Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Gdzie wziąć kredyt i w jakiej walucie na dokończenie domu?


Zuzbak

Recommended Posts

twierdzisz ze z ekonomia u mnie na bakier - masz takie prawo - przykład 25 tyś zł w PLN i Frankach w zlotówkach 928 zł za przyznanie kredytu i we frankach 898 zł. Tyle opłat potem raty i odsetki. W pierwszym przypadku 7% w drugim 2,5. Oba kredyty na 5 lat. Przez pierwsze 6 miesięcy prawie 1000 do przodu!!

Pytanie wg Ciebie gdzie ta marża sie ukryła???

Wg Ciebie dlaczego lobby bankowe chce zakazac kredytów walutówych???

Sprawa chyba jest prosta na PLN banki zarabiają conajmniej 100% wiecej.

Taka jest moja ekonomia - twierdzisz że na bakier - wg mnie i dla mnie daje ona ewidentną oszczędnośc która odczuwam i wiem że z tych 25 tyś pln zaciągniętych we Frankach na 5 lat okna w moim domu mam za darmo :)

Co do waluty czy ja nakazuję komus brac kredyt w CHF. Gro ludzi bierze kredyt w Euro i CI własnie Ci najwięcej zyskaja po wejsciu do Uni monetarnej.

Nie zamierzam udawadniać swego ponad wszystko - w tym chorym kraju może być róznie. Wiadomym jest że każdy kredyt cos kosztuje- i najlepiej byłoby go wcale nie brać. Sprawa głównie w tym watku rozbija sie wg mnie o to dlaczego niby nie mamy miec prawa wybory co do waluty w jakiej chcemy brac kredyt. Jakoś wielcy fachowcy ekonomiczni tego kraju m.in. Centrum Adama Smitha nie maja dowodów na to że kredyt walutowy jest gorszy - spekulują tylko i otwarcie mówia że kredyt w PLN jest droższy na dzień dzisiejszy a kredyt walutowy (wg statystyk liczonych wstecz) będzie coraz bardziej się oplacał.

Ponoc w naszym kraju ma nastepowac wzrost pkb ludziom ma żyć sie łatwiej co za tym idzie kiedyś mamy byc bogatsi - co więc szkodzi by kredyt byl w walucie europejskiej. Sprawy kursowe przy takich założeniach powinny dawać tylko optymizm i jak narazie tak sie dzieje.

pozdrawim w tym chorym kraju (ten chory kraj chciałem tym postem pokazac a nie wyższośc waluty na zlotówka - jej i tak kiedys nie będzie)

sebo8877

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!

Byłem wczoraj w PKO BP i po rozmowach z przedstawicielem banku jestem skłonny wziąć kredyt u nich.Przekonuje mnie do nich dość prosta procedura umowy,szybkość przyznania kredytu(ok 2-3 tygodni),uproszczony kosztorys,nie ma rozliczania fakturowego.

Co do zakazu brania kredytu w obcej walucie,to powidzieli mi w banku,że jest to raczej sztucznie nakręcony temat,a oni sami nie znaja nawet szczegułów.Osobiście uważam,ze ma to na celu ściągnięcie większej iości klientów do banków,którzy w obawie przed zakazem zaciągną szybciej kredyty.Co wy na to?

I jeszcze na koniec pytanie:Kto brał kredyt w PKO BP?Proszę o uwagi.

Pzdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Z tym przewalutowaniem faktycznie trzeba uważać, a już na pewno nie wolno tego robić, gdy złotówka słabnie - tak zrobił mój kolega - wziął w ojro, które poszło w górę do jakichś 4,8 - wtedy przewalutował (choć mówili mu: płać i płacz bo ojro spadnie), ojro jak wiadomo spadło i teraz jest 2x w plecy - drogo kupił i tanio sprzedał :(

 

Też bym brał w złotówkach, ale jak rata w CHF wynosi 1000 a w PLN 1500 to jest się nad czym zastanawiać - można np. tę różnicę sensownie inwestować a jest większa szansa że się nie straci - zresztą zwykle pierwsze lata tuż po wybudowaniu są najcięższe finansowo (jakaś wykończeniówka, ogród itd), potem człowiekowi lżej, może i zarobki się poprawią? :roll:

 

Gdyby różnica była 100 złotych na racie to bym brał złotowy, ale przy takiej rozpiętości chyba jednak będzie franciszek :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

chciałem dorzucić swoje 3 grosze do tej pouczającej dyskusji o wyższości Świąt Wielkanocy nad Bożym Narodzeniem, albo kredytu walutowego nad złotowym...

Otóż są dwa rodzaje ryzyka, na które szczególnie podatne są kredyty długoterminowe (np. hipoteczne).

1. ryzyko kursowe, które zostało już tu dość szeroko omówione. Dotyczy kredytów w walutach innych niż złotówka.

2. ryzyko stóp procentowych, które dotyczy obu typów kredytów, ale przy kredycie w walutach obcych, np. franku jest zaniedbywalne (stopa procentowa franka jest stabilna i waha się od dziesiątków lat w bardzo wąskim przedziale - dlatego frank jest nazywany stabilną walutą).

 

No i tu mamy cały ambaras. Otóż wyobraźmy sobie sytuację, gdy kurs waluty obcej nagle rośnie pod niebiosa i tam zostaje na długo (argument zwolenników kredytów złotowych). Pytanie, które się nasuwa, to jaka jest tego przyczyna (oczywiście to nie waluta się wzmacnia tak bardzo, tylko złotóweczka się potyka i pada na pysk). No i okazuje się, że każdy scenariusz takiego osłabienia złotówki ma podłoże ekonomiczne (Lepper u władzy dodrukowujacy pusty pieniądz, rozdmuchany socjal i deficyt budżetowy etc), który powoduje wraz ze wzrostem kursu gwałtowny wzrost inflacji. Za tym idzie gwałtowny wzrost oprocentowania kredytu złotowego. Ponieważ w pierwszych latach spłaty kredytu hipotecznego np. 20 czy 30-letniego odsetki stanowią większość raty, ona też gwałtownie idzie do góry. Polecam ćwiczenie logiczne - wpisanie do kalkulatora kredytowego zamiast 7% np. 17%, i przyjrzeniu się racie.

 

Konkluzja jest taka, że jeśli będą mieli problem Ci, którzy zaciągnęli kredyt w walucie obcej, Ci którzy zaciągnęli w "bezpiecznej" złotówce będą mieli tak samo smutne miny.

 

Tak więc ryzyko polega nie na tym, w jakiej walucie się bierze kredyt, tylko czy w ogóle się go bierze.

Przy czym argumenty o niższej racie kredytu walutowego obecnie oraz o większej zdolności kredytowej pozostają aktualne.

 

Aha, żeby nie załamywać do końca - im więcej nas, kredytobiorców będzie, tym większa szansa że jakoś wybrniemy - taka sytuacja spowoduje całkowite załamanie na rynku nieruchomości, banki nie bedą w stanie spieniężyć zadłużonych hipotek więc będą skłonne do renegocjacji (czytaj umorzenia) części zobowiązań, aby uratować choć trochę, a politycy zwabieni dużym elektoratem zadłużonych będą pichcić kiełbasę wyborczą w postaci pomocy państwa (czytaj, wyciągnięcia z kieszeni frajerów, którzy się nie zadłużyli pomocy dla takich jak my). Dla sceptyków - to już było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Z tymi kredytami w obcych walutach to tak jak ze wszystkim - pewne lobby urabia opinię publiczną i dziennikarzy, a może wespół z dziennikarfzami, a ludzie tego słuchają ...

Kredyt to decyzja indywidualna, każdy decyduje sam. U mnie różnica na racie ok 500 zł, czasami więcej, a ostatnio (kredyt w CHF) frank spadły i zapłaciłam mniej. W razie podwyżki stóp w Polsce kredyty złotowe podrożeją.

Ale z pewnością wejdą na nasz rynek banki zagraniczne, wtedy kredyty mogą być naprawdę dużo bardziej korzystne ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 years później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...