Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Robina


Recommended Posts

czwartek, 26.10.2006

niestety, wczoraj nie wpisałem niczego, znowu jestem na wyjeździe i wracam dopiero w piątek w nocy...

A na budowie- z tego co wiem- ławy wylane, dziś przyjechał żwir do zaprawy i bloczki. Tablicę informacyjną powiesiłem jeszcze przed wyjazdem, więc wszystko zgodnie z prawem. Aż mnie kusi, żeby tam zajrzeć ale to na razie niemożliwe- jestem w Kazimierzu. Pogoda piekna, mam nadzieje, że na moim placu budowy także.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 122
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Robin2

    123

No to teraz dokonam małego szwindelku:

cztery dni nic nie pisałem a działo się wiele... więc napiszę z datą wsteczną ;)

tak więc:

 

sobota, 28.10.2006

w nocy wróciłem z wyjazdu, Kazimierz piękne miasto ale ciągnęło mnie na budowe.

Wróciłem i proszę!- fundamenty gotowe! wszystko wymurowane, wieniec zalany a dookoła piętrzy sie 13 wywrotek piachu.

Az miło popatrzec ;)

http://www.album.astral.pl/album/fotos/5401/56/5053/8.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poniedziałek, 30.10.2006

Zamawiałem pogodę- i jest. Wczoraj padało i wiało a dziś- słoneczko. Co prawda minus 1 ale to nie szkodzi.

Na budowie- ruch, rano panowie posmarowali fundamenty dysperbitem, potem obłożyli styropianem i zaizolowali folią.

A w południe przyjechała spycharka i zasypała fundamenty a panowie zagęścili je porządnie.

Wieczorem, gdy byłem tam jeszcze raz- niewiele wystawało ponad poziom gruntu. Hmm... gdyby ktoś tego nie widział w trakcie- zapytałby pewnie, na co wydałem te 15.000?

http://www.album.astral.pl/album/fotos/5401/56/5053/9.jpeg

 

A to po zasypaniu:

 

http://www.album.astral.pl/album/fotos/5401/56/5053/10.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtorek, 30.10.2006

pogoda dopisuje, oby tak dalej. Przypominam sobie cierpienia Andrzejki, gdy padało a ona czekała na pokrycie dachu...

Póki co, wszystko idzie zgodnie z planem tylko bank trochę niedomaga. Siegnęliśmy już do zasobów z lokaty, mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie kredyt.

Rano rozliczyłem się z geodetą- 800,- uleciało.

Porządny chłop, zrobił wszystko co trzeba na czas i z głową, mierzył trzykrotnie, ostatni raz po zalaniu fundamentów, dla pewności, że ściany będą pod odpowiednim kątem.

Swoją drogą- błogosławię Tolę za podesłanie mi ekipy p. Wasilczuka, dzieki jego doświadczeniu mam wszystko na czas i zwykle taniej niż sądziłem. Polecam.

Skończyłem właśnie pstrykać film, dziś wywołam i wieczorem umieszczę fotki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czwartek, 02.11.2006

około 10 wpadłem na budowe i widzę:

na wieńcu fundamentu leży papa i czeka na bloczki a dostawy z hurtowni ni ma... Zaraz pojawił się p.Zbyszek i też zdziwił się brakiem materiałów. po kilku minutach dojechala ciężarówka- kierowca pierwszy raz jechał w tę okolicę więc nie trafił od razu.

Zimno, wiatr dmucha ale mam nadzieję, że jutro zobacze trochę ściany.

Na zdjęcia znowu przyjdzie trochę poczekać, chyba że na urodziny wpadnie mi jakiś miły prezent w postaci aparatu cyfrowego... ;)

A to już niedługo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piatek, 03.11.2006

W południe zajechałem na budowe i... Jak miło! Ściany stoją! W narożnikach praktycznie do wysokości wieńca, okna i drzwi do wysokości nadproży a to przecież dopiero połowa dnia ;)

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000004.JPG

 

A tu z drugiej strony:

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000002.JPG

 

Az miło patrzec jak dom rośnie.

Drewno na więźbę zamówione, wyszło ponad 10 m3.

A z banku- nie ma wieści.

wrrr....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten dzien musiał kiedyś nastapic...

Sobota, 04.11.2006

 

Otwieram rano oczy i wyglądam przez okno- snieg :(

 

Jeszcze łudzę się, że może temperatura niezbyt niska albo zaraz wyjdzie słońce i snieg zniknie ale nie, figa z makiem...

Poszedłem mozolnie odśnieżyć samochód, po południu wybieram sie na budowę.

Na budowie- nic nie urosło od wczoraj. Rozmawiam z sąsiadem- ekipa wczoraj pracowała do około 14. Potem zaczeło wiac takim zimnym wiatrem, że nie było mowy o murowaniu. Dziś rano przyjechali ale wiało jeszcze lepiej a w dodatku wszystko zamarzło-szkoda było rozkładać narzedzia.

 

Buuu... pierwszy dzien przestoju. Mam nadzieję, że w poniedziałek będzie lepiej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniedziałek, 06.11.2006

Miało być lepiej a wyszło jak zwykle...

 

Padało w niedzielę ale dzis już nie. Co wiecej- wczoraj dzwoniła szwagierka, że w Warszawie jest plus 8 (!) i ani sladu śniegu- w takim razie jutro i u nas będzie odwilż.

 

I w końcu doczekałem się telefonu z banku- pani zadzwoniła i zaprosiła do podpisania umowy- będzie więcej kasy ;)

W samą pore... może te trzy dni przestoju były jakimś zrządzeniam losu? Może Ktoś tam patrzy na nas i czuwa, żeby wszystko poszło dobrze? Hmm... za wczesnie jeszcze na takie eufemizmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piatek, 10.11.2006

 

Hmm... od trzech dni niczego nie napisałem. Nie, żeby nnie było o czym pisac, po prostu miałem tyle zajęć na głowie, że wieczorami nawet nie siadałem do komputera.

Tak więc: betoniarka się kręciła i narobiła tyle zaprawy, że ściany urosły do wysokości stropu. Wczoraj, gdy byłem na budowie- wszystkie nadproża były już gotowe, podejrzewam, że dziś trwały prace przy szalowaniu wieńca. A może cos wiecej? Jutro się okaże.

A te fotki wkleiłem później:

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000005.JPG

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000008.JPG

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000006.JPG

 

W dodatku załatwilismy sprawe z bankiem- kredyt wziety. Podpisałem cyrograf. Bedę sie teraz gimnastykował, jak go spłacic, ale to już sprawa przyszłości. A na razie- czekamy na pierwszą transzę, będzie we wtorek.

To dobrze, czas zamówić dachówki- w połowie grudnia dekarz zacznie gimnastykę na dachu. Hurtownia zrobiła mi wycene materiałów i robocizny, chyba wyszło ciut za duzo niż się spodziewałem, musze to jeszcze z nimi obgadać.

 

Dobrze, że pogoda w miare znośna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sobota, 11.11.2006

 

Ściany stoją, przed domem piętrza się szalunki i jakieś tam rury (zapomniałem, jak to się fachowo nazywa) do podtrzymania stropu, w przyszłym tygodniu zalewamy.

 

A to moja Pani na tle swojej przyszłej posiadłości ;)

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000009.JPG

 

To z pozytywów. Ale żeby nie było tak rózowo- pierwsza wpadka. Dziś żona odkryła, że rury instalacji kanalizacyjnej zostały w podłodze poprowadzone nie tam, gdzie miały się znaleźć. Nie ma w tym winy ekipy, zrobili wszystko zgodnie z projektem a i instalator ułozył tak jak, jak było narysowane. To ja zawaliłem, nie zaznaczylem na rysunkach, jak faktycznie będzie usytułowany sedes i prysznic na parterze... Zobaczymy, co się da z tym zrobic, mam nadzieję, że projektant wnętrz coś wymysli bo jak nie- czeka nas mały remoncik jeszcze w trakcie budowy. Wrrr...

 

A poza tym- wszystko idzie OK. Zreszta, jak miałyby iść? Dziś przeciez moje urodziny ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

środa (to już sroda??) 15.11.2006

 

wpadłem na chwilę na budowę, jutro zalewanie stropu. Wszystko oszalowane, zazbrojone, nic tylko lać! Pogoda niezbyt dobra bo troszkę kapie z nieba ale mam nadzieję, że jutro się wypogodzi.

Tak to wyglądało w trakcie szalowania:

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000010.JPG

 

A tu nasze starsze dziecię pod przyszłym stropem w przyszłej kotłowni:

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000011.JPG

 

Widok przez okno w pokoju na dole:

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000012.JPG

 

I zazbrojony strop:

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000013.JPG

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000014.JPG

 

Jesień w tym roku taka dziwna, że wszędzie zaczyna brakować materiałów budowlanych. Na beton trzeba się zapisywac z dwutygodniowym wyprzedzeniem, z dachówką problemy, wełny do ocieplenia budynków- choćby na lekarstwo a i dekarze tak zajęci że nie mają czasu na inne roboty, niż umówione wczesniej.

 

Zobaczymy, co przyniesie jutro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sobota, 18.11.2006

 

I znowu długa przerwa w pisaniu. Tymczasem na budowie pojawił się strop ;)

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000016.JPG

 

A oto widok "górnego placu budowy"

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000019.JPG

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000018.JPG

 

Jest też stopień przed drzwiami wejściowymi i spocznik schodów wewnetrznych. Panowie wnieśli na górę bloczki, z których wymurują ściany kolankowe a potem- za kilka dni- wejdą cieśle.

 

Rosnie mi domek, rośnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piatek, 24.11., wieczorem

Wróciłem dzis z dwudniowego wyjazdu i wkleiłem odebrane zdjęcia.

Ciekaw jestem, co na budowie? We środę wyglądało to tak:

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/F1000021.JPG

 

Mam nadzieję, że przyjechało już drewno z tartaku. Okaże się jutro.

A pogoda- dopisuje ;)

I jak tu nie mówić, że głupi ma zawsze szczęście?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedziela, 26.11.2006

 

Wczoraj, razem z przyjaciółmi wpadłem na budowe i... oto plon, w postaci kilku fotek:

 

tak więc- murarze znikneli. Zabrali swoje zabawki i poszli na inna budowę ;)

To dobrze, bo przyjechało drewno na więźbę i w poniedziałek wejdą cieśle. A murarze wrócą za około tydzień, będą kończyć.

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/31.JPG

 

Tak wygląda ściana wschodnia, w oknach moja żona i zona przyjaciela- zgadnijcie, która jest którą?

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/32.JPG

 

Troszkę śmieci ukrytych przed oczami przechodniów ;)

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/33.JPG

 

A to "Inspekcja robotniczo- chłopska" w poszukiwaniu braków materiałowych:

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/34.JPG

 

A to wnętrze:

Komin systemowy Schiedla (do kominka)

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/37.JPG

 

Artystycznie wygladające podparcie stropu ;)

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/38.JPG

 

Fragment wieńca- widoczne kotwy do mocowania murłat

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/40.JPG

 

I widok na garaż i drogę. Nad garażem nie będzie stropu, zrobimy azurową antresolę na jakieś nieużywane graty.

 

http://www.bartko.stnet.pl/album/slides/39.JPG

 

Pogoda- jak widać, jak malowana!

 

Już się ciesze na mysl, co się będzie działo w przyszłym tygodniu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Jezu!

a kto tu dokonał takiego przewrotu w temacie wyglądu Forum?

 

29.11.2006, środa,

 

pogoda nadla dopisuje, prace posuwaja się do przodu.

Murarze robia właśnie ściany działowe na parterze, znikneły szalunki stropu, na pietrze kręcą sie cieśle...

Betoniara działa, taczki z zaprawą prawie latają, bloczki rosną i układają sie w piekne ścianki.

 

Oby tak dalej...

 

A ja znowu jeżdzę po całym Podlasiu, mgła czasem taka że nie widać maski samochodu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piatek, 01.12

 

wpadłem w dzień na budowę i aż mi sie ciepło zrobiło- w końcu dom wygląda jak dom ;)

Widać już kształt dachu, stoi większość więźby. Jak się zmruży oczy to mozna nawet sobie wyobrazić czerwień dachówki i kominów...

Wygląda na to, że w przyszłym tygodniu konstrukcja dachu będzie gotowa i murarze skonczą murować sciany szczytowe. Srodek parteru już zrobiony, są wszystkie scianki działowe, pozostały do wymurowania jeszcze resztki na górze.

A potem- wchodzi dekarz! Mam już umówionego fachowca, także z polecenia i - o dziwo!- wcale nie tak drogi, jak się można spodziewac ;) W hurtowni znowu dostałem dobrą cenę -na komplet pokrycia dachowego wraz z rynnami więc powinienem zmieścic się w kosztorysie. Uff...

 

Hmm... chyba wkrótce zrobie rzetelne podsumowanie wszystkich kosztów, zobaczymy ile mnie to naprawdę kosztowało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ajaj... jak dawno nie pisalem...

A więc,

piatek, 15.12.2006

 

Dzis po poludniu wpadłem na budowę i zastałem panów murarzy pakujących swoje zabawki do samochodu. Koniec murowania! Wszystkie sciany stoją, więźba gotowa, kominy jak sie patrzy...

Mam nadzieje, że lada chwila wejdzie na budowę dekarz.

 

Już wkrótce- fotki na bieżąco, bo w końcu, na Gwiazdkę, sprawiliśmy sobie aparat cyfrowy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...