duch07 10.01.2006 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2006 Oj,nie oduczysz Ma swoje drapaki,jak nie to demolka gwarantowana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 12.01.2006 14:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2006 Z moich niewielkich doświadczeń wynika: -warunkowanie wodą skuteczne, ale przy małych kociakach (i Ewuniu skuteczne nawet jak mnie nie ma, bo kocia zostawiłaby ślady na moich pułapkach - poszłam na kompromis i uznałam parapet kuchenny za dopuszczalne miejsce pobytu) -kot wypuszczany na dwór jest mniej szkudny -kota trzeba regularnie maltretować -na futryny potrafi zadziałać woda perfumowana (ale na domowników też) -przydaje się kawał wykładziny przybitej w ustronnym miejscu do ściany, najlepiej na zewnętrznym narożu - wtedy tam koty drapią i włażą aż pd sufit- może futryny oszczędzą. Ja mojej nie mogę tylko oduczyć miauczenia od 4,30 nad ranem. Mąż zadeklarował metody drastyczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 13.01.2006 02:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2006 kot wypuszczany na dwór jest mniej szkudny ... ... Mąż zadeklarował metody drastyczne. swoich kotów nie wypuszczam, bo mieszkam w bloku wypuszczanie nawet w tzw "bezpiecznych" okolicach nie jest bezpieczne, bo bezpiecznych okolic nie ma metod drastycznych nie popieram, ale ja to taka trochę zwariowana jestem i kotom u mnie wszystko wolno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 13.01.2006 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2006 Ja też mieszkam w bloku, ale na parterze, więc nie miałam wyboru. Co do metod drastycznych, to jak mój mąż przy kolejnej pobudce nad ranem grzebnie moją ulubienica o ścinę no to nie wiem.. Ale na razie chyba tylko odreagowuje. Naprawdę ma dobre serduszko. Przed następną zimą mam nadzieję mieszkać w domku i może problem sam sie rozwiąże. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 13.01.2006 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2006 Ja też mieszkam w bloku, ale na parterze, więc nie miałam wyboru. nigdy w życiu nie wypuściłabym kota na dwór mieszkając w blokowisku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
duch07 14.01.2006 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2006 Ja też mieszkam w bloku, ale na parterze, więc nie miałam wyboru. nigdy w życiu nie wypuściłabym kota na dwór mieszkając w blokowisku Ja też . Jak jeszcze mieszkałem w blokowisku miałem dwa kociaki.Że to było 23 piętro musiałem pare stówek zainwetować w siatke na balkon.To był ich jedyny kontakt z dworem . Teraz już w domku sa cztery futrzaki ale tez ich raczej nie wypuszczam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 14.01.2006 15:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2006 też mam osiatkowany balkon Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 18.01.2006 22:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 U mojej Mamy (2 w porywach do 3 - kotów w domu) od lat choinka jest niewielka (ok.60cm) i... wisząca. Tzn. Nie podejmuje się już żadnych prób stawiania jej gdziekolwiek tylko zawiesza pod żyrandolem. Koty mają telewizor... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tyberian 19.01.2006 00:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2006 Kot to kat, mały czy duży ma charakter, jasne że włazi gorzej ze złażeniem. Choinkę w domu można spryskać czymś co pachnie dla nas dobrze (np ulubione perfumy lub zapach sosny, co kto woli) a dla kota to śmierdzi i przestanie odwiedzać to miejsce, a to że próbuje to nic w tym dziwnego, pewnego letniego wieczora mój kot wlazł na ogromną starą jabłoń i nie umiał zejść, przesiedzial tak do rana cały zdrętwiały i byłby siedział długo gdyby psy nie zaczęły obszczekiwać drzewa, wtedy go zobaczyliśmy i zdjęliśmy nie bez trudu bo nawet drabina była zbyt niska a wszystko dlatego, że powsinoga często nie wracał na noc i jego nieobecność wieczorem nikogo nie zdziwiła, No cóż koty lubią wysoko włazić ale niektóre mają lęk wysokości i wtedy same nie schodzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 20.01.2006 08:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2006 Pomocy !!! Nasza mała 3-miesięczna franca władowała się po raz pierwszy na sztuczną choinkę jeszcze nim zawisły na niej bombki !!!! Choinka jest świeżo zakupiona i trochę strach, co by miała wylądować w pozycji poziomej (nie wspomnę o ozdobach). Persfazja ustno-namacalna nic nie daje. W nocy oraz gdy nas nie ma w domu rozpoczynają się harce i wyginanie gałązek drzewka do dołu Do dziennego pokoju w którym stoi nie ma drzwi i pozostaje jedynie zamknięcie kota w osobnym pokoju na noc. Macie jakieś doświadczenia w zniechęcaniu swoich kociaków do robienia rzeczy "niepoprawnych" ?? no w koncu to kot w naturze ma lazenie po drzewach Fajna pewnie ta franca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tyberian 20.01.2006 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2006 Ta mała 3 miesięczna "franca" jest pewnie świetna i rezolutna, jeśli masz zdjęcie to pokaż, pozdrowienia od naszego kota Teodora Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
xavi 20.01.2006 13:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2006 No to po problemie - choinka już na strychu Ciekawe, czy latem jej temperatura tam nie zaszkodzi ??!!?? Kicia na wodę przestała reagować - wyczuła, że gdy wchodzimy do domu to ona musi pryskać z drzewka bo zaraz będzie śmigus fotki zapodam w poniedziałek, bo mi dziś FTP kuleje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tyberian 20.01.2006 15:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2006 Choince nic nie będzie, teraz są drzewka odporna i w grudniu wystarczy wyjąć dzień wcześniej żeby się dobrze rozprostowała a jeśli się zakurzy to letni prysznic i OK, Czekam do poniedziałku razem z Teodorem który siedzi przy komputerze i czasem wciska coś nie zawsze pożądanego , no cóż, kot to troczę mniejszy "król zwierząt". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 20.01.2006 17:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2006 Kicia na wodę przestała reagować - wyczuła, że gdy wchodzimy do domu to ona musi pryskać z drzewka bo zaraz będzie śmigus mądra dziewczynka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 21.01.2006 16:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 Ja też mieszkam w bloku, ale na parterze, więc nie miałam wyboru. nigdy w życiu nie wypuściłabym kota na dwór mieszkając w blokowisku Musiałabym też się okratować, a to jest absolutne ograniczanie wolnoci! Już wolę być obrobiona niż patrzeć na wiat zza krat A tak serio, to Łapeczka serfuje po osiedlu jak stara - na szczęcie ulice sš daleko. Nikt jej kuku nie zrobi, bo podejć paniusia się nie da nikomu oprócz naszego pieska. Z pieskami innymi też sobie radzi. A wszystkie spacery uprawiamy gromadnie - kocia pilnuje się swojego pana czyli... psa! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 21.01.2006 22:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 nie ma bezpiecznych miejsc dla kota na blokowym osiedluna różnych kocich forach poczytuje, co ludzie potrafią zrobić kotomto jest przerażające Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.01.2006 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2006 Nasza Kiczorka ma oficjalny zakaz włażenia na stół i blat kuchenny. Wie już, że, kiedy jesteśmy w kuchni, nie może sobie na to pozwolić, bo znajdzie sie na podłodze w trybie przyspieszonym. Niestety (co przewidywałam i o czym uprzedzałam męża - zwolennika wychowywania kotów) pod naszą nieobecność penetruje zakazane miejsca (słychać tylko, jak zeskakuje ze stołu). Mimo dobrego karmienia, wciąż jest głodna i okropnie kradnie. Potrafi wyrwać z łapki naszej najmłodszej córeczce kawałek czegoś dobrego, zmiata wszystko, co niebacznie ktoś pozostawi na wierzchu (oczywiście też na "zakazanym" stole). Ostatnio zaczęłam ją wychowywać: zostawiam na stole kawałeczki różnych pachnących ponętnie smakołyków przyprawionych potwornie gorzkimi kropelkami. Parę razy się nabrała, a potem widziałam, że pije jak Smok Wawelski. Na razie jeszcze próbuje, bo niestety trafiło się, że dzieci zostawiły coś nieskażonego, ale mam zamiar próbować do skutku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
xavi 24.01.2006 11:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2006 Agduś niezłe masz metody wychowawcze Uważaj tylko, aby na te smakołyki nie połasiły się twoje dzieci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
xavi 24.01.2006 11:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2006 Udało mi się zamieścić fotki naszego "sierściucha". Nazywamy ją Gaja Któregoś wrześniowego popołudnia podczas naszego pobytu w ogrodzie przyprowadziła ją do nas jej mama-kocica. Malec został, a mama uciekła !!??!! Kicia wyglądała strasznie! Zachudzona, brudna, zarobaczona i z kocim katarem. Przy pomocy weta doprowadziliśmy ją do życia i teraz nam się odwdzięcza Kicia podczas relaksu: http://republika.pl/tomekxavi/images/kicia.jpg Tu na tle swego przybytku uciechy: http://republika.pl/tomekxavi/images/choinka.jpg A tu jest jej legowisko: http://republika.pl/tomekxavi/images/sypialnia.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tyberian 24.01.2006 13:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2006 Witaj, zdjęcia są super, mała kota jest śliczna, taki mały tygrysek a teraz się jej nie dziwię, choinka też super śliczna więc rozumiem i Ciebie że żal aby ją zniszczyła. Poza tym widzę, że dom też masz super luksus, ta kota urodzona pod szczęśliwą gwiazdą, że do Ciebie trafiła. Pozdrowienia od nas no i od Teodora, który ładuje mi się na kolana i jest oburzony, że coś piszę zamiast go głaskać. Dużo szczęścia w Nowym Roku (trochę spóźnione ale zawsze). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.