Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Kupiłam garaż ( a właściwie zamówiłam).

termin dostawy - 14 dni.

Nówka sztuka, nie śmigany.

Dowóz i montraż gratis.

cena : 1650 brutto.

wielkość : 3x5

 

a wygląda mniej więcej tak :

 

 

 

http://www.garaze.az.pl/images/garaze/g_galeria2.jpg

 

 

Zajebisty, nie ??? :):):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 970
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No i znowu się wkręciłam.

Druga rano - a ja jak ta ci.pa siedzę i gemram w materiałam budowlanych.

Naczytałam się o Silce .

I znowu chodzi mi po łbe Porotherm lub Thermopor ...........shit. Shit.Shit.

 

Gupia baba to gorsze niż ciepła wódka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś kontrolnie w gminie :):)

 

Pani X ' stowierdziła, że wróciło dziś z podpisu od Burmistrza uzgodnienie wjazdu, więc w poniedziałek siada do pisania pozwolenia na budowę :):):)

 

 

No i co ? No i jak zwykle - ja, głupia c.ipa - się cieszę jak dziecko , nie ?

 

:):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie szkole się z gipsu. Właśnie wróciłam ze szpitala.

Starszy syn leży na ortopedii ze złamaną kością piszczelową.

Jutro rano będą go składać ( może operować - nikt nic nie wie).

 

To tyle w kwestii budowy i materiałów budowlanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 2 weeks później...

No i po urlopie.

 

Wczoraj przyszaleliśmy na działce z piłą spalinową.

 

Robi sie coraz bardziej pusto. Pod nóż poszedł piękny sumak ( szkoda, że stał na środku kuchni) , połowa leszczyny i gruszka klapsa, której żal mi najbardziej, ale była dokładnie pośrodku.

Jak się okazało grusza były spróchniała od środka. Jak mąż zaczął ją ciąć ( a drzewo ponad 8 m) to szybko musiał spierniczać :):) Na szczeście nic się nikomu nie stało ( uciarpiała trochę rynna na ruderce).

 

Potem upiekliśmy kiełbaski, wypiliśmy butelkę rose, zjedliśmy sałatki ( byli z nami przyjaciele Agnieszka i Marek - pozdrawiam). Bardzo nam pomogli : Aga nosiła gałęzie a Marek palił co wpadło w rękę :):).

 

Patrzyliśmyy w niebo do 23.00.

To się musi udać....

 

Tak wyglądało kiedyś (na wiosnę, więc jeszcze niewiele liści):

 

http://images1.fotosik.pl/62/oqtx8lsx0678ap5fmed.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popychamy sprawę STOEN.

 

Zadzwoniłam wczoraj zapytac czy łaskawie rozstrzygnęli przetarg o rozstrzygnięciu którego słyszę od miesiąca.

Dzwoniłam 2 h do pewnej miłej pani - ni eodbierała. Nie odbierał również jej kolega biurko w biurko.

Więc zadzwoniłam do kolegi.

 

Nefer: - Dzień dobry, jak rozumiem nie ma pani M. Miałam zadzwonić dowiedzieć się o rozstrzygnięcie przetargu

Pan: - Jakiego przetargu ?

N:- no tego co go rozpisaliście na zrobienie przyłacza na ulicę .... i miał byc roztrzygnięty 15 lipca, ale nie był, nie był też 20 lipca i 25 lipca. Więc pytam czy 6 sierpnia jest rozstrzygnięty

P: - zaraz sprawdzę, bo pani M nie ma....

J: - no i co my teraz, biedne żuczki, z tym zrobimy ?

P: - zaraz, zaraz...............

znika

 

P: - a mam. Wygrała firma XYZ.

J: I- ??????????????//

P: - nie mam do nich telefonu.

J: - ja też nie.

P: - zaraz, zaraz

zniknął

 

P: - znalazłem. Ale to przetarg na projektowane przyłacze jest eeeeeeeeeeeee tammmmmmmmmmm to jeszcze ma Pani czas

 

J: - wie pan, ja tam mam czas, ale Wy nie macie czasu, bo umowa jest z listopada 2006 a macie 12 miesięcy na podłączenie. Chętnie odbiore odsetki jak się będzie wkuwać w lutym w grunt ............

 

P: - a nie ma w umowie 18 miesięcy ?

J: - a nie ma. Jest 12. Chce pan kopię ?

P: - to proszę se zadzwonić do wykonawcy

J: - dzięki - se zadzwonię.

 

 

LUZACZEK :):):)

 

Zadzwoniła. Przemiły pan powiedział, że dziś daje do projektanta, bo on to od kopania jest. Ale dał mi kontakt do gościa, który mi odepnie próńd z ruderki i powiesi na nowym słupie. Jestem pod wrażeniem. Tylko podwykonanwcom się chce robić - Stoen ma czas. W końcu za odsetki zapłacimy my wszyscy nie ? W rachnku :)

 

Dziś zadzwonił o 8.00 pan projektant. Przyjechał po papiery i jakieś moje podpisy. Miły starszy pan. Pełna kultura. I pobiegł załatwiać :)

 

Pan od garażu milczy.

A z panem od studni umówiłam się na kopanie jak wylezą fundamenty z ziemi ( wyprowadzi mi studnię w garażu - tylko ciiiiichooooo :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

Dobra, koniec opierdalania się .

Minął święta i nowe roki i wracam do tematu budowy.

 

- kierownik budowy - muszę go odgrzebać

- prąd - czyżby minął Stoenowi termin podłączenia ? Och, co za szkoda...dobrze, żę w umowie są odsetki....

- gaz - ciekawe, ciekawe, czego im jeszcze brakuje do szcześcia ....

- wykonawca - Mariusz szykuj sie

- wnętrza - wracamy do spotkań z Jolą (ciekawe czy dostała dotacje z Unii na biznaes)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepis na Dobry Rok : (autor - Miłka)

 

Bierzemy 12 miesięcy

oczyszczamy je dokładnie

z goryczy, chciwości, małostkowości i lęku,

po czym rozkładamy każdy miesiąc

na 30 lub 31 części tak, aby zapasu

wystarczyło dokładnie na cały rok.

Każdy dzień przyrządzamy osobno

z jednego kawałka pracy

i dwóch kawałków pogody i humoru.

Do tego dodajemy trzy duże łyżki

nagromadzonego optymizmu,

łyżeczkę tolerancji, pół kwaterki marzeń,

ziarenko ironii i odrobinę taktu.

Następnie całą masę polewamy dokładnie

dużą ilością miłości. Gotową potrawę

przyozdabiamy bukietem uprzejmości

i podajemy codziennie z radością

i filiżanką dobrej, orzeźwiającej herbaty.

 

Życzę pięknego 2008 roku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

No dobra - kto prosił o pierwszy wpis ?

 

Jak to mawiali starożytni rosjanie: kurw.a, dżizys, ja pie.rdolę :::::::::::::)

 

ALE JAZDA:):):)

 

Zaczęło się przyjemnie :

 

Wykonawca M zadzwonił, że o 12.00 spotykamy się na działce.

Stawiłam się 10 po (okiwiście) M już czekał. Mina - niezbyt mocna :):)

Przyjechała z koleżanką, która chciała zobaczyć działkę- NO RPZECIEŻ MI TO ZAJMIE GODZINKĘ :):):)

 

Zaczęliśmy z M. oglądać co i jak - to znaczy jak to zrobić, by na działce z wjazdem 16 metrów postawić barak (jakoś) i mieć miejsce (jakoś) na materiały i żeby się chociaż z jeden robotnik (jakoś) przcisnął.

 

Szczególnie, że HDS z barakiem w drodze :):)

 

Ja tam wiem jak wygląda HDS, ale niekoniecznie z barakie.

 

Przyjechały chłopaki - weseli ludzi i sympatyczni.

 

Za chwile pojawił się HDS.

 

Linia wysokiego napięcia - za nisko

Brama - za wąska

Miejsca na barak - brak :):)

 

A po za tym zaje.biście :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan od HDSa okazał się kozakiem - postanowił wjechać tyłem przez bramę - no cel szczytny, tylko jak sie ustawił to mordką dotykał ogrodzienia sąsiada a dupką - mojego.

Z tym, że skrzydła bramy to było za duuuuużo szcześcia.

Skrzydła do zjęcia - ciach masz i juz.

 

nadmieniam, że ukipa "oczyściła" teren pod barak piłą spalinową w 15 minut ( nawet nie zanotowałam :))

 

W międzyczasie moje nerwy odmówiły posłuszeńststwa i postanowiłam odwieźć koleżankę do domu ( było zimno, a końca nie widać)

 

W samochodzik i spowrotem - jakieś 10 minut.

 

HDS wjechał.

Piknie wjechał - tuż pod linię wys.nap.

Stoi sobie bidulek w świetle bramy ( jeden słupek juz mocno ugięty - ale ofiar w ludziach brak :))

 

Trafiłam na moment zero - jeden z ekipy siedzi na dachu baraku i go podczepia.

HDS zaczął unosić barak - i tu ukłony - pan kierowca co do milimetra manewrował tuż pod kablami ( zaznaczam, że słowo kable nie do końca jest prawdziwe - prąd płynie przez nieosłoniętą stalową linkę - ciekawe, prawda ? Zero izolacji :):))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tylko odwrócić barak o 180 stopni - i gotowe.

Stanął jak ta lala. Co prawda chłopcy z ekipy trochę pobiegali po jarzębinie (nie do wycięcia, bo jest na planie :)) ale są bardzo sprawni.

 

A HDS starał się wyjechać - tylko jak tu wyjechać jak mordką walisz w ogrodzenie ???

 

A żeby było śmieszniej po przekroczeniu bramy grunt opada :)

 

Skończyło się lekkim przykoszeniem drugego słupka (od furtki) ale znow bez ofiar w ludziach.

Pan z HDS powiedział,że wyciągał barak będzie PONAD drutami - wszystkiego najlepszego , bo helikopterem chyba :):) Ale tego moje serce już nie zniesie...

 

I pojechał ( mrucząc, że jakby wiedziął, że to 16 metrów wjazdu to by tu w życiu nie przyjechał)

 

PLus dla mnie - jako inwestor nie wpładłam w furię, że mam popsute ogrodzenie ( "podczepi sie do Poldka i będzie jak nowe" - moje ekipa)

 

Plus dla HDS - podziwiam zdolności :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wtedy pojawiła sie moja TEŚCIOWA - znaczy się właścicielka posesji...

a raczej tego co z niej zostało , bo nie dodałam, że HDS przechylił się do pozycji 45 stopni i zarył "łapami" w gruncie tudzież przeorał śliczny, mokry czarnoziem :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...