Nefer 06.07.2006 17:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 A więc było tak : W czwartek przylecieliśmy ok. 15.00 do Paryża ( po przesiadce w Zurichu - było super, bo ja kocham latać) Na dzień dobry ar z nieba, taksówka z klimą i "chłodny" rachunek - 50 Euro. Hotel Marriott położony w spokojnej, bo bogatej dzielnicy (Levallois Perret). To już po drugiej stronie tabliczki "Paris". Po zainstalowaniu się ruszyliśmy na "rozpoznanie walką". Metro nie tak daleko. Udało nam się zakupić bilet typu "Visit Paris" na 5 dni - poruszamy się całą komunikacją w obrębie strefy 1-3 - koszt 50 Euro dla dwojga Nie jest źle. Postanowiłąm rozpocząć od Opery. Potem przeleźliśmy do St. Lazare i tam kolacyjka. Steki, wino, krem czekoladowy (żadnych żab Parr :) )Jeszcze była Madlaine i Plac Zgody i po raz pierwszy naszym oczom ukazała się Wieża - ale póki co z daleka Jesteśmy oswojeni z dzielnicą i o stacji Anatole France mówimy "nasza stacja metra". Temperatura zwala z nóg, ale co tam... Po drodze w sklepie "u Turka" kupujemy sok pomarańczowy za mniej niż 6 Euro Drugiego dnia ruszyliśmy na Łuk Triumfalny - ten na Pl. De Gaulla. Oczywiście - muflony - musiliśmy popatrzeć na to słynne rondo i panujący na nim ruch kołowy - totalna paranoja. Na pewno nie pojedziemy tam samochodem I na piechotkę przez ulicę generała Klebera do Placu Trocadero - a tam zalegliśmy na chwilę mocząc nogi w fontannie, w cieniu Tour Eiffel No to już nie można było odpuścić - idziemy na wieżę. Staliśmy w kolejce tylko 1,5 godziny do kasy - ale warto było. Wjechaliśmy na maksa wysoko - widoki piękne - do wglądu kilka w stopce. Żar lał się z nieba, więc postanowiliśmy przepłynąć się statkiem po Sekwanie i zobaczyć to wszystko z wody. Wyraliśmy Bateaux Parisiens - czyli pierwszy z brzegu, najszybciej odpływający :) W tej temperaturze marzyłam o wodzie. Wycieczka 2 godzinna - bardzo polecam - tylko strzaskałam się na mahoń i wieczorem płakałam cichutko Obiad na Trocadero - gumiany stek tym razem Ale dobre wino i genialne Brownie :) Zresztą zadowoliłabym się tylko wiadrem lodu z sokiem pomarańczowym.... Powrót do hotelu Uffff Ale to nie koniec - nocna wieża Eiffla i Łuk Triumfalny - Całe Champs Elysees zostało zatrzymane przez Włochów którzy świętowali pod Łukiem wygrany mecz Rondo też stało :) Dzień trzeci - sobota - dzień zakupów paryżan. Beznadzieja. Ceny kosmiczne - sprawdzaliśmy głównie GAP i takie tam - ludzie wyrywający sobie T-shirty za 40 Euro za sztukę.. Kupiłam NIC - będę wspierać nadal polski handel :) Poleźli - nie wytrzymaliśmy- pod Mousee De Louvre :) Ale zatrzymaliśmy się na fontannach pod Piramidą - BOSKO !!!! Muzeum robi duże wrażenie. Obiadek zaliczyliśmy na Rue de Rivoli - na tyłach Luwru - klimatycznie - za oknem ulubiony park Słowackiego Wróciliśmy do hotelu na prysznic ( zawsze tak robiliśmy, bo nie sposób było zdzierżyć tej lampy i człowiek był cały mokry...brrr...) A wieczorem zarządziłam - Boulevard de Clichy - czyli Moulin Rouge, Pigalak i takie tam.... moje ulubione :) Kolację zjedliśmy vis a vis Moulin Rouge. Dlaczego vis a vis - ano wejściówka 140 Euro od głowy - co dla mnie jako osoby niezbyt zakochanej w musicalach jest nie do przyjęcia . Najpierw dwie dziwki prały się po ryjach na środku przejścia dla pieszych a potem Francja się cieszyła, że wchodzi do półfinału MŚ - nie chcecie wiedzieć co się działo na ulicach :) i w metrze ( przestało troszkę działać ) I pod Łukiem Triumfalnym .... tia..... Niedziela - pod znakiem Luwru - wrażenia takie sobie - chyba za dużo na raz .... Przeszłam poważny kryzys i odmówiłam dalszej współpracy - zalegliśmy w knajpie na przeciwko Palaise Royal - tyż piknie Wróciliśmy do hotelu i już nigdzie nam się nie chciało chodzić W poniedziałek - relaks - jeżdziliśmy autobusem wycieczkowym po Paryżu ( takim piętrowym - my na górze ) Trochę to potrwało a potem pojechalismy obejrzeć największy Łuk w Paryżu w dzielnicy Le Defence - wieżowce, szkło i aluminium i wszystko ogromne ( metro, które tam jeździ ma wielkie koła z lanej gumy - baaaardzo mi się podobało - tak szuuuuumiało) A we wtorek lecieliśmy cały dzień do domu ( ale na lotnisko pojechaliśmy specjalnym autobusem za 9 Euro/szt ) I tak to było w skrócie :) Dziękuję wytrwałym :) P.S. Jeśli wybieracie się do Paryża to musicie się przygotować na 100 Euro na głowę za 2 posiłki + picie (1,5 w metrze do 3 Euro w sklepie za butelkę albo 1 Euro za wodę od Araba z wiadra z lodem :)) + wjazdy do miejsc turystycznych (tylko pierwsza niedziela miesiąca w Luwrze za free, inne od 9 do 20 Euro / szt) + transport. Mówią za ogół po angielsku . Dobre buty i pesłoneczne szuwaksy - is a must Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 06.07.2006 20:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 Zainspirowana przez Igę sprzedam kilka patentów na Paryż : Masz mało czasu na zwiedzanie ? Nie masz czasu na bładzenie i tłuczenie kilometrowych spacerów? L'Open Tour ! Musisz miec dwa dni...i zobaczysz wszystko co najważniejsze W Paryżu jest autobus L'Open Tour "Stop and Hop" ŻÓŁTO ZIELONE OZNACZENIA. PIerwszy przystanek : Rue Auber nr.9 Bilet ważny 2 dni kosztuje 28 Euro/ osobę. Jeśli posiadasz bilet na metro i inne pt. "Visit Paris" - masz zniżkę - 3 Euro Autobus ma 50 przystanków na 4 liniach. Wsiadasz i wysiadasz kiedy chcesz a przejeżdżasz cały Paryż poza Defence (gdzie luźno metrem). I lepiej kupić na 2 dni, bo jednego dnia wytrzymać można najwyżej 2 trasy( długą i krótką). Można kupić bilet na 1 dzień, ale się nie opłaca (25 Euro/ osobę) Jeżdżąc tym autobusem można zobaczyć WSZYSTKO co ważne w Paryżu. Dodatkowo na każdym przystanku przewodnik (angielski też) informuje co można zobaczyć. Przewodnik opowiada też o mieście w trakcie przejazdu. A co najfajniejsze - na autobus czeka się max. 10-15 minut - więc nie ma problemu, że będzię się stało jak muł na przystanku. Jest też drugi, podobny autobus, ale on ma 9 przystanków w całym Paryżu. Więc można obejrzeć "sztandarowe" zabytki i cały Paryż z "górnego pokładu" ale to jest fajne, gdy nie nastawiasz się na zwiedzanie "uliczek" i knajpek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 07.07.2006 10:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2006 Jak dostać się do Paryża z lotniska za mniej niż 50 Euro ? Bo tyle kosztuje taksówka - z De Gaulla to prawie 30 km Z De Gaulla: Przy każdej hali przylotów zatrzymuje się autobus bezpśrednio dojeżdżający do stacji metra w sercu Paryża czyli do Opera. Autobus kosztuje ok. 9 Euro i nazywa się Roissy Bus - szukajcie przystanków z takim opisem i drogowskazów na hali. Bilet kupujecie u kierowcy. Jak już pojedziecie do Opery - metrem dotrzecie wszędzie. Jednorazowy bilet metra to ok. 2,5 Euro więc lepiej kupić coś "hurtem" Bilet można kupić w kasie lub w automacie ( menu również po angielsku co nie zawsze się zdarza w kasie:) ) Jeśli planujesz 5 dni w paryżu - kup bilet na 5 dni - możesz wybrać albo strefy 1-3 albo 1-5 . My wybraliśmy 1-3 i nie dało sie wszystkiego obejrzeć - strefy ponad 3 to juz pod Paryżem :) KOszt takiego biletu to ok. 25 euro/osobę. Możesz korzystać z metra, autobusów, i RER czyli "tramwaju" miejskiego, który tak na prawdę jest pociągiem . Metro kursuje od 5.30 do 1.00 w nocy Niektóre autobusy konczą kursowanie o 20.30 - niektóre później. Na każdej stacji metra i w hotelach dostaniesz darmową mapę Paryża z liniami metra, autobusów i godzin, kiedy kursują, Rer. Do biletu Visit Paris dołączona jest książeczka z kuponami rabatowymi. Knajpki, rejsy łodzią po sekwanie, muzea - warto zajrzeć. Dzień w którym skasujesz bilet liczy się jako pierwszy. "Rozliczenie" biletu nie jest godzinowe tylko dzienne. Jak zaczniecie podróż w sobotę to do końca środy możecie korzystać z tego biletu. Tak więc z lotniska De Gaulla - Roissy Bus Z lotniska Orly - OrlyBus na tych samych zasadach Autobusy jeżdżą co 15 minut. Do większości hoteli kursują też "shuttle", ale sprawdźcie, bo one obsługują głównie hotele położone w okolicach lotniska, a nie te w mieście ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.07.2006 15:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2006 Wszystkie papiery dla notariusza zebrane ( notariusz na urlopie ) Projekt do adaptacji oddany Architekt załatwia projekty przyłaczy i uzgodnienia z ZUD (cokolwiek to znaczy) Za adaptację - 1500 pln - uważam, że darmo, bo jeszcze robi mi oddzielne wejście dla rodziców i kilka innych "drobnych" rzeczy + adaptację działki i użera się z przyłączami. Jestem zadowolona i mogę za tydzień pojechac na ostatni urlop - pewnie najbliższe 2-3 lata mogę zapomnieć Jest coraz bliżej ... czy zdążę zacząć w tym roku ? Dobre pytanie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 18.07.2006 09:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2006 Chwile zwątpienia mię dopadają czasami - ale KOCHANI CZYTELNICY stawiają mnie do pionu :) W czwartek o 9.00 ostateczne badanie gęstości gruntu. Pan od odwiertów powiedział, że "woda nie jest agresywna, można budować" A CO TO QŹWA ZNACZY ? że niby do gradła mi się nie rzuci ??? W przyszłym tygodniu będzie raport - niezły wynik - 3 tygodnie ? I tak wszystko pod górkę ...ale to nic. W piątek będę już nad morzem. I nie na tej chorej plaży ale w barze z piwem w ręku - tak będzie... i nacieszę się mężusiem ( potem znów jedzie ) i musi być cool :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 18.07.2006 18:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2006 Umowa użyczenia gruntu załatwiona - tajemniczy "panowie" ruszają na uzgodnienia przyłączy mediów za kilka złotych...tia.... Czyli karuzela kręci się dalej, choć motorniczy ma troszkę dosyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 20.07.2006 09:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2006 Dziś o 9.00 rano odbył się ostatni odwiert w celu sprawdzenia gęstości gruntu. Podobno miękko jest na 1 m a potem juz OK. Jutro o 11.00 podobno ma być gotowy raport :) Will see Pojechałam rano na działkę - i było cudnie - ptaszki śpiewały, słoneczko, wiaterek - pomyślałam sobie jak cudownie będzie wypić kawkę rano na tarasie... chyba zacznę pracować w domu :) Byle go postawić :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 20.07.2006 13:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2006 Dziennik zawiesza działalność na czas nieznany. Dlaczego ? Bo autor jutro rano rusza nad morze :) Wracam 5 sierpnia - ale kto mnie tam wie - może nie wytrzymam i coś skrobnę .... BUZIACZKI Ale kompa biorę - to będę Was odwiedzać :):) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 05.08.2006 15:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2006 Ano i już po urlopie Kolanko trochę suchnięte po dyskotekowych szaleństwach - gorzej bywało Froschku :) Ale znowu wracam do mojego ulubionego tematu czyli domku :) W dniu wyjazdu odebrałam analizy odwiertów od moich geologów - pomimo, że zrobili dodatkowe odwierty i jeździli do mnie cena pozostała taka jak rozmawialiśmy a nawet ciut niższa. Zakładałam 1200 pln a zapłaciłam 1100 pln. Mam bardzo pięknie zrobione raporty łącznie z analizą wody gruntowej ( która nie jest agresywna w stosunku do materiałów fundamentowych) i dodatkową analizą gęstości gruntu. Panowie są przemili, fachowi i jeszcze potrafią doradzić. Więc jeśli kto szuka geologów do odwierów - służę kontaktem. Od poniedziałku zaczynam od nowa - wizyta u architekta zobaczyć jak tam adaptacja. Zdecydowałam się na oddzielne wejście, co daje dodatkową garderobę po naszej stronie ( taką byyyyczą w wiatrołapie) przeniesienie drzwi do łazienki z salonu do hallu ( za drzwiami) - zresztą jak będzie już wszystko naniesione to wkleję "przed" i "po" łacznie ze zmianami mieszkania rodziców - mnie się zdecydowanie bardziej podoba. Pani architekt znalazła błędy w projekcie gotowym - na przykład źle wrysowane okna na poddaszu. A i mam jeszcze schodek w garażu - zabroniony przez normę :) ALe wszystko się wyrówna Ciekawa jestem jak tam postępy z mediami i uzgodnieniami - zaczynam od poniedziałku Także już do Was Kochani wróciłam - i wcale nie żałuję :):) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 08.08.2006 19:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2006 No to i tutaj wkleję, bo nie wszyscy wchodzą na "wymianę doświadczeń": Właśnie się dowiedziałam, że studzienka, którą posiadam na działce ( z wodomierzem w środku) to jest nieodpowiednia studzienka i muszę sobie zbudować nowe przyłącze wody. Czy to nie jest wyrywanie kasy za darmo ? Wcinkę zrobiono jakieś 10 lat temu - na pewno nie wcześniej - podobno z nieodpowiednich materiałów....Teraz się buduje z innych - Szkoda, że rachunki za wodę przychodziły i jak płaciliśmy to nikomu nie przeszkadzało W zeszłym tygodniu wymieniono mi wodomierz - i wszystkim się studzienka podobała .....QŹWA !!! Przecież to można dostać szału !!! A z gazowni to mi dali nie warunki przyłączenia tylko OPINIĘ o wwarunkach przyłączenia i ona nie jest wiążąca. JAKIEŚ PYTANIA ???????????? Wydanie tej opinii zajęło im 2 miesiące. Po prostu się napiję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.08.2006 11:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2006 Ponieważ na froncie nic nowego napiszę newsa dnia: MOja przyjaciółka dostała telefon z ośrodka adopcyjnego - czeka na nią 8,5 miesięczny FILIP. Całe jesteśmy w nerwach :) Bo to ja ją namówiłam na adopcję Trochę Straaaasznie się cieszę i nie mogę się doczekać kiedy go zobaczę :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.08.2006 12:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2006 Dziś przyjechał Pan zobaczyć studzienki na działce :) "Jaka piękna, zarośnięta działka!!!!!!" od wejścia. Tiaaaaaaaaaaa a jak pięknie będę to wycinać..... Ano obie są prawidłowo oddalone od siatki. Wodna jest stara ale ją użyjemy (ufffff) Kanalizacyjna jest OK i przyłącze pójdzie prosto przez garaż. Woda będzie trochę zakręcona - ni epo tej stronie jest co trzeba, ale OK. Na mnie wisi gaz........ fuck.......... no trzeba będzie pojechać na tego cholernego Kasprzaka........ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 24.08.2006 13:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2006 Kontrolnie - jadąc do Castoramy w sprawach służbowych - rzuciłam okiem, gdzie ten BOK Mazowieckiej Spółki Od Gazu. No trafić tam to .... trzeba mieć żelazne nerwy i końskie zdrowie.... Podejście numer dwa chyba jutro :) Na wtorek umówiłam się z moją Jolą na kawę i pogaduchy o projekcie ( w tej kolejności) - jak ja to lubię :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.09.2006 22:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2006 Już mi się zebrało od Adrianki No bo milczę, bo marazm i stagnacja. Pani architekt na urlpie, ZUD się robi. Straciłam nadzieję - nie ruszę w tym roku. Szukam pozytywnych stron : np. spokojnie poszukam kredytu Jak mni e natchnie to wkleję może coś ... generalnie lekka załamka, ale co tam - może będzie lepiej..Gdyby mój małż był koło mnie pewnie inaczej by to wszystko wyglądało - byle do piątku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 13.09.2006 15:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2006 Ponieważ byli tacy, co mnie podnieśli na duchu to pojechałam do gazowni. Efekt: papiery złożone i tempie expresowym ( 2 tygodnie) będą warunki. Jak mi przejdzie wkur...nie to Wam opowiem jak było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 13.09.2006 18:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2006 Trochę mi przeszło............ Mazowiecka Spółka Gazownictwa zmieniło miejsce przyjmowania petentów (czyli BOK) Przedtem, na ul.Kasprzaka było pięknie - parking, duże pomieszczenie z wydzielonymi okienkami. Na każdym okienku było napisane gdzie i z czym trzeba się zgłaszać. Sofy, krzesełka te sprawy. No i zrobili sobie ( i nam) dobrze - przenieśli się w Aleje Jerozolimskie. NIe liczcie na kierunkowskaz, wskazówkę, cokoliwiek. Jest mapka na stronie - ale niezbyt czytelna. na pewno nie widać na niej, że BOK jest wklejony między dwa duże centra handlowe - i do tego mieści się w jednym z budynków biurowych - oddzielonych od ulicy płotem, szlabanami i ochroniarzami. No i weź sie człowieku domyśl - ale ja się domyśliłam Uderzyłamz grubej rury, że ja do MSG i otwierać mi tu. Okazało się, że mogę wjechać i zaparkować przed samymi drzwiami ( chodnik na zewnątrz zastawiony tak , że zapomnij - i znak zakazu zatrzymywania ) Myślę sobie - luksus - na pewno będzie miło i przyjemnie... Nowy biurowiec, przydymione szkło i aluminium, marmury. Wewnątrz czar prysł. W pokoju ok. 30 metrów jeden długi blat - za nim 4 panie (żadnych przegród) Pod oknem dwa stoliki z komputerami. I czarny, kłębiący się tłum ludzi. Nikt nic nie wie - jedna kolejka więc stoję. Trochę to trwa - ludzie głównie wściekli, zdezorientowani, zagotowali. Biorę na miękko Ponieważ praktycznie nie ma żadnych boksów - huk jak w fabryce W końcu jeden pan "spod okna" znudził się i sobie poszedł. Drugi pan "spod okna" podniósł sie i krzyczy: - do mnie reklamacje i sprawy związane z fakturami. Super - zrobiły się dwie kolejki - ja twardo stoję do "długiego blatu" Widzę, że bokiem wchodzą "goście specjalni" prowadzeni przez pracownika do salek konferencyjnych - znaczy sie KLient VIP no cóż - ja tylko po warunki.... Nareszcie moja kolej. Siadam - rozkładam segregator z wszystkimi papierami. Mówię, że chciałam złożyć wniosek o warunki przyłączenia gazu. Pani się na mnie patrzy i ma wzrok nierozumiejący No to wyciągam podanie i tłumaczę: - Zamierzam zbudować dom. Potrzbuję warunki przyłaczy do uzgodnień z ZUDem. Tu jest wniosek, tu mapa, tu prawo do grunktu a tu pismo od Was. I tu kładę pismo otrzymane w kwietniu - pismo, które nie jest decyzją o warunkach przyłącza tylko decyzją o możliwości przyłączenia, które dostałam do WZ. Pani patrzy i oczom nie wierzy. Pyta: - To pani już składała taki wniosek ? Mówię, że tak, ale ponieważ nie miałam prawa do gruntu to podobno nie mogłam dostać warunków przyłaczy. Pani ma oczy jak żaba jajca ( wybaczcie Żabki Forumowe). - To niemożliwe - jeśli pani to składała to powinna pani dostać warunki. Pani pójdzie na recepcji wywołać p. E. Pani E to pani, która uprzejmie rpzetrzymała poprzednie pismo przez 2,5 miesiąca :) No to super. Wywołałam panią E. I - tak jak się spodziewałam - pani E powiedziała: - Proszę iść do biura klienta i złożyć wniosek - Właśnie stamtąd wyszłam - mówię - więc mam złożyć mimo wszystko drugi raz wniosek ? - Tak, proszę złożyć. NO dobra. Wracam do Miłej Pani z BOK i mówię jak jest. Pani wzniosła oczy do nieba. Na krześle obok siedzi pani w tej samej sprawie (poznałysmy się w kolejce). Słyszę sakramentalne : "proszę się dowiadywać o decyzji za 3 miesiące" - O NIE !!! Moja Miła Pani wzięła ode mnei wszystkie możliwe paiery ( nalegałam). Nie dostała chyba tylko moich wymiarów ( bo i nie ma się czym chwalić) i sprawdziła wniosek. Wpisała tu i tam, zmniejszyła z 9 m.sześć. na 7 m. sześć ( bo sobie policzyła) wszystko ostemplowała, wprowadziła do systemu (używając więcej niż 2 palców ) i mówi: - Sprawa numer ... prowadzi pani E ... - NIe, proszę - mówię - ta kobieta mnie wykończy. Już się z nią woziłam. - Wiele się proszę pani zmienia w naszej firmie, ale niektóre sprawy zostają po staremu.....tu jest numer do niej. - kiedy mogę zacząć uprzejmie się upominać ? - pytam Miła pani coś namieszała w komputerku i mówi : - za dwa tygodnie będzie gotowe. Dostanę zawału - myślę - to niemożliwe DWA TYGODNIE ??? - Dobra - zobaczymy :) Odbieram osobiście jakby co - już niech oni mi nic nie przesyłają. Poprzednio z Pragi na Wolę papiery szły 3 tygodnie - dziękuję :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.09.2006 17:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2006 Żeby nie było, że nic nie robie :) Dziś spotklałam się z moją Jolą - panią architekt wnętrz. Jak zwykle to było bardzo fajne spotkanie - ponieważ budowa zacznie się na wiosnę - mamy czas na połażenie po sklepach. Jola wypatrzyła parę fajnych kafelków :) I ma koncepcję na kolory w łazience chłopaków - to dobrze, bo ja nie mam zupełnie. Podobno będą w niej wielkie, czerwone kafle :) No ciekawe, ciekawe... W przyszłym miesiącu zaczynamy znowu cotygodniowe spotkania - żeby temat odświeżyć - Jola ma kolejne pomysły Ja to już się przyzwyczaiłam do wizji mojego domku - teraz będzie w kolorach I wybierzemy armatury i takie tam.... Jak widać - jeszcze się poruszam w prawidłowym kierunku P.S. Pokazałam Joli co namieszałyśmy z panią architekt od adaptacji Oddzielne wejście i wysadzenie w powietrze łazienki dla gości - Jola już ją narysowała w detalach i wymiarach Przeżyła to spokojnie - dzielna kobieta - siada od nowa :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anta 14.09.2006 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2006 Nefer!Jesteś niesamowita ! Ale jak ja sie do Ciebie dogrzebałam.Chmmm....... też chyba jestem niesamowita zalogowałam się i jakoś odrazu wpadłamna Ciebie.Dzięki za fajne spotkanie w Barbarzyńcu! Dużo mi dało do myślenia Anta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.09.2006 20:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2006 Nefer! Jesteś niesamowita ! Ale jak ja sie do Ciebie dogrzebałam.Chmmm....... też chyba jestem niesamowita zalogowałam się i jakoś odrazu wpadłam na Ciebie.Dzięki za fajne spotkanie w Barbarzyńcu! Dużo mi dało do myślenia Anta Moja droga Anta, miło Cie widzieć :) Szkoda, że tak krótko :( Nie ma jak babskie pogaduchy :) Wpisuj się w komentarze (link w mojej stopce) :) Pomimo, że..... Ty już wiesz co... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 09.10.2006 23:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2006 No to byłam w gazowni : termin odbioru warunków przyłączy 2 miesiące No to sobie (i Wam) wkleję zmiany jakie nastąpiły na parterze. Rodzice dostali swoje wejście oddzielne, ja mam byczy hall z dużą garderobą i zmieniam wejście do łazienki na dole ( nie będzie widoczna z salonu) Tak było: http://images1.fotosik.pl/206/929532baef929d90.jpg A tak jest teraz: Na różowo - nowe ścianki, przerywana linia - stare założenia http://images4.fotosik.pl/160/cabe9ac83ea2e649med.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.