Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 176
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

pomijając fakt czy koleś ma kase czy nie i czy jest zgodnie z prawem współwłaścicielem to jako taki ma obowiązek pokrywać nakłady proporcjonalnie do udziałów. I tak moim zdaniem powinieneś zacząć traktować go instytucjonalnie więc pisać do niego oficjalne pisma i podania o remont rynien, drogi, płotu z adnotacją że oczekujesz odpowiedzi w terminie i tak dalej. Wiesz takie przygotowanie artyleryjskie przed bitwą. Jesli nie odpisze to ponawiasz jeak odpisze odmownie to może ilepiej, jak Cie wyzwie to super. Oczywiście w każdym piśmie zamieszczasz realne koszty napraw i procentowy jego udział. Zbierasz to wszystko przez dłuższy czas a następnie czekasz na błoto. Wołasz dostawę ciężkiego towaru i jak sie zakopie to wzywasz policję, spisują protokół i opisują uszkodzenie i straty a potem idziesz z tym do współwłaściciela drogi o zwrot kosztów. Tak jak na zwykłej drodze asfaltowej. Z rynnami też tak robisz ekspertyza rzeczoznawcy fotografie, opisy i do sądu gościa podajesz. Może zmięknie.

 

Pomysł super sam o tym myślę już od bardzo bardzo dawna. Problem polega na tym, że jak pisałem wcześniej współwł. budynków nie żyje. Współwłaścicielem gruntu jest Skarb Państwa, a podatek za nieruchomość płacą i "użytkują" wnuki. Tylko, że w tym roku raczyli się pojawić tylko raz. Próby nawiązania rozmowy ucinają krótkim :"no tak, ale to nie nasze". Tu wychodzi na to, że ja jestem jedynym oficjalnym współwłaścicielem i chcę za wszelką cenę to zmienić i jakoś ustalić pozostałych! A on nie musi inwestować, bo to nie jego, nawet oficjalnie tego chyba nie użytkuje, chociaż oficjalnie płaci podatek jego teściowa (chyba?), sam nie wiem co mam o tym myśleć. Facet jasno powiedział "że to nie jego i nie będzie tu kasy ładował". Tylko tak naprawdę czyje to jest???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Nie wiem czy pomogę, ale....

Przeczytaj definicję Księgi Wieczystej. Ja wyczytałem, że zakładana zawsze jest jej rzetelność i wpisy tam mają pierwszeństwo przed wszelkimi innymi roszczeniami. Ustawa o KW mówi, że w przypadku innego stanu faktycznego niż wpisany należy (pod odpowiedzialnością) doprowadzić we wskazanym czasie do zgodności wpisu ze stanem faktycznym. Jeżeli jest wpisana gmina/państwo, to powinno dość sprawnie pójść postępowanie wieczysto-księgowe. Poproś sąd o wykładnię tego obecnego stanu i wskazanie stron oraz czynności koniecznych do przywrócenia porządku prawnego. Wypełnisz swoje zobowiązanie prawne i zdobędziesz jednoznaczną wykładnię (mocny papier). Jeżeli "współwłaściciel" rości to powinien okazać jakieś podstawy, kwity, wyroki, umowy, decyzje, nadania, lenna czy coś tam.

A ma? Czy tylko mówi, że ma? Obsiewać można i 100 lat nie swoje.

Zmusisz wszelkie osoby czy instytucje do wyjawienia lub zaniechania podnoszenia wszelkich roszczeń, co wymusi na nich także koszta (jak rozumiem Ty je przewidujesz i jesteś zdeterminowany). Wtedy będzie znacznie łatwiej cokolwiek zrobić. Znajdzie się morda do której zagadasz lub du.. w którą kopniesz.

Tak mi się wydaje, ale ja jestem tylko facet, co stara się czytać teksty ze zrozumieniem. Dobry prawnik to dobry pomysł.

Adam M.

 

:D Pomożesz, pomożesz, bo masz rację i takich właśnie podpowiedzi oczekuję. Jedna z najmądrzejszych uwag. Tak właśnie zacznę!! Bo przedstawiciel Skarbu Państwa, czyli Geodeta Powiatowy stwierdził, że to już sprawa gminy. Nawet podparł się ustawą. Natomiast gmina twierdzi twardo, że nic do tego nie ma, bo są spadkobiercy, ale gdzie ich szukaś to już nie wiedzieli :D W sądzie mnie chyba teraz nie wygonią (ostatnio miałem straszne problemy, bo pozwoliłem się zbić z tropu, bo nie potrafiłem wskazać strony przeciwnej, a przeciw osobie nieżyjącej się nie dało :lol: nieuregulowany stan prawny) A ja mam przecież w tym do licha interes prawny - chęć uregulowania stanu prawnego! Nie potrafię tylko znaleźć tej ...mordy Z prawnikami jak do tej pory to było tak, że jak wyłuszczyłem swój problem to każdy(dosłownie) nie bardzo wiedział jak to ugryźć (to daje się przecież bardzo łatwo wyczuć) ...ale ciągle szukam, bo jak przyjdzie do konkretów, to sam sobie nie poradzę.

Jakby ktoś jeszcze miał coś do powiedzenia to niech pisze. W moim otoczeniu wszyscy mi tylko współczują, że się wpakowałem w bagno, ale nie ma mądrego żeby powiedział jak to ugryźć :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja może zaproponuję coś z innej beczki... Spożywasz marekcmarecki alkohol? Weź pół litra, idź do tego gościa i powiedz "Panie X, musimy porozmawiać". Czy jest aż taki, że Cię z tym pół litrm wyrzuci? Zmuś się, spróbuj, może akurat jakieś lody pękną i będziesz potem wracał do siebie polną ścieżką, jako najszczęśliwszy człowiek pod słońcem.

 

Niezgodne to to z ustawą o wychowaniu w trzeźwości, ale uważam, że przed wytoczeniem dział warto zachować się po ludzku, dać sobie szansę, pogadać. Może się okazać np. że gość też ma do Ciebie pretensje, bo drabinę mu stawiałeś pod oknem, bo Twój kolor elewacji jego żona skrytykowała... Bądź jeszcze raz rozjemcą, nie agresorem, wiele zapieczonych rzeczy da się w ten sposób rozwiązać. Wojenna ścieżka to potem już tylko nerwy, będziesz spał jeszcze bardziej nerwowo i utrujecie sobie życie w tym fajnym miejscu do reszty.

 

Powodzenia, pozdrawiam.

 

Konia z rzędem temu kto mi powie komu tę flachę postawić :lol: . Przecież nie jak go nazywam "wspólnikowi", który jak tylko zaczynam rozmowę twierdzi, że to nie jego i nic do tego nie ma, on sobie tylko tak użytkuje, bo podatek za to płacą :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co moge jescze napisac ....wjebałeś sie chlopie po uszy w bagno i tyle .......umil im zycie zeby sie wyniesli .....sąd .....naslij na nich kogoś ......flache postaw , upij i niech podpiszą .........wynajmij tira zeby w nich wjechal czy jak .......SYTUACJA NIEDOPOZAZDROSZCZENIA :cry:

i ten stan prawny ....bosheeee :evil:

trzymam kciuki ................................i walcz chłopie .......walcz

 

nie znam sie na prawie i nie bede pisal ci jakis bzdur .....DOBRY PRAWNIK .......albo ruska mafia :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli uważasz, że takie rady są coś warte, to jeszcze kilka słów argumentacji.

Przeciaż Ty jesteś niespotykanie spokojny człowiek! Oczytany w prawie i rzetelny obywatel. Odważnie podejmujesz swoje obowiązki prawne, które na Ciebie nakłada prawo. Masz obowiązek uregulować stan prawny i to robisz. Wszelkie (no prawie wszelkie, ale zapomnij o tym!) wpisy w KW dokonywane są na wniosek odpowiedniego sądu. On wydaje decyzję co i jak. Tylko on może zarządać (choćby na Twój koszt) publicznego ujawnienia się wszelkich osób/instytucji/stron, które mają roszczenia. Jak się tacy nie pojawią, to sprawa jest prosta. Wydaje się decyzję i koryguje jednoznacznie wpisy w KW, co po uprawomocnieniu się (jakiś tam okres odwoławczy) jest decyzją ostateczną. Ty nie wiesz, gmina nie wie, nikt nie wie. Sąd ma obowiązek rozeznać i się dowiedzieć (orzec na bazie istniejących przepisów w świetle istniejących faktów).

Ten podatek. Ktoś coś opłaca. Może nienależnie. Może lubi? CO CIĘ TO OBCHODZI? Albo im zwrócą na ich żądanie, albo zaliczą na poczet czegokolwiek, ale to ich problem. Podejrzewam, że gmina wezwania do zapłaty podatku kieruje do osoby dawno już niezdolnej do czynności prawnych, ponieważ tam gdzie ona przebywa poczta nie dociera. TYLKO ONA JEST WŁADNA COŚ PODJĄĆ! Jeżeli ktoś ją wyręcza, to jego sprawa. Ktoś wprowadza gminę w błąd udając, że ludziska po 300 lat żyją. Sąd to rozstrzygnie.

Jakiekolwiek popijanie z kimkolwiek uważam za błąd sugerujący uznawanie wydumanych (nigdzie nie zapisanych i nie posiadających oparcia w dokumentach) praw.

Masz dość sytuacji, w której jakaś tam rodzina osób, które dawno opuściły ten padół, a które jakoś były związane z TWOJĄ OBECNIE własnością dokonuje w niej jakichś zmian.

Wydaje mi się, że sprawa wymaga powolnego i spokojnego załatwiania w sądzie. Każdy te dwa tygodnie będzie odpowiadał (żeby można uznać, że nie ma nic do powiedzenia jak nie odpowie) na zapytania. Minie w końcu ustawowy czas i sąd czy chce czy nie, będzie musiał wydać decyzję.

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to może inaczej ...ogrodzić całość wysokim płotem brama z 10 zamkami a w środku 6 piesków ... gdy ktoś tam się zjawi do drugiej połowy to ty mu ładnie powiesz żeby spier$%^%^% ... bo przeciez to nie jego. A jak sie cos nie podoba to niech dzwoni po policje ... a policja z tego wiem zanim kaze ci go wpuscic to sie spyta a czemu on tam chce wejsc ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jeszcze jedna rzecz.. z tego co wiem przy obejmowniu spadku trzeba zapłacić podatek od spadku (do konca tego roku po potem może się coś zmieniać przynajmniej w przypadku I grupy) może ich nie stać na ten podatek ... słyszałem przypadki że ludzie nie byli w stanie objąć spadku bo nie mieli z czego opłacić podatku więc gdybyś jakoś wymógł na nich rozpoczęcie postępowania spadkowego to mogłoby się okazać że ich nie stać i odkupisz od nich z np 100 z czego oni wyłożą 30 na podatek.

 

Jesli to grzebanie w KW lub w sądzie/ gminie spowoduje rozpoczęcie postępowania spadkowego to już sie nie cofnie podatek jakiś tam im wyjdzie i jeśli będą chcieli żeby było po staremu to będą musieli płacić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież nie jak go nazywam "wspólnikowi", który jak tylko zaczynam rozmowę twierdzi, że to nie jego i nic do tego nie ma, on sobie tylko tak użytkuje, bo podatek za to płacą :lol: :lol: :lol:

 

No to to zmień. Złóż wniosek o stwierdzenie nabycia spadku (art. 1025 i nast. kc). Sąd bowiem wszczyna postępowanie na wniosek osoby mającej interes w stwierdzeniu nabycia spadku . Jak nie wiesz jak napisać taki wniosek, ściągnij sobie dowolny wzór z internetu. Musisz go tylko uzupełnić o końcówkę uzasadnienia, dlaczego uważasz, że masz interes prawny w stwierdzeniu nabycia spakdu (opisz to co na forum w kilku słowach). Co ważne: musisz wskazać po kim jest spadek (a to wiesz z KW). Nie musisz za to wskazywać, kto, na jakiej podstawie i w jakiej części spadek dziedziczy (art. 677 kpc) (ale jak znasz dane "współnika" to je podaj - uprościsz pracę sądu.). "Wspólnik" jako syn zmarłej nabył spadek wprost jeśli w ciągu 6 miesięcy od śmierci nie złożył przed notariuszem oświadczenia o odrzuceniu spadku (a na pewno tego nie zrobił).

 

Wniosek o stw. nabycia spadku podlega opłacie sądowej w wysokości 50 zł.

 

I w ten sposób, jak już będziesz miał spadkobierów, będziesz miał do kogo adresować żądania zwrotu nakładów na nieruchomość oraz od kogo domagać się zniesienia współwłasnosci.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za wszystkie podpowiedzi! Szczególne podziękowania w kierunku Adama i miśka76. Cholernie trudna sprawa wierzcie mi. Nikt nic nie wie. W urzędach (np. w gminie czy w sądzie w wydz. ksiąg wiecz) twardo twierdzą,że sam nic nie ruszę. Kazali mi tylko czekać z nadzieją, na jakąś zmianę. I tak czekam... jeden rok, drugi, w tym roku minął 9-ty (jakoś tak). Fakt, że przez te lata nie było mnie w domu całymi miesiącami, ale to nie zmienia faktu, że i tak nic się nie ruszyło i teraz jestem pewien,że się nie ruszy póki ja sam tego jakoś nie ruszę. Teraz wypróbuję drogi które mi podpowiedzieliście. Zajmie mi to pewnie trochę czasu, ale za jakiś czas na pewno napiszę co mi się udało osiągnąć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
Dopiero po 3-ech miesiącach udało mi się wykonać krok do przodu. A mianowicie mam już wyrok sądu w sprawie postępowania spadkowego po babci współwłaścicielce. Wg tego wyroku po babci dziedziczą jej dwie córki (teściowa i ciotka "wspólnika"), w równych częściach czyli po 1/2. Innymi słowy chyba udało mi się chyba ustalić współwłaścicieli (żyjących!!!). Mam tylko jedno pytanie. Czy ktoś może wie, czy panie te są już współwłaścicielkami, czy też muszą jeszcze podpisać jakiś dokument, że zgadzają się ten spadek przejąć (przyjąć). A pytam, bo gdzieś wyczytałem, że można odmówić przyjęcia spadku. To tyle jeśli chodzi o zabudowania. W sprawie gruntu, który w 1/2 należy ciągle do Skarbu Państwa nic na razie nie zdołam zdziałać, bo od kilku miesięcy Gmina czeka aż się te grunty skomunalizują i staną własnoścą gminy. Chyba, żeby właściciele zabudowań wystąpili o zwrot,ale oni się tym jakoś nie śpieszą ;-(. A swoją drogą słyszałem, że zwrócona nie musi być koniecznie całość gruntu, a tylko część niezbędna do prawidłowego korzystania z budynków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...