Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Solar "tymi ręcami" robiony.


adam_mk

Recommended Posts

Witam ,

Rury są przymocowane do powierzchni blachy za pomocą połówek opasek , są to metalowe opaski , które w miejscu styku z rurą posiadają gumowe wkładki (w przypadku mojego kolektora gumowe opaski jedynie z góry rury).

Mogę to jakoś poprawić ,ale wydawało mi się ,że opaski metalowe z gumową powierzchnią zapewniją odpowiednią elastyczność.

 

zastosowałem połówki z tego

 

http://www.zareba.pl/img/cat/zw/43-2/01.jpg

 

 

Jeśli tak jest nie za bardzo co zastosować .

 

Pozdrawiam

 

Adam P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja nie o tym... :roll:

 

I rura i blacha (absorber), jeżeli z podobnego lub takiego samego materiału - to rozszerzają się "wspólnie" i tak samo (prawie tak samo).

Podstawa - nie!

Jak zamocujesz i początek i koniec (w dowolnym kierunku) - to mogą być schody...

 

(wiesz czemu schody? :lol:

Jeden groszek do drugiego: Uważaj, schody!

Drugi do pierwszego : wiem, wiem, wiem, wiem, wiem..... :lol: )

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Zrobiłem sobie próbny kolektor z grzejnika 0,48m2. Ze wstępnych, bardzo niedokładnych pomiarów wynika, że przy zachmurzeniu od 30 do 70 % ( na oko, ocenianym co godzina jako procent chmur na czystym niebie ) ale takim mglistym, że Słońce prześwieca, nawet jak jest chmura, ma ok. 180 W między godzinami 10 -14. Panel jest zorientowany na południe, przykryty najtańszą szybą, zaizolowany od spodu i pomalowany na czarno matową farbą. No i właśnie:

http://www.cieploprojekt.pl/pobierz3.php?id=3

http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki/solar/kolektor2.html

W obu artykułach są m. in. uwagi na temat absorbenta. Wynika z nich, że pokrycie czarna farbą jest bez sensu, ponieważ jest kompletnie nieselektywne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie to jest sedno sprawy.

Sporo ludzi buduje kolektorki, ale sprawę absorbera omija szerokim łukiem, tymczasem z danych wszędzie publikowanych wynika, że takie najczęściej malowane powierzchnie dają znikomą sprawność.

Wszędzie szukam jak domowym sposobem zrobić w miarę zadowalający absorber, ale nic nie mogę znaleźć.

Zacząłem składać swoje solary, ale pracę wstrzymałem, bo nie chcę pomalować ich byle czym i uzyskać efekt przykrycia połowy dachu taki jakbym kupił jeden fabryczny solarek.

Musi być jakiś sposób na jakiś amatorski absorber, może ma ktoś jakąś wskazówkę albo trop na jakieś informacje chociaż?

 

PS:

Ciekawostka z netu (a może kolektor niskotemperaturowy)?

"Na rysunku wcześniej pokazano (wg badań Ośrodka Badań Nuklearnych w Saclay) wykres zmienności mocy cieplnej kolektorów pokrytych czarnym chromem oraz czarną farbą w zależności od średniej temperatury podgrzewanej wody oraz strat cieplnych tylnej ściany kolektora.

 

Z wykresu wynika, że uzyskiwana moc cieplna kolektora pokrytego farbą, przy średniej temperaturze wody do ok. 30°C, jest większa niż moc kolektora pokrytego czarnym chromem.

 

Natomiast przy wyższej temperaturze wody zaznacza się przewaga powłok selektywnych, która szybko rośnie i np. przy średniej temperaturze wody wynoszącej 70°C moc cieplna kolektora z pokryciem selektywnym jest prawie o 50% większa od mocy kolektora pokrytego farbą.

 

Badania kolektorów z powłoką z farby (3M) oraz z powłoką selektywną (czarny chrom) wykazały, że np. przy różnicy temperatury między czynnikiem roboczym a powietrzem wynoszącej 60 K dla kolektora pokrytego farbą progowa wartość nasłonecznienia wynosi 400 W/m2, natomiast dla kolektora pokrytego czarnym chromem 320 W/m2.

Przy gęstości strumienia ciepła 600 W/m2 moc kolektora selektywnego jest ok. 63% większa od mocy kolektora pokrytego czarną farbą. Powłoki selektywne na bazie związków metali są ok. 50 razy droższe od powłok lakierniczych. Dlatego dobór rodzaju powłoki powinien być poprzedzony analizą ekonomiczną.

 

Pokrywanie stalowych kolektorów niskotemperaturowych, np. do podgrzewania wody basenowej w lecie, tlenkami metali jest ekonomicznie nieuzasadnione. Tańszym rozwiązaniem jest odpowiednie zwiększenie pola powierzchni kolektorów."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robię absorber z blachy miedzianej. Będę ją barwił chemicznie na czarno. Testy na małej powierzchni wyszły obiecująco. Odczynniki nie są drogie i można je bez problemów kupić. Na razie mój solar to kilka kątowników aluminiowych, jeszcze nie pocięta blacha miedziana i wełna kominkowa leżące gdzieś w schowku. Na razie brak czasu. Plany są ambitne chcę zrobić 8-10m2 solara.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ponieważ od dłuższego czasu kolektory nie dają mi spać, po przeanalizowaniu danych wymyśliłem pewne rozwiązanie zastępcze. Szukając wszystkiego o amatorskich kolektorach i doszedłem do wniosku, że selektywny absorber to w domowym warsztacie mrzonka.

Na szczęście sytuacje ze zwykłymi farbami nie jest tragiczna trzeba tylko zmienić koncepcję systemu.

Selektywność jest ściśle związana z temperaturą. Fabryczne powłoki absorpcyjne mają dobry ten parametr nawet w wysokich temperaturach i to jest ich zaleta, podczas gdy farby i lakiery zaczynają wtedy emitować dużo ciepła. Jednak inaczej jest w niższych temp 30-50 stopni są już dosyć zbliżone i można wykorzystać ten zakres. Ciekawostką może być że farby często mają w niskich temp. wyższą selektywność od fabrycznych powłok,dlatego drogie wysoko-selektywne powłoki często niewiele korzyści dają np. przy bezpośrednim podgrzewaniu basenów.

Reasumując jeśli zbudować system który pracuje na temp 45-50 stopni (jest to już temp. wody użytkowej) to będzie miał zbliżoną sprawność jak fabryczne z tą różnicą, że potrzeba większych zbiorników by zmagazynować tą samą ilość ciepła bo temp. będzie niższa.

Możemy sobie wyobrazić, że mamy dwa systemy jeden fabryczny i drugi nasz (ta sama powierzchnia, zbiorniki po 100 l.) ponieważ na początku mają podobną sprawność to prawie równocześnie ogrzewają wodę do 45 stopni. Później kolektor z wysoko-selektywną powloką " ładuje" zbiornik dalej do ponad 90 stopni natomiast nasz się męczy i grzejąc do 50-60 stopni zaczyna tyle samo ciepła oddawać co przyjmować. Jednak możemy wtedy podłączyć drugi chłodny zbiornik i wrócić do wysokiej sprawności . W tym czasie kiedy fabryczny ogrzeje ten jeden do ponad 90 stopni my będziemy mieli dwa ogrzane do 45-50 co przecież nadaje się już do użytku. Wadą jest potrzeba większej ilości zbiorników i automatyka przełączająca.

Przy pracy na niższych temp. nie możemy mieć jednego dużego zbiornika bo w pochmurniejsze dni dogrzał by np tylko do 35 stopni co jest za mało do używania, a tak jest większa pewność , że chociaż jeden zbiornik będzie miał odpowiednią temperaturę. Przy kolektorach fabrycznych nie m a tego problemu bo mniejszą ilość wody szybciej nagrzeją do wymaganej z punktu widzenia użytkowania temperatury.

Czyli jeśli normalny kolektor rozgrzewa 200 litrów do powiedzmy 90 stopni to nasz amatorski może w tym samym czasie rozgrzać 400 litrów do 45 stopni.

Z punktu widzenia użytkownika woda taka nadaje się do użytku, porostu nie miesza się jej już z zimną dla uzyskania odpowiedniej temperatury. Z założenia nie możemy przekraczać 50 stopni bo kolektor tak naprawdę zaczyna świecić tylko dostarczać mu nowej chłodnej wody do ogrzania. Myślę że najlepiej jest mieć kilka mniejszych zbiorników i ogrzewać je kolejno do tej temperatury. Konieczny jest wtedy system sterujący i zawory , ale kiedy kolektor ogrzeje wodę i tak naprawdę przestaje być sprawny jest przełączany na kolejny zbiornik, w miarę szybko mamy ogrzany pierwszy zbiornik i nie musimy czekać aż ogrzeje się cała ilość a przy takich niższych temperaturach w mniej słoneczny dzień moglibyśmy nie uzyskać zadowalającej temp.

Podejście to coraz bardziej mi się podoba i chyba zamiast śnić o powłoce selektywnej zrobię malowane farbą kolektory i kilka zbiorników które po osiągnięciu temperatury nadającej się do użytku będą się przełączać.

Wydaje mi się to dobra alternatywa dla amatorskiej instalacji, tylko trzeba mieś tanie zbiorniki, albo zrobić je jakoś własnymi siłami (stare bojlery), ale wkońcu jak "zrób to sam" to "zrób to sam".

 

Pozdrawaim i ciekaw jestem wyników jakie uda mi się osiągnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie, nie zrozumieliśmy się. :)

Jeśli porównywać zestaw amatorski z fabrycznym np 300 l. to my potrzebujemy 600-800 l.

Kto wykona taki zbiornik rurowy i będzie miał go gdzie postawić?

Poza tym ogrzanie nawet pewnej warstwy do 50 stopni w takim zbiorniku w gorszy dzień będzie trwało wieki albo nie doczekamy się bo warstwy wymieniają ciepło między sobą a kolektor mając jakiś przyrost temperatury pomiędzy we-wy zasysa ciągle najchłodniejszy czynnik z dna.

Jednak kiedy w danej chwili grzejemy pojedynczy mniejszy odizolowany od reszty zbiornik to mamy szansę szybko go ogrzać, słońca jest więcej, przełączamy się na kolejny.

W maksymalnie słoneczny dzień podział zbiornika na mniejsze nie przydaje się, ale przecież "nie zawsze jest niedziela" :)

W pojedynczym zbiorniku nigdy nie dzieje się tak, że od razu powstaje warstewka gorącej wody i poszerza się wraz z dostarczaną energią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się to dobra alternatywa dla amatorskiej instalacji, tylko trzeba mieś tanie zbiorniki, albo zrobić je jakoś własnymi siłami (stare bojlery), ale wkońcu jak "zrób to sam" to "zrób to sam".

 

Witam

 

Większość ludzi stara się maksymalnie uprościć sobie zadanie ale kolega chyba należy do tej mniejszości :wink:

Zbiorniki warstwowe jak sama nazwa wskazuje potrafią gromadzić energię w warstwach wody nie mieszając się (wspaniała zaleta H2O). Odpowiednia konstrukcja takiego zbiornika pozwala korzystać z takiego uwarstwienia ładując, rozładowując poszczególne strefy wedle potrzeb. Sam użytkuje zbiornik 750l od zeszłego roku i jestem z niego zadowolony bo sprzęga on funkcje zbiornika solarnego, bufora c.o oraz jest przepływowym podgrzewaczem c.w.u.

Dzięki swojej konstrukcji przyjmuje on medium o różnej temperaturze powiększając odpowiednią warstwę. Szybkość nagrzewania odpowiedniej warstwy jest wręcz natychmiastowa więc i gotowość do odbioru nie trwa długo. Bufor własnoręczne wykonany opisywałem na tym forum oraz na "elektrodzie"

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie, nie zrozumieliśmy się. :)

Jeśli porównywać zestaw amatorski z fabrycznym np 300 l. to my potrzebujemy 600-800 l.

Kto wykona taki zbiornik rurowy i będzie miał go gdzie postawić?

 

No, ja sobie zrobiłem 1000 l i na jego postawienie wystarczył 1m2

 

 

Poza tym ogrzanie nawet pewnej warstwy do 50 stopni w takim zbiorniku w gorszy dzień będzie trwało wieki albo nie doczekamy się bo warstwy wymieniają ciepło między sobą ......

 

No jednak nie wiesz jak to działa. Ciepła woda "pływa" po zimnej. Jeśli na górę zbiornika jednym króćcem wpuszczę wodę o temp. 50C to innym mogę pobierać minimalnie tylko zimniejszą - 45-48C.

Uwarstwienie temperatury wynika z właściwości wody, a konstrukcja zbiornika musi jedynie to wykorzystać.

 

Jeśli jest dzień bez słońca to żadnym sposobem nie naładujesz bufora - ale jeśli i bufor i solar są wystarczająco duże to powinno w buforze być sporo ciepłą z dni poprzednich, słonecznych. Ja mój bufor rozgrzewam raz na tydzień do 50-55C i to wystarcza by mieć w kranach ciepłą wodę zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za linka.

Jednak dokładnie tak sobie to wyobrażałem i stwierdzam, że nie zastępuje to kilku mniejszych zbiorników w takiej postaci , musiał by być układ regulując przepływ lub być ruchoma wężownica i lejek.

Taki bufor warstwowy ogrzewa zawsze najchłodniejszą wodę, której jeśli nie jest "nabity" ma po dostatkiem. Podczas mniejszej ekspozycji Słońca, kiedy jesteśmy dla przykładu uzyskać połowę wydajności systemu taki bufor będzie do końca miał na wejściu wężownicy chłodną wodę i podgrzeje ją tyle ile pozwoli mu kolektor.

Mając w obiegu mniejszy zbiornik kolektor początkowo pobiera chłodną wodę, ale z czasem zbiornik się ogrzewa i na wejściu do niego jest coraz cieplejsza i w ten sposów dysponując pewnym przyrostem temperatury (zależność prędkości przepływu, sprawności kolektora i nasłonecznienia) jest w stanie dobić zbiornik do maksymalnej temperatury.

Przy zbiorniku warstwowym musiałby by być układ regulacji przepływu który gwarantował by podgrzewanie zawsze do np. 50 stopni, ale i tak nie sądzę, by warstwy częściowo nie mieszały się podczas pracy pomp, czy nawet poprzez ścianki zbiornika który najczęściej jest stalowy, a to w rozumieniu utrzymania stałej temperatury tylko części wody jest stratą.

Dla mnie zrobienie automatyki przełączającej zbiorniki jest tak samo pracochłonne co utrzymującej przepływ w funkcji temperatury a że mniejsze zbiorniki łatwiej mi zdobyć i ustawić na niedużej wysokości stryszku to będę szedł w tym kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wiele takich instalacji "prowadziłeś"?

Masz ciekawe obserwacje, które mnie się nie potwierdzają!

Krzywa grzania w opisywanym przez Ciebie przypadku nie jest prostą linią!!!

Czas pełnego grzania dąży asymptotycznie do nieskończoności...

 

Jak wzmocnisz stropy pod te zbiorniki?

Punktowy nacisk nogi takiego to sporo ponad 10 ton, jak szacuję...

A i masa pełnego mała nie będzie.

O kilku nie mówiąc...

Rozumiem - że stalowa płyta w stropie? Tak 1cm grubości?

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...