Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zginal pies :(((..co jeszcze moge zrobic ??


Zochna

Recommended Posts

Co daje (micro)chip?

Z tego co wiem można przy jego pomocy zidentyfikować psa, nie można natomiast zlokalizować...

Ciekawy tamat. Właœnie: jak zlokalizować zwierzę? Musi być taka możliwoœć. Przecież naukowcy jakoœ œledzš wędrówki zwierzšt. Może ta technologia już trafiła 'pod strzechy"? Ktos coœ wie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cisze się , ze psiak się znalazł

 

moja przybłęda uciekła w czerwcu i do dzejjeszego dnia nie wróciła

 

Cliford nade wszytsko cenił sobie bardziej towarzystwo kudłatych kolesi , które podchodziły do płotu, jak była uchylona brama np. w trakcie wyjeżdzania do pracy przemykał się wzdłuz płotu i gnał w las, zadne wołanianie nie pomagało trzeba było dziada gonić samochodem i wracać z nim do domu, najlepiej jak się za nim biegło to on jszcze szybciej uciekał, a że był mały to mój mąż , który ma 2 metry wzrostu za obroże prawie na kolanach prowadził go do domu , zeby było śmieszniej krawat zwisał mu tak nisko że go przydeptywał , więc jak gadzinę doprowadził na podwórko musiał się przebierać

później się tak wycwanił jak kolesie przyszli że rozszarpywał siatkę i zwiewał , nie było go dzień dwa, zostawiałam jedzenie i picie pod płotem , wracał umęczony , umorusany odpoczął w budzie i nastepnego dnia po naszym wyjeździe uciekał do kumpli , siatka była łatana dwa razy dziennie

 

miał cholera temperament , a taki był malutki

 

potem zaczął uciekać w nocy więc zostawał przywiązywany do budy na szmyczy - nawet nie mielismy łańcucha , ale się skubaniec wydostawał z obroży jakim sposobem nie mam pojęcia , była tak ciasno załozona że bałam się że nie będzie mógł oddychac

za siatką jego kumple ,więc znowu uciekał , szarpł siatkę po trzech dniach wrócił ledwo trzymając się na nogach z raną w boku , przespał dobę w budzie , najdał sie do syta i odzyskawszy siły uciekł juz na dobre

została buda i zal , ze może to nasza wina, że siedział cały dzień sam , że dostał kilka razy w skórę za to że szarpał i niszczył siatkę i zeżarł 4 drzewka

nie wiem mam czasami wyrzuty sumienia że dostał ode mnie miotłą po tyłku , ale nawet nie piszczał tylko zwiewał

 

wiem jedno , drugiego psa nie będziemy już mieć , żal mojej córki i codzienne go wołanie i szukanie po lesie przyprawiało mnie o zawał serca

ciagle zapuchniete oczy od płaczu i niesamowite historie - co mu mogło sie stać

 

 

a chcielismy dobrze , wzięliśmy znajdę ciesząc się że stworzymy jej dom

 

musiałam to napisać , bo od dawna we mnie to siedziało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Paty rzeczywiście jakiś zdegenerowany osobnik.

Przygarnięte psy z reguły pamiętaja wcześniejsze porzucenie i bardzo garną się do swoich nowych właścicieli (zwłaszcza dobrych, czyli dbających o nich).

Ale nic straconego. Jeśli kolejnego psa wychowasz "od maleńkości" to na pewno będzie Ci wierny i nie będzie powodował frustracji Twojej i córki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paty - wspolczuje bardzo :( Mysle ze to jest "cos" w charakterze psiaka.

tez w dziecinstwie mialam takiego wloczege ..nie bylo sily - jak juz zaznal raz wolnosci to przynajmniej raz na 2-3 tygodnie sie wypuszczal.. I takiego dnia - bylo widac w oczach ze da drapaka - wykorzystywal kazda sposobnosc - tak dlugo sie czail ,ze w koncu mu sie udawalo. Wracal po 2-3 dniach . I tak sie to powtarzalo- i udawalo mu sie przez dlugie lata - az do tej ostatniej pechowej wycieczki :( Chodzilismy z nim na dlugie spacery , duzo z nami biegal - a mimo to .

Nie miej wyrzutow -wydaje mi sie, ze nic nie mogliscie zrobic - jak Wasz psiak taki milosnik wolnosci jest ..a moze jeszcze wroci :roll: ..

A moze zastanowicie sie nad owczarkiem - one sa stadne i pilnuja swojego "stada" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno można z "powsinogą" zrobić - wykastrować. Z całą pewnością przynajmniej część podróżniczego charakterku uwiędnie przy tej okazji. W Polsce coraz powszechniej kastruje się koty, ale o psach rzadko się słyszy. Na zachodzie rzadko spotyka się psy niewykastrowane (przynajmniej takie miałam obserwacje - znajomi psiarze z zagranicy twierdzili, że nie kastruje się tylko psów z przeznaczeniem hodowlanym - wszystkie inne tak). To ma sens. Są łagodniejsze i właśnie mniej skłone do włóczęgi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno można z "powsinogą" zrobić - wykastrować. Z całą pewnością przynajmniej część podróżniczego charakterku uwiędnie przy tej okazji. W Polsce coraz powszechniej kastruje się koty, ale o psach rzadko się słyszy. Na zachodzie rzadko spotyka się psy niewykastrowane (przynajmniej takie miałam obserwacje - znajomi psiarze z zagranicy twierdzili, że nie kastruje się tylko psów z przeznaczeniem hodowlanym - wszystkie inne tak). To ma sens. Są łagodniejsze i właśnie mniej skłone do włóczęgi.

 

 

Potwierdzam! To wszystko prawda! Jednak odzew społeczny na wieść o wykastrowaniu naszego psa to zdziwienie i oburzenie - "biedny piesek, a może on by chciał mieć dzieci..." :lol: Ale za to bardziej stadny się stał :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...