Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Najgorszy, najmniej trafiony prezent jaki dostaliscie ;)


zielonooka

Recommended Posts

Ja mam tak jak matka - też szybko zapominam te nietrafione prezenty. Jeden tylko z dzieciństwa pamiętam - zamiast lalki... znowu ksišżka - prawdziwa katastrofa. :wink:

Ale tym razem sama nie trafiłam. Paniš mego brata obdarowałam "Najlepszym Ogórkiem". Sama go sobie od oczu odjęłam, tak mi się podobał (w sekrecie powiem że nadczytałam :oops: - ale tylko troszeczkę). A ona wcale, ale to wcale się nie zadowoliła. :cry: Chyba nie ma poczucia horroru, nie?

I czemu Ty się dziwisz?

Przecież sama pisałaś, że najgorszym rozczarowaniem była książka zamiast lalki!! :wink: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 126
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

I czemu Ty się dziwisz?

Przecież sama pisałaś, że najgorszym rozczarowaniem była książka zamiast lalki!! :wink: :wink:

 

O rany! Naprawde to bylo rozczarowanie??? :o

 

Ja od dziecka wszystko bym oddala za ksiazki a moj ojciec uwazal, ze za duzo czytam i miewal opory. Kiedys zalozylam sie z dziadkiem o ksiazke, ze przez rok nie bede jadla kielbasy! :lol: (mialam z 10 lat). Wygralam!

 

Do dzis pamietam, jakim rozgoryczeniem napelnila mnie wizyta jakiejs znajomej mojej babci, ktora mojemu bratu przyniosla ksiazke a mnie... WSTAZKI DO WLOSOW!!! :( Dobre wychowanie wymagalo podziekowania z milym usmiechem, a mnie lzy prawie kapaly z oczu... :lol:

 

To byl zblizony okres, moglam miec z 10 lat...

 

A sola do rany byl fakt, ze moj brat akurat ksiazkowy wcale nie byl... ale mial satysfakcje z draznienia sie ze mna... :evil: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Najbardziej irytują mnie prezenty zapakowane w reklamówkę - w dodatku taką szeleszczącą. O wiele bardziej wolałabym prezent zapakowany choćby w papier pakowy albo gotową torebkę kupioną w kiosku ruchu.

Natomiast "najosobliwszy" prezent jaki dostałam to była deska sedesowa... z misiem koala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nie ja, ale koleżanka na "mikołajki" w podstawówce dostała ... "spróbowaną" czekoladę. Tzn brakowało w niej 2 rządków :lol: 8) . Co prawda czasy były kryzysowe, ale to był mocny akcent :lol: .

Aha - dostała jeszcze pachnącą gumkę chińską w całości :)

Ja nie znosiłam prezentów w rodzaju rajstop - na szczęście od dłuższego czasu ich nie dostałam ;) rajstopy zwykle pochodziły od Dalszych Ciotek Rzadko Oglądanych i nie wiem dlaczego zawsze były czarne w rozmiarze XL, co prawda dobrej jakości. A ja jestem zdecydowane S i do tego czarne rajstopy dla mnie są niewkładalne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najgorsze prezenty to wody i kremy do golenia ja od 13 lat mam brodę i wąsy ale ludziejak kupuja takie gotowe zestawy to nawet nie patrzą co tam w środku jest

i genet\ralnie nie lubię takich zapchaj dziurę prezentów kolejny mikołaj czy snaeczki ze słomy a najbardziej tanich kosmetyków

 

najpiękniejszy prezent zrobiła mi moja zona kiedy w pierwszym roku naszej znajomości popłyneliśmy na rejs i w połowie tego rejsu dokładnie w urodziny dostałem ręczne robiony przez nią sweter - mam go do dzisiaj mimo ze nie nadaje sie juz do noszenia jest najcudowniejszym wspomnieniem

 

ale i małe rzeczy cieszą od rodziców w te swieta dostałem małą buteleczkę z żaglowcem w środku

 

generalnie lubie prezenty od żony raz lepsze raz gorsze ale zawsze przemyslane i kupowane specjalnie dla mnie i ta swiadomość ze ktoś zadał sobie trud by pomyslec co mi podarowac mnie najbardziej cieszy bardziej niz sam prezent

 

a jak widze kolejny prezent szybko kupiony w markecie byle cos było to mnie szlag trafia w tym roku paczki herbaty z kubkami , płyn do kąpieli,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasach kiedy w sklepach był tylko ocet był obchodzony tzw.dzien kobiet.Tradycyjne spotkania w zakladach pracy -ciacho ,tulipan ,cmok ....i panowie mieli okazje do wypitki :wink: ale to tak na marginesie dle mlodych nie pamietajacych tamtych czasów.

 

po powrocie do domu (właśnie w Dniu Kobiet) zastałam powieszoną na klamce małą paczuszkę.Po rozpakowaniu okazało sie ,że jest to para rajstop w białym pudełku,ktore w całości zostało zapisane pięknymi wyznaniami ....uwielbienia dla mojej osoby :lol: Mąż milczał , ja chwaliłam sie tym ...pudełkiem wszystkim koleżankom ....do dzisiaj nie mam pojęcia od kogo był ten prezent chociaz minęło od tamtej chwili ponad 20lat ( rajstopy w stanie nienaruszonym przechowuję - coby wnukom kiedyś pokazać "jak w się Babci kochali" 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze sie zorientowala ze nadczytany ;)

Uwielbiam Ogorka :)

Dzieki z apodpoiedz - wlasnie zamowilam w Merlin

( drogi lekko ten ogorek..)

- beda miala na prezent jak juz nadczytam ;) :lol:

Tylko nie zaśliń, jak się będziesz śmiała, bo na prezencik się nie nada! :wink:

 

Dominik! Masz Ty rację! Na przyszły rok będzie barbie!

 

Ewak Moja mamusia była taki mól, że ja, żeby postawić pierwsze kroki musiałam odrzucić nie kołderkę, a parę tomów najnowżego wydania poezji Mickiewicza i to oprawianych w skórę. Mówię Ci - traumatyczne przeżycie.

 

Ew-ka

To się dopiro nazywa cichy wielbiciel!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Na 25 urodziny (tak dawno to było :wink: , a jeszcze pamiętam, takie to było mocne wrażenie) - 4 paczki Slim Fastu (taki preparat do odchudzania) o smaku czekoladowym. Nawet pierwsze trzy torebki z pierwszej paczki mi smakowały :roll: . Szczerze mówiąc to była rzecz, którą chciałam mieć, ale niekoniecznie w prezencie na ćwierćwiecze. Nadmieniam, że nie był mi bardzo potrzebny, był za to całkiem nieskuteczny...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój małżonek zawsze chciał sprostać moim wymaganiom ale... no właśnie. Raz miałam ochote na białą dmuchaną czekoladę. Poprosiłam raz a dostawałam po każdej jego wizycie w sklepie. Obecnie nawet nie patrze na półke z czekoladą. Inną rzeczą jest to że za każdym razem gdy mi coś kupował, próbował kupić coś co jego zdaniem będzie mi się podobało. Dziwnym trafem nie podobało się to jemu nie mówiąc już o mnie. Tłumaczyłam kupuj coś co się podoba i tobie. Chyba odniosłam sukces na święta dostałam wymarzoną suszarkę. Znajomym proponuje zrobić listę 10 wymarzonych (oczywiście w rozsądnej cenie) i wybieram oczywiście 1. Jakaś niespodzianka jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years później...

ja dostałem kiedyś pod choinkę od Teściowej taką manierkę... :evil: naprawdę nie wiem, dlaczego mi ją dała, jak piję to głównie colę! :) Niektórzy na siłę chcą być oryginalni, w tym chyba tkwi problem... a manierka do dziś przewala się w szafce..... :evil:

Ciekawy prezent dostałem tez kiedyś na imieniny w pracy od szefowej... był to breloczek z żetonem na wózki w supermarkecie,, nie wiedziałem czy smiać się czy płakać... po latach jednak breloczek gdzieś wsiąkł, ale żeton znakomicie zdaje egazmin! :)

Aha się mi jeszcze przypomniało... swegoczasu jak dostawałem w prezencie jakieś kosmetyki, często między nimi był tez płyn pod prysznic, a ja miałem wannę, więc mnie to irytowało. Teraz z pozycji prysznica będę się cieszył jak dostanę... :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna kobieta z mojej rodziny celuje w niepotrzebne, praktyczne bądź dekoracyjne prezenty.

Wymienię tylko kilka: dzbanek z filtrem, jakieś naczynie żaroodporne na stojaku, kieliszki kryształowe zdekompletowane (2 część kompletu dostał ktoś inny; żeby było po równo :roll: ....było jeszcze coś, ale nie mogę sobie przypomnieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deska sedesowa, błękitna, przezroczysta, z jakimiś muszelkami od mojej kochanej siostry :-? . Nijak kolorystycznie nie pasuje do naszego wc :evil: . Mąż na początku przewracał oczami, ale używać trzeba było, bo wypada, bo droga była itp., a teraz małżonek mówi, że po co kupować nową skoro mamy tą, są inne wydatki,a poza tym przyzwyczaił się do niej :o . I tak jest z nami już 6 lat :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś na urodziny dostałam 100zł wciśnięte do ręki z chasłem "kup coś sobie "bo nie mieliśmy czasu[brat z żoną]. Zrobiło mi się tak przykro, że aż się popłakałam. Za tą stówę kupiłam sobie lody i obżarłam się jak ś.......

 

Ja tam lubie dostawac kase, bo sobie kupuję co chcę, a nie kieliszki do wódki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...