beti555 04.08.2006 05:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 e.kala mozesz podac gdzie zamawiałaś drewno na więźbę? Beata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e.kala 04.08.2006 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 e.kala mozesz podac gdzie zamawiałaś drewno na więźbę? Beata Odpowiedziałam w Grupie Trójmiasto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e.kala 04.08.2006 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 U mnie dopiero kończą fundamenty , ale robiliśmy wieniec na ścianie fundamentowej i teraz ściany są ocieplane i izolowane (dysperbit, styropian, siatka, folia kubełkowa). Dom jest podniesiony i zrobiła się wielka dziura do wsypania piachu. Zasypywanie zacznie się w poniedziałek i wszystko zniknie (zniknie też sporo kasy za piach).Fajne jest to, że codziennie domek wyglada inaczej. Nie mogę doczekać się ścian bo wtedy dopiero będzie można wyobrazić sobie wielkość pomieszczeń. A co tam u was? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iga9 05.08.2006 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2006 No ja tez mam szczescie - jak na razie zadna z moich ekip (a juz przerobilam 4: murazre, dekarze, hudraulicy i elektrycy) nie pije nic - tynkarzom sami kupilismy jednego wieczoru pare piwek (jak nocowali na budowie i pracowali do 22). No i w koncu mam zawalony termin - tynki. Beda zrobione z 4 dniowym opoznieniem- ale bez filcowania, ktore mialo byc zrobione w peiwotnym terminie. Teraz caly plan wezma diabli bo tynkarze beda musieli wejsc filcowac po wylewkach No, ale wole wyfilcowac, niz pozniej szpachlowac i nakladac gladz - bo mnie sie akurta nie podobaja takie super gladkie sciany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 05.08.2006 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2006 U mnie dopiero kończą fundamenty , ale robiliśmy wieniec na ścianie fundamentowej i teraz ściany są ocieplane i izolowane (dysperbit, styropian, siatka, folia kubełkowa). Dom jest podniesiony i zrobiła się wielka dziura do wsypania piachu. Zasypywanie zacznie się w poniedziałek i wszystko zniknie (zniknie też sporo kasy za piach). Fajne jest to, że codziennie domek wyglada inaczej. Nie mogę doczekać się ścian bo wtedy dopiero będzie można wyobrazić sobie wielkość pomieszczeń. A co tam u was? U mnie kończą już parter, w przyszłym tygodniu wieniec, deskowanie, las w domu i śmigamy ze stropem Faktycznie, gdy są ściany, to pomieszczenia wydają się zupełnie inne. Jak miałam fundamenty, to dom był "raz za duży, raz za mały" Teraz wchodzę do salonu i wydaje mi się ogrrromny! Pozdrawiam serdecznie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magnolcia 05.08.2006 17:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2006 U mnie dopiero kończą fundamenty , ale robiliśmy wieniec na ścianie fundamentowej i teraz ściany są ocieplane i izolowane (dysperbit, styropian, siatka, folia kubełkowa). Dom jest podniesiony i zrobiła się wielka dziura do wsypania piachu. Zasypywanie zacznie się w poniedziałek i wszystko zniknie (zniknie też sporo kasy za piach). Fajne jest to, że codziennie domek wyglada inaczej. Nie mogę doczekać się ścian bo wtedy dopiero będzie można wyobrazić sobie wielkość pomieszczeń. A co tam u was? U mnie kończą już parter, w przyszłym tygodniu wieniec, deskowanie, las w domu i śmigamy ze stropem Faktycznie, gdy są ściany, to pomieszczenia wydają się zupełnie inne. Jak miałam fundamenty, to dom był "raz za duży, raz za mały" Teraz wchodzę do salonu i wydaje mi się ogrrromny! Pozdrawiam serdecznie! I u mnie jest podobnie jak były fundamenty miałam podobne odczucia - raz wydawał mi się zbyt mały - raz zbyt duży. Teraz kiedy sa ściany wygląda to zupełnie inaczej. Życie jest piękne.... Trzymam za Was Kobiety mocno kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 06.08.2006 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2006 Życie jest piękne.... Oj piękne piękne... Czasem nie mogę uwierzyć, że to rośnie mój dom Wchodzę sobie między MOJE mury, przechodzę z MOJEJ kuchni do MOJEGO salonu i patrzę, gdzie będą MOJE schody (tzn. moje i mojego męża ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magnolcia 06.08.2006 18:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2006 Życie jest piękne.... Oj piękne piękne... Czasem nie mogę uwierzyć, że to rośnie mój dom Wchodzę sobie między MOJE mury, przechodzę z MOJEJ kuchni do MOJEGO salonu i patrzę, gdzie będą MOJE schody (tzn. moje i mojego męża ) premiumpremium Kobieto budująca - chyba nie jesteś wróżką? Mam wrażenie, że czytasz w moich myślach zamieniłabym tylko "mojego męża" na mojego syneczka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e.kala 06.08.2006 18:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2006 A ja dzisiaj jak zobaczyłam wodę w wykopie to nie byłam już taka szczęśliwa . Chyba zasypywanie opóźnimy o 1, 2 dni bo chyba trzeba pozbyć się tej wody. Kurcze a tu zapowiadają do czwartku deszcze. Nie lubię deszczu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beti555 07.08.2006 07:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Tak wyglądała w sobotę nasza piwnica http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d7eccdb88034343a.html Dobrych kilka godzin zajęło nam zeby wypompować tą wode B. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magnolcia 07.08.2006 07:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Tak wyglądała w sobotę nasza piwnica http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d7eccdb88034343a.html Dobrych kilka godzin zajęło nam zeby wypompować tą wode B. To wygląda okropnie! Musiała być straszna ulewa. Tyle pracy.... KATAKLIZM Bardzo Ci współczuję... Pewnie szlak Cię trafił!! Nam budowniczym - taka pogoda niestety nie służy. buziaki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beti555 07.08.2006 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 To wygląda okropnie! Musiała być straszna ulewa. Tyle pracy.... KATAKLIZM Bardzo Ci współczuję... Pewnie szlak Cię trafił!! Nam budowniczym - taka pogoda niestety nie służy. buziaki Oj, źli bylliśmy jak diabli Ulewa była taka, ze od razu powódź w Gdansku sprzed kilku lat mi sie przypomniala I teraz jak tylko zaczyna padac, to boje sie powtórki A niestety, przydałaby sie do budowania ładniejsza pogoda B. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e.kala 07.08.2006 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 U mnie mój małżonek ruszył rano z pompa na budowę i wypompował wodę. Murarze pracowali, zrobili sobie przejscia z palet i kończyli rozkładanie kanalizacji. Woda u mnie była naokoło ścian fundamentowych (tam niżej) a w środku mało. Patrząc tak na tą wodę znowu analizowałam sprawę drenażu. Część osób twierdzi, aby robić teraz bo mamy odkopane wszystko i będzie łatwiej a inni (łącznie z kierownikiem) mówią, że drenaż nie potrzebny (dom bez piwnicy, wszystko dobrze zaizolowane). Drenaż to spory wydatek dlatego nie wiem co robić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YennaM 07.08.2006 16:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Przyłączam się do Klubu Póki co - wyszukuję wszystkich możliwych informacji na temat technologii budowania, kosztów tych technologii, mocnych i slabych stron technologii, przeglądam projekty, orientacyjne kosztorysy budowy, ogłoszenia sprzedaży działek budowalych. Mąż nie bardzo zainteresowany. No dobra - sam pomysł mu się podoba, ale coś czuję, że ten dom to raczej sama będę budować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e.kala 07.08.2006 18:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Przyłączam się do Klubu Póki co - wyszukuję wszystkich możliwych informacji na temat technologii budowania, kosztów tych technologii, mocnych i slabych stron technologii, przeglądam projekty, orientacyjne kosztorysy budowy, ogłoszenia sprzedaży działek budowalych. Mąż nie bardzo zainteresowany. No dobra - sam pomysł mu się podoba, ale coś czuję, że ten dom to raczej sama będę budować Witaj w klubie!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 07.08.2006 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 premiumpremium Kobieto budująca - chyba nie jesteś wróżką? Mam wrażenie, że czytasz w moich myślach zamieniłabym tylko "mojego męża" na mojego syneczka Nie jestem wróżką, chociaż czasem chciałabym nią być Dziś wyrósł mi las w kuchni, jutro stemple pojawią się w pozostałych częściach parteru. Prace opóźnione są kilka dni, powód ten sam - deszcz! Ostatnio miałam dosyć upałów, ale widzę, ze ulewy też jest już stanowczo za dużo - beti555 u Ciebie to już w ogóle PS. "Mój mąż" narobił dziś ruskich pierogów YennaM witaj w klubie bojowniczych babeczek! Pozdrawiam Was cieplutko! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Alunek 07.08.2006 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Witajcie Kobietki! Chciałabym dołączyć do Klubu. Jestem na etapie prawie wykończeniówki, ale tak na prawdę to ja jestem już wykończona. Mój majster obiecuje mi, że w październiku wprowadzimy się i mam nadzieję ,że wytrwam. Życzę powodzenia wszystkim dzielnym , budującym kobietom! Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Asiula7771 07.08.2006 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Dziewczyny - a ja chyba z drugiej strony.Tak naprawdę to ja podjęlam decyzję o kredycie i wzięłam go na siebie.To ja biegałam bo bankach, spotykałam się z doradcami i to ja zostałam ochrzniona za nie do końca dobrze podpisana umowe kredytową.Ale ja się nie chciałam budowac - ja chciałam kupic dom.A dlaczego - w naszym wynajętm mieszkaniu nie bardzo możemy juz mieszkac - w perspektywie przeporwadzka do teściów - na co najmniej pół roku no więc same rozumiecie, ze czas jest dla mnie ważny - więc wydedukowałam sobie tak - kupimy sobie mały domek do remontu - zamieszkamy od razu i powolutku bedziemy remontować - po prostu chciałam mieszkac od razu i uniknąc wszelkich cyrków i nerwówy związanej z wykonawcami, biurokracją i materiałami - ale mój mężuś sie uparl -co - chcesz mieszkc w jakiejś starej ruderze nie wiadomo co w murach co z rurami z elektryka wiesz jakie koszty remontu!!!??? itp itd więc powiedziałam mu - dobrze to się buduj(tym bardziej, że pól jego rodziny siedzi w budowlance) ale mnie w to nie wciągaj.No i teraz co dzien wysłuchuje - czego to nie zrobił murarz, czego brat mu nie załatwił w hurtowni - jakie materiały brakuja i że wogóle wszystko jest do kitu i on jest nerwowy a ja sie nie interesuje.A to nieprawda bo interesuje się bardzo ale swoje 8 godzin musze odpracowac poza tym to jego a nie moja rodzina pracuje w budowlane i to on a nie ja chciał się budować. Przecież przewidziałam to wszystko!!Teraz oczywiście się ciesze bo działka jest cudna, projekt tez a ze kasy na wykonczenia nie starczy......Jedno jest pewne - kredyt i działka sa na mnie jakby nerwy mojego męża zawiodły - z musu dołącze do bab budujących nie tylko , ze zupelnie ale to zupełnie samodzielnie...powodzenia kobietki - przeciez i tak wiadomo kto podejmuje ostateczne decyzjepozdrawiamasia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beti555 08.08.2006 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2006 Dziewczyny - a ja chyba z drugiej strony. Tak naprawdę to ja podjęlam decyzję o kredycie i wzięłam go na siebie. To ja biegałam bo bankach, spotykałam się z doradcami i to ja zostałam ochrzniona za nie do końca dobrze podpisana umowe kredytową. Ale ja się nie chciałam budowac - ja chciałam kupic dom. A dlaczego - w naszym wynajętm mieszkaniu nie bardzo możemy juz mieszkac - w perspektywie przeporwadzka do teściów - na co najmniej pół roku no więc same rozumiecie, ze czas jest dla mnie ważny - więc wydedukowałam sobie tak - kupimy sobie mały domek do remontu - zamieszkamy od razu i powolutku bedziemy remontować - po prostu chciałam mieszkac od razu i uniknąc wszelkich cyrków i nerwówy związanej z wykonawcami, biurokracją i materiałami - ale mój mężuś sie uparl -co - chcesz mieszkc w jakiejś starej ruderze nie wiadomo co w murach co z rurami z elektryka wiesz jakie koszty remontu!!!??? itp itd więc powiedziałam mu - dobrze to się buduj(tym bardziej, że pól jego rodziny siedzi w budowlance) ale mnie w to nie wciągaj. No i teraz co dzien wysłuchuje - czego to nie zrobił murarz, czego brat mu nie załatwił w hurtowni - jakie materiały brakuja i że wogóle wszystko jest do kitu i on jest nerwowy a ja sie nie interesuje. A to nieprawda bo interesuje się bardzo ale swoje 8 godzin musze odpracowac poza tym to jego a nie moja rodzina pracuje w budowlane i to on a nie ja chciał się budować. Przecież przewidziałam to wszystko!! Teraz oczywiście się ciesze bo działka jest cudna, projekt tez a ze kasy na wykonczenia nie starczy...... Jedno jest pewne - kredyt i działka sa na mnie jakby nerwy mojego męża zawiodły - z musu dołącze do bab budujących nie tylko , ze zupelnie ale to zupełnie samodzielnie... powodzenia kobietki - przeciez i tak wiadomo kto podejmuje ostateczne decyzje pozdrawiam asia My mielismy mieszkanie kupione na kredyt. Gdy powstał pomysł, ze po co przez 20 lat płacic bankowi za malutkie mieszkanie skoro mozna przez 30 lat za dom, postanowilismy sie budowac. Sprzedalismy mieszkanie, a kase oddalismy bankowi Wzięliśmy nowy, o wiele, wiele większy kredyt. I przeprowadzilismy sie do rodziców. Z samodzielnego mieszkania zamieszkalismy w jednym pokoju Jest ciężko i dlatego musimy jak najszybciej sie wybudowac. A wszystko idzie pod górę Mój mąż tez nie należy do tych spokojnych i nie raz juz słyszałam narzekania. Jednak wierze, ze się nam uda. I Ty bądź pewna, ze jesli będziesz musiała, to sama wybudujesz Wasz dom A ja nie mam nikogo z rodziny, który mógłby nam pomóc w budowie. Jesteśmy "skazani" na obcych, chociaż niektórzy mówią, ze czasami to i lepiej Zobaczymy... I powodzenia życzę B. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Asiula7771 08.08.2006 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2006 Dzięki ! Ładny ten wasz dom - ma tak samo skomplikowany dach jak mój.Pewnie, że se w koncu wybuduje - treba tylko do konca zachować coraz bardziej słabnące pokłady entuzjazmu. powodzenia asia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.