Renatka 07.02.2006 23:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2006 jędrzej większego ŚPIOCHA świat nie widział od 4.20 do 7.20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jędrzej 07.02.2006 23:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2006 Nie, nie. Zegar na forum jest przesunięty o godzinę. Znaczy, że od 3:20 do 7:20 Poza tym, jak w piosence: "nie budzę się sam" - budzik mnie budzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renatka 07.02.2006 23:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2006 Od 3.20 do 7.20 to też kawał czasu na spanie A w piosence jest też "budzikom śmierć". To mi najlepiej odpowiada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jędrzej 08.02.2006 00:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2006 Jasne, ale to tak to tylko artyści majom, a nie proste ludzie A swoją drogą, to czasem zdarza się, że moja 14-letnia córka wstaje wcześniej niż ja i wychodzi do szkoły zanim ja wstanę. Czuję się zażenowany, jakbym był jakimś bumelantem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
-iva- 18.02.2006 23:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2006 Dojeżdżam 35 km w jedną stronę - zajmuje mi to ok. 40 minut w porywach ( czyli w zimie ) około godziny w trudnych warunkach czasem troszkę dłużej . Wczesniej - przed zakupem i remontem domu - miałam do pracy jakieś 12-14 km przez miasto. Czas stracony poprzednio na dojazdach był porównywalny i do tego w smrodzie i korkach . Teraz jadę spokojniej - chociaz bywa, że dłużej . Nie mam problemu z synem i jego "oddaleniem" od szkoły - bo już jest dorosły i sam dojeżdża do pracy jakieś 17 km. Ale szczerze mówiąc gdybym miała podobne dylematy jak osoba która pisze o swoim 14 latku i mieszkaniu daleko od szkoły i w "nieciekawym" srodowisku - zdecydowanie wynajęłabym mieszkanie bliżej , albo normalnie wzięła kredyt (notabene sama zdecydowałam się na takie rozwiązanie będąc w wieku balzakowskim) - dzięki takiej "operacji" syn ma mieszkanie a my dom )) Strach przed kredytem wydaje mi się przesadą - zwłaszcza w sytuacji w której ma się w miarę dobrą pracę .... Życzę powodzenia w dojazdach i .podejmowaniu satysfakcjonujących decyzji ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiapsik 20.02.2006 08:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2006 fajnie sie robi na świecie ! wiosennie ,trochę błoto ale perspektywa zmiany białego koloru na zielony wnosi pełen optymizm . Zimowa deprecha w kąt !!!!!!! dojazdy przyjemniejsze ,cóż wiedzą mieszczuchy o pięknych wiejskich widoczkach .Porannej wiosennej mgiełce nad łąkami i pasących się tam koniach o bocianie przelatującym nad głową latem....... ech fajnie !!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jędrzej 20.02.2006 09:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2006 ...albo o sarnach przechodzących koło domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
telesforek 06.04.2006 18:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2006 No cóż, mijają już prawie 4 miechy od czasu, jak zaczęłam dojeżdżać. Na początku był szok. Teraz się trochę przyzwyczaiłam, ale nie jest fajnie. Obiecałam sobie, że jak skończymy budowę rozejrzę się za czymś bliżej, prawdopodobnie mniej płatnym, ale coś za coś. Spędzam 11 godzin poza domem i w zasadzie wszystkie sprawy muszę załatwiać w weekend albo przez małżonka. Ale da się z tym jakoś żyć. Nawet ranne wstawanie ma małe plusiki, zwłaszcza wiosną - wychodzisz i jest tak cicho i spokojnie jak o żadnej innej porze dnia. Stojąc na przystanku czasem czuję się jak w Truman Show - wiem, że najpierw zaparkuje biały samochód dostawczy, potem szybko przejdzie blondynka na wysokich obcasach, a za moment przemknie nowy vw passat ... Dzięki wszystkim forumowiczom za ciepłe słowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jędrzej 07.05.2006 23:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2006 No tak, decyzja jednak zapadła! Sprzedajemy dom, bo jest za daleko od miasta (to główna przyczyna, ale nie jedyna) - wizja dowożenia najstarszej córki do liceum przeważyła (jak ja nienawidzę szkoły! ) Teraz zrobię tak, jak radzę wszystkim - kupię najdroższą działkę, na jaką mnie będzie stać, byle była w zasięgu komunikacji autobusowej i postawię skromny, nieduży dom. Daję sobie na to 1,5 roku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosia1719499730 25.05.2006 19:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2006 nie mam wprawdzie aż tak daleko, bo tylko 20 km w jedną stronę, ale bardzo to lubię. Tak naprawdę jest to jedyny czas w ciągu dnia, kiedy jestem sama, mogę włączyć głośną muzykę, powydzierać się i nikt nic ode mnie nie chce Moge sobie przemyśle różne rzeczy i generalnie jest mi bardzo przyjemnie.Ja tez mam 20 km i obawiałam sie bardzo tych dojazdów. Dzisiaj, spoko, identycznie jak Aggi, lubie je Słucham muzyki, mysle sobie i mam upragniony spokój. jak to było....inteligentni ludzie sie nie nudza ze soba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 25.05.2006 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2006 Nam najfajniej się wraca. Po tych korkachw mieście, przez lasy i łąki Można odetchnąć Ale ja to mam całkiem blisko - nawet autobus miejski jeździ - co godzinę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gierga 25.05.2006 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2006 jak to się mówi coś za coś. Wolę mieszkanie w spokoju i ciszy, na rzecz dojazdów - to czasem może być przyjemne, zwłaszcza jak okolica przez którą się przejeżdża jest piękna. hmm no gorzej zimą, jak pług odśnieża bardzo rzadko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moniczka 26.05.2006 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2006 ja dojeżdżałam 40 km, obecnie leniuchuję na urlopie wychowawczym. w sumie do dojazdów szybko sie przywyczaiłam i nie stanowiły dla mnie większego problemu - mimo że autobusem (nadrabiałam zaległości prasowe albo czytelnicze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bad 26.05.2006 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2006 Dojeżdżamy z żoną do pracy jakieś 25-30 km ( w jedną stronę). Ja już 5 rok, a żona 2. Jest jednak pewna różnica w stosunku do większości postów, które czytałem wcześniej. Kupilismy działkę i zamierzamy się budowac, co jednak nie spowoduje zwiekszenia odległości od pracy lecz jej zmniejszenie. Cieszy mnie to niezmiernie . Szczerze mówiąc (własciwie pisząc) przyzwyczaiłem się już do tych dojazdów ale zawsze będzie to dla mnie dyskomfort. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
telesforek 30.05.2006 11:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 Dojeżdżamy z żoną do pracy jakieś 25-30 km ( w jedną stronę). Ja już 5 rok, a żona 2. Jest jednak pewna różnica w stosunku do większości postów, które czytałem wcześniej. Kupilismy działkę i zamierzamy się budowac, co jednak nie spowoduje zwiekszenia odległości od pracy lecz jej zmniejszenie. Mój nowy dom też będzie bliżej mojej pracy. Zamiast 50 km będę miała 40... . Zresztą lokalizacja domu była spowodowana lokalizacją pracy - choć niektórzy twierdzą że powinno być na odwrót. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.