Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Nefer


rrmi

Recommended Posts

Nefcia no ja wiem czy tak szkodzi przedszkole :roll: ja poszedłam jak miałam 2 lata i 3 miesiące i uważam że mi nie zaszkodziło - no ja wiem całkiem normalna też nie jestem :lol: fakt że czasy były inne bo nikt się nie ośmielił pani odpyskować w podstawówce za ściąganie cyrlkem dostał to jeszcze podziękował i przeprosił jak sie narozrabiało to rodzice kazali przeprosić i jeszcze "błogosławieństwo" dołożyli :wink: i jakoś inaczej było

a dzisiaj co 7-8 latek potrafi pani wypomnieć "niemoralne" prowadzenie :wink: rodzice nie skarcą bo jak wezwie nauczyciel do szkoły to co się czepia przecież rodzic złote dziecko ma

sama byłam świadkiem jak pod blokiem u mamy gówniarze tak właśnie między 7 a 10 lat w piłkę grali jeden kopnął że spadła na samochód sąsiad zwrócił mu uwagę żeby poszli na boisko a tu nie grali bo kto zapłaci jak lakier odbiją zaczął łebek pyskować oparło się na ojcu łebka a tatuś zamiast gówniarza w ucho strzelić celem motywacji stwierdził sąsiadowi że o co mu chodzi jak synuś uszkodzi to się zapłaci i po sprawie

ręce mi opadły bo mnie świerzbiło żeby ojca czymś ciężkim potraktować za takie "umoralniające" kazanie :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Nefer

    9730

  • wu

    2385

  • malgos2

    1873

  • ghost34

    1109

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nitu daj spokój Dziewczyno :):) W ogóle nie ma o czym gadać :):)_

Wiolasz - ja nie straszę. Nasze dzieci są cudowne, ale same wkładają paluchy do ognia - nie wierzą, że gorący - nawet jak je zaklinamy :) Ale dzieci to w końcu mali dorośli - wiec są różne :):)

Wusia przedszkoel uczy bardzo wiele - nie jestem jego przeciwniczaką absolutnie. Aczkolwiek uczy róznych rzeczy. Po pierwsze socjalizacji. A socjalizacja jest ważna ale ma blaski i cienie. Maluszek musi znaleźć swoje miejsce w tej społeczności. I znajduje - raz lepiej raz gorzej.

Moje dzieci w przedszolu dowiedziały się mnóstwa bardzo potrzebnych rzeczy. Ale również zderzyły się z życiem - nie chcę powiedzieć, że to źle - ale życie jest skomplikowane. A ja nie chcę chronić dzieci przed życiem - w końcu je dorwie :)

Potem szkoła i tu już uczymy się coraz więcej. Co to jest zdrada, oszustwo, rozwód, manipulacja, kłamstwo, wykorzystywanie.. I co gorsza - uczymy się tego nie od dzieci, ale własnie od dorosłych. Oczywiście rodzic robi co może, żeby pewne rzeczy prostować, jednak wpyw jest już wielki.

A po podstawówce to juz w ogóle. Dzieci zaczynaja własne życie, własne decyzje, własne kształtowanie swojego świata. I to dobrze. Tylko nie zawsze to kształtowanie jest mądre. Staraja się z nami (rodzicami) próbować - jedna nogą są dziećmi - drugą "dorosłymi". I tu zaczyna się akcja :) Maylandzik - to tylko pokazywanie gdzie jest jej terytorium. Ja pozwoliłam określić terytorium. Ale określiłam zasady. Zasady zostały złamane, granica przekroczona. Więc mój gniew jest straszny.

 

I na to trzeba się przygotować.

Ja się przygotowałam a i tak mnie troche pokopało, ale sobie poradzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamyk Internat to zajebiste miejsce. Można robić oc sie chce, ale rodzice myślą, że jest sie pod jakąś opieką :) Wolności się zachciewa ? Hehehehe :)

 

 

 

Szczególnie u księży :lol: :lol: :lol:

 

 

A jak pewnie że się zachciewa tylko jak się z niej korzysta jak "małpa z brzytwy"to konsekwencje ponieść trzeba :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamyk Internat to zajebiste miejsce. Można robić oc sie chce, ale rodzice myślą, że jest sie pod jakąś opieką :) Wolności się zachciewa ? Hehehehe :)

 

 

 

Szczególnie u księży :lol: :lol: :lol:

 

 

A jak pewnie że się zachciewa tylko jak się z niej korzysta jak "małpa z brzytwy"to konsekwencje ponieść trzeba :)

 

NIe ma takiego muru, ktorego nie można przeskoczyć. Moi rodzice kiedyś wymyślili, że mnie oddadzą do sióstr do takiego internatu. Moja koleżanka właśnie z niego uciekła - zabrało jej to 24 h. Nie zaryzykowali :)

Koleżanka trafiła do mnie a potem do własnego domu. Ze mną nie było takiej gwarancji.

Ja przynajmniej wiem, że u mnie to pokuta :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tu ostatnio weszlam to bylo o podlogowce, a teraz prosze, jakie powazne temata odchodza... Co do dojrzewania i roznych rozniastych uzywek to ja bylam zbyt duzym tchorzem, zeby eksperymenty posunac dalej niz fajki i rozniste ziola, ale znam takich, co eksperymentowali baaaardzo i dzisiaj sa prawnikami, lekarzami itp. Mysle, ze dzieci jednak wychowuje sie przykladem i granie na kontrze pogarsza tylko sytuacje. Jednak jesli sie jest dla dziecka prawdziwym autorytetem a nie tylko postrachem czy zywicielem tylko to predzej czy pozniej glupie zabawy sie koncza. A argument, ze mozesz sobie isc mieszkac gdzie chcesz jest smieszny jesli dzieciak nie ma 18 lat. Rodzice nie robia laski dzieciom, ze u nich mieszkaja... :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy pamiętacie "Balladę o Januszku" . Pamiętam ten film z dzieciństwa. Mam wrażenie to właśnie on wykształcił moje metody wychowawcze :) . Ale nauczył również jednego - zdarza się tak, ae żyły sobie wyprujesz, a i tak dziecko zrobi co chce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tu ostatnio weszlam to bylo o podlogowce, a teraz prosze, jakie powazne temata odchodza... Co do dojrzewania i roznych rozniastych uzywek to ja bylam zbyt duzym tchorzem, zeby eksperymenty posunac dalej niz fajki i rozniste ziola, ale znam takich, co eksperymentowali baaaardzo i dzisiaj sa prawnikami, lekarzami itp. Mysle, ze dzieci jednak wychowuje sie przykladem i granie na kontrze pogarsza tylko sytuacje. Jednak jesli sie jest dla dziecka prawdziwym autorytetem a nie tylko postrachem czy zywicielem tylko to predzej czy pozniej glupie zabawy sie koncza. A argument, ze mozesz sobie isc mieszkac gdzie chcesz jest smieszny jesli dzieciak nie ma 18 lat. Rodzice nie robia laski dzieciom, ze u nich mieszkaja... :roll:

 

 

Wiesz znam bardzo dużo ludzi którzy wcześnie zaczynali i tak doprze nie wylądowali.Masz rację że rodzice nie robią łaski ,to dzieci robia łaskę że z nami mieszkają :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tu ostatnio weszlam to bylo o podlogowce, a teraz prosze, jakie powazne temata odchodza... Co do dojrzewania i roznych rozniastych uzywek to ja bylam zbyt duzym tchorzem, zeby eksperymenty posunac dalej niz fajki i rozniste ziola, ale znam takich, co eksperymentowali baaaardzo i dzisiaj sa prawnikami, lekarzami itp. Mysle, ze dzieci jednak wychowuje sie przykladem i granie na kontrze pogarsza tylko sytuacje. Jednak jesli sie jest dla dziecka prawdziwym autorytetem a nie tylko postrachem czy zywicielem tylko to predzej czy pozniej glupie zabawy sie koncza. A argument, ze mozesz sobie isc mieszkac gdzie chcesz jest smieszny jesli dzieciak nie ma 18 lat. Rodzice nie robia laski dzieciom, ze u nich mieszkaja... :roll:

 

 

Wiesz znam bardzo dużo ludzi którzy wcześnie zaczynali i tak doprze nie wylądowali.Masz rację że rodzice nie robią łaski ,to dzieci robia łaskę że z nami mieszkają :lol:

 

Ale nie wiesz, jakie mieli relacje z rodzicami, kim oni byli itd. Bo to, ze cos z wierzchu dobrze wyglada, nie znaczy, ze takie jest. A z tym mieszkaniem to wiesz - widze tu na forum nie raz smuteczki, jak to sie dziecko wyprowadzilo... Po trudnym okresie przychodzi moment, kiedy juz wszystko jest fajnie, a tu myk... dziewczyna, platforma wiertnicza, te rzeczy... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie na studiach też byli tacy, co eksperymentowali, niestety nie skończyło się dobrze. Jeden zaczął na amfie zaliczać sesje, bo pracował dodatkowo- 2 pierwsze poszły super, do trzeciej nie doszedł, bo skupiał się już tylko na zdobywaniu amfy. :-?

Uważam, że dopóki dzieciaki są pod moją opieką obowiązują moje reguły .

(na razie małe są to słuchają :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy pamiętacie "Balladę o Januszku" . Pamiętam ten film z dzieciństwa. Mam wrażenie to właśnie on wykształcił moje metody wychowawcze :) . Ale nauczył również jednego - zdarza się tak, ae żyły sobie wyprujesz, a i tak dziecko zrobi co chce.

 

Witsm sie wieczornie

 

oj pamietam Januszka, pamiętam. Jak cos porzadnie zbroilam to moja mama mówiła do mnie ty januszku. nie było to za miłe.

Wychowac dzieci bez bata i napedzania strachem jest chorernie trudno. Te dzieci spełnisjsce ambicje rodziców w super duper szkolach to proba ucieczki rodzicow przed nijakoscią, a dzieci z pępkami na wierzchu to efekt zle zrozumianego wychowania bez przemocy (co raczej w potocznym znaczeniu= bez zasad).

Zasady musza byc stałe i niezmienne i nienegocjowalne. Wtedy dziecko wie jak sie poruszac i czuje sie pewnie i bezpiecznie.

A to ze dzieci ucza sie na wlasnych bledach -Coz kazdy kiedys eksperymentował. Tylko z punktu widzenia rodzica nie jest to juz takie fajne..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...