Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

W sumie racja. Od listopada to jeszcze nie ma co porównywać. Przynajmniej rok będzie szukał, swojego komfortu, ustawień, krzywych, regulacji itp itd.

P.s. Swoją drogą ja w marcu dopiero kończę grzać swój pierwszy sezon.

 

To kompletnie nie chodzi o ustawienia krzywej, komfortu czy regulacji... dom jest nie nagrzany, ściany nie zaakumulowały ciepła dokładnie, być może jeszcze ściany do końca nie wyparowały wilgoci budowlanej itd, u mnie spalanie z pierwszego sezonu zimowego w pierwszych miesiacach w porównaniu do obecnego bodajże trzeciego wynosiło żebym nie przesadził 40% wiecej, a dom już dawno wysezonowany stał, wylewki, tynki itd były już z 2,5 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kompletnie nie chodzi o ustawienia krzywej, komfortu czy regulacji... dom jest nie nagrzany, ściany nie zaakumulowały ciepła dokładnie, być może jeszcze ściany do końca nie wyparowały wilgoci budowlanej itd, u mnie spalanie z pierwszego sezonu zimowego w pierwszych miesiacach w porównaniu do obecnego bodajże trzeciego wynosiło żebym nie przesadził 40% wiecej, a dom już dawno wysezonowany stał, wylewki, tynki itd były już z 2,5 roku.

 

A może to kompletnie nie chodzi nagrzanie, akumulację, wilgoć itp hmm. Tak naprawdę ciężko stwierdzić od jakich i ilu czynników ujawniają się różnice w spalaniu.

Ja kończę swój pierwszy sezon grzania teraz w marcu i od 15.03.2019 do 14.02.2020 spaliłem 454m3 gazu (CO+CWU+gotowanie) a w domu 23 stopnie. Biorąc pod uwagę twoją teorię myślisz, że uda mi się zejść poniżej 500m3 w kolejnych latach??? ...wątpię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może to kompletnie nie chodzi nagrzanie, akumulację, wilgoć itp hmm. Tak naprawdę ciężko stwierdzić od jakich i ilu czynników ujawniają się różnice w spalaniu.

Ja kończę swój pierwszy sezon grzania teraz w marcu i od 15.03.2019 do 14.02.2020 spaliłem 454m3 gazu (CO+CWU+gotowanie) a w domu 23 stopnie. Biorąc pod uwagę twoją teorię myślisz, że uda mi się zejść poniżej 500m3 w kolejnych latach??? ...wątpię.

 

O to chodzi, zreszta potwierdzi to wiele osób, nie mam pojecia o ile ty zejdziesz czy nie zejdziesz, u mnie tyle bylo, tylko moj dom jest x3 wiekszy i redukcja gazu z pewnoscia nie jest proporcjonalna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie coś w tym jest co piszecie czyli zbyt krótki okres od rozpoczęcia grzania aby dom już wchlonal potrzebne mu ciepło.

Co prawda dom nie był budowany jak to jest teraz w modzie w ciągu roku od wbicia łopaty zamieszkać ale troszkę dłużej. Tynkui stały już od lipca 2018 a wylewki od września 2018. Pozostaje tylko czekać na wygrzanie domu i zobaczyć co będzie w przyszłym roku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt chyba ja sobie dziabnąłem:) Ale pogodówka też się przydaje.

 

Niekiedy nie da się wyłączyć regulatora pogodowego bo tak jest kocioł zainstalowany i nie ma możliwość porównania zużycia gazu na sterowaniu np regulatorem pokojowym. Z tego co mi się znajomy skarżył to podłogówka nie jest najoszczędniejszym rozwiązaniem. Ma ona o ile pamiętam grzać z wyprzedzeniem aby praca kotła była stabilniejsza stosownie do tego co dzieje się na zewnątrz (?) , ale o czym wspomniałem to jest przeszłość sprzed 16 lat co najmniej (też mi to wciskano na etapie budowy) ale obecne domy są o wiele cieplejsze a źródła ciepła też lepiej sterowalne więc dywagacje o jakichś krzywych są po prostu dziwne i takie jakieś historyczne.

Edytowane przez gawel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gawel

 

Masz całkowitą rację co do podłogówki. I piszę to jako osoba, która ma ją w dużej części domu (tam gdzie mam gres na posadzce). Wszędzie jednak jest ona u mnie wspomagana grzejnikami, a jedynym jej zadaniem będzie minimalne podgrzanie posadzki, by nie było nieprzyjemnego uczucia zimna. Mam nadzieję, że to się sprawdzi, a jak nie, to wyłączę ją wogole. I to jest właściwie jej pierwszy i ostatni plus. Dla mnie oczywiście.

 

Zachwalanie podlogówki, nazwałbym zatem, w moim odczuciu błędem. A co powiedzieć o wielbłądach- czyli zachwalaniu PV. Gdzie to, to już wogole kosmos ;) Albo zachwalanie WM z rekuperacją, czy gruntowych pomp ciepła... Też sprawa mocno dyskusyjna. I tak możnaby gadać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gawel

 

Masz całkowitą rację co do podłogówki. I piszę to jako osoba, która ma ją w dużej części domu (tam gdzie mam gres na posadzce). Wszędzie jednak jest ona u mnie wspomagana grzejnikami, a jedynym jej zadaniem będzie minimalne podgrzanie posadzki, by nie było nieprzyjemnego uczucia zimna. Mam nadzieję, że to się sprawdzi, a jak nie, to wyłączę ją wogole. I to jest właściwie jej pierwszy i ostatni plus. Dla mnie oczywiście.

 

Zachwalanie podlogówki, nazwałbym zatem, w moim odczuciu błędem. A co powiedzieć o wielbłądach- czyli zachwalaniu PV. Gdzie to, to już wogole kosmos ;) Albo zachwalanie WM z rekuperacją, czy gruntowych pomp ciepła... Też sprawa mocno dyskusyjna. I tak możnaby gadać.

 

Pełna zgoda, bardzo dziękuje za ten wpis.

 

Teraz mam taką wątpliwość, Bo mam sterowanie podłogówki w łazience za pomocą termostatu ustawionego na temperaturę podłogi i nie jestem z tego zbyt zadowolony zrobiłbym jednak termostat ustawiony na temperaturę powierza a podłoga będzie jaka będzie.

 

Przymierzam się do podłogówki w kuchni 11 m2 i też mam ten dylemat czy jak będzie termostat podłogowy to czy ta podłogówka w ogóle się załączy zwłaszcza, że dzwi są na wprost salonu w którym planuje ogrzewanie nadmuchowe klimatyzatorem i powiem ze nie wiem co wybrać Może ktoś z naszych forumowych Fanów i Guru podłogówkowych coś konstruktywnego doradzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może znajdżcie sobie bardziej odpowiednie wątki do dyskusji, czy lepsza podłogówka, czy kaloryfery, czy PV się opłaca tym bardziej że posty zaraz znikną...

 

Watek jest o zużyciu gazu, jednak był bardzo dawno temu zakładany kiedy faktycznie płaciło się za paliwo gazowe za m3 obecnie choć według mnie to bzdura płaci się za gaz w kwh i stąd łatwe i naturalne odniesienie do innych nośników energii . Może to i lepsze i jakieś bardziej miarodajne. Męczenie się z tymi metrami czegoś w rurze o wątpliwej wartości kalorycznej nic tak na prawdę nie daje i wałkowanie czy x m3 gazu na dobę czy to dużo czy mało poza extremalnymi ilościami zawsze da sie jakoś uzasadnić. Ale przecież to forum więc formuła jest jużna byle się nie wyzywać personalnie.

 

Dlaczego posty mają być usunięte? Według mnie cały ten wątek powoli staje się martwy i również powinien być przeniesiony do wątków historycznych i pewno tak się stanie niedługo jak będzie zakaz palenia gazem w domach podobnie jak w Austrii. Czas szubko mija i zmiany sie po prostu dzieją czy ktos ma focha czy tez nie. po prostu do tego teatu nie ma już co dodać wszystko już było

Edytowane przez gawel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełna zgoda, bardzo dziękuje za ten wpis.

 

Teraz mam taką wątpliwość, Bo mam sterowanie podłogówki w łazience za pomocą termostatu ustawionego na temperaturę podłogi i nie jestem z tego zbyt zadowolony zrobiłbym jednak termostat ustawiony na temperaturę powierza a podłoga będzie jaka będzie.

 

Przymierzam się do podłogówki w kuchni 11 m2 i też mam ten dylemat czy jak będzie termostat podłogowy to czy ta podłogówka w ogóle się załączy zwłaszcza, że dzwi są na wprost salonu w którym planuje ogrzewanie nadmuchowe klimatyzatorem i powiem ze nie wiem co wybrać Może ktoś z naszych forumowych Fanów i Guru podłogówkowych coś konstruktywnego doradzi.

Jeden z moich znajomych też miał podobny problem i zdecydował się w końcu na wywalenie całej automatyki i podlogówka chodzi u niego non stop, na określonym przepływie. Mówi, że teraz jest zadowolony.

 

Ja mam Salusa sterowanie podłogówki offline. Poczytaj sobie na ich stronie o tym:

https://www.salus-controls.pl/

Mają nawet system bezprzewodowy, gdybyś nie miał pociągniętych kabli. Chociaż działa chyba podobnie do tego co masz u siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Watek jest o zużyciu gazu, jednak był bardzo dawno temu zakładany kiedy faktycznie płaciło się za paliwo gazowe za m3 obecnie choć według mnie to bzdura płaci się za gaz w kwh i stąd łatwe i naturalne odniesienie do innych nośników energii . Może to i lepsze i jakieś bardziej miarodajne. Męczenie się z tymi metrami czegoś w rurze o wątpliwej wartości kalorycznej nic tak na prawdę nie daje i wałkowanie czy x m3 gazu na dobę czy to dużo czy mało poza extremalnymi ilościami zawsze da sie jakoś uzasadnić. Ale przecież to forum więc formuła jest jużna byle się nie wyzywać personalnie.

 

Dlaczego posty mają być usunięte? Według mnie cały ten wątek powoli staje się martwy i również powinien być przeniesiony do wątków historycznych i pewno tak się stanie niedługo jak będzie zakaz palenia gazem w domach podobnie jak w Austrii. Czas szubko mija i zmiany sie po prostu dzieją czy ktos ma focha czy tez nie. po prostu do tego teatu nie ma już co dodać wszystko już było

 

A jakie to ma znaczenie, czy za gaz płaci się za m3, czy za kWh ?

Wątek dotyczy zużycia gazy.

Zakazu spalania gazu raczej nie dożyjemy,.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Watek jest o zużyciu gazu, jednak był bardzo dawno temu zakładany kiedy faktycznie płaciło się za paliwo gazowe za m3 obecnie choć według mnie to bzdura płaci się za gaz w kwh i stąd łatwe i naturalne odniesienie do innych nośników energii . Może to i lepsze i jakieś bardziej miarodajne. Męczenie się z tymi metrami czegoś w rurze o wątpliwej wartości kalorycznej nic tak na prawdę nie daje i wałkowanie czy x m3 gazu na dobę czy to dużo czy mało poza extremalnymi ilościami zawsze da sie jakoś uzasadnić. Ale przecież to forum więc formuła jest jużna byle się nie wyzywać personalnie.

 

Dlaczego posty mają być usunięte? Według mnie cały ten wątek powoli staje się martwy i również powinien być przeniesiony do wątków historycznych i pewno tak się stanie niedługo jak będzie zakaz palenia gazem w domach podobnie jak w Austrii. Czas szubko mija i zmiany sie po prostu dzieją czy ktos ma focha czy tez nie. po prostu do tego teatu nie ma już co dodać wszystko już było

 

Kolejny przykład, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D

 

Dla mnie rozliczenie opłat za gaz według kWh nie jest bzdurą, bo kiedyś płaciłem za m3 stawkę taką samą jak inni a zużycie miałem większe, plus nerwy, pisma do gazowników i gazet. Najlepsze w tym wszystkim było stwierdzenie - gaz odpowiada normom a organ sprawdzający nie stwierdza odchyłek od normy. Organem sprawdzającym i wydającym opinię byli...gazownicy :D

Teraz za gaz płacę ok 1,70gr /m3 ze wszystkimi opłatami a inni ponad 2zł/m3 tyle że u mnie z 1m3 mam ok 9kWh a inni 11kWh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie to ma znaczenie, czy za gaz płaci się za m3, czy za kWh ?

Wątek dotyczy zużycia gazy.

Zakazu spalania gazu raczej nie dożyjemy,.

 

Ma znaczenie ponieważ miernik mierzy m3 czegoś co deklaratywnie powinno mieć ustaloną wartość opałową i nie wiesz czy ma a płacisz za kwh po przeliczeniu czyli czary-mary lub jak mawiała moja córka za młodu tam tama :p i to jest waałek. Nie byłoby dziwne gdybyś miał licznik gazowy wskazujący za to za co płacisz czyli kwh.

 

kwh powoduje naturalne odwołanie do prądu i daje możliwość porównania przez co wątek zmienia naturalnie temat o co się denerwujesz a niesłusznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...