Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Nefer


rrmi

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 30k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Nefer

    9730

  • wu

    2385

  • malgos2

    1873

  • ghost34

    1109

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

a ja bym mogła sprzedawac ogóreczki obok Ciebie.

Tez jestem wypalona psychicznie i nie marze o urlopie bynajmniej, tylko o tym zeby zakonczyc w koncu tą pierniczoną robotę, która mi nad głową wisi. Im szybciej skoncze tym szybciej odpoczne, albo jesli bedzie to trwało za długo to się wykończe, bo choc jestem wytrzymała ponad przeciętną, to jednak ta wytrzymałość gdzies tez sie kończy

Miłego dnai wszystkim pracusiom

 

Skup się na rzeczach ważnych. Zawsze są ważniejsze i mniej ważne. Gdy nie będziesz się "rozmieniać na drobne" dasz radę i sama zobaczysz sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to koło was swój straganik z cukierkami postawię, co ? 8) Będziemy sobie osładzać czas w pracy 8)

 

To Ci wszystko wyjem :)

a kto powiedział, że ja je na handel będę tam mieć 8) :lol: Wszak liczy się miło spędzony czas w super towarzystwie. A jak sprzedacie swoje pomidory i ogórki, to może jakiś grosz wrzucicie do mojej puszki :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cale szczescie ze nie poczytalem zanim ktorys moderator usunol posta amerykanca bo bym chyba zaczol sie starac o wize.. :evil:

 

A dzieki komu usunal, he? :wink: :wink: :wink:

 

A o wize zacznij sie starac tak czy inaczej, juz ja Cie po knajpach przeciagne. 8) Roznica czasu jest dobra, zanim wstaniesz to juz w Polsce wszyscy sobie sami dadza ze wszystkim rade bez Ciebie. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, wróciłeś duchaty... A mamuś narzekała, że się szlajasz :D

 

A dorzucając kamyczek do przydrożnego handlu cukierkami, to mam ostatnio takie bezmierne wrażenie wykonywania w pracy rzeczy kompletnie odmóżdżających, zgoła niepotrzebnych, nie rozwijających mnie, a coraz skuteczniej zwijających, a przede wszystkim marnowania gigantycznych ilości czasu na czynności surrealistyczne i absurdalne, które ktoś tam sobie nie wiadomo po co wymyślił i z sadystyczną satysfakcją, mocą poleceń służbowych, każe wykonywać. Takie mnie ogarnia przekonanie, że robiąc to co robię marnuję tylko czas, który można by było poświęcić na rzeczy ważne i ciekawe, na przykład skończenie dwóch rozgrzebanych książek czy wymyślenie takich działań, które przynosiłyby satysfakcję (no i kasę oczywiście). Wykańćza mnie psychicznie ta robota, co w ustach człowieka trzy dni po urlopie brzmi jak świętokradzwto, a jednak...

 

No więc... chorwackie wino...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, wróciłeś duchaty... A mamuś narzekała, że się szlajasz :D

 

A dorzucając kamyczek do przydrożnego handlu cukierkami, to mam ostatnio takie bezmierne wrażenie wykonywania w pracy rzeczy kompletnie odmóżdżających, zgoła niepotrzebnych, nie rozwijających mnie, a coraz skuteczniej zwijających, a przede wszystkim marnowania gigantycznych ilości czasu na czynności surrealistyczne i absurdalne, które ktoś tam sobie nie wiadomo po co wymyślił i z sadystyczną satysfakcją, mocą poleceń służbowych, każe wykonywać. Takie mnie ogarnia przekonanie, że robiąc to co robię marnuję tylko czas, który można by było poświęcić na rzeczy ważne i ciekawe, na przykład skończenie dwóch rozgrzebanych książek czy wymyślenie takich działań, które przynosiłyby satysfakcję (no i kasę oczywiście). Wykańćza mnie psychicznie ta robota, co w ustach człowieka trzy dni po urlopie brzmi jak świętokradzwto, a jednak...

 

No więc... chorwackie wino...

 

się lewą nogą podpisuję

z tym, że ja wróciłam po 2 miechach wakacji :-?

mnie to śmierdzi wypaleniem, takim do szpiku kości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, wróciłeś duchaty... A mamuś narzekała, że się szlajasz :D

 

A dorzucając kamyczek do przydrożnego handlu cukierkami, to mam ostatnio takie bezmierne wrażenie wykonywania w pracy rzeczy kompletnie odmóżdżających, zgoła niepotrzebnych, nie rozwijających mnie, a coraz skuteczniej zwijających, a przede wszystkim marnowania gigantycznych ilości czasu na czynności surrealistyczne i absurdalne, które ktoś tam sobie nie wiadomo po co wymyślił i z sadystyczną satysfakcją, mocą poleceń służbowych, każe wykonywać. Takie mnie ogarnia przekonanie, że robiąc to co robię marnuję tylko czas, który można by było poświęcić na rzeczy ważne i ciekawe, na przykład skończenie dwóch rozgrzebanych książek czy wymyślenie takich działań, które przynosiłyby satysfakcję (no i kasę oczywiście). Wykańćza mnie psychicznie ta robota, co w ustach człowieka trzy dni po urlopie brzmi jak świętokradzwto, a jednak...

 

No więc... chorwackie wino...

 

 

Spoko - to syndrom pourlopowy. Musisz spowrotem załapać rytm kieratu i będzie good :)

Albo poszukasz nowego miejsca :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko - to syndrom pourlopowy. Musisz spowrotem załapać rytm kieratu i będzie good :)

Albo poszukasz nowego miejsca :)

Syndrom powiadasz, może masz rację :roll: Mnie nawet nie uczniowie wkurzają, tylko kierownictwo :evil:

 

I o tym środowisku pisze :):) Zresztą , wiesz Kasia - jakbym musiała w wieku 40 lat wstawać codziennie na 8.00 do szkoły to bym strzeliła sobie w łeb z gumki od majtek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...