Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

NAPĘD przedni czy tylny?


thalex

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 97
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A z tym ręcznym hamulcem, to jak chcesz sobie powygłupiać się i poćwiczyć różne figury. To miałem na myśli.

Jestem jak najbardziej za wygłupianiem się na śniegu! Na dużym, pustym parkingu.

Jest to zabawa połączona z nauką i na pewno może przynieść wiele dobrego. Ja miałem okazję przećwiczyć jazdę bokiem na zakrętach na asfalcie, ale w ruchu drogowym szkoda na to i samochodu i opon (o bezpieczeństwie nie wspominając), ale dla kogoś kto takiej możliwości nie miał, jest to okazja dla bezbolesnej nauki wychodzenia z poślizgów.

Zachęcam więc do tego szczerze.

Im więcej czasu na to poświęcimy, tym mniejszy sens będzie miała ta dyskusja. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak sie zachowa auto 4x4 - nie jezdzilem

tzn..jezdzilem ale normalnie :lol:

jak mam ochote na wygłupy to robie

z samochodu podsterownego- nadsterowny

i kontroluje auto kierownicą

tuz przed wirazem wciskam gaz i hamulec

roznica przyczepnosci spowoduje ze auto zaczyna

jechac jak tylno-napedowiec

 

w zime po stracie przyczepnosci mozna na chwile wyprostowac kola jak złapią ową przyczepnosc to nalezy delikatnie skrecac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dominik.

Ujęcie gazu bez wyciśnięcia sprzęgła powoduje hamowanie napędzanych kół. Wpadasz w jeszcze większy poślizg. I nie ma tutaj znaczenia czy to przód czy tył ma napęd.

A jak wyprowadzisz auto z napędem 4x4 jak Ci stanie bokiem?

Dla mnie jzda bokiem, czy jazda w uślizgu nie jest sztuką, więc nie widzę większego problemu.

Natomiast co do aut 4x4 nie wypowiadam się z uwagi na to, że przejechałem takim samochodem może z 50km. Aby wyprowadzić takie auto z poślizgu -intuicyjnie- dodałbym gazu, ew. kontra kierownicą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nalezy tylko nadmienic ze mozna sobie w "buty" wsadzic porady jesli auto nie ma mocy i duzego momentu obrotowego

Janusz jesli wpadasz w poslizg ,jedziesz przez chwile prosto po czym wyciskasz sprzegło i złapiesz przyczepnosc to przy skreconych kołach auto wyrwie w strone skretu ale doprowadzi do zerwania przyczepnosci kol tylnych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapominamy tutaj o czymś takim jak kontra kierownicą w odpowiednim momencie.

Zapominamy też o tym jak jest w danym momencie samochód obciążony, zapominamy o wielu innych sprawach, które należy przećwiczyć na odludziu.

A wracając do pytania postawionego w wątku.

Nie sądzę, żebyś Thalexie uzyskał jednoznaczną odpowiedź.

Na zimę lepszy uważam napęd przedni. Bardziej dociążony przód silnikiem.

Na lato bez różnicy wg mnie.

Do popisów kaskaderskich lepiej z tylnym napędem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No teraz już dla mnie jasne, dzięki! :D

Pytałem bo jeździłem kiedyś krótko autkiem z przednim napędem i niestety niezbyt panowałem nad nim w sytuacjach poślizgowych. Nawet udało mi się raz rów zaliczyć :oops: .

Od 11 lat jeżdżę polonezami i nawet się z nimi dogaduję.

Oby mnie było stać w przyszłości na tylnonapędowy :(

A co by jeszcze można było dopisać??....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko zależy gdzie chcesz tym autkiem jeździć. jeżeli po stromych górkach, a nie masz dużej kasy to .................. polecam malucha :D Nie dość, że dobrze obciążony /bo krótki/ to jeszcze może sie obrócić w miejscu, jak nie uda się pokonać wzniesienia. :wink:

Całe lata wyjeżdżalismy po sniegu i lodzie duzym fiatem - ale zawsze musiał ktoś siedzieć w bagażniku / tylni napęd, a silnik z przodu/.

Teraz mamy kolejne samochody z napędem na przód, staram się nie wpadać w poslizgi, bo rzeczywiście trudno byloby potem opanować auto.

hamulca ręcznego uzywam /na sniegu/ jak chcę się zmieścić w bardzo ciasnym zakręcie, ale i prędkośc mam wtedy niewielką.

 

na dzień dzisiejszy - ja wybrałabym z przednim napędem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thalexie!

ja przez dwadzieścia lat tłukłem Poloneza, a przez następnych kilka też, bo mam Poloneza Trucka, już drugiego, bo pierwszego rozwalił mi pracownik.

Co ja mówię. Tego Poloneza używała cała moja rodzina, pracownicy.

Ciągał przyczepę, taką sporą. I na koniec oddałem go darmo szwagrowi, a ten po trzech latach zezłomował go. Do ostatka był na chodzie :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko zależy gdzie chcesz tym autkiem jeździć. jeżeli po stromych górkach, a nie masz dużej kasy to .................. polecam malucha :D Nie dość, że dobrze obciążony /bo krótki/ to jeszcze może sie obrócić w miejscu, jak nie uda się pokonać wzniesienia. :wink:

Całe lata wyjeżdżalismy po sniegu i lodzie duzym fiatem - ale zawsze musiał ktoś siedzieć w bagażniku / tylni napęd, a silnik z przodu/.

Teraz mamy kolejne samochody z napędem na przód, staram się nie wpadać w poslizgi, bo rzeczywiście trudno byloby potem opanować auto.

hamulca ręcznego uzywam /na sniegu/ jak chcę się zmieścić w bardzo ciasnym zakręcie, ale i prędkośc mam wtedy niewielką.

 

na dzień dzisiejszy - ja wybrałabym z przednim napędem :D

 

Majka ma rację, jeździłem różnymi pojazdami. Jak nie szarżujesz, a jedziesz z głową na karku i myślisz to wszystko jedno. Ważniejsze by się nie psuł. Chyba, że masz 26 lat i chcesz zaimponować panience :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku, już chyba minęły te czasy imponowania panienkom samochodem.

Teraz to takie urządzenie jak odkurzacz, czy telewizor.

Pamiętasz chyba czasy, kiedy samochód PF 125 był często więcej wart niż tzw. gierkowska willa. I ten prędkościomierz z przesuwającym się czerwonym paskiem. I ten yellow bahama :lol: , dostępny tylko za dolce w Pewexie.

Takim cudem można było zaimponować panience.

Ja imponowałem Trabantem 600 :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku, już chyba minęły te czasy imponowania panienkom samochodem.

Teraz to takie urządzenie jak odkurzacz, czy telewizor.

Pamiętasz chyba czasy, kiedy samochód PF 125 był często więcej wart niż tzw. gierkowska willa. I ten prędkościomierz z przesuwającym się czerwonym paskiem. I ten yellow bahama :lol: , dostępny tylko za dolce w Pewexie.

Takim cudem można było zaimponować panience.

Ja imponowałem Trabantem 600 :lol: .

 

Jeździłem 125p. Pierwszy był "czewień burgundzka", drugi w firmowych barwach biało niebieski, trzeci kość słoniowa, ostatni zieleń stepowa za 1600$ w Peweksie. To były czasy :D

A jednej panience to zaimponowałem starym Volvo :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry temat.

Nie odpowiem Ci w kilku zdaniach, ale może to Cię trochę nakieruje.

 

Jeżeli jesteś w miarę dobrym kierowcą to kup sobie samochód z napędem na tył. Ten typ napędu daje więcej przyjemności z jazdy. Poza tym jest bardzo prosto skonstruowany i w zachodnich samochodach praktycznie niezniszczalny (z przednim bywa różnie - nawet w Audi!).

Samochody z napędem na tył (duża większość) są podsterowne. Dla niektórych jest to wada, ale dla wprawnego kierowcy to jest zawsze zaleta.

 

Jeżeli jednak nie jesteś doświadczonym kierowcą to kup sobie samochód z napędem na przód. Większość z tych napędów jest podsterowne. Tylko czasami trafia się neutralna charakterystyka.

Są też zalety tego napędu - łatwiejsze prowadzenie zimą.

 

Od siebie gorąco polecam napęd na cztery koła. Sam jeżdżę takim wozikiem i wiem coś na ten temat.

 

Jak chcesz wiedzieć coś więcej to mogę Ci walnąć dłuższy wykład.

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochody z napędem na tył (duża większość) są podsterowne. Dla niektórych jest to wada, ale dla wprawnego kierowcy to jest zawsze zaleta.

 

Jeżeli jednak nie jesteś doświadczonym kierowcą to kup sobie samochód z napędem na przód. Większość z tych napędów jest podsterowne. Tylko czasami trafia się neutralna charakterystyka.

 

 

Drobne sprostowanie do tego co napisaół Benzek - samochody z napędem na tył są NADSTEROWNE.

 

Do Majki, w uproszczeniu samochód podsterowny to taki, który ma tendencję do uciekania na zewnątrz zakrętu. Nadsterowny ma chęć zacieśnić zakręt, czyli d... ucieka mu na zewnątrz. Wiąże się to z rozłożeniem masy na osie i może się zmieniać w zależności od obciążenia pasażerami i bagażem. Z tylnonapędowych podsterowna była FSO Warszawa, ale kto dziś pamięta ten samochód zwłaszcza w wersji M20. Idealna była na randki... :oops:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Januszu, dokładnie tak :D Też robiłem kurs i egzamin na warszawiance :D

Do siebie do góry był wsteczny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...