K74 05.07.2006 11:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 A teraz, jak na wzorową budowę przystało, przyszedł czas na zrobienie wykopów pod fundamenty. Pan Michał stawił się na miejscu razem z koparką, chociaż nie swoją. Jego sprzęt niestety poległ na naszym humusie . Ale będzie reaktywowany (to wiadomość dla tych, którzy popisy Pana Michała chętnie obejrzeliby na swoich działkach). Pan Michał przyjechał z bracholem, to takie miejscowe określenie osobnika płci męskiej, zrodzonego z tej samej matki i ojca (po polsku zwanego bratem). Zajechał tenże brachol taką furą, że chyba nie było w okolicy panny na wydaniu, która by się za nim nie obejrzała. Chyba namówię Męża, żeby rzucił to klikanie w klawiaturę i zajął się porządną męską robotą, to też się mesiami bedziemy rozbijać . Tuż po koparce przyjechali jeszcze dwaj panowie ze sznurkiem (no na sznurku, to się chyba kokosów nie da zrobić ) . I Kierownik Budowy. Na powitanie zostałam przez tego ostatniego pocałowana w rękę, co panów sznurkowych wprawiło w niejakie osłupienie. Ale ponieważ wszyscy wiedzą, kto na budowie rządzi, zaraz ustawiła się kolejka do całowania mej prawicy . Po odbyciu rytuałów powitalnych rozeszli się wszyscy do swojej pracy. Panowie sznurkowi przywiązywali sznurek do gwoździków nabitych wcześniej przez geodetów. Pan Koparkowy kopał, gdzie mu kazali, ale co trochę zaplątywał się w sznurek. Ponieważ zaczęli się porozumiewać swoistym językiem pracowników budowlanych (składającym się z trzech wyrazów powszechnie uważanych za obelżywe, zestawianych w różnych kombinacjach) i nic z tego nie rozumiałam, oddaliłam się w stronę jeziora. Panowie za dużo nie wykopali, bo ten sznurek plątał im się okrutnie. http://lh6.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/Sb-4LeW5foI/AAAAAAAAA64/JRCpqanlHiI/s400/2379475_348.ts1152095390230.jpg Wpadli na inny pomysł, który zostanie zrealizowany dopiero w sobotę. Ja leczę oparzenia słoneczne. Generalnie dzień można zaliczyć do niezbyt owocnych, ale na osłodę mam wspomnienie porannej kolejki do mej dłoni . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 06.07.2006 11:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2006 Mąż się zasmucił, że uznałam zajęcie informatyka za mniej męskie niż koparkowego . No cóż, chyba sama zrobię jakieś kursy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 11.07.2006 12:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2006 Mamy prąd !!!! Pierwsze medium na budowie. http://lh4.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/Sb-4jz99_dI/AAAAAAAAA7I/WtCoCSu41jk/s400/2574247_348.ts1152619660854.jpg Historia tej Hondy jest dość ciekawa. Początkowo miałam nadzieję, że przed rozpoczęciem budowy ENEA zdąży nam podłączyć prąd docelowy. Nadzieję straciłam . Mamy obiecane na wrzesień (koszt znanej budującym szafki prądowej ponosi oczywiście ENEA ). Ale do września musimy sobie jakoś radzić. Chcieliśmy podłączyć prąd budowlany. W tym celu zawarłam znajomość (niezbyt bliską) z pewnym Panem Elektrykiem. Spotkaliśmy się na dziace, Pan powiedział, że nie ma problemu, a na standardowo w takich okolicznościach padające pytanie:'"za ile?", odpowiedział, że za darmo , ale za to zrobi nam instalacje w domu. Zapaliło mi się żółte światełko. Teraz już wiem, że w przypadku światełka o tym kolorze należy szybko i grzecznie pożegnać się z tzw. fachowcem. Wycena instalacji elektrycznej dla naszego domu w wykonaniu Pana Elektryka opiewała na blisko 40 tys. . Co prawda dom niemały i elektryka łącznie z instalacją alarmową, ale Pan chyba nieco popłynął. W umowie przez rzeczonego "fachowca" przygotowanej, był zapis o zaliczce na materiał w wysokości 10 tys. oraz przepadku tej zaliczki i karze 20 tys., jeżeli z jego usług nie skorzystamy. Poczytałam umowę, włos mi się na głowie zjeżył i dogadaliśmy się, że Pan robi tylko prowizorkę budowlaną, ja mu za to płacę, a jak nie znajdziemy tańszego elektryka , to zadzwonimy w sprawie instalacji wewnętrznych. Pan zaczął prace przygotowawcze na naszej działce, polegające na wkopaniu fundamentu pod słup betonowy. W tzw. międzyczasie ja przygotowałam moją wersję umowy, do której Pan miał tylko jedno zastrzeżenie: chciał ostateczny termin wykonania przesunąć o jeden dzień. Kiedy przyszło do podpisania umowy okazało się, że oprócz zmiany terminu Pan rozszerzył sobie zakres prac o tę nieszczęsną instalację wewnętrzną, tylko zapomniał mi o tym powiedzieć . Taki drobny szczegół? Czy krętactwo jakieś? Umowy nie podpisaliśmy, a Pan lekko zdenerwowany powiedział, że zabiera swoją betonkę w pi...du . Jak powiedział, tak zrobił. Po betonce zostało tylko wspomnienie. Nawet zdjęcia nie mamy na pamiątkę . Ale za to jest z nami teraz nasza mała Honda . No i czemu ja Wam o tym smęcę? Bo Pan Elektryk na forum się ogłasza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 11.07.2006 12:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2006 A Honda działa . Panowie Ekipa dziś sobie czajnik elektryczny przywieźli. Tylko kto teraz gorącą herbatę pije . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 13.07.2006 18:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 Uff....wykopki zakończone . Chociaż mam wrażenie, że te doły siakieś takie http://lh3.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/Sb-5xtOB-lI/AAAAAAAAA7c/r0bG2Rx1MPY/s400/2645229_348.ts1152814341375.jpg No cóż - przysypie się ziemią i nie będzie widać . Ważne, że Kierownikowi się podobały . Na dnie, zamiast chudziaka piasek z cementem. A na to zbrojenie na kanoldach (czyli podkładkach betonowych). http://lh3.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/Sb-5x1PY0qI/AAAAAAAAA7k/3923kISUY8g/s400/2645253_348.ts1152814405226.jpg http://lh5.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/Sb-5yCJhN9I/AAAAAAAAA7s/MlcUrsyRdKM/s400/2645242_348.ts1152814370196.jpg W rogu widać bednarkę: taki długi pasek blachy. Mamy je aż cztery w pobliżu rogów budynku. Materiał kosztował 67 zł. Dla porównania wspomniany przeze mnie wyżej Pan Elektryk policzył sobie 1300 (może robocizna taka droga ?) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 13.07.2006 18:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 No i wodę mamy http://lh5.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/Sb-6qVOcgTI/AAAAAAAAA8Q/Oan1eSIArv8/s400/2645272_348.ts1152814462032.jpg co bardzo cieszy Panów Budowlańców, bo narazie im się czajnik marnował . Musieliśmy niestety przejściowo zrobić studzienkę przed domem, chociaż Kierownik twierdził, że zupełnie niepotrzebnie. O co z resztą poprztykali się trochę z Panem Wodociągiem. Chwilowo nie ma wodomierza i do końca wakacji nie będzie, czyli lejemy za darmo , w ramach płukania technologicznego (cokolwiek by to nie oznaczało). Mąż twierdzi, że nie ma się z czego cieszyć, bo on tak przez całe życie (z wyjątkiem dworców) . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 13.07.2006 18:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 Okazało się, że okoliczne atrakcje nie kończą się na jeziorze http://lh3.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/Sb-6rI4DuNI/AAAAAAAAA8Y/7eAQH26-nCA/s400/2645457_348.ts1152814919776.jpg Na sąsiedniej łące (w tle po lewej widać nasze wykopki) pasą się koniki , bo łąka, przez ulicę, sąsiaduje ze stadniną. A w budynku przy stadninie można zjeść świetne domowe pierogi. Zdjęcie pierogów zamieszczę w późniejszym terminie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 15.07.2006 22:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2006 Wczoraj na budowie ruch był conajmniej jak na Marszałkowskiej w godzinach szczytu. Najpierw przyjechała grucha i popłynął wartki strumień B-20: http://lh4.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/Sb-7cE6UUiI/AAAAAAAAA8s/ti1tO4Y7mBg/s400/2694543_348.ts1153000725261.jpg a później jeszcze pojawiły się bloczki fundamentowe: http://lh4.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/Sb-7cbWLILI/AAAAAAAAA80/kLigftA0GPg/s400/2694526_348.ts1153000663434.jpg Ponieważ nie było mnie przy tym, całą akcję obejrzałam sobie dopiero wieczorem. Mąż zrobił rzetelny fotoreportaż . Jednak, jak na wytrawną inwestorkę przystało, musiałam dziś wszystko własnymi oczami zobaczyć i własnymi łapkami pomacać. Odstwaiwszy dzieci do Babci, pojechaliśmy sobie z Mężem na działeczkę. Mąż wykazał zainteresowanie GWC (dla tych, którzy nie pamiętają przypomnę, że zamierzam zrobić dwa złoża żwirowego gruntowego wymiennika ciepła: jedno pod tarasem, a drugie w obrębie ścian fundamentowych). Chodzimy sobie po dnie wykopu pod złoże tarasowe, a Mąż pyta: "A to drugie, to gdzie chcesz mieć?". Więc ja chyżo siup z wykopu i nuż pokazywać "to drugie". A tu niespodzianka... Miało być między ścianami fundamentowymi, a ława pod ściany tylko z jednej strony. Patrzę ci ja i, kurtka na wacie, brakuje jednej ławy . Dzięki Ci Panie Boże za wynalazek telefonii komórkowej! Myk, myk telefon do Kierownika budowy: - Panie Kierowniku ławy brakuje jednej! - A której? - No tej, co miała iść w poprzek, za garażem. - Ale w garażu wszystkie ławy są? W tym momencie szybki obrót na pięcie o 180 stopni: - W garażu też nie ma! I pod schodami do garażu i kotłowni . O, kwak! Szybka mobilizacja ekipy, niech skuwają beton, póki jeszcze nie związał. Przyjechali w dwie godziny, bo mają daleko. Ale niestety: beton był szybszy i skubany związał . Dobry beton, wielkopolski . W poniedziałek rozpoczyna się akcja rozkuwania zalanych ław, brakujących wykopków (współczuję Panom Kopaczom, bo teraz to już muszą ręcznie), zbrojenia itd. Zawinili chyba wszyscy po trochu: - Pan Geodeta, bo wszystkiego nie wytyczył, - Panowie ze Sznurkiem, bo wszystkiego nie zaznaczyli, - Kierownik, bo sprawdził wszystko do zdjęcia humusu po spawanie bednarki, ale nie przyszło mu do głowy, żeby sprawdzić, czy wszystko wykopane, - Pożal się Boże Inwestorka, która zna projekt na pamięć i nie zauważyła, że czegoś brakuje. Ale najważniejsze, że się wszystko da naprawić . Już na początku taka wtopa . Mam nadzieję, że prawdziwą budowę poznaje się nie po tym jak się zaczyna, ale jak się kończy. I niech mi teraz ktoś powie, że GWC w domu jest niepotrzebne . Nas uratowało przed sporą budowlaną katastrofą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 19.07.2006 20:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2006 W przeciwieństwie do mnie, Panom Ekipie wraz z Kierownikiem Budowy brakujące ławy nie spędzają snu z powiek. Beton i tak już związał na amen, więc odłożyli kucie i zajęli się wyrównywaniem tych ław, które są. Ponieważ piękna letnia pogoda nas nie opuszcza , a ja poruszam się komunikacją miejską (w dodatku z dzieckiem, bo opiekunka na wakacjach - niektórym to dobrze ), więc budowy nie odwiedziłam już dwa dni. Za to Mąż jeździ tam przed pracą i po pracy, i dokumentuje. Wczoraj udokumentował ławy równiótkie jak stół: http://lh4.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/Sb-8IyjtyqI/AAAAAAAAA9E/72HqBt6oOUE/s400/2802769_348.ts1153339186538.jpg. Ale wrócił nieco podłamany, bo "jakiś mały ten dom". He, he... tak to jest, jak się Forum czyta tylko po łebkach . Ja już wiem, że to tylko złudzenie apteczne (jak mawiała pewna znajoma mojej Mamy) po wylaniu ław . A dziś jeszcze jedna niespodzianka: http://lh6.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/Sb-8JZbVdDI/AAAAAAAAA9M/-Qr7AeveI6Y/s400/2802774_348.ts1153339214256.jpg Pierwsza ściana fundamentowa . W dodatku z przepustem . Ponieważ wyszliśmy już z ziemi, na działce pojawiła się piękna żółta tablica, wypełniona własnoręcznie przez Inwestorkę. Teraz to już prawdziwa budowa . http://lh6.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/Sb-8JhXEs5I/AAAAAAAAA9U/BXE4jiWbmeo/s400/3055279_348.ts1154254923342.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 27.07.2006 11:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2006 A miało być tak pięknie... . Myślałam, że Inwestor (czyli ja) pojawi się na budowie dwa razy w tygodniu, w międzyczasie podzwoni po hurtowniach coby materiał odpowiedni (i w odpowiednich cenach) zamówić, a domek będzie się budował równiutko i sprawnie. I niby się buduje, ale coś ze sprawnością Panów Majstrów kiepsko . Wczoraj na wizytacji wieczornej trochę się wnerwiłam . Ściany fundamentowe wciąż jeszcze nie gotowe. Okazało się, że kilka bloczków się chwieje (do poprawki), spoiny też nie są tak równe jak obiecywali (powiedzieli, że nie trzeba bedzie rapować). Teraz żałuję, że im tej rapówki nie kazałam zrobić. Niby pomalowali dysperbitem, ale tylko "niby" . O szczelnej izolacji nie ma mowy, chyba, że woda głupia jest i jak zobaczy, że nasz domek ma czarne fundamenty, to się będzie do niego z daleka trzymała. Do tej pory starałam się Panom nie wchodzić w paradę, mając nadzieję, że lepiej ode mnie znają się na swojej pracy, ale dzisiaj postanowiłam wezwać ich do raportu. Od rana w nastroju bojowym zjawiłam się na budowie i zarządziłam zbiórkę. Chyba się za bardzo nie wystraszyli, bo kazali na siebie czekać sporą chwilę, a później jeden na moją uwagę, że na styku ławy funfamentowej i ściany fundamentowej powinien być trójkącik z zaprawy, żeby wilgoć lepiej odpływała, stwierdził, że "jeszcze czego, może kwadracik?". Kulturalnie acz stanowczo oznajmiłam Panu, że w swoim domu może sobie ukulać nawet walec, jak mu się będzie chciało, a to jest MÓJ dom i ma być jak ja chcę. Trójkącika pewnie nie zrobią, bo musieliby zaprawę do dysperbitu przyklejać, ale całą resztę mają poprawić tak, żeby mi się podobało. Zobaczymy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 30.07.2006 10:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2006 No i podoba mi się . Panowie Ekipa, po reprymendzie otrzymanej ode mnie, mieli jeszcze tego samego dnia przeprawę z Kierownikiem Budowy, a później z własnym szefem. W rezultacie prace ruszyły we właściwym kierunku, a Majstry jakieś bardziej komunikatywne (trudne słowo ) się porobiły. Nie jestem już dla nich Babom, co to się w książkach bzdur naczytała. Nie będę ich jednak za bardzo chwalić, żeby nie zapeszyć. Wczoraj ściany fundamentowe wyglądały tak: http://lh6.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/Sb-8-E12UsI/AAAAAAAAA9k/8vX8IjIjWAQ/s400/3055287_348.ts1154254984021.jpg W najwyższym punkcie mają ponad 1,5 metra ponad poziom ławy (spadek terenu): http://lh6.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/Sb-8-mDkabI/AAAAAAAAA9s/DREYCpWLth4/s400/3055290_348.ts1154255020938.jpg Majątek wydamy na piasek do zasypywania . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 12.08.2006 08:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2006 Wrócilimy po długiej i nieplanowanej przerwie. Haneczka zachorowała na zapalenie płuc i prawie 2 tygodnie spędziliśmy w szpitalu, gdzie jedyną rozrywką były wieczorne odwiedziny Taty z notebookiem i oglądanie bajek. http://lh6.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScEMXXQvNfI/AAAAAAAAA-Y/mRQ092Q5GAs/s400/3374262_348.ts1155371093857.jpg Przez ten czas domek budował się bez nas i prócz ulewnych deszczy, które uparły się padać właśnie wtedy, gdy zaplanowaliśmy zasypywanie fundamentów, wszystko przebiegało sprawnie. Przez te deszcze nasza wspaniała, twarda jak skała glina, zamieniła się w maź pochłaniającą wszysko (poczynając od butów Panów Ekipy, na samochodach dostawczych kończąc). Na szczęście w końcu wyjrzało słoneczko (tak przez nas znienawidzone ostatnimi czasy) i stan "zero" udało się wczoraj zakończyć . W fundamentach zmieściło się 12 tatr piachu , czyli prawie 200 ton. Wszstko zagęszczne warstwami co 30 cm, kolejną Hondą oczywiście http://lh3.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScEMXhGXSJI/AAAAAAAAA-g/lBx_PdY7-SU/s400/3374265_348.ts1155371125829.jpg http://lh3.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScEMXvzrurI/AAAAAAAAA-o/ZPpNI7TAoH8/s400/3374267_348.ts1155371150390.jpg Bardzo sympatyczny Pan Instalator rozprowadził kanalizację (działa ), a Panowie Ekipa osadzili rurę doprowadzającą powietrze z GWC (to ta pomarańczowa w gustownej niebieskiej czapeczce ). Ta rura wychodzi z drugiej strony domu w okolicach tarasu, bo GWC ma być żwirowy, położony właśnie pod tarasem. Fi 250 robi wrażenie http://lh6.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScEMXxARTeI/AAAAAAAAA-w/ZhRZZTIMaDY/s400/3374270_348.ts1155371174315.jpg http://lh5.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScEMYARf8WI/AAAAAAAAA-4/28pE7YtDuKw/s400/3374278_348.ts1155371229839.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 12.08.2006 18:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2006 A wczoraj, już pod moim inwestorskim okiem, odbyło się wylewanie podbetonu. Zamówiłam 12,5 m3 B-10. Starczyło idealnie (nabieram budowlanej wprawy). Jedyne nie zalane betonem miejsce, to coś, co Panowie Ekipa nazywają szklanką. Będzie tam zamontowany HEB podtrzymujący inny HEB. Za bardzo nie wiem, o co chodzi , ale jak już będzie wszystko poskładane, to się dowiem. Panowie, bardzo muszą lubić to miejsce, bo nawet przed niekorzystną aurą chronią je własną garderobą . http://lh6.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScENULgY1dI/AAAAAAAAA_A/up40ecUydqg/s400/3374298_348.ts1155371317607.jpg http://lh4.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScENUu3ox8I/AAAAAAAAA_I/eQ-wpoHOaIk/s400/3374294_348.ts1155371296310.jpg To obniżenie, w którym pracują Panowie, to nasz przyszły garaż i kawałek kotłowni. Ponieważ oba pomieszczenia są obniżone o ok. 80 cm w stosunku do poziomu podłogi w domu, zostały już do wysokości ścian fundamentowych pobudowane z Silki a nie z bloczków betonowych, jak fundament. Trochę się zakręciłam przy zamawianiu Silki i kupiłam pustaki grubości 24 (chciaż ściany mamy zarojektowane z Silki 18), żeby zachować tę samą grubość, co ściana fundamentowa. Okazuje się, że przez to garaż jest węższy o 12 cm. Niby niedużo, ale robi różnicę . No nic, będziemy musieli z tym jakoś żyć. Niedługo Panowie jeszcze dokończą ocieplanie fundamentu, a teraz zostało już tylko polewanie podbetonu. Cały stan "zero" kosztował prawie 27.300. Mam odchylenie od planu finansowego na 2300. Na niekorzyść niestety . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 18.08.2006 08:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 No i oczywiście znowu o czymś zapomnieliśmy . Przygotowane przez nas, bardzo profesjonalne listy do potomnych i kamień węgielny (ta żółta kulka to kamień znaleziony na naszej działce) http://lh5.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScEOJHyDHGI/AAAAAAAAA_Y/WqQ9JJxH_pI/s400/3055280_348.ts1154254937358.jpg http://lh6.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScEOJcHTKZI/AAAAAAAAA_g/K2Qes0py7Ww/s400/3055283_348.ts1154254955204.jpg miały być zasypane wewnątrz fundamentów. W ławach nie chcieliśmy ich zatopić, bo ze względu na znane wszystkim właściwości betonu, miałyby raczej marne szanse na ujrzenie jeszcze kiedyś światła dziennego. Niestety podczas zasypywania fundamentów byliśmy z dzieckiem w szpitalu i jakoś przegapiliśmy odpowiedni moment. Wczoraj spróbowaliśmy naprawić nasz błąd. Jedną z butelek zakopaliśmy na zewnątrz domu, w pobliżu wykusza. Żeby uchronić ją przed przypadkowym uszkodzeniem podczas prac ziemnych, znaleźliśmy jej takie gustowne ubranko (resztka rury kanalizacyjnej, którą zostawił Pan Instalator - jak to nigdy nie wiadomo, co się może przydać ). http://lh5.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScEOJTVqWCI/AAAAAAAAA_o/scAusqkvqxU/s400/3528672_348.ts1155889504197.jpg http://lh5.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScEOJubtNqI/AAAAAAAAA_w/vwanqCswPKU/s400/3528675_348.ts1155889525795.jpg Druga znajdzie się pod tarasem, a trzecia, gdzieś w ogrodzie. Chyba będzie się liczyć ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 18.08.2006 08:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 I moment, na który z utęsknieniem czekaliśmy od tygodni: PRZYJECHAŁA SILKA NA ŚCIANY http://lh4.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScEOKHq69tI/AAAAAAAAA_4/ZbbncfZ1v1g/s400/3528668_348.ts1155889479634.jpg Z hurtowni Begier . Nazwa nie powinna nikogo zmylić . Bardzo miła obsługa, dobre ceny. Wszystkim polecam . Czego nie mogę powiedzieć o hurtowni Dom-Bud z Suchego Lasu . Zamówiłam u nich Silkę na część fundamentów (tę w garażu i kotłowni), bo była potrzebana na gwałt, a u Begiera nie mieli na składzie. Miała przyjechać Silka 24 pełna, w klasie 20, i przyjechała Silka 24, tylko że drążona w klasie 15 . Pani z Dom-Budu, to powinna chyba kapustę na rynku sprzedawać, a nie materiały budowlane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 21.08.2006 21:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2006 Nie jeżdżę na budowę, bo przedszkole ma wakacje, a mnie nie chce się dwóch ogonów ze sobą ciągnąć, więc wieści z budowy mam tylko z drugiej ręki. Dziś rozpoczęło się murowanie pierwszej warstwy bloczków. Na zaprawę, żeby dobrze wypoziomować. Reszta warstw będzie na klej. Na koniec dnia nasz przyszły dom wyglądał tak: http://lh5.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScFx-xocQSI/AAAAAAAABAg/1jaiSHLNDRA/s400/3623994_348.ts1156193793809.jpg http://lh6.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScFx_KCEKnI/AAAAAAAABAo/-5N545xq72I/s400/3624007_348.ts1156193819629.jpg Do demonów prędkości Panowie Ekipa nie należą . Ale nie spieszy mi się. Mam nadzieję, że będzie dokładnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 22.08.2006 21:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2006 Dziś bladym świtem wyrwał mnie ze snu dźwięk telefonu. Komórka moja przemówiła do mnie przemiłym głosem Pana Bartka ze wspomnianej wcześniej hurtowni budowlanej i oznajmiła, że kolejna dostawa Silki będzie na działce za godzinę. Zwlekłam się z łóżka i po stwierdzeniu, że to już ósma godzina, bez skrupułów zadzwoniłam do Szefa Panów Budowlańców, coby o dziewiątej na budowie byli i towar odebrali. Szef poinformował, że Panowie już tam są, bo o szóstej z domu wyjechali. Jakież było moje zdziwienie, gdy Mąż o dziewiątej, w drodze do pracy, postanowił zajrzeć do naszego budującego się domku i nikogo nie zastał . Nikogo oprócz Pana, który przywiózł Silkę i na widok Męża bardzo się ucieszył, bo miał mu kto WZ-tkę podpisać. A tak Silkę wyładowywali (w końcu wiem, co to jest ten HDS): http://lh4.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScFy5oEYdEI/AAAAAAAABA4/7LDHwNtodP8/s400/3658178_348.ts1156283385752.jpg Jak się później okazało, Panów Ekipy nie było również o dziesiątej, kiedy to budowę nawiedził Kierownik. Cztery godziny jechali? Toż mój Mąż pokonuje dystans z Poznania do Szczecina w czasie dwa razy krótszym (mam nadzieję, że Panowie z drogówki tego nie czytają ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 22.08.2006 21:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2006 Na 16-tą umówiłam się na działce z Paną, która ma nam wycenić strop Teriva (chyba keramzytowy będzie) i więźbę. Jechałam na spotkanie autobusem, bo jak już chyba kiedyś pisałam, przemieszczam się z pomocą komunikacji miejskiej. Raz pożyczyłam mężowy samochód i z młodszym dzieckiem na pokładzie, z zawrotną prędkością 40 km/h, przebyłam 15-to kilometrowy dystans pomiędzy naszym mieszkaniem a budową. Przeżycie było tak silne, że drogę powrotną miałam ochotę przebyć autobusem. Tak więc narazie pozostaję przy transporcie publicznym. No i jadę sobie tym autobusem dziś, a tu Pani umówiona dzwoni, że się spóźni godzinę. Nawet mi się ta zmiana planów spodobała, bo mogłam w spokoju postępy budowlane pooglądać. Już z daleka widziałam, że pierwsza warstwa bloczków ułożona w całości (wczoraj była niespełna połowa) , czyli Panowie Ekipa jednak w końcu dotarli. Serce inwestorki się raduje . Podchodzę bliżej, macam... a tam moja hydroizolaca odłazi . Macam jeszcze raz a tam papa nie tą stroną położona . Wymyśliłam sobie taki patent: dwie warstwy papy termozgrzewalnej zrównane z zewnętrzną krawędzią ściany, a na to jeszcze warstwa folii tak wywiniętej, żeby ta papa nie miała kontaktu ze styropianem ocieplającym fundament. Niektórzy mówią, że ta folia niepotrzebna, bo teraz stosuje się papy asfaltowe a nie smołowe, a one styropianu nie rozpuszczają. Ale "strzeżonego.....". Tym bardziej, że rolka folii to tylko 50 zł. http://lh4.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScFzWipsavI/AAAAAAAABBI/AmZQpq7fs7U/s400/3656653_348.ts1156280567846.jpg Papa, jak ludzie budujący wiedzą ma dwie strony: jedna gładka do zgrzewania z murem, a druga posypana kamyszkami. I te kamyszki zamiast od góry, to u mnie miejscami od spodu były . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 22.08.2006 22:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2006 Oglądam sobie dalej, a tam takie spoiny w wykuszu . W dodatku chyba zaprawa zamiast w proporcji 3:1 (3 części cementu, 1 część piasku), była robiona odwrotnie. http://lh5.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScF0Ped-wEI/AAAAAAAABBY/kvKymt_4xdE/s400/3658192_348.ts1156283414545.jpg No to na koniec rzut oka na działkę i... wszystko jasne http://lh5.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScF0PibBjrI/AAAAAAAABBg/lHx0OfMD0-Y/s400/3656644_348.ts1156280545008.jpg Najwyraźniej piwo nie wszystkim służy . Lichej postury kobietą jestem, więc niejaki problem miałam z powstrzymaniem łez . I całe szczęście, bo właśnie przejeżdżał Kierownik Budowy i postanowił do nas zajrzeć (jak ja bym się obcemu chłopu z osmarkanym nosem pokazała?). Popatrzył na dzisiejsze dzieło Panów Ekipy i kazał rozebrać (to znaczy nie mnie się rozebrać , tylko bloczki). To co Panowie budowali przez dwa dni, my z Mężem w trzy godziny zburzyliśmy. Byłoby szybciej, ale deszcz nam trochę przeszkodził. Na szczęście materiały dało się odzyskać. http://lh6.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScF0PvL6pjI/AAAAAAAABBo/lG_FUlOY5oc/s400/3656635_348.ts1156280515891.jpg http://lh3.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScF0P5raThI/AAAAAAAABBw/kAkipB3Wtm8/s400/3656664_348.ts1156280590317.jpg A na koniec pracy dostaliśmy znak z nieba, że wszystko będzie dobrze http://lh6.ggpht.com/_06HbgcWgLZE/ScF0P3m1S2I/AAAAAAAABB4/Qozj3R4G3qo/s400/3656672_348.ts1156280603997.jpg Tylko co teraz zrobić z Ekipą ? Mąż mówi: wyrzucić! A może dać jeszcze jedną szansę i patrzeć cały czas na ręce? Jutro czeka mnie kolejna bitwa . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 23.08.2006 12:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2006 Opieka dla dzieci załatwioma i o dziewiątej inwestorka w nastroju bojowym pojawiła się na budowie. A tam głucha cisza . Telefon do Szefa Ekipy, z zapytaniem, kiedy można się ich spodziewać, a on mówi, że właśnie byli, ale bloczki rozebrane, to nie mieli co robić i se pojechali . Nossssz... k...a jego mać! (takie słownictwo też znam ) . Roboty po pas, a oni w chacie siedzą . Spotkanie przełożone na jutro. Sama się zabrałam za prace budowlane, bo szkoda było tak po próżnicy jechać na budowę. W kilka godzin uprzątnęłam całkiem spory kawał działki, przy czym zastał mnie Kierownik Budowy. Łapy miałam brudne, to mnie tym razem nie całował, ale powiedział, że budowa ma być radością a nie utrapieniem, i zaoferował pomoc w znalezieniu innego wykonawcy. Jutro Panom pokażę jak powinien wyglądać wzorowy plac budowy. Jak im się nie spodoba to się pożegnamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.