Adriano Komputero 25.01.2007 19:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2007 Nic tak nie poprawia nastroju jak zakupy . Za namową Dominikims kupiłam termometry. Jeden dzisiaj zamontowałam na parterze, drugi na poddaszu. Codziennie będę sprawdzać temperaturę, by przekonać się, czy moje wylewki mają odpowiednie warunki do schnięcia i jak bardzo domek wychładza się nocą No i najważniejsze ... podjęłam ostateczną decyzję co do rodzaju kafli do łazienki . Mówię Wam , ile mnie to zdrowia kosztowało ... ile wizyt w sklepach . Niedługo to by mnie sprzedawcy palcami wytykali . Towaru - mnóstwo , wybór jest, ale gorzej z decyzją, czy to aby na pewno ten kolor, ten wzór, a może ten będzie lepszy ... ... obłęd . Ale już WIEM , że będą to kafle z Tubądzina . Decyzja mi się "uleżała" i "przespałam się" z nią . Nie ma odwrotu, już nigdzie nie chodzę i na nic nie patrzę ! ... inaczej zwariuję .... Żeby "iść za ciosem" wybrałam też wannę, umywalki i sanitariaty . W zasadzie mogłabym złożyć już zamówienie, ale jeszcze się wstrzymam do czasu gdy majstry wykonają obudowę z płyt KG ... może do tego czasu koncepcja mi się zmieni ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 28.01.2007 22:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2007 A co tam, niech Wam będzie , nie mam nic do stracenia. Kafle jeszcze nie kupione . Będą z kolekcji Tubądzina . Podstawowy kolor - ochra (żółtawy z żyłkami kremu i beżu). Jaśniejszy (krem) , mozaika i dekor będą jedynie wstawkami . Właśnie teraz główkuję nad tym, gdzie i jak te wstawki umieścić. Pomysły jak zwykle zmieniają się jak w kalejdoskopie . Pewnie do ostatniej chwili będę kombinować . Najbardziej w tych kaflach podoba mi się ich dość duży format oraz to , że mają ostro zakończone krawędzie więc będzie je można kłaść praktycznie bezfugowo. Marzą mi się dwie nablatowe umywalki , a ponieważ miejsca dla nich nie mam zbyt wiele to ich gabaryty nie mogą być duże. Zastanawiam się czy umywalka o szer. 60 cm jest wygodna i czy podczas mycia nie będzie zachlapany cały blat ? Najwięcej zastanawiałam się nad wanną. Moim faworytem jest owalna wolnostojąca z akrylową obudową na zdjęciu w katalogu płytek Tubądzina prezentującego kolekcję Andaluzja (żółto - ciemnozieloną). Nie mogę nigdzie odnaleźć producenta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 08.02.2007 21:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2007 Złośliwość rzeczy martwych nie zna granic . Na siłę i wbrew mojej woli zostałam odłączona od netu . A to wszystko sprawka modemu neostrady, który powodował samoistne wyłączanie się komputera przy każdorazowej próbie połączenia się. ... Mam nadzieję, że już teraz maszyneria pozwoli mi być z Wami Prace trwają - więc w domku coraz ładniej . Majstry cały czas robią poddasze. Na parter zejdą dopiero po ułożeniu rurek ogrzewania podłogowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 08.02.2007 21:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2007 Nie łatwe jest życie inwestora (inwestorki ) , a jeszcze trudniejsze podejmowanie decyzji . Najlepiej by było, gdyby te decyzje były przemyślane, trafne, rozsądne i ... najlepsze z możliwych . No tak, ale nie jest to takie proste jakby się mogło wydawać . Chyba jestem najmniej zdecydowaną inwestorką . Tyle różnych opcji, pomysłów i wizji . Już nie mam na siebie siły . Chyba coś ze mną nie tak . A może dla uspokojenia samej siebie , zapytam : wy też tak macie ? Pamiętacie "moją" owalną i półokrągłą wannę ? Otóż pragnę poinformować, iż stałam się szczęśliwą posiadaczką - ZAKUPIŁAM wannę ! Ale nic bardziej mylnego - nie jest to "ta" wyszukana wcześniej wanna ... . Urodził się nowy pomysł - inna opcja - inny kształt - inny desing . Nowy wygląd wanny sprawił, że wcześniej wymyślone przeze mnie umywaleczki Ego, które tak bardzo wszystkim się spodobały - już mi nie pasują . Kibelek i bidecik też nie ... nie będzie na czym posiedzieć ... Iga - nie gniewasz się ? Teraz pozostało mi szukać takich sanitariatów, które będą się ładnie komponować z moim zakupem. Znacie serię Sidney firmy Roca ? Tak sobie o niej właśnie myślę ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 11.02.2007 13:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2007 Przyszedł czas na KOMINEK . Wkład wybrałam i zamówiłam dużo wcześniej ale dopiero teraz , czyli przed rozłożeniem rurek od podłogówki umówiłam się na montaż. Prace będą wykonywane w dwóch etapach. Najpierw tzw. stan surowy, a po wylewkach (może nawet dopiero po położeniu gresu na podłogach ) stan wykończeniowo - ozdobny . W projekcie kominek jest umiejscowiony narożnie, jednak my woleliśmy prostą , klasyczną obudowę (portalową ), która nie bardzo pasuje do narożnego kominka . Z umiejscowieniem wkładu wiązały się więc pewne przeróbki. Ponieważ komin stoi pomiędzy dwoma oknami to pole manewru było niewielkie. Trzeba było wyburzyć części komina , by wkład wszedł głębiej i nie wystawał za dużo ze ściany . Szkoda mi było tych mozolnie stawianych ścian kominowych , ale skoro taki kominek sobie wymyśliliśmy, to innej rady nie było. Wyrąbana dziura była ogromniasta . Całe szczęście, że montażyści sprawnie i szybko wstawili do niej wkład i wszystko zasłonili Na tym etapie prace zostały przerwane. Reszta po podłogach Wciąż zastanawiam się jaką obudowę wybrać . Czy dać tylko ramkę, czy portal ? A może jeszcze coś innego ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 13.02.2007 23:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 Nad tym jak będzie wyglądał nasz kominek będę myśleć później . Teraz mam "ważniejsze" sprawy - SZAMBO ! ... Już jest ! Przyjechało w samo południe. Wielkie , piękniutkie szambo . Wszystko było wcześniej umówione : koparka, ekipa znająca się na rzeczy (szambie ), kierownik budowy i pogoda . Z tą ostatnią było troszkę kłopotu, bo mróz trzymał i śnieg leżał . Najpierw trzeba było dokopać się do fundamentów i odnaleźć rurę, która wychodzi z budynku. Niestety majstry robili to ręcznie bo koparka mogłaby uszkodzić i rurę i fundament. Pierwsze 30 cm ziemi było zmrożone na kamień. Bardzo trudno się kopało ... ale po przejściu tej zmarzliny poszło już łatwo . Później do akcji włączyła się kopara. Ale, że tak głęboką dziurę wykopie to nie wiedziałam : 3 metry głęboką, 6 metrów długą . Jak po bombie Ziemię , a raczej piaseczek z wykopu - zarekwirowałam i zabezpieczyłam . Przyda się do formowania skarp w ogrodzie Odbiór nieczystości i zawór podłączeniowy do wozu ascenizacyjnego chcę zamontować w przyszłym śmietniku. Rura jeszcze nie jest podłączona. Zrobimy to dopiero przy budowie docelowego ogrodzenia i zagospodarowywania przedogródka . Wtedy będzie już pewnie dokładnie wiadomo, gdzie ma to "wpięcie" się znajdować . Jednak podłączenie prowizorycznego kibelka nastąpi już niebawem . Majstry się cieszą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 16.02.2007 16:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2007 Wreszcie przyszedł czas na instalacje ogrzewania podłogowego . Spotkanie z instalatorem przypominało wizytę u lekarza . Pan najpierw zrobił ze mną wywiad , pytał jakie są moje oczekiwania co do systemu i jakie priorytety. Dla mnie najważniejsze to bezawaryjna i bezobsługowa praca całej kotłowni, przy zachowaniu idealnej temperatury pomieszczeń i braku kłopotów z ciepłą wodą . Rozmowa z Panem instalatorem była bardzo rzeczowa . Zrobił wrażenie osoby znającej się na rzeczy. Mam nadzieję, że jego doświadczenie, wiedza a także uprawnienia do montowania instalacji wodnych i gazowych oraz ich późniejsze serwisowanie sprawią , że jego diagnoza - a moja kotłownia -będzie zdrowa i "na medal" . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 21.02.2007 22:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2007 Mamy WYLEWKI !!! Czerwone rurki zostały całkowicie zatopione betonikiem, który został przygotowany w/g specjalnego "przepisu" . W jego skład wchodził między innymi plastyfikator oraz wiórki włókna polipropylenowego. Były to takie "kłaczki waty" , które było widać na całej powierzchni , nawet po zatarciu podłogi (cała płaszczyzna była w kłaczkach ). Podobno mają one wzmocnić wylewkę . Kazałam swoim wylewkom ładnie schnąć , tak by można było niebawem wznowić prace . Zobaczymy, czy mnie posłuchają Zależałoby mi , aby jak najszybciej położyć kafle w piwniczce i w garażu , a także w kotłowni i pralni . Myślę, że oprócz pralni nie będziemy kafelkować ścian - tylko same podłogi . Zastanawiam się nad wysokością cokołu w garażu. Dać cały kafel (30 cm), pół kafla (15 cm), czy gotowy cokół (10 cm) ? . Doradźcie ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 23.02.2007 00:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2007 Wiedziałam, że mogę na Was liczyć ! Dziękuję Wam serdecznie za wszelkie uwagi . Decyzję już chyba (???) podjęłam . Cokół zrobimy zgodnie z sugestią Ani i Mohag, czyli z kafla przeciętego na pół . Będzie nie za wysoki, nie za niski, nie za drogi . Taki "3 w 1" Co by w temacie pozostać, to pochwalę się zakupionymi dzisiaj kaflami do garażu, piwniczki i pom.gospodarczego, które będzie pełniło u nas kilka funkcji : -) pralni -) suszarni -) składzika na mopy, szczotki i na wąż do odkurzacza centralnego -) przejścia do kotłowni -) przejścia do garażu Nie będzie więc to pomieszczenie mało odwiedzane, raczej o dużym natężeniu ruchu . Pomyślałam więc sobie, że powinno być chyba bardziej "reprezentacyjne" . Wybrałam więc do niego kafle, które mi się podobały (cena może mniej )i które sprawiały wrażenie mało brudzących tzn. takich na których nie widać , czy są starte i pozamiatane , bo ja z tych "praktycznych" . Do piwniczki wybrałam gres , który mi się nie podobał, ale był najtańszy (w promocji - tzw. techniczny, w kolorze beżowym) . Do garażu - również gres mało urodziwy, ale za to antypoślizgowy, czyli bezpieczny , w tym samym beżowym kolorze . To jak wygląda gres techniczny wszyscy wiecie (sami zapewne będziecie mieć go u siebie ), więc zdjęć nie wkleję Za to pokażę gres jaki będzie w pom. gospodarczym . Jego kolor będzie pasował do terakoty w wiatrołapie , której jeszcze nie kupiłam, ale już tak sobie myślę ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 23.02.2007 00:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2007 Ostatnio zaczęłam oglądać KUCHNIE ... Czyżby zaczęła się wykończeniówka ? .... Czy to już ??? ... no właśnie zaczęłam szukać sklepów z meblami kuchennymi i salonów wystawowych, co by zobaczyć jak najwięcej - a nóż coś się spodoba, coś zaskoczy ... Zaskoczyły ! Ceny ! . Już widziałam kuchnię swoich marzeń, ale niestety była nieosiągalna . Wiedziałam jedno - kuchnia ma być klasyczna, waniliowa, drewniana (najlepiej -patynowana lub przecierana). Jak to zwykle bywa pierwotny pomysł legł w gruzach . Ale tym razem za sprawą mojego szanownego małżonka, któremu to takie "sielskie" i "postarzane" kuchnie się nie podobają . U nas jest tak : ja szukam, zbieram oferty, robię fotki i pokazuję cały zebrany materiał swojej drugiej połowie, wskazując swój typ. Wtedy albo mężuś akceptuje i tak zostaje, albo nie akceptuje , a ja szukam dalej. W bardzo wielu przypadkach podoba nam się to samo i mamy podobne (jeśli nie to samo) zdanie. Jednak o waniliowej kuchni od samego początku nie chciał słyszeć W końcu przyznałam mu rację, bo argumenty jakie podawał przekonały mnie . Ma być orzechowa , ma pasować do koloru okien i do koloru mebli w jadalni (co by się nic "nie gryzło" ). A więc już dużo wiemy. Znamy kolor, materiał z jakiego meble mają być wykonane i ich ogólny styl (tu bez zmian) . Po ustaleniu nowych kryteriów wyboru, wpadła mi w oko kuchnia BRW. Jest taka jakiej szukamy : drewniana (fronty szafek wykonane są z masywu drewnianego), ma orzechowy kolor (orzech włoski) i jest klasyczna. Mieliśmy to szczęście, że w pobliskim Salonie Sprzedaży mogliśmy zobaczyć ją na żywo . Zrobiła na nas bardzo dobre wrażenie. Jutro jestem umówiona na pomiar Na szczęście sam pomiar do niczego jeszcze mnie nie zobowiązuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 13.03.2007 20:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2007 .... Chyba zaczęła się już wykończeniówka , bo ostatnio czasu na wszystko brakuje . Gdyby tak można było dobę przedłużyć Prace trwają, choć wydaje się, że tempo jakby spowalniało ... , a może tylko tak mi się wydaje Ponieważ mamy obawy, że do czasu przeprowadzki nie będzie jeszcze wszystko gotowe (na pewno nie będzie ), to postanowiliśmy prace wykończeniowe rozpocząć od miejsc, gdzie chociaż będzie można składować kartony z rzeczami, paczki, skrzynie , meble i co tam jeszcze . My sami jesteśmy mniej ważni, bo w końcu maj to ciepły miesiąc - da się pomieszkać zarówno pod namiotem , jak i pod mostem . Ale całego dobytku nigdzie indziej nie przetrzymamy (za dużo tego ) , musimy więc naszykować odpowiednie miejsce. A tym odpowiednim miejscem wydaje się być stryszek, garaż i piwniczka . Skupiliśmy się więc właśnie na tych pomieszczeniach - idą na pierwszy ogień . Jak będą gotowe - zaczynam się pakować i pomału zwożę kartony . Do końca maja moje obecne lokum musi być zupełnie puste Stryszek już, już prawie skończony . Brakuje listew wykończeniowych , zamontowanych gniazdek i włączników oraz lamp sufitowych . Na podłogę stryszku wybrałam panele dębowe. Mam nadzieję, że spasują się kolorystcznie do dwukolorowych skośnych ścian (wanilii i moreli ). Jak już będą te brakujące rzeczy i majstry po sobie posprzątają - pokażę jak wyszło, bo teraz wstyd pstrykać fotki - taki bajzel, że aż w oczy kole W piwniczce podłogi i schody są już wykafelkowane. Nie ma jeszcze cokołów i fug. Tynku na ścianach piwnicy nie będziemy cekolować. Jedynie pomalujemy. Kupiłam do tego celu farbę ... elewacyjną ... , bo podobno taka właśnie najlepsza . Może z czasem namaluję na ścianach jakieś ozdobne freski . Zakupiłam też plafoniery . Wybrałam takie najbardziej płaskie , bo w piwniczce bardzo nisko, a mój mężuś i starszy syn są konkretnego wzrostu (a młodszy wciąż rośnie) . W końcu zdecydowaliśmy się na baterie do górnej łazienki . Są całe chromowane , ale niektóre elementy mają w kolorze złota. Umywalkową i bidetową już mamy, ale na prysznicową i wannową musimy czekać Wciąż jeszcze nie wiemy na jakie sanitariaty się zdecydować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 14.03.2007 20:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2007 Stryszek i piwniczka "sie robią" , ale to nie znaczy, że pozostałe pomieszczenia"leżą odłogiem" . Wszystkie pokoje na poddaszu są już zagipsowane i wyglądają jak biedronki - całe są w kropeczki . Pod oknami połaciowymi u syna daliśmy zielone KG, by wilgoć lub zacinający deszcz przy niedomkniętym oknie - nie zaszkodziła ścianom. Nie wiem, czy to coś pomoże, ale niech będzie Cieszę się , bo rozprowadzono nam już rury DGP do wszystkich pokoi . Ukryte są w zabudowie KG i praktycznie teraz już ich nie widać. No i teraz najważniejsze - mam wreszcie sygnał, że moje drzwi zewnętrzne są gotowe i lada dzień mi je przywiozą . Mam nadzieję, że tym razem będzie szczęśliwy finał i drzwi zostaną w końcu wstawione , a moje przepiękne deseczki - ocieplone styropianem będę mogła wreszcie wyrzucić (dla przypomnienia - na drzwi czekam od lipca ubiegłego roku ). Cała jestem w nerwach ... aż nie chcę się za wcześnie cieszyć, by nie zapeszyć , ale podobno stoją już w magazynie i czekają .... Niestety parapetów jeszcze nie ma , a były zamawiane razem z oknami - czyli jeszcze wcześniej . Ech ! ... dobrze, że majstry nie zeszli z pracami na parter (mają być tu montowane) i robota przez to nie stoi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 16.03.2007 22:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2007 Przyszły dzisiaj moje długo wyczekiwane drzwi wejściowe ... Tak , przyszły, ale ja się wcale nie cieszę . Cieszyłam się do momentu, gdy ich nie zobaczyłam .... .... stałam jak wryta, nie mogłam uwierzyć, co zamówiłam . Nerwowo przyglądałam się każdemu dokręcanemu elementowi, każdej fazie montażu, aż wreszcie nie wytrzymałam i zadzwoniłam do dilera. Niestety - takie drzwi zatwierdziłam przy składaniu zamówienia Sprawdziłam wcześniejsze uzgodnienia - faktycznie . To moja wina , byłam mało wnikliwa i nie zwróciłam uwagi na szczegóły, które teraz okazały się wielkim błędem. Jestem na siebie wściekła ... jak ja mogłam to przeoczyć ! Wstępny projekt swoich drzwi zrobiłam sama . Wszystko rozrysowałam i pokazałam przy wstępnej rozmowie z dilerem. Ten wziął go ode mnie i wysłał do Firmy. Tam rozrysowano mi go na komputerze , przysyłając po jakimś czasie do potwierdzenia . Wtedy - sugerując się chyba za bardzo własnoręcznie wykonanym projektem - dokładnie nie sprawdziłam , czy wszystko jest tak jak chcę. To mój kardynalny błąd ! . Same drzwi nie są może takie złe, ale boczne naświetla w ogóle nie pasują. Zakłóciły symetrię, wprowadziły wrażenie mało solidnej konstrukcji i dysharmonii. Ich rama jest za cieńka , a szyba za wysoka względem skrzydła drzwi. Wygląda to paskudnie i wręcz śmiesznie. Co robić ? Diler nie przyjmie reklamacji, bo nie ma podstaw, ja z takimi drzwiami nie chcę zostać bo są nie do przyjęcia , zamówienie powtórne i wykonanie drzwi po raz drugi nie wchodzi w grę, bo cena zwala z nóg, i ostatnia - najbardziej przykra dla mnie osobiście sprawa - te drzwi to miał być najwspanialszy prezent od rodziców. ... miało być tak pięknie ... .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 24.03.2007 07:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2007 ... "Mówi się trudno i żyje się dalej" ... Mogłabym się wciąż zamartwiać i rwać sobie włosy z głowy, ale chyba nie będę ( i tak mam ich mało i do tego wypadają ) . Głęboko przeżyłam sprawę drzwi , powściekałam się, użaliłam . Pozostał niedosyt, niezadowolenie, brak satysfakcji . Mogę "ratować" sytuację witrażem, czy listwami przyszybowymi, ale będą to tylko półśrodki . Nie mniej jednak za witrażem się poważnie rozglądam i wstawię go na pewno . Dziękuję Wam wszystkim za słowa pocieszenia. Bez Was byłoby mi znacznie trudniej. Jak to dobrze, że jesteście !!! Każdy dzień przynosi tyle nowych wrażeń, tyle nowych wyzwań, przybywa tyle nowych decyzji do podejmowania, że czasami myślę sobie , że nie ma siły, by człowiek nie popełnił jakiegoś błędu .... Czy to się uda ? Obecnie mam tylu majstrów w domku, że nie wszystkich ich poznaję i myli mi się, kto jest kto : dwie "stare" ekipy, murarze, malarze, hydraulicy, pomocnicy, jacyś "nowi", instalator, dekarze ... Łoooo matko , jaki młyn ! Wydaje się jakby nic nie trzymało się "kupy", że jest ogólny haos, zupełna "rozpierducha" . Jeśli po wyjściu tych wszystkich fachowców domek będzie nadal stał , a do tego będzie można do niego wejść ( i wyjść) bez obrażeń - to będę zadowolona . To co się teraz dzieje jest nie do opisania. Mój najbardziej reprezentacyjny pokój , zwany niegdyś "salonem" przypomina raczej pobojowisko. Ciekawe, że majstry wciąż tak go nazywają , choć w ogóle go nie przypomina . W każdej chwili może spaść coś tutaj na głowę, można nabić sobie guza, sturlać się ze schodów lub wpaść w dziurę i stracić obcas (od pewnego czasu noszę więc buty na płaskim obcasie ). Czy to dopiero początek, czy już koniec ? Na szczęście jest już miejsce, gdzie nie ma nikogo, jest cisza i spokój . To STRYSZEK . Czyściutki i widniutki stryszek . Jest więc już gdzie posiedzieć i przyjąć miłych gości . Zapraszam wszystkich !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 17.04.2007 13:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2007 Kochani, ci co już wybudowali i wykończyli swoje domki powiadają, że "wykończeniówka wykańcza" - i ja teraz to zrozumiałam , i się z nimi zgadzam . To nie mit ! To niestety prawda ... Jestem tak "zakręcona", że nie wiem co mnie bardziej wykańcza - czy ciągły brak czasu, czy nadmiar pomysłów i koncepcji , czy czekanie na materiały wykończeniowe, czy gotóweczka, która wypływa z kieszeni jak woda , czy też zbliżający się termin przeprowadzki do domu w którym jeszcze nie ma jak mieszkać, bo wszystko jeszcze w proszku . Tak, tak, niby "coś" się dzieje, ale efektów wciąż mało . Nic nie jest skończone , bajzel jak był tak jest . Jednak cieszy to , że piwniczka i garaż są już pomalowane i wykafelkowane , kotłownia ma już piec i zasobnik , na poddaszu wycekolowano i pomalowano ściany , zamontowano kaloryfery . I jeszcze jedna ważna rzecz - są już parapety (i są piękne) Natomiast łazienka z WC w ogóle jeszcze nie zaczęte - wciąż czekamy na kafle (a i koncepcja też się w międzyczasie zmieniła i trzeba będzie kuć wylewkę) . W holu, kuchni i salonie trwa montaż sufitów podwieszanych, a na zewnątrz "robi" się słup tarasowy w klinkierze. Jak widzicie ogólny rozgardiasz Cieszy mnie jednak każdy dzień, każdy przybity stelaż, każda cegła na słupie. Mam nadzieję, że z każdym dniem jesteśmy bliżej końca, że będzie coraz ładniej, coraz czyściej, coraz piękniej ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 18.04.2007 18:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2007 RUSZYŁA ŁAZIENKA ! Glazurnik (szt. 1) stawił się na budowie z samego rana na lustrację . Diagnoza była jedna - "robota na najbliższy miesiąc zapewniona" . Całe szczęście, że udało mi się go ściągnąć do siebie - właśnie wrócił z Irlandii i w kraju jest tylko na jakiś czas. Mam nadzieję, że jeśli już zacznie u mnie pracę to ją skończy i nie zostawi mnie z rozgrzebaną robotą . W łazience mam sporo przeróbek : chciałam dwie umywalki - będzie jedna . Prysznic wcześniej usytuowałam obok sanitariatów - teraz będzie we wnęce . Schowek ma być w innym miejscu jak przewidywałam - trzeba inaczej ustawić ściankę z KG . Jak widzicie moje wcześniejsze plany i koncepcje znów poszły "w łeb" . Jak położę kafle to zmieniać niczego pewnie już nie będę (mam przynajmniej taką cichą nadzieję) Pan glazurnik zacznie więc od przerobienia tego , co z taką pieczołowitością i dokładnością wykonali poprzednicy. Kafli i sanitariatów jeszcze nie ma . W hurtowni obiecują , że lada dzień będą . Jednak udało mi sę bez większych problemów zakupić zestaw podtynkowy do prysznica i uchwyt z mieszaczem (taki sam jak baterie, które już pokazywałam wcześniej) . Odebrałam też gres do salonu i jadalni . Przyszła również terakota do wiatrołapu i kibelek z umywalką do WC na dole Stałam się też posiadaczką drewna na podłogi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 19.04.2007 21:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2007 Miałam pomysł na WC . Nawet sobie rysuneczki w kolorze zrobiłam . I co ? ... I nic ! Rysuneczki są już zbędne , można je wyrzucić . A to za sprawą kamienia ... WC-cik mam maleńki. Miała być w tym miejscu łazienka z prysznicem (też malutka - ledwie by się wszystko pomieściło). Ze w/g na to, że chciałam mieć osobne pomieszczenie na kotłownię i pralnię postanowiłam zamiast małej łazienki zrobić małe WC , oddając część powierzchni na rzecz kotłowni. Pozostała część miała zostać toaletą z kibelkiem i umywalką. Pomysł na to pomieszczenie miałam , ale ... do wczoraj .... do momentu, gdy nie zobaczyłam płytek z kamienia . Tak bardzo mi się spodobały, że aż mi serducho zapikało. Mówię Wam są piękne Widziałam ten kamień kiedyś w całym bloku skalnym i zrobił już wtedy na mnie duże wrażenie, ale cena była zbyt wysoka, by o nim zacząć marzyć. A tu nagle znów się pojawia, ale tym razem w płytkach i w dużo niższej cenie . ... Zachorowałam na ten kamień ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 28.04.2007 16:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2007 Klamka zapadła - kuchnia zamówiona ! Ile ja się nazastanawiałam, ile naoglądałam ... Wreszcie się zdecydowałam, ale długo trwało nim zdobyłam się na ten ostateczny krok . Mimo wielu krytycznych uwag nt. BRW zaryzykowałam i wybrałam właśnie produkt tej firmy. Wydaje mi się, że zarówno okucia i systemy Blum , jak i samozamykacze ; wkłady do szuflad ; przegródki ; solidne, markowe kosze cargo oraz drewniane, lite fronty gwarantują bezproblemowe i bezawaryjne użytkowanie szafek . Tak myślę, ale jak będzie przekonam się najszybciej za dwa miesiące, bo tak długo trzeba czekać na realizację zamówienia . Zakupiłam pierwszą rzecz do jego ozdoby i nie są to żadne roślinki , drzewka, czy kwiatuszki ... tylko ... lampy . A zakupiłam ich całą masę i różne rodzaje - wiszące, stojące, kinkiety - wszystkie z "jednej matki" . Tylko kiedy ja je zamontuję ...? Na razie pójdą grzecznie poleżeć na półce w piwniczce i będą czekały na swój czas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 01.05.2007 20:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2007 Nie można powiedzieć by "długi wekkend" był dla moich majstrów czasem odpoczynku . Dzisiaj świętowali 1 Maja malując salon, wycinając otwory pod przyszłe oświetlenie w suficie podwieszanym w holu, mocując listwy i odkurzając schody klatki schodowej . Jutro muszą wyrównać stopnie, bo pierwszy wyszedł zbyt niski, a ostatni za wysoki. Ponieważ umówiłam się ze stolarzem na pomiar stopni drewnianych - schody mają być jak najszybciej poprawione , by wylewka zdążyła wyschnąć. Na schody planuję dać jedynie stopnice . Zastanawiam się , czy zwykły tynk pomalowany jedynie (mocną i odporną na szorowanie) farbą będzie dobrym rozwiązaniem na podstopnice Czy nie będzie się szybko niszczył i brudził ? Glazurnik zaczął już kłaść kafle w łazience, ale jeszcze mało co widać więc na fotki będzie trzeba poczekać . Powiem tylko, że płytki układa starannie i równo . Mam nadzieję, że będzie nadal trzymał pion, bo przed nim mozaika .... W przyszłym tygodniu umówiona jestem na montaż deski barlinieckiej. Panowie już sprawdzili jakość wylewek i zdiagnozowali ich wilgotność. Na szczęście deski można układać . Jestem bardzo ciekawa jak ostatecznie ta podłoga będzie wyglądała i czy mi się spodoba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adriano Komputero 02.05.2007 20:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2007 Może będę pisać nieskładnie i chaotycznie, ale ta wiadomość spadła na mnie jak grom z jasnego nieba .... Jeden z majstrów nie przyszedł dzisiaj na budowę . No cóż, wydawałoby się, że to nic takiego, wielu majstrów czasami nie przychodzi bo mu się np. "wóz psuje". Ale ten majster należy do solidnych i prawdomównych . Nie kręci , nie oszukuje i jak mówi, że będzie - to jest. A dzisiaj go nie było .... .... podobno dostał cios siekierą . To straszne ! Na szczęście żyje, ale na jego głowie założono 20 szwów .... teraz odpoczywa ... Zmartwiłam się ogromnie. Majstry na budowie mówili o tym wypadku i przyznam, że robota nie kleiła się. Jak to dobrze, że jutro nie pracują. Ochłoną , a i z rannym majstrem może będzie lepiej . Schody jednak udało się podrównać. Trzeba było dobrze wymierzyć stopnie i zalać wylewką. Przez jutrzejszy dzień podeschną i w piątek będzie można już po nich biegać , a stolarz będzie mógł brać miarę Mozaika jest w plastrach , przyklejona na papierze. Jednak fabryczne ułożenie nie jest bez wad . Glazurnik musi się gimnastykować, by fugi były jednakowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.