busstop 07.12.2005 15:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2005 Mam wielki kłopot Zona wykupiła mieszkanko komunalne z 95% bonifikatą, chciała je podarować mnie (osobie bliskiej), po czym ja miałem je sprzedac. Zona nie może zbyć tego mieszkania bez zwrotu zrewaloryzowanej bonifikaty przez okres 5 lat od daty zakupu, za wyjątkiem zbycia osobie bliskiej. Tymczasem notariusz poinformował mnie, iż Urzędy (Miasta i Skarbowy) mogą od nas zarządać spłaty tej nieszczesnej bonifikaty. Że niby obowiązki spadają na obdarowanego, czy jakoś tak. Jak to więc jest? Czy ktoś moze mi pomóc? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pjotrzu 07.12.2005 16:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2005 Mam wielki kłopot Zona wykupiła mieszkanko komunalne z 95% bonifikatą, chciała je podarować mnie (osobie bliskiej), po czym ja miałem je sprzedac. Zona nie może zbyć tego mieszkania bez zwrotu zrewaloryzowanej bonifikaty przez okres 5 lat od daty zakupu, za wyjątkiem zbycia osobie bliskiej. Tymczasem notariusz poinformował mnie, iż Urzędy (Miasta i Skarbowy) mogą od nas zarządać spłaty tej nieszczesnej bonifikaty. Że niby obowiązki spadają na obdarowanego, czy jakoś tak. Jak to więc jest? Czy ktoś moze mi pomóc? witam Twój patent na problem jest zgodny z prawem i często spotykany. No chyba, że w umowie żony jest jakiś zapis o tym, że takie "akcje" skutkują utratą bonifikaty pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
busstop 08.12.2005 07:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2005 Dziękuję pjotrzu Otórz do tej pory też tak myslełam, ale w dwóch biurach notariuszy powiedziano mi, że trzeba mieć świadomość, że Urząd Skarbowy zechce wyciągnąć od nas spłatę tej nieszczesnej bonifikaty. Urzędy zechcą nam udowodnić, iż darowizna była fikcyjna, na potrzebę chwili, że niby miała na celu ominięcie przepisów. Notariusze twierdzą, że oczywiście zdarzają się takie przypadki, że ludzie w ten sposób sprzedają wykupione od gminy mieszkania a potem je sprzedają. Że niby z pozoru wszytko jest legalne, ale że podejrzane jest to, że się w ten sposób chce oszukać Skarb Państwa i zapłacić mniejsze podatki. A więc trzeba się liczyć z problemami, tj. z koniecznością spłaty bonifikaty, i "dlatego każdego klienta o tym informują". Sugerują by takie działania "rozciągnąć" w czasie. By w jednym i tym samym miesiącu, a nawet roku, nie było darowizny i sprzedaży. Z drugiej strony systemy komuterowe dziś pozwalają na pewno na łatwe wyłapanie takich przypadków, bo nikt już nie zanosi teczek akt do archiwum po każdym skończonym miesiącu. Wiec jaki wpływ może mieć to dążenie do rozciągnięcia sprawy w czasie? Przyznaję, że liczyliśmy na pieniądze ze sprzedaży tego mieszkania. Utrzymanie go przez następne 5 lat to kłopot i koszty. Wynająć strach, a zresztą zgodnie z zapisami nie wolno tego robić. Tak więc co zrobić by się nie podłożyć Urzędowi Skarbowemu i Urządowi Miasta. Mieszkanie miało być sprzedane 10% taniej poniżej ceny zproponowanej przez Urząd Miasta (była niby wycena tej niruchomości, my ją przyjęlismy bez beknięcia, no bo i tak mielismy zapłacić tylko 5% z tej wyceny). Napisałeś, że to popularny sposób postępowania. W Akcie notarialnym pisze, że 5 letni okres "karencji" nie dotyczy zbycia na rzecz osób bliskich. Żadnych zapisów, ze te osoby bliskie takze nie będą mogły tego zrobić. A ci notariusze "zabili mi klina" że całą noc nie spałem.... Przecież oni w tym nie mają żadnego interesu, by zniechecac klientów, a wręcz przeciwnie, zarobią na darowiźnie i sprzedaży. Co więc robić? Wykup był na początku grudnia, księga wieczysta ma być na koniec grudnia, niby w styczniu można byłoby zrobic darowizne, wpis do KW byłby na koniec stycznia. A w lutym można by to mieszkanko spienieżyć za cene 90% wyceny z UM. Niby tak miało być. A teraz to wypada mi sie tylko upić... Dzięki, mam nadzieje ze jeszcze mi coś dopowiesz w tej kwestii. Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
busstop 08.12.2005 07:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2005 Aha, jeszcze jedno. Słyszałem, że Urząd Skabowy czy Izba Skarbowa, mogą nie uznać darowizny i potraktować ją jako "czynnośc pozorną", czyli tak jaby jen nie było. Co zrobić by tego uniknąć? Czy np. gdyby osoba obdarowana zameldowała sie w tym mieszkanku na jakiś czas, zmieniło by to postać rzeczy? Czy zameldowanie musi być stałe, czy czasowe? Osoba ta i tak mieszka w tym samym miescie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pjotrzu 08.12.2005 17:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2005 witam Oj ... cos pomieszałeś Urząd skarbowy nic nie ma do ewentualnego zwrotu bonifikaty ! Powód jest prosty: bonifikaty udziela gmina a nie US. Jak napisałem wyżej Twój patent jest OK. Prawdopodobnie notariusze z którymi rozmawiałeś mówili o zapłacie 10% podatku od sprzedaży nieruchomości, jesli sprzedaż nastąpi przed upływem 5 lat od nabycia. No ale to zupełnie inny temat wałkowany na forum wiele razy. Poszukaj, poczytaj. Oczywiście, że opisana czynność można kwestionować pod kątem jej pozorności. Jednak: 1/ jest to mało prawdopodobne 2/ jest to bardzo trudne do udowodnienia. Moim zdaniem kwestia meldunku nie ma znaczenia. Moge mieszkać (byc zameldowanym) w Gdańsku i być właścicielem mieszkania w Krakowie a jak zechcę to moge to mieszkanie sprzedać w 5 minut za cenę, którą uznam za stosowną. Na szczęście ustrój nam sie zmienił kilka ładnych lat temu pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
busstop 09.12.2005 06:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2005 Jeszcze raz dzięki pjotrzu !!! Sprawę wczoraj probowałem wyjasnić. Masz racje, troche namieszałem, a wiec: 1. Wizyta w US. Od darowizny płaci się dużo mniejszy podatek (np. w I grupie 3/5/7% od kwoty pomniejszonej o ponad 9000 zł bez podatku) niż od sprzedaży, ponadto gdy raz zapłace ten podatek od darowizny, wówczas gdy sprzedam mieszkanie nawet przed okresem 5 lat, nie zapłace 10% od sprzedaży. Czyli w sumie dla mnie jest to sprawa opłacalna, przy czym w US zapewniają, że niby wszytko jest o.k. bo zgodnie z prawem i oni nic do tego nie mają. 2. Wizyta w UM (Gminie). Tak jak napisałeś, to UM może wnioskować o zwrot bonifikaty. Podobno takie sprawy już się toczą, ale jak na razie nie ma żadnego orzeczenia sądu w tego typu sprawach. Tymczasem oni dokładnie monitorują sprawy sprzedaży/darowiizn takich mieszkań (są do tego zobligowani) i gdy okaże się, ze komuś gdzieś tam w Polsce udowodniono taką fikcyjną darowiznę, wówczas oni w tych sprawach u siebie "podejrzanych" także bedą kierować pozwy do sądów. Mają na to 10 lat. Na samą myśl o odsetkach za ten okres cierpnie mi skóra. 3. Wizyta u Notariusza. Zagrożenie jest, że ktoś się o te zrewaloryzowane 95% wartości upomni, przy czym na 99% procent nie będzie się tego robiło. Zależeć będzie to własnie od orzeczeń sądów w sprawach już trwających a także od samych włodzarzy miasta, czy zdecydują sie na podjęcie takich spraw. Nie zmienia ta faktu, że jest to bardzo popularny sposób na sprzedaż mieszkań, więc sprawa dotyczyłaby już pewnie wiellu tysięcy ludzi w całym kraju. Ona (notariusz) podjęłaby to ryzyko. Ale jedno jest pewne - ona na tym tylko zyskuje, stracić mogę ja. Aha, jeżeli by sąd orzekł, że darowizna była fikcyjna, wówczas i US upomni się o swoje. Tak sobie myśle, że żyjemy w kraju w którym bardzo łatwo kogoś oskarżyć itp. , w którym to nie ktoś ma udowodnić Tobie winę, tylko ty musisz udowadniać swoją niewinnośc. Sam parę tego typu spraw przeżyłem i wiem jak to jest. Dlatego moje pytanie teraz brzmi, co byś zrobił jako prawnik, w jaki sposób starałbyś się udowodnić fikcyjną darowiznę, gdybyś stał "po drugiej stronie"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
busstop 09.12.2005 08:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2005 Właśnie w internetowym wydaniu Dziennika Zachodniego przeczytałem, jak US dopomina się niby nie zapłaconego podatku od sprzedaży akcji Banku Handlowego, pomimo ze 5 lat temu sam stał na stanowisku, ze nie trzeba było płacić. A dziś ludziska, choć wszyscy zapewniają ich że mają rację i są na wygranej pozycji, tracą mieszkania, samochody itp. O sprawie Pana Kluski z Optimusa już nawet nie wspominam... Czy za 10 lat nie bedzie tak z naszymi darowiznami? Jak czytam czy słyszę takie rzezcy, to już mam ochotę pakować się i ucieka z tego dzikiego kraju... Tu nic się nie zmienia. Wśród Urzedów i urzędników wciąć panuje zasada Sąd sądem ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.12.2005 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2005 Nie rozumiem tych dramatycznych apeli o chorym prawie i kraju. Chesz przeprowadzić fikcyjną darowiznę,tak zrozumiałam,przecież Wasz cel jest zupełnie inny i jest on oczywisty dla dziecka nawet. I oskarżasz prawo i urzędy,że będą to mogły łatwo wykryć,czyli zarzucasz im.....skuteczność. Sprawa dęta na kilometr ,a Ty masz pretensje. Do tego za grosze wykupujesz mieszkanie komunalne i jeszcze Ci źle. Kombinuj,jak z tego wybrnąć,ale nie rzucaj absurdalnych oskarżeń,bo naprawdę się chce stąd wyjechać. ps.I błagam nie porównuj się do Kluski z tą sprawą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
busstop 09.12.2005 11:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2005 Nie rozumiem tych dramatycznych apeli o chorym prawie i kraju. Chesz przeprowadzić fikcyjną darowiznę,tak zrozumiałam,przecież Wasz cel jest zupełnie inny i jest on oczywisty dla dziecka nawet. I oskarżasz prawo i urzędy,że będą to mogły łatwo wykryć,czyli zarzucasz im.....skuteczność. Sprawa dęta na kilometr ,a Ty masz pretensje. Do tego za grosze wykupujesz mieszkanie komunalne i jeszcze Ci źle. Kombinuj,jak z tego wybrnąć,ale nie rzucaj absurdalnych oskarżeń,bo naprawdę się chce stąd wyjechać. ps.I błagam nie porównuj się do Kluski z tą sprawą. Alez ja sie nie porównuje do Kluski. To nie ta waga problemu. Podałem to jako przykład, jak można załatwić nie takie płotki jak ja, tylko naprawde "grube ryby" Czytałem stare posty na podobne tematy i spodziewalem sie, ze w koncu znajdzie sie ktoś taki jak opal (bo już nawet Wowka kiedyś w podobny sposób się zacchował, co mnie bardzo dziwi). Nie widze potrzeby by sie tłumaczyc, ale wspomnę tylko, ze to mieszkanie jak wiele innych komunalek oferowanych do remontu w celu samego wprowadzenia się do niego pochłoneło wiecej kasy niż mógłbym odzyskac odejmując od ceny sprzedaży kwotę kosztów poniesionych na wykup, darowizne i kosztów sadowych i notarialnych. Zrozum więc opal, ze ja w sumie miałem szansę odzyskać tylko część poniesiąnych kosztów na remont. Liczyłem na odpowiedzi merytoryczne (szacunek dla pjotrzu) a nie na pieniaczki i zazdrośnice. Opal, WYLUZUJ, to Ci wyjdzie na zdrowie... Sądząc po Twoich postach na forum widze, że zadziorna z Ciebie bestia. Ale Twoja postawa mi imponuje. Rozumiem, że dla dobra Państwa nie wykupiłabyś tego miszkania i zgodnie z prawem nie podarowałabyś by potem nie sprzedać. Jestem pod wrażeniem. A jak spadnie śnieg, postawię Ci pomnik. Klasyczny, z marchwką i węgielkami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.12.2005 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2005 Nie rozumiem tych dramatycznych apeli o chorym prawie i kraju. Chesz przeprowadzić fikcyjną darowiznę,tak zrozumiałam,przecież Wasz cel jest zupełnie inny i jest on oczywisty dla dziecka nawet. I oskarżasz prawo i urzędy,że będą to mogły łatwo wykryć,czyli zarzucasz im.....skuteczność. Sprawa dęta na kilometr ,a Ty masz pretensje. Do tego za grosze wykupujesz mieszkanie komunalne i jeszcze Ci źle. Kombinuj,jak z tego wybrnąć,ale nie rzucaj absurdalnych oskarżeń,bo naprawdę się chce stąd wyjechać. ps.I błagam nie porównuj się do Kluski z tą sprawą. Alez ja sie nie porwónuje do Kluski. To nie ta waga problemu. Podałem to jako przykład, jak można załatwić nie takie płotki jak ja, tylko naprawde "grube ryby" Czytałem stare posty na podobne tematy i spodziewalem sie, ze w koncu znajdzie sie ktoś taki jak opal (bo już nawet Wowka kiedyś w podobny sposób się zacchował, co mnie bardzo dziwi). Nie widze potrzeby by sie tłumaczyc, ale wspomnę tylko, ze to mieszkanie jak wiele innych komunalek oferowanych do remontu w celu samego wprowadzenia się do niego pochłoneło wiecej kasy niż mógłbym odzyskac odejmując od ceny sprzedaży kwotę kosztów poniesionych na wykup, darowizne i kosztów sadowych i notarialnych. Zrozum więc opal, ze ja w sumie miałem szansę odzyskać tylko część poniesiąnych kosztów na remont. Liczyłem na odpowiedzi merytoryczne (szacunek dla pjotrzu) a nie na pieniaczki i zazdrośnice. Opal, WYLUZUJ, to Ci wyjdzie na zdrowie... Sądząc po Twoich postach na forum widze, że zadziorna z Ciebie bestia. Zawsze możesz iść na mnie donieść (bo gdzies to już chyba kiedyś sugerowałaś) lub nie donosić, bo nie wypada (bo to też gdzies już chyba kiedyś sugerowałaś)... Po co tyle nerw? No nie,troszkę chyba przesadziłeś z tym donoszeniem. Zazdrośnicą nie jestem,bo czego tu zazdrościć?Kłopotów? Po co,siedzę w nowiuśkikm przytulnym domku,czego mi więcej trza. Tylko jak czytam DAĆ,ale może masz faktycznie masz rację,patrzę przez pryzmat własnych doświadczeń,mnie nigdy nic obcy nikt nie dał i cała rodzina musiała sama zarobić na mieszkania.I nie przyszłoby mi do głowy wymagać,żeby dali. A że remontowałeś.No cóż,w końcu tam mieszkałeś,to ja Ci miałam remontować? Dobrze,że wyremontowałeś,oby więcej takich,co się poczuwają.Dla mnie mógłbyś jutro sprzedać to mieszkanie i zamienić je inne potrzeby mieszkaniowe-bo to jest nie tylko rozwój konkretnej rodziny.Ale sprawa nie jest taka oczywista z punktu widzenia dobra wspólnego i stąd te obostrzenia,które może będą niebawem zmieniane. A odezwałam się,bo we własnym wątku oprócz próśb i porad wyraziłeś bardzo potępiające słowa,które nie odpowiadają prawdzie i zrzucają odpowiedzialność na resztę -bo przecież urząd w takim przypadku działałby w interesie społecznym.I stosowałby prawo,to źle?? Sytuacja jest trudna,ale oceniasz ją w sposób niesprawiedliwy-tzn.chciałbyś dostać cuksa od reszty i żeby nagiąć prawo dla Ciebie . A jak ktoś to kwestionuje,to obraza. uważam,że przepisy dla osób przedsiębiorczych powinny być bardziej liberalne i jak ktoś sam wyremontuje te mieszkanie,to od razu czuje się właścicielem co jest sytuacją bardzo korzystną i faktycznie pownni się tych mieszkań pozbywać,tylko z drugiej strony obawa przed tym,aby nie stały się one źródłem obrotu komercyjnego zamiast zaspokajać potrzeby mieszkaniowe,gdy komunalnych mieszkań jest jak na lekarstwo,a być muszą i są budowane ze wspólnych środków. Wyluzuj,będzie dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
busstop 09.12.2005 13:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2005 Odpwiedziałaś, zanim zdążyłem zmienić końcówkę posta, a zmieniałem, bo nie chciałem zaostrzać problemu. Mamy rózne podejście do sprawy. Częściowo wynika ono z faktu, że ja mam to mieszkanko (i teraz problem), a Ty nie masz, wiec łatwo Ci pisać to co napisałaś. W tej sytuacji Ty jesteś szlachetna, a ja... no cóż. Jeszcze raz przypomnę, że bardzo mnie cieszy, że są tacy ludzie jak Ty, którzy nie wykorzystają okazji by zgodnie z prawem zarobić (choć w moim wypadku odzyskać) trochę pieniędzy, gdy mają taką możliwość. Zaznaczam - zgodnie z prawem, jak już wyżej wspominał pjotrzu. Problem tkwi w tym, że często po czasie urzednicy mówią 'a jednak nie było to zgodnie z prawem'. Życzę Ci, aby ktoś kiedyś nie zastukał w Twoje drzwi i nie kazał Ci rozbierać domku, bo np. pozwolenie na budowę nie było zgodnie z wzorem obowiązującym w UE i Twój domek to nic innego jak samowola budowlana. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.12.2005 13:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2005 Odpwiedziałaś, zanim zdążyłem zmienić końcówkę posta, a zmieniałem, bo nie chciałem zaostrzać problemu. Mamy rózne podejście do sprawy. Częćciowo wynika ono z faktu, że ja mam to mieszkanko (i teraz problem), a Ty nie masz, wiec łatwo Ci pisać to co napisałaś. W tej sytuacji ty jesteś szlachetna, a ja... No cóż. jeszce raz przypomnę, że bardzo mnie cieszy, że są tacy ludzie jak Ty, którzy nie wykorzystają okazji by zgodnie z prawem zarobić (choć w moim wypadku odzyskać) trochę pieniędzy, gdy mają taką możliwość. Zaznaczam - zgodnie z prawem, jak już wyżej wspominał pjotrzu. Problem tkwi w tym, że często po czasie m włodarze mówią 'a jednak nie było to zgodnie z prawem'. Życzę Ci, aby ktoś kiedyś nie zastukał w Twoje drzwi i nie kazał Ci rozbierać domku, bo np. pozwoleniu na budowę nie było zgodnie z wzorem obowiązującym w UE i Twój domek to nic innego jak samowola budowlana. Pozdrawiam Mam nadzieję,że to ostatnie słowa,to nie były życzenia,bo aż mi ciarki przeszły. Faktycznie chyba się nie rozumiemy,jak bym była w tej sytuacji,co Ty,zrobiła wszystko,żeby zarobić.O jakiej szlachetności mówisz?Co to ma do rzeczy w ogóle? Co to znaczy zgodnie z prawem?Ja inaczej zrozumiałam słowa pjotrzu-że udowodnienie może być trudne i mało prawdopodobne.Potwiedził tylko nie wchodząc zresztą w szczegóły,że takie patent się stosuje,ale to nie oznacza,że są zgodne z prawem w sensie,że nie urząd nie podważy tego-to zostawił w sferze prawdopodobieństwa,ale jak sam widzisz praktyka notarialna mówi,że sprawy są trudne,ale to chyba jest oczywiste! Chcemy w końcu żeby to prawo działało,czy nie? Ale jeśli urząd dopatrzy się,to zrobi to zgodnie z prawem właśnie,bo odkryje,że czynność prawna,której dokonałeś tak naprawdę,miała co innego na celu.A w tym przypadku urząd nie dopatrując się takiej oczywistej rzeczy byłby wyjątkowy tępy,a tego chyba nie chcemy. I za to nie można potępiać urzędników tylko kombinować dalej jak wyjść z tego. A o dolegliwościach ze strony US mówić mi nie musisz,bo ja sprzedając mieszkanie ,odczekałam cierpliwie 5 lat i mimo,że nic by mi nie mogli zrobić-bo zamieniłam to na inne cele mieszkaniowe,to nie chciałam mieć z nimi nic wspólnego-tak bardzo ich kocham. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
busstop 09.12.2005 13:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2005 Napisałem - nie życzę Ci takich kłopotów. Nie życzę nikomu. A US kochamy podobnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pjotrzu 09.12.2005 15:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2005 witamSpokojnie kochani, po co te nerwy.Jesli ktoś pyta to staram sie przedstawić to co o danej sprawie mówią przepisy. Jak te informacje zostaną wykorzystane Jego sprawa. Mamy takie prawo a nie inne. Zgadzam się z opalem. Prawo jest takie samo dla wszystkich a stosowanie prawa Kalego (Kali ukreść dobrze, Kalemu ukreść źle) prowadzi do chorych sytuacji. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.