Adriano Komputero 19.06.2006 07:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2006 Kredyt przyznany, pierwsza transza na koncie, pogoda dopisuje (odpukać .. tfu, tfu... ) i nawet piesek wybrany (choć na razie tylko teoretycznie ) więc budowa domku powinna "iść" bez przeszkód. No i jak dotąd tak się dzieje , choć oczywiście, co by nie zapeszyć , odpukuję znów w niemalowane ... PUK, PUK, PUK ... Ściany parteru rosną . Piękny ten etap !!! . Z dnia na dzień murów przybywa. Aż chce się patrzeć i podziwiać . Wciąż nie wierzę, że to dzieje się naprawdę, że buduje się mój domek ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 19.06.2006 09:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2006 Majstry dobrze pracują . Są sumienni , dokładni, i obowiązkowi . Starają się jak mogą. To widać ! Dziękuję opatrzności, że tacy ludzie mi się "trafili". Jak dotąd nie mam żadnych problemów z wyegzekwowaniem jakichkolwiek ustaleń i poprawek . Bardzo bym chciała, aby ich praca w dalszym ciągu tak przebiegała. O ich podejściu do pracy może świadczyć fakt, że gdy pewnego dnia popsuł im się samochód i nie mogli dojechać na moją budowę - kierownik sam ich przywiózł, a z powrotem szli pieszo (1,5 km) do autobusu . Zapewne wielu byłoby takich, którzy awarię samochodu wzięliby za pretekst do zafundowania sobie dnia wolnego , a moja ekipa z tego zrezygnowała . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 26.06.2006 17:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2006 Moje odpukiwanie w niemalowane i plucie przez lewe ramię niestety nie pomogło . Przez ostatni czas pogoda płata figle. Burze, nawałnice , pioruny i gradobicie skutecznie przepędzają moich majstrów z placu budowy. Ponieważ muszę się nimi dzielić (pracują jeszcze u innych inwestorów ) to mają wyliczony czas pracy u mnie. Pech chciał i chce nadal, bo dzisiaj było to samo , że zaraz po pojawieniu się ich na mojej budowie niebo szarzeje, wzmaga się wiatr , a z nieba po prostu się leje . Jaka złośliwość losu ! . Od tygodnia nic nie mogą zrobić , dokończyć , bo aura na to nie pozwala . A miał się już robić strop ... a tu co ? a tu ... KICHA ! Mało tego, codziennie "podchodzili" do komina (tego od kominka) i za każdym "podejściem" ulewa wypłukiwała zaprawę. Wygląda to fatalnie ! Nie dość, że komin cały upaprany, to na chudziaku kałuża wapna i cementu Pomału też idzie budowa drugiego komina (od pieca). Obok mają być również przewody wentylacyjne. Zdecydowałam się na gotowe kształtki z ceramiki. Póki co ten komin wygląda lepiej od tego pierwszego. Ale czy tak będzie po dzisiejszej burzy ? Przyjrzałam się dokładnie ścianom, które majstry postawili i dostrzegłam coś co mnie zaniepokoiło, a czego wcześniej nie zauważyłam . Mianowicie, ściana w prawym narożniku kuchni nie jest "przewiązana". Powinno być "w cegiełkę" , a w tym miejscu zaledwie 2 cm nachodzą i przewiązują się (a powinno być co najmniej w 1/3 długości ). Ponadto brzeg otworu okiennego jest nierówny . Zgłosiłam to majstrom - mają poprawić . Umówiłam się też na wizję lokalną z kierownikiem budowy. Ma to obejrzeć . Może się czepiam, ale wolę mieć zrobione dobrze i "zgodnie ze sztuką" . Ciekawa jestem co ON na to ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 27.06.2006 18:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2006 Wczesnym rankiem umówiłam się z kierownikiem na budowie, by sam obejrzał nieprzewiązaną ścianę kuchni. Rzucił okiem , pokiwał głową, zrobił kilka mądrych min i powiedział : "taaaak, .... noooo .... muszą to poprawić ! " A więc będą poprawiać ! Oczywiście rano pogoda jak "drut". Duszno, parno i żar z nieba. Moje majstry mają być u mnie dopiero wczesnym popołudniem. Już modlę się o pogodę ! Kiedy przyszła ta pora, oczywiście znów zaczęło się chmurzyć.... no nie ! . Wsiadłam na rower i pędem na budowę, do majstrów, co by razem z nimi chmury z deszczem przegonić. I wiecie co ? ... udało się ! . Zrobiło się czarno i groźnie, ale po chwili zaczęło się rozjaśniać, aż całkowicie czarne chmury się rozeszły. Oooo ... ! Jak dobrze ... ! Może wreszcie coś moje majstry zrobią Popatrzyłam sobie troszkę jak pracują, bo ostatnio rzadki był to widok. No i byłam świadkiem budowania "formy" do nadproża łukowego nad wejściem. A nie było to łatwe ... Najpierw z desek zrobili korytko i pod odpowiednim kątem przybili płytę, która utworzyła łuk. Jutro ekipa ma robić drugą formę na nadproże okna jadalni. Też będzie łukowe, ale większe. Oby tylko pogoda dopisała ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 29.06.2006 21:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2006 Humorek i samopoczucie znacznie mi się poprawiły (co to znaczy DOBRA pogoda ). Wyruszyłam więc na zakupy. I to nie byle jakie . Cel jaki sobie obrałam : okna dachowe . Już wcześniej zastanawiałam się jakie wybrać . Zdecydowałam się na FAKRO , mimo, że na początku myślałam jedynie (i wyłącznie) o Veluxie. Pani, która sprzedawała mi dachówkę polecała mi właśnie Fakro (chociaż Veulxem też handluje). Widziałam u niej jedne i drugie. Oba ładne i dobre - z 10 letnią gwarancją . Ale moim kryterium, oprócz wyglądu i solidności wykonania, było również usytuowanie klamki : góra lub dół okna. Ponieważ jestem niewysoka wygodniej mi będzie otwierać okno z klamką usytuowaną niżej. Ponadto mój dach ma spory kąt nachylenia (47 stopni) więc górna krawędź okna będzie naprawdę wysoko. Okna, które wybrałam mają nowy, bardzo ładny, opływowy kształt oblachowania zewnętrznego. Wygląda to elegancko i solidnie. Ponadto drewno jest gładziutkie, bez sęków (w Veluxie niestety widziałam ), a klameczka w srebrzystym, satynowym kolorze jest miła w dotyku. Pamiętam te okna jak oglądałam je rok temu u znajomej - nie podobały mi się, ale teraz bardzo się zmieniły, na plus oczywiście. Cenowo wyszły niestety drożej od Veluxa , ale za to otrzymałam w promocji roletę do każdego okna za przysłowiową złotówkę . Ma kolor beżowy, więc taki neutralny i spasuje mi się do każdego wnętrza. Zamówiłam okna w/g zestawienia projektowego, ale długo się zastanawiałam nad wymiarami. Wszystkim Wam, którzy odpowiadaliście na moje pytania , a tym samym pomogliście w podjęciu ostatecznej decyzji - SERDECZNE DZIĘKI !!! Okienka były tak na dobry początek . Skoro tak dobrze mi poszło, to rozochocona - wzięłam jeszcze dwa wyłazy dachowe i schody strychowe . Na wszystko policzono mi 7% VAT (niby z usługą ). Z zakupów jestem zadowolona . Mam nadzieję, że po montażu i użytkowaniu moje zadowolenie będzie rosło, a nie malało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 05.07.2006 20:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 Moje okienka dachowe stoją sobie już w magazynie i czekają na "właściwy moment" (wiem, bo byłam i widziałam - nawet fotki zrobiłam ). W tym samym magazynie czeka też moja blacha płaska na obróbki dachu i rynny . Skoro sprawa okien dachowych poszła sprawnie, pomyślałam sobie, by odwiedzić Sklep Firmowy z oknami "pokojowymi" , gdzie już jakiś czas temu złożyłam zamówienie i wpłaciłam zaliczkę. Nie uwierzycie, ale od tego czasu głowę mam zaprzątniętą tylko OKNAMI . Niby wszystko ustaliłam, zamówienie "poszło", ale ... w międzyczasie zmieniłam koncepcję co do wyboru koloru . Kolor, który zamówiłam już mi nie odpowiada - rozmyśliłam się . Teraz chcę inny . Przyglądając się na nowo próbkom, spodobał mi się akurat taki odcień, którego w masowej produkcji już nie stosują . Firma oczywiście może go zrobić, ale chce dopłaty za tzw. kolor nietypowy ( aż 30% ). Łaziłam więc po okolicy i szukałam okien w takim kolorze jaki bym chciała ... i nie znalazłam ... Znów kilka wizyt w Sklepie Firmowym , następne koncepcje, wymyślanie najlepszego rozwiązania ... no i się w końcu zdecydowałam . Ma być kolor z aktualnej palety, bez dopłaty. Tylko, czy Firma się na tę zmianę zgodzi ??? Czy nie jest już za późno ? . Korekta w każdym razie poszła. Teraz czekam na odpowiedź . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 06.07.2006 20:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 ... Błąd ... Skucha ... Plama ... Pomyłka ... Tak, tak moi Drodzy ... stało się ... nastąpiła wielka konsternacja, a w moich oczach przerażenie , kiedy majstry zdjęli szalunek z nadproża łukowego nad głównym wejściem Najzwyczajniej w świecie moje majstry pomylili się w odczytaniu promienia łuku i nadproże wyszło niżej niż powinno . Gdyby nie moja obecność i wnikliwa analiza projektu, majstry nie wiedzieliby, że popełnili błąd . Zapewne wyszłoby to później, ale ta poprawka kosztowałaby ich dużo więcej czasu i wysiłku. Wszystko jest już poprawione, ale było "gorąco" . Jak widać trzeba cały czas być czujnym i sprawdzać nawet tych najlepszych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 07.07.2006 18:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2006 Po ostatniej wpadce moi majstrowie nieco przycichli i "wzięli uszy po sobie" Ale jak przyjechały stemple i deski do szalowania stropu, od razu wzięli się żwawo do pracy. Po kolei wszystkie pomieszczenia zaczęli przygotowywać pod wylanie betonu na strop. Na pierwszy ogień poszedł garaż , potem kuchnia i wiatrołap z holem. Przywieźli też stal na zbrojenie. Jak dobrze pójdzie w poniedziałek zalewamy Pierwsze deski i stemple http://img115.imageshack.us/img115/1509/dscn18829mv.th.jpg Garaż już gotowy http://img376.imageshack.us/img376/8342/dscn19219ir.th.jpg początek kuchni http://img467.imageshack.us/img467/1941/dscn19291wn.th.jpg Hol http://img467.imageshack.us/img467/3840/dscn21636nt.th.jpg Początek zbrojenia http://img100.imageshack.us/img100/9053/dscn21432rr.th.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 10.07.2006 20:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 Dzisiaj miał być zalewany strop, ale niestety nie był . Przez ostatnie dni upał był taki straszliwy, że nie dało się normalnie pracować. Dopiero wieczorem robiło się mniej parno i nieco chłodniej . W ciągu dnia majstry jakby na zwolnionych obrotach więc dopiero dzisiaj kończyli zbrojenie . Niektóre stalowe pręty miały 12 metrów długości . Niezła była gimnastyka, by je włożyć w odpowiednie miejsce Ale na jutro po południu beton jest już zamówiony, więc ZALEWANIE być MUSI Od strony południowej http://img390.imageshack.us/img390/3968/dscn23145fw.th.jpg Zbrojenie http://img78.imageshack.us/img78/3166/dscn23212et.th.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 11.07.2006 19:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2006 Wszystko dzisiaj podporządkowałam jednemu : zalewaniu stropu . Poprzekładałam spotkania i wszystkie sprawy , by móc spokojnie uczestniczyć i delektować się widokiem zalewanego stropu. Skoro świt pobiegłam po świeżutkie truskaweczki , by dla majstrów ciasto truskawkowe upiec . Zakupiłam coca-colę i po puszeczce pyfka dla każdego i o oznaczonej porze ruszyłam na budowę .... .... Targam te specjały i myślę sobie : dzisiaj mój domek będzie miał strop . Wcale mi nie było ciężko dźwigać to wszystko, bo niesiona byłam jakimś takim podekscytowaniem, emocjami, radością ... .... Widzę z daleka - tłum ludzi . I to na moim domku stoi ( na stropie niezalanym jeszcze ) . Cóż się stało ? Dlaczego ich tak dużo ??? Podchodzę bliżej z duszą na ramieniu i dowiaduję się, że .... zalewania dzisiaj nie będzie Mimo, że pomocnicy zjawili się w komplecie (stąd ta wielka ilość ludzi ) to wszystko odwołane A chodzi o ... balkon . Zbrojenia już wypuszczone, ale by mógł być zalany razem ze stropem musi być zaszalowany - a nie jest. Majstry nie dogadali się z kierownikiem. Myśleli, że balkon będzie robiony przy okazji wieńca ... No i masz "babo placek" ... trzeba będzie z całym majdanem (i z plackiem z truskawkami) wracać z powrotem . A na dodatek targać to wszystko po raz drugi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 12.07.2006 18:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2006 Taa dammm !!! Uwaga ! Uwaga ! Melduję, że STROP ZALANY ! Ciasto truskawkowe, mimo, że "wczorajsze" zrobiło furorę . Chyba jednak zrobiłam majstrom niespodziankę ... Miło było popatrzeć jak z apetytem szamali i prosili o dokładkę . Warto było targać to wszystko jeszcze raz . W końcu mam już swój STROP Winowajcą opóźnienia jak wiadomo był balkon, który nota bene wymyśliłam sobie sama . Projektant adoptujący mój projekt naszkicował go, ale w/g mnie wyszedł zbyt duży, więc sama z majstrami go troszkę "poprawiłam" . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 02.08.2006 17:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2006 Witajcie Kochani, jestem już z Wami . Po zalaniu stropu zrobiłam sobie małą przerwę na odpoczynek . Urlop zaliczam do bardzo udanych. Nieco odpoczęłam od spraw budowlanych, a i zdażyło się , że w ogóle o nich nie myślałam - sama w to nie wierzę . W tym roku wybraliśmy się na Mazury i na Litwę . Udało nam się atrakcyjnie spędzić praktycznie każdy dzień. Odwiedziliśmy i odkryliśmy wiele bardzo ciekawych miejsc, podziwialiśmy piękne krajobrazy Krainy Tysiąca Jezior.Troszkę żeglowaliśmy, były też kajaczki, opalanko i pływanko. Na Litwę wybraliśmy się z wycieczką, gdzie z przewodnikiem zwiedziliśmy Troki, Wilno i Druskienniki. Wrażenia niezapomniane, aż żal było wracać Zrobiłam masę zdjęć . Kilka z nich możecie zobaczyć tutaj : Mazurskie jeziora po zachodzie słońca http://foto.onet.pl/upload/6/48/_619615_n.jpg Żagle http://foto.onet.pl/upload/13/49/_619623_n.jpg Kajaczki http://foto.onet.pl/upload/15/43/_619624_n.jpg Jezioro Wigry po wschodzie słońca http://foto.onet.pl/upload/26/88/_619617_n.jpg Klasztor Kamedułów w Wigrach http://foto.onet.pl/upload/31/55/_619620_n.jpg Uliczka domków pustelniczych Klasztoru http://foto.onet.pl/upload/34/62/_619622_n.jpg Święta Lipka http://foto.onet.pl/upload/9/65/_619625_n.jpg Portyk Pałacowy w Dowspudzie http://foto.onet.pl/upload/13/23/_619626_n.jpg Panorama Wilna z Góry Trzech Krzyży http://foto.onet.pl/upload/15/95/_619635_n.jpg Pałac Prezydencki od strony ogrodów http://foto.onet.pl/upload/35/24/_619638_n.jpg Zaułek na Starym Mieście http://foto.onet.pl/upload/7/86/_619636_n.jpg Uniwersytet Wileński http://foto.onet.pl/upload/15/43/_619648_n.jpg Brama Ostrobramska z Kapliczką http://foto.onet.pl/upload/40/31/_619642_n.jpg Druskienniki nad Niemnem http://foto.onet.pl/upload/27/78/_619644_n.jpg W czasie mojej nieobecności budowa praktycznie "stała" i niewiele się działo. Kierownik budowy podlewał strop więc opiekę miałam zapewnioną . Teraz (mam nadzieję) robota znów ruszy "z kopyta". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 03.08.2006 19:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2006 Zaraz po powrocie z urlopu pobiegłam zobaczyć jak wygląda mój domek. Troszkę już się za nim stęskniłam . Zastałam miły widok rozszalowanego stropu, ze ścianką kolankową, wieńcem i 3 metrowym kominem na środku poddasza. Kiedy weszłam do wewnątrz domku zobaczyłam wysokie, duże i rozległe pomieszczenie - to salon z jadalnią i kuchnią. Bez stempli wydał mi się ogromniasty . Między nimi - wielka dziura z podniebnym sufitem - to miejsce na klatkę schodową. Póki co wypuszczone jest jedynie zbrojenie na przyszłe schody. ... No już widać jakie mniej więcej będzie wnętrze ... spodobało mi się Z tyłu domu czekała też na mnie niespodzianka .... przywieźli mi więźbę . Zaimpregnowaną na pomarańczowo. Wygląda bardzo dostojnie. Ma nawet czerwone tabliczki znamionowe Oto moje deseczki na więźbę : http://img487.imageshack.us/img487/166/dscn3512jt2.th.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 04.08.2006 07:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 Pora na ścianki działowe parteru. Będą również z SILKI, z tym, że 12 cm. Mają dobrze tłumić hałas i wszelkie odgłosy . Już są pierwsze zarysy i ustalenia, gdzie mają być. Nieco zmieniam ich rozmieszczenie (będą inne niż po adaptacji projektu ). Moja obecność jest więc teraz niezbędna. Majstry czekali z nimi na mój powrót Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 04.08.2006 21:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2006 Dzisiaj zaplanowano dalszy ciąg ścianek działowych , początek szalowania schodów i murowanie ścianki z luksferami w garażu oddzielającej zejście do piwniczki. Chciałam, by ścianka miała doświetlenie w postaci wstawki z luksferów. Ponieważ w garażu zamiast okien też zaplanowałam luksfery postanowiłam zakupić szklane pustaki od razu na całość. Z samego rana pojechałam do Castoramy. Wybór jest teraz dość spory i trochę się zastanawiałam zanim dokonałam wyboru (gdyby były jednego typu - wybór byłby oczywisty, a tak trochę to trwało ... ). Kupiłam bezbarwną "chmurkę", da dużo światła i lekko przesłoni wnętrze. Dzisiaj również zajęto się schodami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 08.08.2006 20:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2006 Na schody musiałam trochę poczekać. Tak mocno padało, że woda przez dziurę w stropie klatki schodowej lała się strumieniami. Zalało mi cały parter . Na szczęście pogoda się poprawiła i schody już mam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 02.09.2006 20:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2006 Moi Mili, dzięki temu, że mój Kierownik Budowy dobrze się sprawdza, mogłam sobie pozwolić na jeszcze jeden urlop i zostawić budowę pod jego opieką . Postanowiliśmy tym razem "zaszyć" się w lesie nad jeziorem i korzystać z dobrodziejstw natury. Były jagody, borówki, rybki i grzybki. Tych ostatnich naprawdę sporo. Wracaliśmy z lasu z koszami pełnymi prawdziwków i kozaków. Były tak urodziwe, że musiałam je sfotografować. W tym koszyku same koźlarze http://img460.imageshack.us/img460/393/dscn3709fn4.th.jpg Ten kosz z prawdziwkami http://img104.imageshack.us/img104/3038/dscn3741hr1.th.jpg Niestety, co dobre szybko się kończy, trzeba było wracać. Spraw po przyjeździe tyle, że trudno się ogarnąć . Mam nadzieję, że w miarę szybko nadrobię zaległości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 02.09.2006 20:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2006 W czasie naszej nieobecności budowa szła swoim tempem. Nie za szybkim, ale "do przodu". Po powrocie czekały na nas same niespodzianki ... Majstry rozszalowali schody prowadzące na poddasze. Teraz wyglądają jeszcze lepiej, a co najważniejsze są wygodne . Ponieważ byli "w temacie schodów" zrobili również schody do piwniczki. Niestety są trochę wąskie i strome, ale zejść można Przywieźli też wielgachne wory z granulatem styropianowym do ocieplenia fundamentów. Wsypali ten granulat w szczelinę, którą pozostawili przy budowie ścian fundamentowych. Musieli jednak najpierw wypompować z niej wodę deszczową po ostatnich ulewach. Niestety podczas wsypywania granulat nieco rozwiało i teraz mam na działce masę drobniutkich, białych kuleczek . Chyba zatrudnię Kopciuszka do ich zbierania . Poradźcie jak je zebrać ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 02.09.2006 20:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2006 To nie koniec niespodzianek ... Nadszedł wreszcie czas na zajęcie się więźbą, która grzecznie czekała na swoją kolej. Przyjechali cieśle. Budowę konstrukcji dachu rozpoczęli od mur-belki http://img483.imageshack.us/img483/5113/dscn3620ut5.th.jpg Pierwsze krokwie http://img308.imageshack.us/img308/74/dscn3683fo4.th.jpg Konstrukcja prawie gotowa http://img364.imageshack.us/img364/9940/dscn3778yo4.th.jpg Największa niespodzianka - WIECHA http://img402.imageshack.us/img402/8107/dscn3762kb4.th.jpg Wiecha w całej okazałości http://img442.imageshack.us/img442/4584/dscn3777yo3.th.jpg Cieśle nie wbili ostatniego gwoździa (który nota bene jest olbrzymich rozmiarów ). Czekali na nasz powrót. Podobno jest taki zwyczaj, że inwestor sam przybija ostatni gwóźdź w krokiew i w zależności od ilości uderzeń - trzeba cieślom postawić tyle buteleczek trunku . Chyba mąż będzie musiał we wbijaniu gwoździa mnie zastąpić, bo tych buteleczek za dużo by wyszło . Cała ta "przyjemność" ma się odbyć we wtorek . Do tego czasu moi majstrowie zajmą się kominami - będą obudowywać je klinkierem. A ja chyba już zacznę piec placek , tym razem ze śliwkami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 06.09.2006 13:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2006 Placek ze śliwkami będzie musiał poczekać ... najprawdopodobniej do soboty . Pogoda była na tyle niesprzyjająca (wiało potwornie), że trzeba było się pochować po kątach , by nie zostać zrzuconym ze stropu przez wichurę. Podziwiam moich majstrów, że mimo tego wiatrzycha wymurowali jeden komin. Niestety nie został wyfugowany, bo oczy mieli już tak obolałe od podmuchu wiatru, że nic nie widzieli . Przesunął się też termin nakładania membrany dachowej. Dekarze woleli nie sfrunąć z dachu razem z płachtą foli i odłożyli to. Mam nadzieję, że nie na długo. Cieszę się, że moja więźba przetrwała i nie doznała żadnego urazu. W pobliskim lesie drzewa się łamały . Więźba miała niezły "chrzest bojowy" . Niestety wiecha się urwała i wpadła między jętki. Na szczęście zakleszczyła się między nimi i nie odleciała w siną dal ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.