Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Adriano Komputerowego dziennika


Recommended Posts

Jakie tu jest Świetne Towarzystwo w tym naszym Stowarzyszeniu!!! I wszyscy podobni do mnie. :D :wink: 8)

No przecież ja z tymi słodyczami to nie moge sobie poradzić. Codziennie do kawki, a i bez kawki wieczorem coś słodkiego pojadam i trudno mi jest sobie odmówić. Przyzwyczaiłam mój organizm do podwyższonej zawartości glukozy w krwi ........... i to się nawykiem nazywa, a może uzależnieniem już nawet :cry:

Iga co ty o tiramisu mówiłaś ??? :wink: a pasta to musi być :wink:

 

Adrianko w sałatkowym repertuarze mam kilka pozycji, za wyjątkiem owoców morza, bo tego nie cierpię :p :evil:

No i cooo? Strop na strychu nie zagrożony? A pamiętasz jeszcze o deklarowanej przez Dominikę chińszczyźnie (pycha!)

 

Może bezpieczniej będzie na tarasie? Albo wręcz na trawie, bo pod tarasem ta piwniczka z winami :D

..........a z drugiej strony, to może dobrze, że ta piwniczka ......... blisko będzie...... :wink: :wink: :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Renatko,

widzę, że wieczory spędzamy podobnie - przy słodkościach :wink: :lol:

 

Przyznam, że owoców morza też nie jem 8) . A w sałatkach najbardziej lubię ... koperek i fetę :roll: :wink: :lol:

W każdym razie Wasze propozycje są bardzo apetyczne :D

 

Taras oczywiście będzie "pod ręką" (a w zasadzie pod nogą), łącznie z trawką i piwniczką :wink: , ale przecież my tu zakładamy Stowarzyszenie Strychowe 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz wiem, juz wiem kochanienkie co mam do zaproponowania 8)

 

Ponad 60-siat metrow kwadratowych przyziemia z letnia kuchnia i kibelkiem :wink:

Gorzej jest z wpisowym, bo ja nie gotuje, nie pieke, nie robie nalewek, wina i przetworow........ ale pisze sie na sprzatanie po, oczywiscie jak juz wytrzezwieje :wink:

Ooo! Widzisz Mohag, i takie podejście lubię ! :wink: :lol:

Jesteś z nami ! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My tu gadu-gadu, a u Adrianko już wylewki! :D

No i dobrze - trzeba się spieszyć, zostały 4 miesiące! 8)

A ja tez chcę do tego czasu się przeprowadzić, tylko u nas nie bedzie dom wykończony, ale co tam. Nie mam zamiaru wywalać pieniędzy w błoto (na wynajem). Poza tym w maju to i zielenić się coś zacznie, więc tym bardziej mnie ciągnie. nie ma to jak przeprowadzka na wiosnę!

 

A wiesz, Adrianko, my na pewno na tym dobrze wyjdziemy, bo przed nami cały sezon, dom wyschnie i ściany się w lecie nagrzeją, nie bedzie takich rachunków za ogrzewanie jak przy przeprowadzkach na jesieni czy zimą. Taką mam przynajmniej nadzieję :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dominiko,

myślę, że koniec wiosny, a początek lata, to dobra pora na przeprowadzkę. Długie dni pozwalają na dokańczanie domku, a ciepłe wieczory na odpoczynek na własnym tarasie :wink:

Mamy co prawda 4 miesiące czasu, ale to chyba mało by wprowadzić się do zupełnie wykończonego domu. Najważniejsze dla nas jest poddasze, które chcielibyśmy wykończyć na gotowo. Jednak nie wiem czy wylewki będą suche - myślę o drewnianych podłogach :roll:

 

Mohag,

kciuki są bardzo potrzebne , jak zawsze :wink:

Wydaje mi się, że zanim dom zupełnie wyschnie trzeba gorącego lata i mroznej zimy. Zimą grzanie od środka grzejnikami, a latem od zewnątrz promieniami słońca . I to pewnie ze dwa sezony 8) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeby wszystko doschlo napewno potrzeba duuuuzo czasu...

Nasz budynek skonczyli w styczniu, my wprowadzilismy sie w lipcu - tak jakos nam zeszlo :wink: i juz pierwszej zimy bylo w miare okejos... jedynie w piwnicy pomimo ze jest ogrzewana i z oknami przez nastepne dwa sezony nie mozna bylo nic bezposrenio na podlogi klasc, bo naprzyklad karton potrafil wciagnac wilgoc i jak sie go podnioslo to mozna bylo stracic zawartosc :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adrianko

bardzo intrygujaco brzmią Twoje opowieści o salonie kąpielowym. To jest również i moje marzenie. Będę z ogromnym zaciekawieniem śledzić postęp prac łazienkowych. Bardzo jestem ciekawa Twojej koncepcji.

 

Wspaniałe tempo prac!

Renatko,

tempo prac, jak wiesz MUSI być przyśpieszone, bo termin opuszczenia mieszkania jest ostateczny i nie możemy go przesunąć 8) . A ponieważ nie chciałabym pozostać bez dachu nad głową to musimy się śpieszyć :wink: .

Cieszę się, że mam taką ekipę, która jest mi życzliwa i pracuje na "pełnych obrotach" :wink: .

 

Salon kąpielowy może nie wyjdzie tak intrygująco jak moje opowieści, ale mam nadzieję, że spełni nasze oczekiwania :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mohag,

no widzisz długo to wszystko trwa i ja sobie zdaję z tego sprawę. Dlatego nie jestem pewna, czy uda nam się położyć parkiet :roll: :wink:

 

Z tą piwnicą to mnie jednak zaskoczyłaś . Tak długo schła ogrzewana piwnica z oknem ? :o

 

P.S. W niedosuszonej piwnicy lepiej nie trzymać kartonów (co by się zawartość nie wysypywała) :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez jestem ciekawa tego salonu kapielowego- gratuluje odejsca jednego ciezaru projektowego :D

Co do schniecia wylekwek. W temp pow. 18 st. przejmuje sie, ze schnie 7 dni na 1 cm- czy jakos podobnie. Generalnie w temp. pow. 19 st. mozna juz po miesiacu klasc plytki na 5 cm wylewce. Ale w zimie i np. w nieogrzewanym domu trudno to obliczyc :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iga,

koncepcja łazienki już jest, projekt także. Teraz pozostaje już tylko zakup kafli i sanitariatów. Sama jestem ciekawa jak to wszystko będzie wyglądało "na gotowo". :wink:

Przed położeniem podłóg zastosujemy zapewne przyrząd do mierzenia wilgotności w wylewkach, by nie było przykrych niespodzianek 8) . Niezależnie od tego koza "chodzi" i dogrzewa domek :wink:

 

Pozdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adrianko, tak mi przykro z powodu tych drzwi wejściowych. Wiem jak na nie czekałaś.

Szczęście w nieszczęściu, że kierowcy nic się nie stało, bo pewnie ciężko byłoby z taką myślą .............. ale wierzę, że nie ma tego .............. co by na lepsze nie wyszło! Pewnie czas pokaże :-? ......... tylko znów to czekanie ......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Renatko,

czekam tak od lipca ... :(

Podobno cały transport został zniszczony, nie było co zbierać :-? . Kierowca na szczęście cały i zdrowy, ale straty duże. Oprócz moich drzwi, było jeszcze kilkanaście sztuk okien i drzwi dla innych klientów.

Parapety, na które też czekam , tym transportem nie jechały, więc jest nadzieja, że niedługo będą. Na drzwi mam czekać do marca :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adriano, u Ciebie już wylewki :D . Do wiosny na pewno zdązycie o ile zima nie pokrzyżuje za bardzo planów. Zimą wszystko schnie wolniej, ale z drugiej strony powietrze mniej wilgotne, więc może będzie dobrze. W każdym razie trzymam kciuki, by się udało. Szkoda tylko Twoich drzwi, znowu będziesz musiała czekać na nowe. Dobrze, że kierowcy nic się nie stało. Ach, ta zima :cry: . Ledwo się zaczęła a już jej nie lubię.

Wy tu sobie o dietach, a ja rosnę i rosnę :oops: :wink: . Tym będę się martwić gdy się rozmnożę. W sumie mam teraz okazję do podjadania wszystkiego na co mam chętkę :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, właśnie zima się zaczęła i jest bardzo ślisko na drogach. Kierowcy chyba już zapomnieli, że zimą jeździ się ostrożniej 8) .

Wylewki na poddaszu schną - piec tzn. koza pali się od rana, dmuchawa grzeje też. Jednak na noc majstry wszystko wyłączają , a jest już mróz więc nocą domek się mocno wychładza. Dobrze, że mam ocieplone już poddasze :wink:

 

Aniu, Ty teraz nie możesz oglądać się na diety, bo musisz myśleć za dwoje. Podjadaj , pałaszuj i dogadzaj sobie póki jeszce możesz :wink:

 

Pozdróweczka :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojej, ale pech z tymi drzwiami :cry:

Naprawdę, fatalna wiadomość :roll:

 

Dobrze, że już masz wylewki, to przynajmniej jest coś z czego można się cieszyć. Bo tak to by było niewesoło.....

 

A jednak macie kozę :lol: Podobna trochę do mojej, może to siostry cioteczne :wink:

 

Dlaczego na noc nie zostawiacie włączonej kozy> Boicie się? U mnie chłopaki od ocieplenia palili w nocy, jak dom był jeszcze nieocieplony, potem już tylko na noc ładowali wegla, no i tak w nocy się to paliło aż zgasło, wtedy już nie rozpalali, bo i tak było ciepło.

Ja czasem zostawiałam kozę w dzień samą :wink: i tak będziemy robić jak tynkarze pojadą - palenie rano i wieczorem obowiązkowo, może też w ciągu dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...