Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Nefer


rrmi

Recommended Posts

Bursztynowy Wietrzyku - pisz mi tu natychmiast wszystko - raz !!!! Nie ważne czy od początku czy od końca. Wklej projekt, kilka fotek i od teraz pilnuj terminów wpisów - jak widziałaś mój dziennik poszedł na dziwki i ledwo go znalazłam :):) PPPPPrrrrroooooooossssszzzzzzzzzzzzęęęęęęęęęeeee :):)

 

No sprawa jest do przemyslenia :-) Przejde sie z pomyslem i moze cos sie z tego urodzi :-) Poki co mam kotlowanine w glowie i kipisz w portfelu :lol:

Na szczescie nad wszystkim panuje, budzetuje i mam uzasadniona nadzieje na pelen sukces, czyli sierpniowa przeprowadzke 8)

 

Nefer, wyznaczylas sobie "godzine zero" na zamieszkane? 8)

 

No niby musu nie ma - może lepiej jakby był ?

Mój syn w tym roku kończy II klasę gimnazjum. Więc najpóźniej na jesieni 2008 chciałabym, żeby już miał liceum "bliżej nowego domu". Młodego będę wozić dalej na Żoliborz.

Marzy mi się Boże Narodzenie 2008 przy prawdziwym stole i z choinką 6 metrów :):)

U Ciebie to już tuż tuż - trzeba flaszkę do zamrażalnika włożyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Nefer

    9730

  • wu

    2385

  • malgos2

    1873

  • ghost34

    1109

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nefer, może to tylko przesilenie wiosenne. Pojawią sie pierwsze promienie słońca i męzowi spowrotem zachce sie tego całego budowania.

Wiesz ten etap trwa długo, wiec nie zawsze człowiek ma ten sam entuzjazm.

 

Widzę to po sobie... dopiero zaczęliśmy, a ja juz najchętniej bym skończyla :)

 

Głowa do góry

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie martw się :D ja tez prawie sama zajmuję się budową ......ja buduję -mąż zarabia...taki jest podział .....i czasami mam wrażenie, jakby go to wcale nie interesowało, aż przychodzi taki moment -rozbłysku, że wszystko chce wiedzieć ..wszystkim jest zainteresowany i bardzo zadowolony z tego co załatwiłam :D

Przyjdzie czas i na Twojego męża...ten typ tak ma :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy mam ochotę dalej walczyć z tym wszystkim sama.

Mój mąż się ogranicza do jedzenia, spania, pracowania, siłowni i treningów judo.

NIe jest zainteresowany ani budową (poza durnym pytaniem "co mogę zrobić" - czego i tak nie robi) ani domem, ani zakupami, ani dziećmi.

Zaczynam mieć tego dosyć.

Ja rozumiem, że po mieszkaniu przez ostatnie dwa lata w hotelach przyzwyczaił się do room-service..ale ile można ?

Mnie starczy mieszkanie 80 metrów.

To jego ojciec jest po udarze i jego brat jet upośledzony - więc chyba powinien się poczuwać.

Ja ten dom buduję dla JEGO rodziny - nie dla siebie.

I po prostu mnie to wkurwia. Można dwa tygodnie latać po sklepach i wyszukiwać GPSa dla siebie i kolegi. I teraz można pomagać teściowej w remoncie mieszkanie ( nie wiem po co w ten syf pakować kasę)

Wszystko można - co nie dotyczy domu.

Mam wyrzyg.

 

Nie założyłam, że oprócz walki z urzędami będę walczyć z mężem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym co przeczytałam.....napiszę - jest mi przykro i bardzo Ci współczuję ....rozumiem Cię doskonale....w takiej sytuacji "ręce opadają" ciężko jest budować samemu...liczyć tylko na siebie gdy obok jest ktoś kto równie dobrze może się tym zająć lub przynajmniej pomóc lub wesprzeć .....

Ale nie poddawaj się, na pewno sobie świetnie poradzisz a jak już zacznie się budowa i będziesz widzieć postępy to sama będziesz z siebie dumna (i całe forum budowlane) a to najważniejsze, pokarzesz WSZYSTKIM, że potrafisz...musisz uwierzyć w siebie, podobno wiara czyni cuda :D

Ja trzymam za Ciebie kciuki.....i mocno je zaciskam...jestem z Tobą...i zapewne nie tylko ja :roll: :D :D :D

Pozdrawiam :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ooo, dopadło raz i Nefer 8)

 

jak dobrze znam ten ból!!!

 

mój przy budowie akurat się udzielał, a potem się skończyło :(

 

Nic co sie tyczy domu i obejścia go nie obchodzi, poprostu nic. Fakt, że dużo pracuje, czym sie oczywiście zawsze zastawia, ale chociaz trochę dobrej woli juz mnie zadowoli.

Żeby tak sam z siebie. Cokolwiek...., ech, szkoda gadać......

 

Dobrze wiesz, że się powkurzasz, powkurzasz, nic nie zmienisz ( a może?), a potem dalej pociągniesz, co zaczęłaś :lol:

Bo co, staniesz w połowie drogi? A co z tym wszystkim, co sobie z pania Jolą wymyśliłyście?

To wiosenne przesilenie, przyszło, pójdzie

19 maja najpóźniej doładujesz akumulatory :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nefer to "wada" samodzielnych kobiet, ze wszystko robią samemu.., a potem okazuje się, ze musza robić, bo już wszyscy do tego przywykły. :wink:

Jednak nie wątpię w to, ze męża przekonasz aby zaczął cos robić i pomagać.

Papirologia wymaga dużo cierpliwości, czasu i nerwów. To chyba najgorsza cześć budowania. :-?

Potem już tez łatwo nie jest, ale znając Ciebie poradzisz sobie z wykonawcami.

Jakby co, to nawet sama dasz rady.., choć na pewno nie będziesz musiała sama. :wink: :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie śledziłam przez czas jakiś Twoich postępów budowlanych, bo rzadko w ogóle śledzę już to forum. Od września mam swój domek i emocje opadły.

 

Ale nie mogę pojąć dlaczego w stolicy tak długo czeka się na wszystko. Czy tak mają wszyscy czy Twój przypadek jest unique.

My kupiliśmy działkę w grudniu 2004, w czerwcu 2005 już były wszystkie papiery i start budowy, a we wrześniu 2006 było po budowaniu.

Nie dziwię się, że jesteś na skraju wytrzymałości. Ale uprzedzam, papiery to preludium do maksymalnych emocji.

 

Co do męża, to akurat w budowaniu nie przeszkadzał :lol: . Za to teraz rzucił się w wir pracy, wiecznie wyjeżdża i również chciałby mieć room service all time.

Więc został sprowadzony na ziemię. Chcesz mieć koszule wyprasowane na wyjazd? - zamiast pilota tv, żelazko w rękę kolego. Musisz się spakować? Już nie ja, ani Ty o 22 w niedzielę na łapu-capu. Wcześniej i ciszej kochany, bo ja chcę odpocząć po odpoczynku. Itd.

Na razie znosi to dzielnie. I nie ma nawet czasu chodzić na halę grać w piłkę.

Bo ja też nie mam czasu na aerobik!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nafer trzymam kciuki za pozwolenie :)

Co do budowy to napewno dasz radę :)

Ale jak zaczynają się pytania : Po co ? to zaczyna być gorąco :-?

Powiem że masz jak dla mnie anielską cierpliwośc do męzusia, wychodzi na to że ja jakaś jędzowata jestem ( widac moje koleżnaki w pracy mają rację ).

Podział obowiązków musi być i skoro facet teraz jest na miejscu to może włożyć trochę wysiłku w przyziemne sprawy.

U mnie szło by już na noże no ale ja najpierw działam potem myśle :-?

Mam nadzieje że małzonek się opamieta :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłam listę sparw do załatwienia (wraz z telefonami i terminami).

Jak nie można po dobroci - będzie zarządzanie :):)

Teraz to już nie mój problem.

 

Nefer, trzymam kciuki :-) Ja tez jestem zwolenniczka podejscia zadaniowego i jasno okreslanych celow :D

 

I jeszcze jedno ... zdrowie ma sie jedno, wiec dbajac o innych, NIE ZAPOMINAJ o sobie 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłam listę sparw do załatwienia (wraz z telefonami i terminami).

Jak nie można po dobroci - będzie zarządzanie :):)

Teraz to już nie mój problem.

 

Nefer, trzymam kciuki :-) Ja tez jestem zwolenniczka podejscia zadaniowego i jasno okreslanych celow :D

 

I jeszcze jedno ... zdrowie ma sie jedno, wiec dbajac o innych, NIE ZAPOMINAJ o sobie 8)

 

Dzięki Beatko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłam listę sparw do załatwienia (wraz z telefonami i terminami).

Jak nie można po dobroci - będzie zarządzanie :):)

Teraz to już nie mój problem.

 

Nefer, trzymam kciuki :-) Ja tez jestem zwolenniczka podejscia zadaniowego i jasno okreslanych celow :D

 

I jeszcze jedno ... zdrowie ma sie jedno, wiec dbajac o innych, NIE ZAPOMINAJ o sobie 8)

 

Podpisuję się obiema rencami :wink:

 

 

Budowanie może (podobno) być frajdą, ale warunek - robimy to razem.

 

Trzymam kciuki za Twoją determinację i cierpliwość, a mąż musi się obudzić z zimowego snu.

Budowa to też "siłownia" :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...