Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Dziennika Robina.


andrzejka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 267
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 2 weeks później...
  • 5 weeks później...
  • 2 weeks później...
  • 1 month później...

Strasznie wi wstyd bo ostatni raz byłem tu przed Bozym Narodzeniem..

 

Dziekuję za zyczenia, te urodzinowe i te świąteczne ;)

 

Kiedyś dziwiłem się, że ludzie, którzy zbudują już i zamieszkają często znikają z Forum. Cóż- dotknęło mnie to samo, głownie za sprawą braku netu. W kwietniu powinna się pojawić ekipa z TP SA i podłączyć mnie do świata ;)

Wtedy odrobię zaległości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 2 weeks później...

Oby zdrówko dopisało

By jajeczko smakowało

By babeczka nie tuczyła

Atmosfera była miła

By zajączek uśmiechnięty

Przyniósł radość w ten dzień święty

 

http://www.twojezyczenia.pl/kartki_zyczenia/wielkanoc_kompozycja.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Heellooouuu! Jest tu kto? ;)

 

Wiem, że nie masz netu Robin, ale Dziennik budowy zobowiązuje. :)

Może chociaż jakiś króciutki wpis, albo opinia jak się mieszka typu ... nie warto było budować, bo ta cisza dookoła doprowadza do szumu w uszach... lub ... duża odłegłość od centrów handlowych nie sprzyja zaopatrzeniu spiżarki... :wink:

 

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Hallo Lump!

dzieki za pochwały ale coś mi się widzi, że moje poczucie humoru to pikuś w porównaniu z Twoim- juz sam nick wywołuje uśmiech ;)

 

Jak mi się mieszka?- dobrze, bardzo dobrze. Dla mnie po części dom był powrotem do czasów dzieciństwa- moi rodzice mieszkali w domu z duzym ogrodem na obrzeżach Białegostoku. Nawet trudno powiedzieć, że to było miasto- co prawda wszyscy dookoła pracowali na etacie ale większość sasiadów miała własne warzywa w ogrodzie i owoce prosto z drzewa, czasem jakieś kurki, króliki albo gołebie... Psy, koty, słowiki, własne piaskownice, domki na drzewie, obiady w ogrodzie itp rzeczy były na porzadku dziennym.

Potem dusiłem się przez parę lat w ciasnym mieszkanku więc ucieczka za miasto była czymś naturalnym.

A teraz- prawie jak w Panu Wołodyjowskim: "... w stepie szerokim...". Za oknami łąki, pastwiska, rzeka. Sasiedzi mili i pomocni, miejscowi żule nie są natarczywi, dzieci też nie piszczą że daleko do miasta. Nikt mi w nocy nie łazi po klatce, nie łupie muzyką, nie stuka w kaloryfery.

 

OK, to emocje. Teraz trochę realiów:

-jak to zwykle bywa- wydałem więcej kasy niz planowałem ;)

-zagospodarowanie podwórka należało zrobić juz jesienią- nie byłoby w domu tyle piasku

-za późno zacząłem kończyć ogrodzenie- miejscowe psy chętnie wpadają żeby podlać roślinki i podeptać co nieco

-muszę poprawić izolację okapów- w tej okolicy wieją czasem silne wiatry i za mocno wychładzają przestrzeń wentylacyjną dachu

-niestety, nie moge się doczekać stałego łącza z TP. Okazało się, że XXI wiek nie wszędzie siega

-komin dymowy z pieca jest ciut za niski- wymaga zastosowania nasadki. Wiatr od czasu do czasu tak zawiewa strumień dymu, że wpada on w kanał wentylacyjny łazienki i wskutek róznicy ciśnień- mam w niej zapach wędzarni.

-ogrzewanie na drewno okazało sie niekłopotliwe i bardzo tanie

-bufor w kotłowni- rewelacja. Wystarczy na prawie całodzienne ogrzewanie domu

-panele na podłodze- brrr... Wole parkiet albo jakieś miękkie chodniki ale spieszyło sie nam i oszczędzaliśmy.

-schody azurowe- dobre rozwiązanie- dużo przestrzeni i duzo światła

-co by tu jeszcze....?

 

Dobra, na razie starczy. Potem zrobię rachunek sumienia i coś jeszcze dopiszę ;)

 

Pozdr.

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heellooouuu! Jest tu kto? ;)

 

Wiem, że nie masz netu Robin, ale Dziennik budowy zobowiązuje. :)

Może chociaż jakiś króciutki wpis, albo opinia jak się mieszka typu ... nie warto było budować, bo ta cisza dookoła doprowadza do szumu w uszach... lub ... duża odłegłość od centrów handlowych nie sprzyja zaopatrzeniu spiżarki... :wink:

 

pozdrawiam!

 

Ha!

Mikazuu, na Twoje wezwanie stawiam się z garscią informacji:

 

- warto było budować ze względu na tę ciszę, która doprowadza do szumu w uszach. Wczesniej, żeby uzyskać podobny szum trzeba było sięgnąć po jakiś trunek co powodowało niechybnie ciszę małżenską ;)

- duża odległość od centrów handlowych co prawda nie sprzyja zaopatrzeniu spiżarki ale wydatnie przyczynia sie do poprawy kondycji finansowej spłukanego inwestora. Wiadomo- czego oczy nie widzą...

- większy metraż- a co za tym idzie większa liczba pomieszczen- pozytywnie wpływają na wzajemne relacje domowników mogących teraz pozwolić sobie na większą intymność. Owocuje to mniejsza liczbą okrzyków typu "zabiję Cię!" lub "ja jej nienawidzę" emitowanych do tej pory przez młodsze pokolenie, pomieszkujące z nami w przerwach pomiędzy szkołą, snem i wizytami u kolegów.

- blizszy kontakt z naturą a zwłaszcza obserwacje przyrody budzącej się wiosną do życia i wszelkimi sposobami dążącej do reprodukcji i przedłużenia gatunku kierują niechybnie myśli w stronę bardziej swawolnego podejścia do tematów uznawanych przez słuchaczy niektórych rozgłośni za obrzydlistwo i plugastwo. Ale cóż- nie wiedzą co tracą. A jak pisał Jan Sztaudynger- "cnotliwa nie ma świadków na gładkość swych pośladków"

- nowe, zdrowe, wiejskie środowisko okazało się doskonałym źródłem nowych wrażeń i zaskakujących odkryć. Czy przed zamieszkaniem tutaj mógłbym sobie wyobrazić że:

*zapachy jakie wydzielają bydlęce odchody mogą być tak wieloznaczne i frapujące?

*można codziennie pieszo iść 2 kilometry w jedną stronę do sklepu, aby tam zakupić ulubiony trunek typu "Arizona", wypic go w drodze powrotnej aby za chwilę rozpocząć ponowną wędrówkę do źródełka? I tak kilka razy dziennie?

*fakt, że nie mozna zafundować sobie dnia wolnego na zyczenie może wywołać na twarzy rdzennego mieszkańca takie zdziwienie, jakby umowa o pracę była cyrografem?

*etc...

 

Ot, i Wena gdzieś uleciała. Trzeba kończyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasik,

 

bufor to takie coś:

http://images21.fotosik.pl/354/d2135d7a74992838med.jpg

 

To zbiornik z wodą, która odbiera całe ciepło z pieca. Dopiero stąd pobierane jest ciepło do ogrzania domu. Nie wdając się w szczegóły techniczne- to sporej wielkości termos, który w razie potrzeby odbierze z pieca nadmiar ciepła aby oddać później, gdy będzie bardziej potrzebne. Mam piec na drewno więc nie działa on w sposób ciągły, tak jak np. piec gazowy albo na olej opałowy dlatego nadwyżki ciepła magazynuję w buforze.

 

Co do zmiany branży- czemu nie? Budowanie to straszna frajda ale chyba większą frajdę sprawia mi pisanie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...