Nefer 20.03.2007 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2007 Bursztynowy Wietrzyku - pisz mi tu natychmiast wszystko - raz !!!! Nie ważne czy od początku czy od końca. Wklej projekt, kilka fotek i od teraz pilnuj terminów wpisów - jak widziałaś mój dziennik poszedł na dziwki i ledwo go znalazłam :) PPPPPrrrrroooooooossssszzzzzzzzzzzzęęęęęęęęęeeee :) No sprawa jest do przemyslenia Przejde sie z pomyslem i moze cos sie z tego urodzi Poki co mam kotlowanine w glowie i kipisz w portfelu Na szczescie nad wszystkim panuje, budzetuje i mam uzasadniona nadzieje na pelen sukces, czyli sierpniowa przeprowadzke Nefer, wyznaczylas sobie "godzine zero" na zamieszkane? No niby musu nie ma - może lepiej jakby był ? Mój syn w tym roku kończy II klasę gimnazjum. Więc najpóźniej na jesieni 2008 chciałabym, żeby już miał liceum "bliżej nowego domu". Młodego będę wozić dalej na Żoliborz. Marzy mi się Boże Narodzenie 2008 przy prawdziwym stole i z choinką 6 metrów :) U Ciebie to już tuż tuż - trzeba flaszkę do zamrażalnika włożyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julienx 21.03.2007 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2007 Nefer, może to tylko przesilenie wiosenne. Pojawią sie pierwsze promienie słońca i męzowi spowrotem zachce sie tego całego budowania. Wiesz ten etap trwa długo, wiec nie zawsze człowiek ma ten sam entuzjazm. Widzę to po sobie... dopiero zaczęliśmy, a ja juz najchętniej bym skończyla Głowa do góry Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropkq 21.03.2007 09:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2007 Nie martw się ja tez prawie sama zajmuję się budową ......ja buduję -mąż zarabia...taki jest podział .....i czasami mam wrażenie, jakby go to wcale nie interesowało, aż przychodzi taki moment -rozbłysku, że wszystko chce wiedzieć ..wszystkim jest zainteresowany i bardzo zadowolony z tego co załatwiłam Przyjdzie czas i na Twojego męża...ten typ tak ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.03.2007 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2007 Nie wiem czy mam ochotę dalej walczyć z tym wszystkim sama.Mój mąż się ogranicza do jedzenia, spania, pracowania, siłowni i treningów judo.NIe jest zainteresowany ani budową (poza durnym pytaniem "co mogę zrobić" - czego i tak nie robi) ani domem, ani zakupami, ani dziećmi.Zaczynam mieć tego dosyć.Ja rozumiem, że po mieszkaniu przez ostatnie dwa lata w hotelach przyzwyczaił się do room-service..ale ile można ?Mnie starczy mieszkanie 80 metrów.To jego ojciec jest po udarze i jego brat jet upośledzony - więc chyba powinien się poczuwać.Ja ten dom buduję dla JEGO rodziny - nie dla siebie.I po prostu mnie to wkurwia. Można dwa tygodnie latać po sklepach i wyszukiwać GPSa dla siebie i kolegi. I teraz można pomagać teściowej w remoncie mieszkanie ( nie wiem po co w ten syf pakować kasę)Wszystko można - co nie dotyczy domu.Mam wyrzyg. Nie założyłam, że oprócz walki z urzędami będę walczyć z mężem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropkq 21.03.2007 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2007 Po tym co przeczytałam.....napiszę - jest mi przykro i bardzo Ci współczuję ....rozumiem Cię doskonale....w takiej sytuacji "ręce opadają" ciężko jest budować samemu...liczyć tylko na siebie gdy obok jest ktoś kto równie dobrze może się tym zająć lub przynajmniej pomóc lub wesprzeć ..... Ale nie poddawaj się, na pewno sobie świetnie poradzisz a jak już zacznie się budowa i będziesz widzieć postępy to sama będziesz z siebie dumna (i całe forum budowlane) a to najważniejsze, pokarzesz WSZYSTKIM, że potrafisz...musisz uwierzyć w siebie, podobno wiara czyni cuda Ja trzymam za Ciebie kciuki.....i mocno je zaciskam...jestem z Tobą...i zapewne nie tylko ja Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.03.2007 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2007 Dzięki Kropkq Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 21.03.2007 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2007 ooo, dopadło raz i Nefer jak dobrze znam ten ból!!! mój przy budowie akurat się udzielał, a potem się skończyło Nic co sie tyczy domu i obejścia go nie obchodzi, poprostu nic. Fakt, że dużo pracuje, czym sie oczywiście zawsze zastawia, ale chociaz trochę dobrej woli juz mnie zadowoli. Żeby tak sam z siebie. Cokolwiek...., ech, szkoda gadać...... Dobrze wiesz, że się powkurzasz, powkurzasz, nic nie zmienisz ( a może?), a potem dalej pociągniesz, co zaczęłaś Bo co, staniesz w połowie drogi? A co z tym wszystkim, co sobie z pania Jolą wymyśliłyście? To wiosenne przesilenie, przyszło, pójdzie 19 maja najpóźniej doładujesz akumulatory Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 21.03.2007 10:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2007 Nefer to "wada" samodzielnych kobiet, ze wszystko robią samemu.., a potem okazuje się, ze musza robić, bo już wszyscy do tego przywykły. Jednak nie wątpię w to, ze męża przekonasz aby zaczął cos robić i pomagać. Papirologia wymaga dużo cierpliwości, czasu i nerwów. To chyba najgorsza cześć budowania. Potem już tez łatwo nie jest, ale znając Ciebie poradzisz sobie z wykonawcami. Jakby co, to nawet sama dasz rady.., choć na pewno nie będziesz musiała sama. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
justyna99 21.03.2007 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2007 Nie śledziłam przez czas jakiś Twoich postępów budowlanych, bo rzadko w ogóle śledzę już to forum. Od września mam swój domek i emocje opadły. Ale nie mogę pojąć dlaczego w stolicy tak długo czeka się na wszystko. Czy tak mają wszyscy czy Twój przypadek jest unique. My kupiliśmy działkę w grudniu 2004, w czerwcu 2005 już były wszystkie papiery i start budowy, a we wrześniu 2006 było po budowaniu. Nie dziwię się, że jesteś na skraju wytrzymałości. Ale uprzedzam, papiery to preludium do maksymalnych emocji. Co do męża, to akurat w budowaniu nie przeszkadzał . Za to teraz rzucił się w wir pracy, wiecznie wyjeżdża i również chciałby mieć room service all time. Więc został sprowadzony na ziemię. Chcesz mieć koszule wyprasowane na wyjazd? - zamiast pilota tv, żelazko w rękę kolego. Musisz się spakować? Już nie ja, ani Ty o 22 w niedzielę na łapu-capu. Wcześniej i ciszej kochany, bo ja chcę odpocząć po odpoczynku. Itd. Na razie znosi to dzielnie. I nie ma nawet czasu chodzić na halę grać w piłkę. Bo ja też nie mam czasu na aerobik! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 21.03.2007 21:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2007 Nafer trzymam kciuki za pozwolenie Co do budowy to napewno dasz radę Ale jak zaczynają się pytania : Po co ? to zaczyna być gorąco Powiem że masz jak dla mnie anielską cierpliwośc do męzusia, wychodzi na to że ja jakaś jędzowata jestem ( widac moje koleżnaki w pracy mają rację ). Podział obowiązków musi być i skoro facet teraz jest na miejscu to może włożyć trochę wysiłku w przyziemne sprawy. U mnie szło by już na noże no ale ja najpierw działam potem myśle Mam nadzieje że małzonek się opamieta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
celt 22.03.2007 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Cholera. Chcialem cos napisac ale jakos tak niezrecznie . W kazdym badz razie-trzymam za ciebie kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.03.2007 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Zrobiłam listę sparw do załatwienia (wraz z telefonami i terminami). Jak nie można po dobroci - będzie zarządzanie :) Teraz to już nie mój problem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 22.03.2007 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Zrobiłam listę sparw do załatwienia (wraz z telefonami i terminami). Jak nie można po dobroci - będzie zarządzanie :) Teraz to już nie mój problem. Nefer, trzymam kciuki Ja tez jestem zwolenniczka podejscia zadaniowego i jasno okreslanych celow I jeszcze jedno ... zdrowie ma sie jedno, wiec dbajac o innych, NIE ZAPOMINAJ o sobie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.03.2007 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Zrobiłam listę sparw do załatwienia (wraz z telefonami i terminami). Jak nie można po dobroci - będzie zarządzanie :) Teraz to już nie mój problem. Nefer, trzymam kciuki Ja tez jestem zwolenniczka podejscia zadaniowego i jasno okreslanych celow I jeszcze jedno ... zdrowie ma sie jedno, wiec dbajac o innych, NIE ZAPOMINAJ o sobie Dzięki Beatko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aldio 22.03.2007 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Zrobiłam listę sparw do załatwienia (wraz z telefonami i terminami). Jak nie można po dobroci - będzie zarządzanie :) Teraz to już nie mój problem. Nefer, trzymam kciuki Ja tez jestem zwolenniczka podejscia zadaniowego i jasno okreslanych celow I jeszcze jedno ... zdrowie ma sie jedno, wiec dbajac o innych, NIE ZAPOMINAJ o sobie Podpisuję się obiema rencami Budowanie może (podobno) być frajdą, ale warunek - robimy to razem. Trzymam kciuki za Twoją determinację i cierpliwość, a mąż musi się obudzić z zimowego snu. Budowa to też "siłownia" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amtla 22.03.2007 12:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Jak ja Cię rozumiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 22.03.2007 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Nefer trzymam kciukasy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariuszdro 22.03.2007 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Witaj Nefer śledzę Twój dziennik na bierząco i jeśli to coś Ci da to oczywiście też trzymam kciuki! powodzenia mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 23.03.2007 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 Chyba doszliśmny do konsensusu : dziś mąż ma w planie gminę, archiekta i inżyniera ruchu :) Pożywiom uwidzim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 23.03.2007 10:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2007 Chyba doszliśmny do konsensusu : dziś mąż ma w planie gminę, archiekta i inżyniera ruchu :) Pożywiom uwidzim. Trzymam kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.