Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

bardzo dziękuje Janie za pocieszenie.

Mimo wszystko jednak mam obawy o metalowe elementy lączące więźbe (np.:gwoździe, szpilki). Poza tym czy elementy więźby nie zaczną w przyszłości pękać. Firma mimo niedokończonych kominów chce położyć membranę paroprzepuszczalną. Skoro muszą czekać z kominami do wiosny to po co kłaść membranę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 187
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

dziękuje Janie za odpowiedź

rozmawiałem już wcześniej z firmą budującą mój dom o deskowaniu i papie, ale oni twierdzą że od lat robią tylko na membranie dachowej i nie mają żadnych reklamacji od klientów. Nie jestem budowlańcem więc może wciskają mi kit. Jak wspomniałem wcześniej murarze czekaja z kominami do wiosny no i dekarze też. Tak więc poddasze będę miał całą zimę odkryte. Co do więźby to już mnie pocieszyłeś że nic się jej nie stanie. Ale znowu mam obawy czy zalegający śnieg nie wyrządzi strat na stropie (strop jest częściowo gęstożebrowy z ceramiki i monolityczny) oraz ścianach poddasza. Te elemanty są nasiąknięte wilgocią (był śnieg potem ocieplenie) a idą ponoć spore mrozy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marcus6-wiem ,że liczysz na pocieszenie.......ja również na to liczę...jak wielu innych forumowiczów.Ale po dzisiejszych opadach śniegu mam dosyć i wiem ,że z pogodą nikt nie wygrał:no:mam dach do skończenia a dekarz znowu nie przyjechał i co ?Nic.Jestem wściekła .Ale i tak to nic nie da.Matrwie sie o moją więźbę i membrane i wiem ,że trzeba to skończyć ......także pocieszenie jest wskazane ale to dachu nam nie zrobi..:no:Pozdrawiam :bye:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

my w tamtym roku mieliśmy stan surowy otwarty, a śniegu było dużo. Nic się nie stało.

W tym roku robiliśmy 2 razy dach, bo pierwszy się ugiął.

Ekipa skończyła 1,5 tygodnia temu, gdzie było nawet -15 stopni i sypał śnieg. Ale też przychodzili jak chcieli, terminowość dla "budowlańców" to obce i nieznane słowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam co do swoich dekarzy wątpliwości - albo im się nie chciało albo kłamali, bo mają inną robotę albo nie umieją pracować w warunkach zimowych (chodzi mi o warunki zimowe, ale umożliwiające pracę wykwalifikowanej ekipie). W ciągu trzech tygodni były dwa okresy kilkudniowe, kiedy nie było mrozów, a i śnieg nie sypał. Nie pojawili się jednak na budowie. Tłumaczyli się pogodą, bo jest u Nich -8. Mieszkają ok. 50 km od budowy. U nas było 0, ale od 3 tygodni nie przyjechali nawet sprawdzić jak wygląda dach. Potem tłumaczyli się bezpieczeństwem na dachu. Z tym rzeczywiście nie będę dyskutować, bo nie chcę, aby ktoś spadł z mojego dachu. Sprawdzałam jednak u innych ekip i inne pracują, pewnie te, które mają umowy z terminami, bo inaczej lecą im kary umowne. Jeden powiedział, że robią po 4 godziny, bo dłużej nie da rady, ale powoli idą do przodu. Powiedziano mi, że obróbki i tak się robi na rusztowaniach, wiec nie muszą wchodzić na dach. Oni na to, że rusztowania nie kosztują 5 zł. Rusztowaniami dysponuje jednak mój generalny wykonawcy i nie było problemu z udostępnieniem. Potem był jeszcze argument, że jest za dużo śniegu na dachu. Byłam wczoraj na budowie i śniegu na dachu prawie nie ma. Trzeba jednak podjechać i sprawdzić, czy są warunki do pracy.

Jest dla mnie jasne, że jak jest mróz, to pracować się nie da, albo jest ciężko. Trzeba jednak wtedy poinformować, że w takich warunkach nie pracują, albo nie mają doświadczenia w pracy na dachu zimą albo, że praca np. z blachą t-c w zimnie nie jest wskazana itp. Argumenty merytoryczne. I przede wszystkim informacja dla inwestora. A nie, że wydzwaniam po kilka razy i przez 5 dni (tych, nadających się do pracy) nikt nie odbiera moich telefonów, nie odbiera wiadomości nagranych czy nie odpowiada na sms-y. Wiadomo, że nie dotyczy to wszystkich wykonawców. Do ekipy generalnego wykonawcy nie mam zastrzeżeń i tylko przez sympatię dla niego, jego poczciwość i dobrą wolę byłam wyrozumiała dla podwykonawcy. Inna sprawa, że z uwagi na zaufanie nie podpisałam umowy i tu mój największy błąd. Zaczynam jednak mieć problem z materiałem, bo okna dachowe stoją w biurze sprzedawcy, jedne rynny u sprzedawcy, drugie mam w domu w pokoju, a blacha na obróbki złożona bliżej budowy, dachówka leży już na dachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

możliwe, nie pytałam o to, sami zapewniali, że nie pracują gdzie indziej. Dzisiaj jednak generalny powiedział, że jak nie wejdą, to bierze inną ekipę. Zapewniają, że jutro się pojawią.

Zobaczymy. Po tych akcjach obawiam się jednak jakości prac.

W związku z tym, że zaglądają tu dekarze skorzystam i zapytam: co zrobić z folią, która przy ścianie szczytowej jest miejscami uszkodzona? I czy w przypadku braku okapów, podbitek itp. i położeniu dachówki skrajnej, daje się pod nią obróbkę blacharską czy nie ma takiej potrzeby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mistrzu Janie - nie chciałam wrzucać wszystkich do jednego worka - takie mam doświadczenia ze swojej budowy,

 

Murarz jak mówił, że będzie w środę oznaczało dokładnie w środę za 2 tygodnie.

"Dachowcy" na pierwszym spotkaniu zapewniali, że dach góra 1,5 tygodnia i będzie zrobiony, że zaczną pod koniec września - początek października. W rzeczywistości przyszli 5 listopada i dach robili 1,5 miesiąca. Nie w wyniku brzydkiej pogody, bo do 21 listopada we Wrocławiu była piękna słoneczna jesień. Patrzyli nam w oczy i mówili, że jutro będą na pewno, po czym znikali na 4 dni - telefonów oczywiście nie odbierali. Za to jak chcieli zaliczkę, to wiedzieli gdzie dzwonić. Nauczeni doświadczeniem w połowie pracy daliśmy małą zaliczkę 3 tys. zł

 

Nie wiem w jakiej branży pracujesz Ania Klepka ale wystaw sobie biurko na podwórko i popracuj...Trochę wyrozumiałości...

Poza tym nawet jak nie było mrozu to wątpię aby nie przyszli do Ciebie pracować bo im się nie chciało

 

Pracuję przy biurku w ciepłym pomieszczeniu, dlatego rozumiem, że przy wietrze, deszczu, śniegu nieprzyjemnie się pracuje.

Byłam zaskoczona jak mąż mówił, że pracują na budowie, jak było -17C . Ani ja ani mąż nie oczekiwaliśmy tego od naszej ekipy.

Popłakałam sobie trochę jak nie przyjeżdżali, zależało nam na szybkim zakończeniu, gdyż w domu mamy trochę rzeczy już zrobionych.

Na szczęście dach zrobili dobrze, jedyne co to mamy trochę śniegu pomiędzy dachówką a membraną - no bo w takich warunkach kładli dachówkę.

 

Dlatego rozumiem Spireę, że jest zła na swoich dekarzy. Planowała sobie prace na budowie a tu wszystko stoi. Najgorsze szczeniactwo to lekceważenie inwestora przez ekipę i nieodbieranie telefonów. A swoją drogą główny wykonawca nie stanął u niej na wysokości zadania - już dawno powinien znaleźć drugą ekipę do dachu.

 

Pozdrawiam

Ania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapowiadają dzisiaj solidne opady, już sporo napadało, więc pewnie nie przyjadą, bo teraz naprawdę będzie śnieg...

Ja w ogóle za robociznę płacę na końcu. Powiedziałam na początku, że nie płacę po wykonaniu. Zaliczki dawałam tylko na materiały. Mój główny wykonawca jest budowlańcem starej daty i dotrzymywał słowa bez umowy. Tak było do czasu, gdy przyszli podwykonawcy, bo niestety sam dachu nie robi. Niestety nie postarał się przy wyborze dekarzy.

Nie wiedziałam Ania, że budujesz we Wrocławiu czy w okolicach.

Edytowane przez Spirea
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się zastanawiam.... zrzucać śnieg z dachu (tj membrany) czy zostawić i czekać na "lepsze czasy".... . Tydzień temu w okresie chwilowej odwilży dekarze ułorzyli mi część dachówek - tak 1/4 dachu. Mieli plan - poktyć chociaż łatwiejsze miejsca a obróbki w koszach zostawic na lepszą pogodę. Ale niestety plan minimum też nie wyszedł.... . W poniedziałek zrzucilem śnieg z dachu, trochę już zmarzł, ale dobrze poszło. Tylko, że wczoraj i przez noc znów napadało ok 20cm ...... . Syzyfowa praca. Mambrana na razie byla bez zarzutu - nie ugięła się, nie widać jakichkolwiek uszkodzeń. Ale co zastanę dzisiaj...?? Czy Wy też czujecie taka bezsilność....!!!! ?? Z dekarzami umawialem sie w lipcu zaraz po zalaniu stropu nad parterem. W połowie sierpnia było gotowe poddasze a pod koniec sierpnia przywiozłem więźbę. I od tego czasu kłopoty!! Do głowy by mi nie przyszlo, że będę czekał do grudnia!!!! Najpierw cały wrzesień deszcz - nie robili wieźby! W połowie października zrobiona była więźba (poprawa pogody), ale dekarz mi powiedział że przyjdzie za miesiac - bo też z powodu pogody ma zaległości!! I przyszedł 29.XI. - czyli w dniu kiedy spadł już DUŻY śnieg. Nawet nie wiem na kogo mam być zły??!! Może na siebie - za mało nalegałem żeby ekipy JUŻ wszystko robiły?? Czy gdybym był mniej wyrozumiały i bardziej nalegał szybciej by wszystko poszło?? Jedyne co na robotnikach wymogłem to to, że przyszli na początku listopada i pokryli dach membraną - żeby już deszcz nie lał do domu (miałem strasznie pozalewane ściany i stropy!). Ale umawiajac się z dekarzem w lipcu myślałem, że dach do października powinien stanąć! Teraz mam duży dylemat - czy zrzucać śnieg i robić dach - niejako na siłę? A pracując w mrozie i pod presją czasu i pogody dekarze mogą popełniać błędy - które ostatecznie na mnie sie zemszczą! A może odpuścić sobie i poczekać do marca, zrzucić starą membranę i zacząć wszystko od nowa? Koszty oczywiscie będą, ale gdybym potem miał mieć wadliwy dach..... Oj ciężkie i trudne decyzje!! W drugim przypadku żadnych prac zimą nie zrobię - planowałem założyć inastalację elektryczną i ocieplic poddasze. A co WY robicie???!! NIe wiem czy mozna ufać we wszystkie porady ekip budowlanych - wiadomo, oni chcą skończyc pracę jeśli się jakoś da - w końcu mają płacone od wykonanej roboty..... . Mój dekarz mówi, że taka zima nie może za dlugo trwać i trzeba tylko czekać do odwilży..... . Nie za bardzo mi sieto wszystko podoba....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich

mam pytanie dotyczące membrany dachowej chociaż wielu z Was twierdzi że nie jest to najlepsze rozwiązanie. Mój wykonawca generalny upiera się że robi tak od wielu lat i rzekomo nie maił żadnych reklamacji. Ale do rzeczy: czy ktoś z Was słyszał o membranie dachowej PSB? Producent Foliarex Słubice. Mój wykonawca proponuje mi ten produkt. Na tym forum czytałem o wielu memebranach ale nic o tej. Ja myślę o membranie Tyvek Pro. Jak ta membrana (Tyvek Pro) się zachowuje po paru latch użytkowania?

zanka musimy wytrzymać, niedługo święta a potem juz wiosna i do działania :bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wykonawcy mówią różne rzeczy, mój np. twierdzi, że to niemożliwe, aby folia traciła swoje właściwości po 3 miesiącach. Tak podaje producent, więc nie będę dyskutować.

Ta informacja przynajmniej zmobilizowała go do wzięcia innej ekipy, która podobno ruszy z robotą jak tylko miną mrozy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...