Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

akumulator ciepła, ciepło utajone, ciepło na potem


Recommended Posts

twoje doswiadczenie jest nie calkiem poprawne jesli chcialbys na jego podstawie wyliczyc ilosc ciepla oddanego przez wode oraz wosk do otoczenia

(chyba ze naczynie byloby z miedzi lub aluminium i mierzylbyc temperature scianki naczynia)

 

jest tak dlatego, ze w wosku wytworzy sieprofil temperatury- po prostu temperatura scianki naczynia z woskiem bedzie nizsza niz naczynia z woda

jesli mierzysz temperature z pewnej odleglosci od scianki

 

to ze wosk magazynuje cieplo jest powszechnie wiadome i mozna ten proces dokladnie obliczyc, nie trzeba tu robic zadnych pomiarow

 

ciekawsze byloby gdybys mierzyl temperature wody ogrzewanej takim baniakiem ze spirala miedziana na wylocie z takiego baniaka napelnionego woskiem lub woda

 

wtedy mozna by ocenic spadek wymiany ciepla dla baniaka woskowego podczas procesu krzepniecia wosku- czyli dosc praktyczna rzecz ;)

 

moze zrobisz dla nas taki test?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witam

Domyślałem się, że na podstawie mojego doświadczenia za dużo się nie dowiemy,

Leon udzielił kilku wskazówek i teraz zrobię tak:

wykręcę wężownice z cienkiej rurki miedzianej i umieszczę w mini akumulatorze ciepła ( zbiornik około 3 litrów), układ wężownicy przestrzenny, nad tym zbiornikiem umieszczę drugi zbiornik z wodą o określonej stałej temperaturze , który będzie połączony z wężownicą.

woda z tego zbiornika będzie wypływała grawitacyjnie poprzez wężownicę, jednocześnie będzie się ogrzewała w akumulatorze , będę mierzył temperaturę wody wypływającą z węzownicy po przejściu przez akumulator, doświadczenia powtórzę dla dwóch wsadów akumulatora wody i wosku

Chyba na takiej podstawie już coś można powiedzieć?jeśli są jakieś uwagi to poproszę

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie tu sobie klikacie.

Temat b. interesujący, mnie także, bo jeszcze nie wybrałem.

Proponuję na przyszło ograniczyć siędo akumulacji dwóch energi, no może 3:

- elektrycznej,

- słonecznej,

i opcjonalnie:

- kominek

 

O wiatraku nie wspominam bo można go "wcisnąc" w kominek, a jest jeszcze gorszy bo ni ma stale wiejących wiatrów poza bryzami morskimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz b. na temat akumulatora woskowego.

 

Wytłumaczenie dlaczego nie "dopuszczono" go do powszechnego użytkowania skoro taki fajny obliczeniowo.

Przecież na Zachodzie też umieją liczyć.

Może to nastąpić ze względu na:

a) koszty ubezpieczenia takiego domku (ale przecież ubezpiecza się domki ze zbiornikami na olej opałowy),

b) kłopoty z odbiorem ciepła z takiego akumulatora (i to jest chyba strzał w 10).

 

JA tam prosty Stańczyk jestem ale na mój błazeński rozum:

po pierwsze primo)

choćby nie wiem jak gęstą zrobić "kratownicę" (orurowanie) to przejście przez stan skupienia, a o takie ciepło nam chodzi, będzie odbywało się na "powierzchni" gdzie temperatura i ciśnienie (,ichyba coś tam jeszcze)będzie odpowiadała stanowi przejścia, w związku z czym najpierw oblepi to orurowanie i będzie narastało. Niby że akumulator bedzie zbiornikiem otwartym. OK. Ale przecież to "kratownicę będzie oblepiał coraz trwardszy wosk o innej już objętości. I ta inna objętość będzie powodowała pewne naprężenia:

a) w "kratownicy"

b) na scianki zbiornika.

Odnośnie b (b_o prościej) można to załatwić konstrukcją odwróconego stożka lub odwróconej piramidy, i w zasadzie nie ma problemu, trzeba tylko umożliwić ruchy orurowania góra dół w akumulatorze.

Odnośnie a to by rorurowanie musiało być policzone i trochę bardziej po byku. Dlaczego dlatego że oberwie ciśnieniem, a na dodatek będzie obrywało wielokrotnie (w szczycie sezonu z 2-3 razy na dobę) i niesystematycznie.

 

To takie moje spostrzeżenia z okazji tematu. Jeżeli mylę się w przewodzie myślowym to poproszę o odbicie piłeczki.

 

Ten pokazany zbiorniczek buforowy jest w tym momencie do du.y. Ciekawe kiedy rozsadzi go na spawie, powem wosk wypłynie przy pierwszy grzaniu, za nim woda i mamy "Andrzejki"

Ścianki zbiornika moim zdanie powinny być ukośnie do góry i to o ukośność (rózne takie tangensy i cotangensy) obliczoną dla rozszerzania się wosku przy zmianie stanu skupienia, a nie na oko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do rozwiązania to proponował bym inne. Tak na błazeński rozumek i case study.

 

W sklepach są takie zabawowe lampy. Rura, w środku woda z niewielką ilością wosku, na dole lampa. Lampa włączona, podgrzewa wodę, wosk zmienia stan skupienia, zaczyna być płynny, a wtedy rozpoczyna się ruchu. Nagrzana kula (bombel) wosku do góry styka się z powietrzem oddaje ciepło i w dół. I na abarot. 8)

 

Wzwiązku z tym grzanie akumulatora wg mnie powinno być na dole, a odbiór energii z akumulatora u góry.

Co implikuje dużą w stosunku do objętości powierzchnie podstawy.

Żeby uzyskać możliwie dużą ppowierzchnię wymiany ciepła.

Pozostaje jeszcze drugi problem. Jak po wytutkaniu akumulatora (czyli zestaleniu wosku) korzystać ze zgromadzonego ciepła w wodzie pod warstwą wosku. Czy są woski, które w postaci stałej toną?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mario- nie chce smecic, ale twoje doswiadczenie na "malym" zbiorniku tez niewiele da, chyba ze komus bedzie sie chcialo twoje doswiadczenie jak to sie mowi "auswertowac" ;)

 

bez tego mamy problem powiekszania skali i dalej nic nei wiemy...

to juz lepiej od razu wszystko obliczyc znajac cieplo topienia wosku i jego lambda jako ciecz i jako cialo stale

 

co do rozsadzania zbiornika to nie mam nic do powiedzenia- sa na forum lepsi niz ja co sie znaja na tam zagadnieniu ;)

 

wiec mario albo bedziesz testowal gotowy zbiornik ktorego chcesz uzywac, albo daruj sobie test, bo nikomu i tak nic z tego nie przyjdzie ;)

niestety...;(

a wlasnie- zna ktos polski odpowiednik slowa "auswerten" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zapytanie co do tych kaziorków.

Czy pojemnośc cieplna granitu jest większa od betonu?

Bo jeżeli tak to mogłaby być oszczędność na wypełnieniu np. Legaletta. To przecież nei problem dogadać sięz chłopem na usunięcie mu z pola kamieni, które zebrał np. kombajnem ziemniaczanym, albo odbiór od kamieniarza jakichś resztek, ścinek, itp...

A zysk może być dwojaki. Ograniczenie kosztów betonu i lepsza pojemność cieplna podłogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w przyrodzie istnieje pewna ciekawa wlasnosc materialow

a mianowicie iloczyn ro razy cp daje przewaznie wynik okolo 1000

 

mozna sprawdzic

w mysl tego otrzymujemy ze jesli granit bedzie gestszy to bedzie mial mniejsze cp

a nas w sumie jeslki chodzi o magazynowanie ciepla interesuje wlasnie ten iloczyn

chociaz moze bardziej wazny jest iloczyn cp razy V bo wtedy im cos gestsze tym wiecej mozemy zgromadzic ciepla w 1m3

 

oczywiscie sa odstepstwa od tej reguly kciuka jak np woda dla ktorej iloczyn ro cp wynosi 4200!!!!!

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że już myślę! :roll:

Bardzo serdecznie witam zainteresowanych tematem.

Postaram się jakoś uporządkować to co wiem i czym mogę się podzielić.

kroyena

Na samym starcie tematu dałem link do tego, o co pytasz. Te głazy! Granit, gnejs, łupki czy wapień. Nie ma znaczenia! I tak ich gęstość jest większa niż powietrza. Nadają się. O rezultat takiej realizacji możesz chyba zapytać tam, gdzie to postawili.

mario

To doświadczenie obrazuje w bardzo widoczny sposób, że rurki w akumulatorze woskowym powinny być gęsto i przestrzennie rozłożone. Przewodnictwo termiczne wosku jest niezbyt duże. Ktoś już zwracał na ten fakt uwagę. Ten lej usadowy, który powstaje po zestaleniu się wosku też nie powinien być zaniedbywany. Naprężenia itd.

 

Dlaczego się tego powszechnie nie robi? Bo do prostych rzeczy to nie należy! Sama idea chowania ciepła "na potem" jest trudna do pojęcia dla statystycznego "człowieka z zachodu". Oni tam mają inne problemy.

Nie ma niebezpieczeństwa wybuchu czy samozapłonu w omawianych i rozważanych temperaturach.

MAM WRAŻENIE, ŻE ROZWAŻACIE ŁĄCZENIE KILKU FUNKCJI W TYM URZĄDZENIU!!!

Ilość wody w takim akumulatorze jest i powinna być śladowa!!! Tyle co w bardzo gęsto rozmieszczonych i cieniutkich rurkach. Kompletnie tak jak w solarku, bo i zasady podobne! Polecam miedź plastyczną. Duża powierzchnia wymiany, mała masa wody, ciągły przepływ. To, czym i jak grzejemy nie ma znaczenia. Powoduje tylko większą lub mniejszą komplikację "kociołka" umiejscowionego przed akumulatorem. Można sobie wyobrazić niewielki pojemnik wypchany: wężownicą od solarka + wężownicą od kominka z płaszczem + wężownicą od gazowego + grzałką elektryczną. To źródełko ciepła, które jest w danej chwili aktywne grzeje wodę w takim małym baniaczku, a tę wodę już można pompką przez akumulator do zbiornika, bojlerka itd. Rurka cyrkulacji zabrana z dna zbiornika wodnego i jest komplet. Zadziała.

Niemałe naprężenia powstające w woskach przy przemianach fazowych można zgasić formując orurowanie wodne w postaci sprężyny (spirala płaska lub przestrzenna). I tak musimy połączyć wiele sekcji równolegle. Stalowy kilkumilimetrowej grubości zbiornik powinien sobie "dać radę" w tych warunkach. Myślałem o kostce 1x1x1 lub walcu (jak ktoś ma gdzie go uformować). Widziałem stalowe grubościenne rury o średnicy metra i większej. Kawałek takiej bardzo by się nadawał, tylko skąd go wziąść!

Jest też problemik - jak to "ustrojstwo" zawlec na miejsce przez wąskie drzwi piwnicy czy strychu. W większości przypadków pozostaje tworzenie w miejscu docelowym.

 

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Leon

najpierw mnie podpuszczasz

ciekawsze byloby gdybys mierzyl temperature wody ogrzewanej takim baniakiem ze spirala miedziana na wylocie z takiego baniaka napelnionego woskiem lub woda

 

wtedy mozna by ocenic spadek wymiany ciepla dla baniaka woskowego podczas procesu krzepniecia wosku- czyli dosc praktyczna rzecz

 

moze zrobisz dla nas taki test?

a potem się rozmyślasz

mario- nie chce smecic, ale twoje doswiadczenie na "malym" zbiorniku tez niewiele da, chyba ze komus bedzie sie chcialo twoje doswiadczenie jak to sie mowi "auswertowac

 

piszesz że można policzyć

to juz lepiej od razu wszystko obliczyc znajac cieplo topienia wosku i jego lambda jako ciecz i jako cialo stale

poproszę o obliczenia, niech wreszcie będzie wiadomo czy w 1 m3 wosku da się zgromadzić tyle samo ciepła co w 5m3 wody , a może w 3 m3 wody , a może w1,5 m3 wody, policz to Leon i niech teoretycy obecni na tym forum to potwierdzą

 

Nie posiadam może wiedzy teoretyczne z dziedziny wymiany ciepła, ale dla dobra ogółu mógłbym coś praktycznego sprawdzić i wykonać ( mam wyposażoną ślusarnię oraz bardzo dobrze wyposażoną stolarnię), potrzebuję tylko wskazówek praktycznych gr blachy , fi rurki itd

Mogę takie coś testować u siebie i zdawać relację .

Adamie

czy ty będziesz miał taki akumulator woskowy u siebie?

czy w domku 150 m2 bardzo dobrze ocieplonym, ogrzewanym jedynie kominkiem z płaszczem wodnym i ewentualnie prądem warto coś takiego zastosować ?

 

Dochodzę do wniosku, że jeśli nikt kto posiada takie "ustrojstwo" się nie odezwie to wątek umrze śmiercią naturalną, bo ilesz można gadać o teorii

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Temat akumulacji ciepła w tej formie jest dość nowy tu na forum. Wydaje mi się, że jeszcze nikt nie zdążył go zrealizować praktycznie. Ja wprost będę musiał przy planowanej powierzchni solarów około 20m2.

mario

Jeżeli myślisz o zbudowaniu czegoś takiego dla siebie, to zacznijmy szkicować rozwiązanie najlepiej dopasowane do Twoich potrzeb.

Zawsze warto stosować akumulator gdy jest możliwość skorzystania z taniej energii dostępnej w "niedopasowanych" godzinach.

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie a po co chrzanic sie ze stalowymi zbiornikami? Przeciez ten zbiornik i tak trzeba docieplić, a docieeplenie moze skutecznie kompensować napręzenia wosku. POza tym z opisanego wcześniej doświadczenia wynika że wosk tak większośc ciał stałych wraz z obniżaniem temperatury zmniejsza swoją objetośc. Zakładając że wezownica podgrzewająca bedzie zlokalizowana w centrum bufora-rolę naczynia przejmujacego napreżenia przejmie naczynie z zestalonego wosku. Wystarczy teraz żeby poczatek rury nagrzewnicy wchodził do wosku od góry i wszelkie nadmiary wosku będa wypływały na wierzch nie przenosząc naprężeń na resztę naczynia. Wężownica schładzająca można sie nie przejmować bo będzie powodowała jedynie kurczenie wosku. Pozostałe minimalne napręzenia może spokojnie przejąc izolacja z twardej wełny mineralnej.

Poprawcie mnie jeśli się mylę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba trzeba by do źrudełka. Do rafinerii. Oni muszą to wiedzieć. W moich tablicach o woskach jest niewiele.

 

To, co opisujesz wygląda nieźle. Plastikowe zbiorniki po ogrzaniu miękną i mogą gubić kształt. Temperatury za wysokie nie będą. Nie mam zdania. Trzeba się z tym problemem przespać i dać mu dojrzeć.

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o te naprezenia to aj bym sie az tak nie martwil, bo sami mowicie ze baniak radzi z tym sobie sam- po porstu najpierw "zamarza" w poblizu rurek i pozneij idzie dalej, tak ze ciecz ma coraz mniej miejsca i pnei sie do gory tworzac lej czy cos....

to jest pryszcz

gorzej z ta staal temperatura wody na wyjsciu z baniaka....

jesli bedziemy chcieli ja uzyskac to trzeba bedzie zaprojektowac wezownice tak, aby miala o wiele za duza powierzchnie wymiany ciepla

jednym slowem, zeby potrafila pobrac te 10kW, czy ile tam kto chce bez wzgledu na to czy wosku jest swiezy (roztopiony) czy tez prawie wyczerpany (calkowicie zastygniety)

- tylko wtedy bedzie wystepowal komfort w korzystaniu z tegoz baniaka

 

musimy liczyc wiec powierzchnie wezownicy znajac lambda wosku przyjmujac maxymalna mozliwa powloke wokol wezownicy (polowa odstepu miedzy zwojami, lub gdzies tak polowa promienia baniaka- zalezy od sposobu upakowania wezownicy- trzerba by po prostu znalezc najwiekszy mozliwy promien z ktorego trzeba by czerpac cieplo)

 

wtedy mogloby sie okazac, ze albo komfort uzytkowania spada drastycznie juz po wyczerpaniu 10 % zapasu,

albo tez trzeba by zrobic tak dluga wezownice, ze nie miescilaby sie w baniaku... ;)

oczywiscie zart ale fakt faktem

podajcie mi lambda to wam powiem ile rurki trza by wpakowac ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie wszystko zalezy od tego jaki kto ma pomysl na magazynowanie ciepla

to co wyliczylem dotyczy przypadku gdy chcemy podgrzewac baniakiem wode z kranu bezposrednio

 

oczywiscie robiac osobny zbiornik na ciepla wode mozna by wymieniac cieplo z baniakiem wazeliny bez potrzeby korzystania z 10 KW ( te 10 kW przyjalem jako absolutne minimum, bo normalnie podgrzewacze maja okolo 20 KW)

 

gdyby wiec ktos chcial wymieniac cieplo powoli miedzy baniakiem wodnym a wazelinowym to nie byloby tak zle i moze obeszloby sie jakims 100 m rury ??? kto wie

trzeba by rozwazac konkretny przypadek, bo tak... to za duzo niewiadomych ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...