Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

akumulator ciepła, ciepło utajone, ciepło na potem


Recommended Posts

To już kiedyś przerabialiśmy- nie warto! To tylko teoria! Koszty nakładów i eksploatacji przerosną zyski. Trzeba dodać do tego zajęcie placu na działce. Postaw niewielki dom w tym miejscu i wynajmij. Da ci to na wszelkie koszta domowe i masz życie na luzie i spokój z obsługą tego.

 

 

widzisz,

dzisiaj nie ma to jeszcze sensu, ale za rok, dwa, trzy ...

pamiętam początki tego forum.

Rurowe gwc budował jako pierwszy niejaki Januszek, a i taniaklima się tu udzielał. Wówczas GWC sprzężony z reku był taką kosmiczną technologią jak dzisiaj rozważany akumulator ciepłą.

A kolejne pomysły dyskutowaliśmy i wdrażaliśmy w czyn.

A teraz gwc+reku planuje/buduje co drugi forumowicz :)

 

Warto dyskutować.

Dziesięć pomysłów upadnie, ale jeden będzie można z pożytkiem wprowadzić w życie.

 

Wracając do tematu.

Na obecnym etapie możliwości wykorzystania akumulatora ciepła, bardziej poszedłbym w kierunku wykorzystania masy budynku i jego powierzchni, niż budowy nowego kosztownego ustroju.

 

Ale warto policzyć różne opcje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

adamie_mk.

Czy robiłeś już zbiorniki np. 1500 l metodą spawania? Prostokątne? Nie ma żadnych problemów z trwałością? szwami? korozją? Spawacze po namysle mówią, że taka kostka samodziałka na wodę np. do 80C będzie działać, faceci od robienia pieców CO na "wszystko" też nie widzą problemu. Czy nie ma tam jakiegoś ukrytego szkopułu? Biorąc na rozum raz napełnione powinno to wytrzymać wiele lat, ale chciałbym mieć absolutną pewność, zanim coś takiego komuś zlecę i oprę na tym moje ogrzewanie. Zbiorniki fabryczne kosztują ~12 000 zł, robiony ~1000 zł. Co w tym można spieprzyć?

Pozdrawiam.

Krzysztof.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już kiedyś przerabialiśmy- nie warto! To tylko teoria! Koszty nakładów i eksploatacji przerosną zyski. Trzeba dodać do tego zajęcie placu na działce. Postaw niewielki dom w tym miejscu i wynajmij. Da ci to na wszelkie koszta domowe i masz życie na luzie i spokój z obsługą tego.

 

 

widzisz,

dzisiaj nie ma to jeszcze sensu, ale za rok, dwa, trzy ...

pamiętam początki tego forum.

Rurowe gwc budował jako pierwszy niejaki Januszek, a i taniaklima się tu udzielał. Wówczas GWC sprzężony z reku był taką kosmiczną technologią jak dzisiaj rozważany akumulator ciepłą.

A kolejne pomysły dyskutowaliśmy i wdrażaliśmy w czyn.

A teraz gwc+reku planuje/buduje co drugi forumowicz :)

 

Warto dyskutować.

Dziesięć pomysłów upadnie, ale jeden będzie można z pożytkiem wprowadzić w życie.

 

Wracając do tematu.

Na obecnym etapie możliwości wykorzystania akumulatora ciepła, bardziej poszedłbym w kierunku wykorzystania masy budynku i jego powierzchni, niż budowy nowego kosztownego ustroju.

 

Ale warto policzyć różne opcje.

 

Zgadzam się z Tobą gosciu01 Sam mam wiele zwariowanych pomysłów, ale zanim wprowadzę któryś w czyn, najpierw rozbieram go na kawałki i długo analizuję za i przeciw. A potem staram się go jak najbardziej uprościć i wtedy powstają setki rysunków i szkiców w czasie ich powstawania wpadają jeszcze niespodziewane pomysły, czasami szokujące i tak genialnie proste, że aż dziw, że nikt tego nie zrobił wcześniej! I tak jak piszesz, teraz nie do zrealizowania, ale kiedyś, kto wie! Zdrowa krytyka ma za zadanie jedynie na inne spojrzenie, z innej strony na pomysł, czy ideę. Może się okazać, że odkryjemy błąd, którego wcześniej nie widzieliśmy i wejdziemy we właściwe koleiny prowadzące do sukcesu. Żeby tak było trzeba podpierając się teorią wprowadzać to, co zamierzamy do świata materialnego. Tylko na podstawie praktyki możemy stwierdzić ile te nasze pomysły są warte!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ja mam małą lutownicę, palnik do twardych lutów a i (jak już gdzieś napisałem) betoniarka mi sie do Sierry nie mieści. Nie robiłem takich zbiorników. Kazałem zrobić w firmie, która się w tym specjalizuje. Trochę ciekawych informacji mi wpadło przy tej okazji. Seryjne wytwarzanie zbiorników o średnicy większej niż 60 cm jest trudne. Maszyny (giętarki do blach, takie wałki, które je zwijają) nie radzą sobie z dużymi grubościami.

Można polatać za odcinkiem rury wielkosrednicowej. Te są produkowane i w średnicach metrowych, wielometrowych(2,3 ,4 i więcej). Trzeba dopaść taką koło metra (np. 80 cm). Technicznie proste do bólu. Organizacyjnie?

Poszukać u tych, co tę rurkę przez bałtyk pociągną? Taką lub podobną będą stosowali. Z pewnością do znalezienia. Wstawić wieko i dno z płaskiej blachy i jest gotowiec. Nawet lepszy, bo po drodze to te wszystkie wężownice czy stożki i lejki można tam wstawić jak się chce. Robiąc akumulator z rozdziałem warstwowym TRZEBA wspawać kilka rurek na różnych wysokościach i to jeszcze prawie stycznie do ścianki, a nie prostopadle i na wylot. Są powody!!!

Nic tu spieprzyć się nie da. Koszt jeszcze dla ludzi. Jedynym mankamentem jest brak pokrycia antykorozyjnego od wewnątrz. To jednak drobiazg!! Bez znaczenia jest!! Po uruchomieniu takiego zbiornika ścianki radośnie korodują przez kilka dni i potem przez kilka tygodni mamy rdzawą wode ciepłą. Efekt ten ustaje dość szybko, bo jak w każdym zbiorniku tego typu, na ściankach odkłada się warstewka milimetrowa kamienia i on już zatrzymuje trwale postęp korozji i brudzenie wody. Dopiero zaparkowanie widlaka w takim zbiorniku lub skarcenie go kowalskim młotem na krótko wznawia ten barwny efekt uboczny.. Dobrze zrobione i napełnione wytrzymują naprawdę wiele lat. Inną wadą jest ich gabaryt. Często nie włażą przez standartowe drzwi i trzeba o tym pamiętać. N.p. wstawić je na miejsce PRZED ułożeniem i zalaniem stropu.

 

Pozdrawiam Adam M.

 

Opisać zbiornik warstwowy? Znacie zasady jego konstrukcji i działania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według życzenia.

Jeżeli postawimy pionowo walec o średnicy ok. 80cm. i długości ok. 2m. to będziemy dysponowali zbiornikiem zawierającym tonę wody. Rozważając taką ilość wody i sposoby jej ogrzania w innym wątku, policzyłem jakie ilości paliw trzeba zużyć bez reszty aby zmagazynować w nim odpowiednią ilość energii.

Wody, jak zresztą wiele innych substancji, nie da się ogrzać skutecznie od góry w dół. Taka już jej natura. Ale...

Okazuje się, że potrafi ona rozdzielać się samoczynnie na warstwy o różnych temperaturach. Tę właściwość można wykorzystać.

Jeżeli będziemy napełniali taki zbiornik wyłącznie najcieplejszą (ogrzaną skutecznie w innym miejscu) strugą, to wewnątrz takiego walca ustali się liniowy rozkład temperatury od góry do dołu. Wynika to z braku turbulencji oraz braku jakiejkolwiek konwekcji. Sama przewodność termiczna jest mizerna, niewydajna jako sposób transportu energii w tym przypadku.

 

Dygresja: Jeżeli w pokoju bez okien zamontujemy kaloryfer na suficie i zasilimy go temperaturą bliską 100 stC to na podłodze przez tydzień mogą leżeć bloki lodu i nawet się nie zaczną topić. To identyczne zjawisko.

 

Uzupełnianie zładu i napełnianie (oraz spust) powinny być umieszczone w najniższym punkcie zbiornika. Pomiędzy tymi punktami można na różnych wysokościach umieścić wloty i wyloty strumieni dla różnych instalacji. Im wyżej tym wyższa temperatura. Aby jednak nie zaburzać rozkładu warstw należy zadbać o styczne do powierzchni walca wspawanie wspomnianych wlotów i wylotów. Koniecznie wloty w jedną stronę ( np. w lewo) a wyloty w drugą. Wtedy wpuszczana, pobierana woda wywoła co najwyżej rotację (obrót) warstwy a nie jej turbulencję równoznaczną z jej zaburzeniem (zniszczeniem rozkładu) i uśrednieniem temperatury w całym zbiorniku.

Zdobycie zbiornika pokrytego od wewnątrz warstwą antykorozyjną jest trudne, a nawet i niecelowe. Ciepła woda użytkowa, jakiej potrzebujemy, to nie są całe tony, tylko jakieś 200 do 300l, co stanowi najwyżej 1/3 pojemności takiego zbiornika. Jeżeli więc wstawimy do warstwowego akumulatora sporą wężownicę (rozłożoną przestrzennie w części od szczytu do 1/3 wysokości liczonej od góry), której końce połączymy z bojlerem zawieszonym tak wysoko, jak tylko się da, najlepiej pod samym sufitem pomieszczenia ze zbiornikiem, to będziemy mieli STALE bojler pełen ciepłej wody grzanej w zbiorniku warstwowym grawitacyjnie i bezobsługowo, ale bardzo skutecznie, co wykazały doświadczenia przeprowadzone przez MARIO123.

Rozdzielenie funkcji na CWU i wodę grzewczą rozdziela rdzawą wodę ze zbiornika wykonanego ze stali zwyczajnej (czarnej) i czystą w bojlerze. Rozdziela też ciśnienia odpowiednich instalacji (niskie – grzewczej, sieci wodociągowej – reszta).

W dolnej połowie walca powinna być umieszczona wężownica prowadząca do solara, akumulatora woskowego, płaszcza kominkowego czy innego alternatywnego źródła ciepła. Piec na paliwo stałe, olej opałowy, owies czy opony wpinamy pomiędzy szczyt i spód akumulatora, co zapewni wydajną konwekcję przez niego. Grzałki elektryczne (jeżeli mają być) powinny być umieszczone centralnie, osiowo w walcu i we wspawanym tam lejku prowadzącym strugę ciepłej wody do góry zbiornika.

 

Nie wiem czy wystarczająco jasno wyłożyłem ideę. Jakby było trzeba, to narysuję takie cudo.

 

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam za wiele czasu, ale policzyłem jak będzie ładowany zbiornik-olbrzym przy 50 m2 i 100 m2 kolektorów, w warunkach, które podał gosciu01. Od siebie dodałem jeszcze odbiór ciepła z akumulatora w miesiącach październik - marzec, w ilości od 1000 W do 2500 W.

 

Poniżej przykładowy bilans mocy ładowania zbiornika przy 50 m2 kolektorów, przy sprawności ładowania 60% i odbiorze mocy w podanych wcześniej miesiącach:

 

P_mj = 2488 W

P_cz = 3168 W

P_li = 3070 W

P_si = 2063 W

P_wr = 1477 W

P_pa = 251 W - 1500 W = -1248 W

P_li = 17 W - 2000 W = -1983 W

P_gr = 18 W - 2500 W = -2482 W

P_st = 52 W - 2000 W = -1947 W

P_lu = 239 W - 1500 W = -1261 W

P_ma = 939 W - 1000 W = -61 W

P_kw = 1370 W

 

No i wykres przebiegu temperatury obejmujący 2 lata od kompletenie rozładowanego zbiornika (temp wody 10 C):

http://www.lnet.pl/murator_rysunki/aku50.png

Nie miałem za bardzo czasu upiększać rysunki więc legenda do osi poziomej:

5-6 maj, 6-7 czerwiec, 7-8 lipiec, 8-9 sierpień, 9-10 wrzesień, 10-11 październik, 11-12 listopad, 12-13 grudzień, 13-14 styczeń, 14-15 luty, 15-16 marzec, 16-17 kwiecień, 17-18 maj, 18-19 czerwiec, 19-20 lipiec, 20-21 sierpień, 21-22 wrzesień, 22-23 październik, 23-24 listopad, 24-25 grudzień, 25-26 styczeń, 26-27 luty, 27-28 marzec, 28-29 kwiecień.

 

Jak widać, 50 m2 kolektorów przy poczynionych założeniach, powoduje rozładowanie w trakcie sezonu, poniżej minimalnej użytecznej dla nas temperatury 30 C, a nawet poniżej temperatury otoczenia.

 

A tak by to wyglądało przy 100 m2 kolektorów:

http://www.lnet.pl/murator_rysunki/aku100.png

 

Tu mamy już układ, z którego możemy pobierać założoną ilość energii, bez obniżenia jego temperatury poniżej użytecznych 30 C. Założone parametry uzyskujemy jednak dopiero na drugi rok od rozpoczęcia ładowania zbiornika (w pierwszym roku temperatura spada poniżej 30 C, w drugim już nie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki leśny ludku :)

 

luźne wnioski ...

 

bardzo pobieżnie liczony koszt budowy takiego układu ( akumulator + panele + co tam trzeba ...) wyniosłyby ok. 200 tys. zł.

Zwrot z nakładów nie licząc kosztów zasilania pomp = 85-100 lat.

:-?

I niech mi jaki "humanista" powie, że matematyka na trochę wyższym poziomie niż ta potrzebna do wydania reszty lub policzenia PITa, jest całkiem nieprzydatna.

 

My, dzięki małej dawce matematyki, możemy z dobrym przybliżeniem przewidzieć wiele interesujących nas własności takiego układu, bez wbijnia łopaty w ziemię, a nawet bez ruszania się z ciepłego domku.

 

Oczywiście, wszystko przy założeniu, że nie ma błędów w obliczeniach, przyjęte uproszczenia mają sens, no i wnioski są właściwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie znaczy, że nie szukam dalej ...

te obliczenia dają do myślenia :)

 

I chociaż akumulatora ciepła budował raczej nie będę, to może rozsądnie byłoby połączyć to z PC ?

Latem wpuszczać nadmiar ciepła w głąb ziemi odwracając obieg, po to aby zimą odzyskiwać je z większym COP.

Trzeba by to przeliczyć, uwzględnic warunki gruntowe ...

I czy w ziemi to ciepełko się nie rozpłynie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

czas rozkręcić ponownie temat:

 

zawziołem się i ne podaruję "woskowi"

chciałbym jeszcze raz zrobić doświadcznie z woskiem z tym tylko ,że na większą skalę, chcę zbiornik z woskiem ocieplić aby uniknąć strat ciepła i zrobić dużo dłuższą wężownicę

 

adam napisał

Wyobraźmy sobie, że wlot i wylot ma tyle samo przekroju, co każda z 10 rurek zrównoleglonych w drabinkę. Prędkość przepływu ciepła jest stała dla danego gradientu (tworzy się "skórka" na rurkach, grubsza lub cieńsza). Prędkość przepływu jest znikoma, powierzchnia duża, gęstość orurowania też, droga (czas wymiany) dość długa. Zadziała.

Temperatura wypływającej wody będzie w okolicy temperatury krzepnięcia wosku. A to jest to, co potrzeba

czy nie łatwiej by było zastosować w takim akumulatorze rurkę średnicy np 10 mm, długości około 200 m (rozwiązać należałoby tylko mocowanie takiej pajęczyny w zbiorniku , aby to wszystko się kupy trzymało), niż lutować zaproponowane grzebienie (dużo mniejsze prawdopodobieństwo przecieku, mniej pracochłonne)

 

prędkość wypływu i czas wyminy ciepła można regulować zaworem przed wężownicą , czy przez to nie uzyskamy tego samego efektu? A swoją drogą to chyba należałoby zastosować taki zawór aby wyregulować taki akumulator. Zauważyłem bowiem , że po wpuszczenu gorącej wody około 80 oC do mojej poprzedniej wężownicy zanużonej w zestalonym wosku , wosk się topił, ale temperatura wody wypływającej była tylko o 3 stopnie niższa , czyli prędkość wypływu dla tego zestawu była za duża (i lub długość wężownicy za mała)

tak sobie myślę też,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ciężko będzie nagrzać energią słoneczną taki akumulator...

Wystarczy mi mozliwosc uzywania/ladowania w okresie wiosenno-jesiennym, w jasniejsze dni. Ciekawe ile czasu zajmie sloncu nagrzanie tej ilosci wody ? Pamietam w lecie pozostawiona na godzine czy dwie woda w 5 litrowej butli PET nagrzala sie tak, ze byla az za goraca,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w listopadzie i grudniu masz średnio 10 godz. słonecznych w miesiacu a uzysk energi na 1 m2 jest 5x mniejszy niż latem.

 

Dom 5 litrowy posiada zapotrzebowanie średnio w sezonie 40-50 kW na dobę,

a z 50 litrowego zasobnika masz 1,1 kW ( minus sprawność, minus koszt energii pompy ). Pod warunkiem, że go naładujesz ...

 

a wiec,

lepiej napijmy się piwa ... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mario

Z tym zaworem to chyba masz rację. Prędkość przepływu za duża, lub długość wężownicy za mała.

200m rurki w innym układzie da większy sumaryczny przepływ przy tej samej stałej aparaturowej.

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...