Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

teraz rozumiem, czujnik różnicowy zwiększa wydajność solara o te kilka procent, a w sumie koszt tego niewielki

 

czyli co zostaje jednak zastanowić się nad gotowym zestawem solar + zbiornik + sterowanie za ok 7 tyś wyjdzie chyba ekonomiczniej niż kombinować we własnym zakresie ??

 

Ja tak już stwierdziłem jakiś czas temu właśnie :(.

Ale jak pisałem jeśli nie dostanę nic za mniej niż 5 tys. to rezygnuję, nie opłaca się.

Przy 5 tys. jeszcze można podyskutować odnośnie ekonomiczności.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

j-j Wiesz, że to co piszesz w zestawieniu z Twoim domem wygląda nieco hmmm... dziwacznie? Większość Twoich rozwiązań się "nie opłaca"...

 

chyba nie kumam?

Jeśli chodzi w ogóle o opłacalność domu pasywnego to wg moich wydawanych pieniędzy mój może pasywny dom zwróci się w stosunku do mojego normowego po ok. 15-20 latach w odniesieniu do cen energii sprzed 0,5 roku. Mogę zrobić jeśli chcesz zestawienie porównawcze :)?

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok.

 

dodatki na dom pasywny, różnice to:

1. szkło piankowe- 1,44 m3---------------------------------------------=8000 zł.

2. styropian na gruncie- różnica grubości 20 cm

(mam 30 w normowym dałbym 10 cm), 170 zł/m3------------------=3400 zł

3. styropian na ściany- normowo dałbym

12 cm zwykłego czyli koszt=150 zł/m3,

a P+ mam 30 cm, koszt 210zł/m3- różnica kosztow------------------------=5400 zł

4. wełna na dach- różnica grubości 25 cm

(mam 0,5 m w normowym dałbym 25 cm), 150 zł/m3-----------------=4100 zl

5. Jackodur--------------------------------------------------------------------=500 zl

6. Went. mechaniczna wraz z GWC-------------------------------------=15 000 zł

7. różnica w kosztach inwestycyjnych za ogrzewanie-

tradycyjnie ok. 20 000 a ja będę miał za 3 000 zł,

różnica------------------------------------------------------------------------= -17000 zł

8. okna- zapłaciłem 11500 zł

wraz z montażem i ta cena została zwiększona ze

tylko względu na pasywne 40%,

więc rożnica to------------------------------------------------------------= ok. 3500 zł

- robociznę uwzględnilem tylko przy ogrzewaniu

 

RAZEM TO: 8000+3400+5400+4100+15000-17000+3500=22400 zł

 

koszty eksploatacji ogrzewania rocznie na podstawie obliczeń sezonowego zapotrezb. na ciepło:

w domu normowym przy gazie- 1900 zł (1,58 zł/m3)

w domu pasywnym przy prądzie (sic!)- 340 zł (0,22 zł/kWh)

różnica w kosztach to: 1560 zł,

 

zwrot: 22400 zł/1560 zł= ok. 14 lat,

na niekorzyść można dopisać koszty energii na reku ale nawet jesli dopiszemy te 15 zł/m-c (założylem, że pobiera 100W przez 24 h przez 7 m-cy grzewczych przy cenie 0,36 zł za 1 kWh) to zwrot będzie 22400/1380=ok. 16,2 lat,

 

i nie uwzględnialem dodatkowych kosztów które przyspieszyłyby jeszcze zwrot:

- za wentyl. grawitacyjną, kominy itp,

- za dadatkowy wiersz bloczków betonowych zamiast szkla :)

- za dodatkowe obróbki dachowe na komin :)

- roczne przeglądy kotłowni itp

a jeszcze dodać wodę szarą ... :)

 

tak to ogólnie u mnie wyglądalo i wygląda.

Jeśli o czymś zapomnialem to pisać :).

 

okna, przepraszam uciekło już poprawiłem

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dotarłeś jeszcze do największej różnicy kosztowej.

"Najwieksza roznica kosztowa" to bedzie wtedy gdy prad i gaz dogonia ceny z Niemiec a wiec podrozeja 2 razy (benzyna juz prawie tyle kosztuje co tam). Zadziwiajace, ze nikt nie bierze tego pod uwage.

Oczywiście, że bierze. Tylko mówimy o kosztach budowy domu pasywnego. Nie sądzę, żeby ceny prądu podskoczyły aż tak szybko, żeby zdążyły znacząco wpłynąć na koszt budowy domu j-j'a ;-) A że zwracać się to będzie szybciej, niż wychodzi z wyliczeń to (prawie) pewne. Chyba, że zafundujemy sobie kiedyś elektrownie jądrową i będziemy mieć prąd tani jak w Szwecji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko pięknie j-j ale to wciąż jest nieopłacalne! 14 lat zwrotu to o wiele dłużej, niż ludzie liczą na solary! I o tym właśnie pisałem. A to jest wyliczenie całkowicie nieekonomiczne (tzn. ekonomiście nie tak liczą opłacalność inwestycji). Należy dla tego ustalić NPV, zysk alternatywny i dopiero być otrzymał realną odpowiedz, czy "to się opłaca".

 

Czyli weź te 22 tys. i oblicz z nich procent składany i zobacz kiedy strumień pieniądza z takiej inwestycji zrówna się wartością z oszczędnościami na utrzymaniu. [EDIT: założenia - lokata bankowa na 6% - czyli bardzo konserwatywne]

 

Mi wyszło, że po 10 latach zarobisz na procencie ponad 17 tys, a oszczednosci masz tylko 15 tys. Z czasem się to będzie pogłebiać - tak działa procent składany.

 

ERGO - TO SIE NIE OPŁACA (w sensie ekonomicznym), jeśli się liczy w prosty sposób.

 

Moim zdaniem się opłaca w innych rozumieniach tego słowa - psychicznym, moralnym, ekologicznym itp. Ale to już inna historia.

 

Podobnie jak fakt, że na dom można patrzeć także jako na towar lub inwestycję. Wtedy zazwyczaj dom się "opłaca", jakbyś go nie zbudował - bo w długim okresie zazwyczaj ceny nieruchomości rosną.

 

Teraz powstaje pytanie - czy ceny nieruchomości energooszczędnych będą rosły szybciej? Moim zdaniem sa przesłanki, aby tak sądzić.

 

No ale nikt z nas (poza Jezierem) nie buduje domu, aby go sprzedać, prawda? Więc ten zysk pozostanie w pewnym sensie "potencjalny".

 

Uff...

 

 

Sam nie celuję w pasywny, a energooszczędny, ale to głównie z lenistwa, a nie dlatego, że uważam, że jest "nieopłacalny". Sam przecież pisałem, że się spieram z inżynierami, że głupie jest myślenie o kosztach domu bez uwzględnienia pewnego i nieuniknionego wzrostu cen energii, jak też czynników "pozaekonomicznych". Ja wolę zapłacić za to, aby mniej zużywać energii i tyle. Dla mnie się to opłaca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(ciach)

ERGO - TO SIE NIE OPŁACA (w sensie ekonomicznym), jeśli się liczy w prosty sposób.

(ciach)

 

Technologie energooszczędne są w ogólności nieopłacalne ekonomicznie. Wciąż jeszcze mamy zbyt małe koszty pozyskania energii. Energooszczędność zaczyna być sensowna przy na prawdę dużej skali, czyli kiedy oszczędności zaczynają być zauważalnymi kwotami (zwłaszcza dzięki zredukowaniu "opłat środowiskowych").

Jeśli chodzi o budowę domu jednorodzinnego, to nie znam nikogo, kto byłby w stanie zaoszczędzone pieniądze zainwestować (choćby umieszczając je na lokacie) i czekać na jakiekolwiek zyski z tego tytułu. Ładnie się to liczy, ale w rzeczywistości zwykle wolne środki finansowe (zaoszczędzone na jednym elemencie budowy), zostają spożytkowane na inny element tejże budowy, który na dodatek zwykle nie powoduje zmniejszenia przyszłych kosztów utrzymania.

Takie jest moje zdanie. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depi, 14 lat zwrotu dla domu pasywnego to mało (pomyłka, mialo być dużo :) )???!!!

Nie chcę o tym nawet dyskutować, mam kompletnie inne zdanie odnośnie tego czasu zwrotu.

Z tymi wyliczeniami masz rację ale nie do końca- pamiętaj że ceny energii rosną kosmicznie szybko.

A im szybciej będą rosnąć tym bardziej ja się będę cieszyć a inni płakać.

Weź pod uwagę fakt że wielu elementów (wymieniłem je wyżej) "na plus" domu pasywnego nie wziąłem pod uwagę wtedy zwrot byłby jeszcze szybszy.

Ładnie wychodzi, że się nie opłaca licząc procenty bez uwzględniania wzrostu cen energii a w rzeczywistości nie można tego nie brać pod uwagę więc się raczej OPŁACA.

 

Popatrz na ten przykładowy wzrost cen energii (co się dzieje z np. gazem w stosunku do prądu)- policz procenty wzrostu:

http://www.ekologika.pl/cp/ez/ploch/polite25.gif

a od roku 2000 do 2005 ten wzrost był jeszcze większy.

 

[Ładnie się to liczy, ale w rzeczywistości zwykle wolne środki finansowe (zaoszczędzone na jednym elemencie budowy), zostają spożytkowane na inny element tejże budowy, który na dodatek zwykle nie powoduje zmniejszenia przyszłych kosztów utrzymania.

 

To nie jest ŻADEN argument! Nie ma nic wspólnego z wyliczaniem różnic kosztów opłacalności.

To że kupujesz coś innego to całkiem inna bajka.

 

 

Całkiem słuszne i się z Tobą zgadzam - to jest ta psychologia, o której piszę. Homo jednak nie jest taki oeconomicus, jak teoria ekonomii zakłada.

 

Dlatego ja wolę zbudowac oszczędny dom :)

 

Depi, trochę śmiesznie piszesz: energooszczędny się opłaca ale pasywny juz nie??!!

 

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depi, 14 lat zwrotu dla domu pasywnego to mało???!!!

 

Nie - własnie piszę, że to dużo :)

 

Depi, trochę śmiesznie piszesz: energooszczędny się opłaca ale pasywny juz nie??!!

pzdr

 

Nie używam tego słowa w znaczeniu kanonicznym. Chodzi mi zbiorczo o domy, które używają mniej energii niż inne, czyli energooszczędne i niżej (pasywne, 0-energetyczne itd.)

 

Wykres fajny, ale pamiętaj, że ceny energii elektrycznej są w Polsce sztucznie, administracyjnie zaniżone. Poczytaj w prasie, że z tego powodu operatorzy nie inwestują w infrastrukturę i grozi nam kompletne załamanie systemu. To się będzie musiało zmienić. Pytanie co z gazem oczywiście - może rosnąć jeszcze szybciej. Tak czy siak prognozowanie na tak długie okresy jest caĸowicie pozbawione sensu. Będzie drożej - tylko tyle jest PRAWIE pewne. Prawie - bo może za rok albo 5 dokona ktoś jakiegoś naukowego przełomu i energia będzie za darmo. Kto wie... :)

 

Przede wszystkim nie zrozum mnie źle - przecież ja też jestem zwolennikiem idei pasywnego domu. Jedynie zwracam uwagę, że przykładanie do tego czysto ekonomicznych mierników "opłacalności" niestety prowadzi do wniosków, że to sie nie opłaca jako inwestycja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depi - sam sobie przeczysz.

 

Zreszta zajzyj do dzialu o wnetrzach - tam dopiero ludziska wydaja kase na wykonczenie i sprzety. Tam moglbys wykazac sie nawolywaniem do umiaru :wink:

 

w środku jak w środku - wnętrza to jeszcze tam ujdzie ( wtedy już raczej się nie zastanawiają po ilu latach się marmur albo meble za max kasy zamortyzują i czy są ekonomicznie opłacalne :D )ale ile kasy ładują w ogródki 10x10m :D >>> nie wspominając o tych większych :D = a paradoksalnie energooszczędne instalacje inteligentnego domu i kolektory przy basenie zachwalają z racji tego że pozwalają odraniczyć koszty eksploatacji. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depi - sam sobie przeczysz.

 

Zreszta zajzyj do dzialu o wnetrzach - tam dopiero ludziska wydaja kase na wykonczenie i sprzety. Tam moglbys wykazac sie nawolywaniem do umiaru :wink:

 

Gdzie niby sobie przeczę?

 

A co ma wykończenie do tematu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, Wasza dyskusja przypomina mi nieco rozmowę na dwa różne tematy

Każdy na swój. 8)

No i każdy ma rację.

 

Jeżeli zrobimy założenia i postawimy tezy;

1. gdzieś trzeba mieszkać,

2. decyzja - będzie to dom ( a nie lepianka, igloo, hotel, M3 itd. ),

3. wybór dom pasywny/niskoenergetyczny/przeciętny.

 

To obliczenia stopy zwrotu zyskowności itp. Będą rozważane na tej samej płaszczyźnie dyskusji, a nie jak wybuduję to stracę, jak odłożę to zyskam.

 

Podam nieskromnie swój przykład, ale za to zaprojektowany.

Wstępnie założyłem budowę domu za kwotę powiedzmy 100.

Bilans energetyczny pokazał, że będę płacił ok. 2500-3000 zł za c.o+cwu.

Obecnie po korektach konstrukcji i urządzeń przy zaprojektowanych w kosztorysie kosztach budowy 100, ogrzewanie + cwu będzie mnie kosztowało ok. 500 zł rocznie i zastanawiam się ,czy opłaca mi się założyć kolektory aby dwukrotnie obniżyć tę kwotę.

Owszem wymagało to sporo pracy, głównie intelektualnej oraz przyszłej pracy głównie organizacyjnej. Ale parametr kosztów budowy w zakresie błędu statystycznego, odchylenia standardowego, czy co tam kto chce nie zmienił się.

 

A co by było gdybym te 100 zainwestował np. na giełdzie, w funduszu, lub tp.

Aż przeraża mnie myśl o tym fakcie co by było za 50 lat :wink:

Tylko wątpię tego dożyć, a radość budowania ?

 

Kiedyś w jednym z wątków znany tu Adam pisał, że dom można wybudować tanio a energii mieć nadmiar. Można. Trzeba spełnić tylko kilka warunków i wiedzieć jak. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, że nikt tu nie proponuje odłożenia całej kwoty przeznaczonej na dom i nie budowania domu, to masz rację.

 

Najlepszę, bo darmowe, są właśnie tego typu inwestycje - odpowiedni projekt, uważna realizacja itp. To nic więcej nie kosztuje.

 

Inne jednak rzeczy kosztują - reku, GWC, więcej styropka itp. I o to się rozchodzi - co jest EKONOMICZNIE uzasadnione, a co nie (ale da się uzasadnić w inny sposób).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...