Kasiorek 14.01.2003 21:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2003 Jestem na forum od niedawna(15 dni),ale dzięki tym stronom uniknęłam błędów projektanta.Po prostu zrezygnowałam.Pierwszwe ziarenko niepewności zasiał p.Nitka(dziękuję),a kolejne pozbierałam czytając różne wypowiedzi forumowiczów.Miał być to dom zaprojektowany i wykonany przez tą samą firmę.Marzyłam o nim od 2lat,a zrezygnowałam w ciągu tygodnia.Czasami tak jest. pozdrawiam Hura ,potrafię wreszcie "wlepiać" śmieszki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 14.01.2003 23:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2003 On 2003-01-13 23:35, Wojciech Nitka wrote: Luśka, ale czemu nie budujesz w "szkielecie" tylko w technologii, która przetrwa 400 lat i Ci co po Tobie będą w nim mieszkać będą mieli z tym domem tylko problemy? W szkielecie nie buduję, bo mi się ten typ nie podoba. Wyleczyło mnie przebywanie gościnnie przez 10 dni i wystarczy. I dlaczego sądzisz, że potomni będą mieli z moim domem problemy? Na dziś uważam, że taka technologia jest po prostu jedną z lepszych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pitbull 15.01.2003 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2003 Brzoza. Jesli sie kupuje projekt gotowy i przeprowadza sie w nim powazne zmiany to tego sa konsekwencje.Nie ma ludzi nieomylnych, dlatego trzeba pilnowac izadawac pytania, nawet klopotliwe. Z cieslami tez bym uwazal (rzadko ktory widzi wiecej niz zakres swojej roboty), poniewaz o ile konstrukcja zostanie poprawiona to dalsze problemy moga wyjsc przy wykanczaniu pomieszczen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pik33 15.01.2003 15:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2003 On 2003-01-15 00:22, Luśka wrote: On 2003-01-13 23:35, Wojciech Nitka wrote: Luśka, ale czemu nie budujesz w "szkielecie" tylko w technologii, która przetrwa 400 lat i Ci co po Tobie będą w nim mieszkać będą mieli z tym domem tylko problemy? W szkielecie nie buduję, bo mi się ten typ nie podoba. Wyleczyło mnie przebywanie gościnnie przez 10 dni i wystarczy. I dlaczego sądzisz, że potomni będą mieli z moim domem problemy? Na dziś uważam, że taka technologia jest po prostu jedną z lepszych. Co konkretnie nie podobało ci się w tym domu? (przede mną wciąż otwarty wybór technologii...) [ Ta wiadomość była edytowana przez: pik33 dnia 2003-01-15 16:11 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Czeslav 16.01.2003 14:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2003 masz racje ale architekt to raczej artystakonstruktor w większości przypadków nieźle musi sięnagimnastykować, ale jest druga strona architekt ma to cośco robi z twojego domu coś niepowtarzalnego i ciekawego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 16.01.2003 18:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2003 Do Pika33: akustyka przede wszystkim, nawiewy wentylacyjne (z racji konstrukcji domu musiały być jakoś tam prowadzone, ale cały czas miałam wrażenie przeciągu), kłopoty z powieszeniem czegokolwiek na ścianie, bo trzeba to albo zaplanować na etapie budowy, albo dostosować się do odpowiednich miejsc na ścianie. Były też 2 ściany, które niekoniecznie schodziły się pod kątem prostym - na czym błąd montażowy polegał, to nie wiem. No i zarysy pęknięć na ścianach wzdłuż łączeń (dom miał 3 m-ce). Nie znam się zupełnie na technologiach budowania, ale miałam wrażenie tak totalnej prowizorki, że wyleczyłam się z domu "kanadyjskiego". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojciech Nitka 16.01.2003 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2003 Luśka,czy jeżeli trafisz na zakalec w chlebie, też stajesz się wrogiem chleba na całe życie?Niestety, wszystko zależy od wykonawcy.Nie chciałbym wracać do tematu wyżej już poruszanego. Ale tak jest, i to nie tylko w budownictwie szkieletowym, gdy budowy poleca się chłopcom spod budki z piwem, nie renomowanej firmie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maco 16.01.2003 19:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2003 To prawda. Widziałem koszmarne domy murowane ! ALe też piękne ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 16.01.2003 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2003 Panie Wojtku, proszę o zdefiniowanie pojęcia firma renomowana, bo choć pojęcie jest zrozumiałe, to bywa,że każdy ma co innego na myśli. Mam wrażenie,że Pan dokonuje podziału firma renomowana (no właśnie , co to znaczy, bo dla mnie znaczy-marka,drogo,duże kontrakty,marketing, i być może dobra,ale niekoniecznie) ALBO chłopaki spod budki z piwem.Z moich obserwacji wynika,że powoli wykształca się stan pośredni, który zastępuje sukcesywnie chłopaków spod budki.(rozumiem ,że jest to określenie na pijaków, bo budki też jakby znikają )Chyba,że jest to pogardliwe określenie na ludzi skromniej ubranych, z zaniedbanym uzębieniem,lubiącym napić się piwa.(sama chodzę, przyznaję czasem do budek zwanych pubami).Nikt, kto jest przy zdrowych zmysłach nie bierze pijaków skoro tyle dobrych ekip (nie twierdzę,że nie są popełniane błędy,o tak, to nie ma dobrze)A poza tym i ci pijacy jakoś niechętni do pracy (wiem, bo próbowaliśmy wziąć chłopaków spod sklepu do drobnych prac-uprzejmie odmówili tłumacząc się brakiem czasu,jakoż wdzieczniejsze zajęcia uprawiali) Nie bardzo wiem w czym problem.Nie można tak potępiać w czambuł wszystkich, którzy budują w Polsce.Bo budują coraz lepiej, przyznajmy to.I my jesteśmy bardziej wymagający, i lepsze materiały. I niech się Pan tak nie zaperza o te szkielety. Szkielety są nową technologią i znacznie łatwiej popełnić błędy i tu faktycznie dobra ekipa jest niezbędna. Tak samo jak przy jednowarstwówce. Tak jak we wszystkim powoli wymagamy, jakość pracy siłą rzeczy się poprawia.Konkurencja robi swoje.A problemy będą zawsze. Chyba,że pod pojęciem renomowana rozumie Pan właśnie dobra jakość.I tu jest istota-firma jest droższa i nas nie stać na nią. I wtedy jest wybór-mieć dom albo nie.Wybór chyba prosty. Zresztą, co to znaczy chłopaki spod budki z piwem? (przecież piwo jest najlepsze pod budką ) Pozdrawiam Pana Wojtka ( a wcześniej pisałam Wojtek ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojciech Nitka 16.01.2003 23:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2003 Żeby nie było, że uznaję tylko "szkielety" czy domy z bali. Ale niestety tym się zajmuję, innymi technologiami nie.Często bywam na budowach i takich które realizują firmy z renomą i na takich co budują "chłopcy". Różnica między wykonawstwem ogromna. Ogromna również różnica w obsłudze klienta, co też jest bardzo ważne.Za firmy renomowane uważam te firmy, które znają swoją robotę, które wiedzą co i dlaczego wykoanć, firmy z doświadczeniem. Firmy te wcale nie muszą być drogie, jednak wykonują swoją pracę zgodnie ze sztuką i wymaganiami technologii. Oczywiście piszę o firmach "szkieletowych". Firmy, które mało że dają gwarancję na wykonane roboty, to tę gwarancję można w razie czego wyegzekwować.Niestety tego wszystkiego nie można oczekiwać od "chłopców", od przypadkowych ekip.Sam byłem inspektorem na budynku, gdzie "chłopcy" budowali piwnice. Podczas odbioru stropu okazało się że różnica w poziomie wynosi 7 (!) cm. Kiedy nie odebrałem robót, odwrócili się i poszli. I tyle więcej ich było widzać na budowie. Do poprawek trzeba było angażować nową ekipę. Różnica jak widać istotna - firma renomowana nie dopuściła by do takiej fuszerki, a jeżeli już by się zdarzyło - usunęła by usterki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 18.01.2003 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2003 Do Wojtka : co do domu "szkieletowego" w którym mieszkałam to był on budowany przez renomowaną firmę, która stawiała całe osiedle w bardzo reprezentacyjnym miejscu (tzw. elitarnym) niedaleko Waszyngtonu. A też coś musieli sknocić. Dla mnie jest to wskazówka, że ta technologia jest bardzo wymagająca jeśli chodzi o wykonawstwo i niestety nie miałabym odwagi budować tego typu domu u nas. Jakość prac naszych wykonawców - o czym się ostatnio na własnej skórze przekonuję - mimo tradycyjnej technologii i polecania przez wiarygodne osoby też jest co najmniej dyskusyjna. Więcej nie piszę, bo z tego powodu mam dziś wyjątkowo zły dzień. Ale pozdrawiam z sympatią. [ Ta wiadomość była edytowana przez: Luśka dnia 2003-01-18 21:44 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 20.01.2003 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2003 Do Pana Wojtka,To wszystko co pan pisze o solidnych firmach jest piękne. Ja jestem gotowa zapłacić za jakość i tempo prac, tylko niestety mam takie wrażenie, że bardzo trudno znaleźć taką solidną firmę. I jak odróźnić firmę dobrą od firmy złej - jakość ich pracy ujawni się dopiero na placu budowy, lub co gorsza - już w czasie użytkowania. Przyznaję, że moja wiedza o budowaniu na razie jest czysto teoretyczna, ale to lektura Muratora uświadomiła mi jeden fakt: tylko inwestor który choć coś trochę wie o budowaniu może być partnerem dla ekipy budowlanej, jak i dla inspektora nadzoru. Stąd - wymuszona okolicznościami - konieczność nabywania wiedzy o budowaniu, która poza moją budową w niczym innym się nie przyda.A co do błędów w projektach i projektowania - to ja należę do tych inwestorów, którzy zdecydowali się na projekt indywidualny w tym projekt wykonawczy, o jakim była mowa stronę czy dwie wcześniej, płacę za to bardzo dużo, ale zakładam, że dokładny projekt pozwoli mi na uniknięcie wielu błędów i zdanie się na tę "powszechną wiedzę" wykonawców, która podobno posiadły solidne ekipy budowlane. Ja wolę polegać na szczegółowo rozrysowanym "detalu budowlanym".Pozdrawiam,Gaga2Ze życie zweryfikuje moje założenia, to inna prawda... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 21.01.2003 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2003 On 2003-01-15 09:08, pitbull wrote: Brzoza. Jesli sie kupuje projekt gotowy i przeprowadza sie w nim powazne zmiany to tego sa konsekwencje. Nie ma ludzi nieomylnych, dlatego trzeba pilnowac i zadawac pytania, nawet klopotliwe. Z cieslami tez bym uwazal Kupując projekt gotowy na ogół przeprowadza sie w nim zmiany. Ci, którzy nie chcą cięzkiej i kosztownej dachówki i takowej więźby muszą seryjnie w trybie indywidualnym przeprojektowywać ... na lżejszą więźbę i ekonomiczniejsze pokrycie, strop dostosowany do lokalnego rynku np. nie teriva, a monolityczny czy Kleina Czy projektantowi trudno w typowym projekcie opracować inne rozwiązanie: alternatywę stropu ? alternatywę więźby ? Wydaje mi się pitbull, że autorzy projektu bez zbytniego oporu wyrażają zgode na zmianę, zdając się na autora adaptacji lub majstra - zbrojarza czy cieślę Wiec jak lepiej hurtem - przez projektanta ? czy chałupniczo - przez "fachowców" ? [ Ta wiadomość była edytowana przez: brzoza dnia 2003-01-21 09:46 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasiorek 22.01.2003 21:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2003 Wracając do gazety "Ładny Dom" na str.8 zobaczyłam swój dom marzeń.Czy ktoś może zna autora projektu? Nazywa się p.Janusz TyrlikTen dom po prostu mnie powalił na kolana.Ma wszystko o czym marzyłam,a przedewszystkim przestrzeń.Uwielbiam takie wysokie pomieszczenia. ps.mam nadzieję że to nie kanadyjczyk [ Ta wiadomość była edytowana przez: Kasiorek dnia 2003-01-22 22:23 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pik33 23.01.2003 11:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2003 A jak nawet kanadyjczyk, to co? Szanujcy się "producent" projektów gotowych na ogół ma kilka wersji "technologicznych" domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasiorek 23.01.2003 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2003 Ostatnio zbyt dużo zebrałam złych informacji o kanadyjczykach więc trochę się zraziłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 01.02.2003 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2003 No i załamka! Zacząłem się rozglądać za porządnym inspektorem nadzoru. Znajomy konstruktor podał mi dwie instytucje, które mogą mi podać listę osób mogących spełniać tę funkcję. Siadłem więc do Internetu i znalazłem, że konstruktor liczący mój projekt jest tam na wysokim stanowisku. W obliczeniach poprawkowych konstruktor domu popełnił takie błędy (sprawdzał ten znajomy konstruktor), że nie powinien ukończyć studiów - mylił wręcz różne siły. Ludzie - komu tu wierzyć??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pik33 01.02.2003 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2003 Wychodzi na to że najlepiej... samodzielnie zaprojektować sobie dom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ryszard1 02.02.2003 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2003 On 2003-02-01 22:40, pik33 wrote: Wychodzi na to że najlepiej... samodzielnie zaprojektować sobie dom. I ja tak wlasnie zrobilem. Naogladalem sie projektow, ale zawsze cos mi nie pasowalo, wiec trzeba bylo cos samemu wymyslic. Fakt ze moj domek jest tylko letniskowy dlatego latwiej bylo mi to zrealizowac. A i tak firma ktora realizowala moj projekt jeszcze go troche poprawila i uzupelnila szczegolami. I wszystko wyszlo tak jak sobie ten domek wymarzylem. Mysle ze warto wlaczyc sie w projekt, przeciez dom jest dla nas i powinien spelnic to o czym marzylismy, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pik33 03.02.2003 16:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2003 Zrobiłem w końcu to samo. Mam projekt, a może raczej szkic do projektu, dopasowany dokładnie do potrzeb i możliwości. Zobaczymy (jutro) co na to powie profesjonalny architekt. Mam nadzieję że nie strzeliłem większych "byków".Domek ma wymiary (po wewnętrznym obrysie ścian) 7.5 x 8.5 m, w kalenicy 7,9 m, dach o kącie nachylenia 45 stopni, 5 pokoi, z czego 2 na dole i 3 na górze oraz centralnie umiejscowiony kominek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.