Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Postawiłem wiatę na drewno. Cztery słupki i daszek. Rozmiar 4mx3m. Sąsiad radzi mi zabudować ją deskami, po dach, a ja chciałem zostawić otwartą, co najwyżej zabudować 3 ściany do połowy? Przed zabudowaniem mam opory natury estetycznej, no i mam trochę za grube deski (3cm).
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/
Udostępnij na innych stronach

Zwyczajowo, jak chcesz długo postać to trzeba się o coś podeprzeć. Bodaj dwie ścianki bym postawił, tak coby było jak oprzeć te porąbane i nieforemne szczapy.

Nie znam Twojego zapotrzebowania na drewno. Na jedno ucho i jedno oko mi wychodzi, że nie bardzo Wiesz co to jest drewutnia. Wiatę postawiłeś! :o Do drewna! :o

Drewutnia to wiejski obiekt małej architektury o wielowiekowej tradycji. Zawiera w sobie rzetelną wiedzę bardzo wielu pokoleń gosodarzy i cieśli - eksperymentatorów. Jeżeli ma działać - to musi być taka a nie inna.

Może czas wpisać w googla "drewutnia"?

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/#findComment-898864
Udostępnij na innych stronach

wiata stoi "luzem"? Jeżeli tak, to przynajmniej 2 ścianki są potrzebne. Możesz je zrobic z desek azurowo. Drewno warto jest układać na paletach, tak aby miało przewiew od dołu :wink:
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/#findComment-899178
Udostępnij na innych stronach

Tak jak koledzy powyżej- przynajmniej 2 ścianki i to najlepiej od strony zachodniej, z kąd najczęściej wieją jesienno-zimowe wiatry wraz z deszczem i śniegiem. no i bardzo ważna sprawa- jako tako zabezpieczysz w ten sposób tę wiatę przed poderwaniem dachu podczas porywistych wiatrów. 3cm dechy to rzeczywiście solidne dechy, ale takowe masz- chyba nie bedziesz kupował innych?
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/#findComment-899238
Udostępnij na innych stronach

Ja dopiero się przymierzam do budowy, ale... planuję zabudować przynajmniej z 3 stron. Od frontu prawdopodobnie do połowy. Chodzi właśnie o to by drewno miało się o co opierać. Jednyne nad czym się zastanawiam, to to czy ściany zrobić z desek na styk czy na zakładę. Osobiście bardzo podoba mi się na zakładkę - i łądniej i praktyczniej. Z jednej strony planuję zrobić taki szeeeerooooki okap. Trzymał bym tam taczkę, węże ogrodowe, grabie i inne takie sprzęty.

Mam do Was pytanie. W jakiej odległości od granicy działki można budować taką wiatę? Czy też tak jak dom czy mogę zrobić w granicy? Nie wiem jak to potraktować...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/#findComment-899264
Udostępnij na innych stronach

wiata stoi "luzem"? Jeżeli tak, to przynajmniej 2 ścianki są potrzebne. Możesz je zrobic z desek azurowo. Drewno warto jest układać na paletach, tak aby miało przewiew od dołu :wink:

 

No właśnie! Ażurowo! będzie dobry przewiew i drewno będzie szybciej schło.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/#findComment-899282
Udostępnij na innych stronach

Zwyczajowo, jak chcesz długo postać to trzeba się o coś podeprzeć. Bodaj dwie ścianki bym postawił, tak coby było jak oprzeć te porąbane i nieforemne szczapy.

Nie znam Twojego zapotrzebowania na drewno. Na jedno ucho i jedno oko mi wychodzi, że nie bardzo Wiesz co to jest drewutnia. Wiatę postawiłeś! :o Do drewna! :o

Drewutnia to wiejski obiekt małej architektury o wielowiekowej tradycji. Zawiera w sobie rzetelną wiedzę bardzo wielu pokoleń gosodarzy i cieśli - eksperymentatorów. Jeżeli ma działać - to musi być taka a nie inna.

Może czas wpisać w googla "drewutnia"?

Pozdrawiam Adam M.

 

O kurcze, prawie jakbym czytał o budowniczych Katedry Notre Dame w Paryżu

:o

Drewutnia to drewutnia, każdy może zrobić sam przy odrobinie chęci i kilku narzędzi - przypomina wiatę :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/#findComment-899291
Udostępnij na innych stronach

Drewutnia to drewutnia. Przypomina wiatę.

Miastowym ignorantom na niedzielnej wycieczce - tak.

 

Wszyscy widzieli wodę, ale tak naprawdę niewielu coś o niej wie.

Prawie wszyscy pobudowali kominki. Drewno sią pali. Każdy widział drewno. Niewielu wie coś o drewnie.

Nie każde, nie zawsze, nie w każdej postaci zachowuje się optymalnie w palenisku. Drewutnia to miejsce, gdzie z pozyskanych pniaków tworzono optymalne paliwo do posiadanego pieca. Proces ten trwa około roku i dlatego ta drewutnia powinna mieć taką a nie inną budowę. Już pisałem. Zawiera w sobie wielopokoleniową wiedzę o drewnie i paleniu drewnem.

 

Drewno - to drewno. Do pieca, kawałek gazety, zapałka i po chwili już nie ma problemu, zniknoł, tylko trochę popiołu zostało.

 

Widzieliście kiedyś JAK się pali to drewno w Waszych kominkach?

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/#findComment-899445
Udostępnij na innych stronach

Drewutnia to drewutnia. Przypomina wiatę.

Miastowym ignorantom na niedzielnej wycieczce - tak.

 

:) :D :lol:

bardzo mi się podoba Twoja wypowiedź!

U mojej babci stoi takowa drewutnia z lat 30-tych, co prawda niewielka, ale ten budyneczek pokryty wiórem osikowym i posiadający ściany z prawdziwych drewnianych bali, zbijanych drewnianymi kołkami, ma swój niezaprzeczalny urok i panuje tam niesamowity klimat. Za młodu często bawiliśmy się tam z dzieciakami. A jaka woń smolnych szczapek i wszelakich gatunków drewna......

Teraz nie buduje się już takich budowli, z tzw. charakterem.....dlatego też planuję przenieść tenże budyneczek na moją posesję :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/#findComment-899710
Udostępnij na innych stronach

Drewutnia to drewutnia. Przypomina wiatę.

Miastowym ignorantom na niedzielnej wycieczce - tak.

 

Wszyscy widzieli wodę, ale tak naprawdę niewielu coś o niej wie.

Prawie wszyscy pobudowali kominki. Drewno sią pali. Każdy widział drewno. Niewielu wie coś o drewnie.

Nie każde, nie zawsze, nie w każdej postaci zachowuje się optymalnie w palenisku. Drewutnia to miejsce, gdzie z pozyskanych pniaków tworzono optymalne paliwo do posiadanego pieca. Proces ten trwa około roku i dlatego ta drewutnia powinna mieć taką a nie inną budowę. Już pisałem. Zawiera w sobie wielopokoleniową wiedzę o drewnie i paleniu drewnem.

 

Drewno - to drewno. Do pieca, kawałek gazety, zapałka i po chwili już nie ma problemu, zniknoł, tylko trochę popiołu zostało.

 

Widzieliście kiedyś JAK się pali to drewno w Waszych kominkach?

 

Adam M.

 

Na czym polega tworzenie optymalnego paliwa, które trwa ok. roku?

Chodzi o selekcję drewna, suszenie, składowanie czy jakieś inne zabiegi?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/#findComment-899813
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie zabudowana, nie słyszałam żeby mokre drewno dobrze sie rozpalało :o ale może :roll:

 

Jeżeli zabudowana to jak drewno ma przesychac !? Drewutnia służy do przechowywania drewna ale to drewno w niej ma nie zaplesnieć tylko sie przesuszać :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/#findComment-899948
Udostępnij na innych stronach

U mojej babci stoi takowa drewutnia z lat 30-tych, co prawda niewielka, ale ten budyneczek pokryty wiórem osikowym i posiadający ściany z prawdziwych drewnianych bali, zbijanych drewnianymi kołkami, ma swój niezaprzeczalny urok i panuje tam niesamowity klimat. Za młodu często bawiliśmy się tam z dzieciakami. A jaka woń smolnych szczapek i wszelakich gatunków drewna......

Teraz nie buduje się już takich budowli, z tzw. charakterem.....dlatego też planuję przenieść tenże budyneczek na moją posesję :)

 

A moze jakies zdjecie? Smaku mi narobiles tym opisem... :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/#findComment-900007
Udostępnij na innych stronach

Witam

Może na początek coś o paleniu się drewna.

DREWNO SIĘ NIE PALI!!!

Nie wierzycie? :o

Przyjrzyjcie się kiedyś jak to się odbywa. 8)

 

Podgrzane do niewielkiej temperatury rozpoczyna proces pirolizy. Uwalnia najpierw bardziej a potem mniej lotne substancje palne. Po prostu gaz.

Ten gaz zmieszany z powietrzem (tlenem atmosferycznym) się pali. Nie cały, bo jak nie do końca zdąży się pomieszać z powietrzem, to nie ma tej możliwości i wtedy pachnie. Gazy palą się tak blisko powierzchni drewna, że część uwalnianej energii podtrzymuje rozpoczęty proces. Ba! Jeszcze go intensyfikuje, bo grzejąc kłodę w masie gotuje zawartą w nim wodę, która wyrywa w kłodzie kanały, aby się para mogła rozprężyć. A tymi kanałami produkty pirolizy z warstw położonych głębiej mogą przedostać się na powierzchnię ,gdzie się mieszają..... Resztę już wiecie.

To co pozostaje, takie czarne, to węgiel. Ale ten węgiel w ognisku jest czerwony, bo rozgrzany. Potocznie mazywamy go w tym stanie - żar.

Węgiel się pali. Wolno to robi i tylko na powierzchni, gdzie może się zetknąć z tlenem atmosferycznym. Węgla w drewnie jest trochę mniej niż połowa (wagowo).

 

Co zrobić, żeby drewno nie było palne? Zaimpregnować. Dodać metodą nasączania, malowania, zanurzeniową czy inną takiej substancji, która produkty pirolizy z dodatkiem impregnatu zmieszane z powietrzem przesunie poza skład stechiometryczny (po prostu zrobi się niezapalna mieszanina gazów). Pirolizę wywołuje ciepło. Jeżeli nie będzie mechanizmu samopodtrzymania tego procesu to nie będzie i pożaru o ogniu nie mówiąc. Zagrzeje się, odgazuje, ostygnie i zczernieje. I koniec.

 

A jak zrobić dobre drewno do kominka?

To trzeba by drewutnię sobie postawić! :lol:

 

Kupujemy takie jak jest, jak leci i zwozimy na plac przed drewutnią. Tam wywlekamy z drewutni kozioł i przy pomocy członka rodziny (syn się dobrze nadaje, ale szczęśliwy wtedy nie jest :lol: ) i piły "moja - twoja" przerabiamy kłody na kloce o odpowiedniej dla domowego paleniska długości. Można wzbogacić bardziej dostawcę drewna i unieszczęśliwić JEGO syna, ale to wychodzi drożej. :lol: Wtedy już przywiozą pocięte na kloce. Te kloce układamy wsparte o ścianę drewutni OD ZEWNĄTRZ!!! I to w miejscu, gdzie bierzemy paliwo do pieca (gotowe polana, szczapy).

Pamiętajcie, że zajęcia w drewutni wykonywano, gdy lało!!! W pole nie dało się wyjechać - to robiło się inne konieczne prace gospodarskie.

 

Coś o drewutni 8)

Zawsze było to pomieszczenie wydzielone, w formie małego pokoiku. Jego wielkość narzucona była przez długość ścian magazynowych co się przekłada wprost na zapotrzebowanie na paliwo ( a raczej na wielkość zapasu). Często ściany nie były dociągane aż do zadaszenia, tylko na taką wysokość, że wyprostowany gospodarz ponad taką ścianą mógł obserwować, co się dookoła dzieje, bo jak wiadomo - oko pańskie....

Z zewnątrz w tym chaosie szczap jego łba trudno było się dopatrzyć.

Jak się pochylił i zabrał do rąbania, to oświetlenie miał dobre i z każdej strony. Bezcieniowe takie (BHP :lol: )

Drewutnia często miała tylko trzy takie ściany (północną, zachodnią i tą trzecią - najczęściej wschodnią, bo nikt takich prac o świcie nie uprawia a światło tak było lepsze). Dach drewutni był taki, aby pod jego okapem mieściły się poukładane kloce i szczapy. Często wzdłuż zewnętrznych ścian budowano podest, żeby kloce nie leżały bezpośrednio na ziemi. (Bo zgnijom a skoda przecie :wink: )

Wewnątrz trzymany był kozioł, wisiała piła, siekiery, klin stalowy i kloc do rąbania. Czasem też grabie, kosa, babka do kosy, młotek i inne takie, ale z paleniem to niewiele wspólnego mają.

 

To paliwo

 

Kłody trzeba przeciąć, żeby otworzyć wiązki przewodzące wodę. To ułatwia suszenie. Kloce należy rozłupać, aby ułatwić rozpoczęcie procesu palenia. Jak są bardzo gube to na 3 lub 4 części. Powinny jednak być dość masywne, żeby się dłużej paliły i mniej intensywnie. Tak połupane należy je poukładać pod okapem od zewnątrz pod ścianami i palić tymi zeszłorocznymi, które zdążyły przeschnąć, porosnąć mchem i teraz bardzo dobrze się mieszczą w palenisku.

Żeby rozpalić ogień potrzebne też będą takie drobne szczapki, które rąbało się na klocu i przechowywało poukładane pod ścianą od wewnątrz drewutni.

 

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/#findComment-900030
Udostępnij na innych stronach

Czyli tegoroczne klody magazynuje sie na zewnatrz, w miedzyczasie wykorzystujac te ze srodka drewutni. Jak sie zwolni miejsce w srodku, przenosi sie te z zewnatrz do srodka? Dobrze rozumiem?

 

Nie, poprawiam sie - nie doczytalam dobrze. Z tego, co rozumiem, cale drewno bylo magazynowane pod okapem na zewnatrz. Ale co w dzisiejszych czasach, gdy raczej w otwartej drewutni czlowiek sprzetu nie bedzie trzymal, bo mu nog dostanie? Trzymac cale wolne pomieszczenie dla rabania drewek we wzglednej wygodzie? :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/#findComment-900042
Udostępnij na innych stronach

Nie

Założyć oświetlenie w nietłukącej się obudowie (poliwęglan), Dorobić czwartą ścianę, W niej drzwi a na drzwiach kłódę. Jak kiepska okolica, to jeszcze dualną czujkę od larma (PIR + mikrofala, żeby bez sensu nie latać do alarmu).

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/43981-drewutnia-zabudowana-czy-otwarta/#findComment-900051
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...