Nefer 22.08.2009 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 Jak ja lubie takie sytuacje, jak w Monty Pythonie normalnie. Wiesz cos lepiej, ale knypek w krawaciku bedzie Ci cos probowal wmawiac. Ja cierpliwa jestem Damy radę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 22.08.2009 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 No wieeeem, ale widocznie kryzys za slaby jeszcze jest, skoro tych gosci jeszcze nie wykosilo... A moze wlasnie w bankach ci najtansi zostali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 22.08.2009 19:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 Jak ja lubie takie sytuacje, jak w Monty Pythonie normalnie. Wiesz cos lepiej, ale knypek w krawaciku bedzie Ci cos probowal wmawiac. Ja cierpliwa jestem Damy radę I tego sie trzeba trzymac, a jak gościu nie nadąży na czas to mu cos oberwiemy .........................na początek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.08.2009 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 To ostatnie spostrzeżenie wydaj mi się prawdziwe :) Pierdolę - ja jestem cierpliwa, noża na gardle nie mam. Ale mój oddział ma do zrobienia target - i się wszyscy nieco wkurzyli jak widzę :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 22.08.2009 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 Bleeee. Takiemu w krawacie niczego nie bede obrywac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.08.2009 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 Jak ja lubie takie sytuacje, jak w Monty Pythonie normalnie. Wiesz cos lepiej, ale knypek w krawaciku bedzie Ci cos probowal wmawiac. Ja cierpliwa jestem Damy radę I tego sie trzeba trzymac, a jak gościu nie nadąży na czas to mu cos oberwiemy .........................na początek Mycha - on za cienki jezd :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 22.08.2009 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 cienko to łon dopiero wtedy będzie spiewał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 22.08.2009 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 Tak? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 22.08.2009 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 i to będzie początek jego końca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.08.2009 21:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 Ale jest dobra strona tego wszystkiego (ja jak zwykle twierdzę, że wszystko ma swoją przyczynę) Jak pisałam dziś był na budowie mój brat z żoną. Nasze drogi troche sie rozeszły - właściwie nie bardzo wiem dlaczego. Jak nasze dzieci były małe to spotykaliśmy się czasem u nas, czasem u nich.. Dzieci mamy w podobnym wieku. Potem nastąpił mały zgrzyt. Zawiodłam sie na moim bracie troszkę. Teraz jak na to patrzę, to miał prawo. A ja nie powinnam odbierać teo osobiście.Ale to temat na inną historię. Niemniej tak się stało, ze odsunęliśmy się od siebie. Ostatnio mój brat do mnie zaczął dzwonić. Już nie grzecznościowo na urodziny/imieniny/ święta , bo ten sport uprawialiśmy gorliwie. Ot tak - pogadać. Wyjeżdżał gdzieś, wracał, zmieniał pracę - to sobie gadaliśmy. Najpierw myślałam, że może mój tata ma coś z tym wspólnego (wiem, że utrzymują kontakty, pomimo, że mój ojciec nie raz obraził moją bratową w obecności mojego brata.) W końcu ja mu nie będę towarzystwa wybierać. Jak się okazało mój ojciec w końcu powiedział o jedno zdanie za dużo i po 20 latach tolerowania jego zachowania moja bratowa powiedziała dość. Ona jest delikatną, dobrze wychowaną, kulturalną osobą. Dlatego zawsze brała pod uwagę fakt, że to ojciec jej męża. Zawsze machała ręką jak ją pytałam dlaczego na to pozwala. I pozwalała sobą poniewierać tyle lat... Ale przyszła niedawno ta chwila... I powiem szczerz, ze jestem z niej dumna i nabrałam dla niej szacunku. Wiem, to brzmi głupio. Ale widziałam co znosiła we własnym domu. Znosiło to, na co ja nigdy sobie nie pozwoliłam i zapłaciłam za to utratą rodziców. Bo w zasadzie ich utraciłam. Długo dziś o tym gadaliśmy. Mój brat nadal będzie utrzymywał kontakty z ojcem, bo uważa, że tak trzeba. Że to ojciec i tak trzeba. Ok - ja wiem, że takie decyzje wymagają lat przemyśleń a potem lat, żeby sobie z tym poradzić. Uzgodniliśmy, że to nawet dobrze, bo będzie wiadomo kiedy rodzice będą potrzebowac pomocy i będziemy mogli coś zarządzić. Razem. I z tej konkluzji bardzo sie cieszę. Może zagłuszam w ten sposób swoje wyrzuty sumienia ? Moze robię to jego rękami ? Może. Ale jestem spokojniejsza. Przepraszam, musiałam komuś powiedzieć ...Idę otworzyć wino. Znowu wróciły demony. P.S. mój brat nie miał pojęcia o tym co było między mną a ojcem... Stwierdził, że w pełni mnie rozumie i przeprasza, że nie pomógł.. Fajnie, że znów mam brata :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 22.08.2009 21:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 Super Nefcia, ciesze sie razem z Toba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.08.2009 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 Super Nefcia, ciesze sie razem z Toba. :) Dzieki Dziś cieszy się ze mną równiez rose El Copero - z Walencji Pośledni rocznik niestety ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 22.08.2009 22:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 Super Nefcia, ciesze sie razem z Toba. :) Dzieki Dziś cieszy się ze mną równiez rose El Copero - z Walencji Pośledni rocznik niestety ... In vino veritas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 22.08.2009 22:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 Nefcia, każdy ma demony i one zawsze gdzies tam są, to nie jest zadna nowośc, no nie? I w kazdej chwili musisz sobie zdawac sprawe z tego ze one nie poszły precz.Mimo czasu nie znikają. I musisz byc przygotowana i miec na nie bron, tak jak cukrzyk ma swoją strzykawę w torebce choc moze i dobrze sie odzywia. I wie kiedy ją wbic, zeby dać rade. I ty jestes silna i wszystko jest w porządku, bo jestes przygotowana. I napij sie winka kochana,jak dobrze miec brata.Banały jakies prawie. chyba przedobrzyłam tym razem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 22.08.2009 22:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 Medice cura te ipsum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.08.2009 22:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 Nefcia, każdy ma demony i one zawsze gdzies tam są, to nie jest zadna nowośc, no nie? I w kazdej chwili musisz sobie zdawac sprawe z tego ze one nie poszły precz.Mimo czasu nie znikają. I musisz byc przygotowana i miec na nie bron, tak jak cukrzyk ma swoją strzykawę w torebce choc moze i dobrze sie odzywia. I wie kiedy ją wbic, zeby dać rade. I ty jestes silna i wszystko jest w porządku, bo jestes przygotowana. I napij sie winka kochana,jak dobrze miec brata. Banały jakies prawie. chyba przedobrzyłam tym razem Wiesz jak to jest w życiu... Czasem coś co wydaje się banałam, a zostanie zdefiniowane i wyartykułowane staje się prawdą objawioną. Nigdy nie wiadomo :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 22.08.2009 22:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 Medice cura te ipsum. powiedzialam ze kazdy ma? to ty mi tu z lingua latina nie jedź Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.08.2009 22:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 Kuźwa jak ja nie lubię łaciny :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 22.08.2009 22:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 a ja lubie, zaraz zaczne cezara cytowac, zobaczycie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.08.2009 22:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2009 a ja lubie, zaraz zaczne cezara cytowac, zobaczycie Zupełnie nie musisz, zupełnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.