Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

czym odśnieżacie ? - podziel się... łopata, maluch, odśnieżarka.. co jeszcze?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 241
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ale zasypało nagle? Bo nie wierzę, że przy nawet kulawej systematyce można dopuścić do takiego stanu. Współczuję.

 

NAgle to nie bo tylko ... przez noc. Wiatr był tak niesprzyjający, że cały śnieg wylądował na drodze pomiędzy zaspami. W dzień przyszedł deszcz zamarzający i ... du.a blada. Jeden narwaniec Toyotą Hilux z oponami terenowymi chciał być lepszy od traktorów i ... zakopał się po dach z jednej strony. Dwie łopaty i gdy go odkopaliśmy to na wstecznym zdążył wyjechać zanim go całego zasypało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezły hardcor. Moja droga dojazdowa jest po bokach otoczona krzaczorami. W sezonie letnim narzekamy, bo przy mijaniu potrafi się lakierka na aucie porysować, hehe. Teraz widzę, że mamy skuteczne i naturalne płotki śniegowe. Przyznam, że nasza droga jest lepiej odśnieżona niż drogi wewnętrzne na osiedlu i mniejsze w całym mieście.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odsniezyc kazdy moze czym popadnie ale jak jest juz kupa sniegu u kazdego z sasiadow i nie masz gdzie wyrzucac to ciezko zrobic miejsce nie dla 5 a dla 1 auta

 

Dlatego od pierwszych śniegów odrzucam go daleko na trawnik.

Czasem na szybko jak muszę się odgrzebać odgarniam parę szufli na boki.

Potem w wolnej chwili niestety szufla i to co odgarnięte wywalam na trawnik.

 

Jakbym chciał robić ścieżki na szerokość łopaty, to niedługo nie miałbym gdzie zrzucać śniegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz to ja się nie martwię. Kolega myśliwy właśnie dzwonił i w lesie pod śniegiem normalne błoto jest. Ja martwię się końcówką zimy, gdy to wszystko ruszy, a ziemia na 100% będzie wtedy przemarznięta. Mój kopacz w ub roku miał zlecenie już w lutym na fundamenty i odpuścili sobie, bo na metrze była zmarzlina.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem tylko zauważyć, że za płotem jest teren należący do kogoś innego. Konstytucja, kodeks cywilne i inne akty prawne gwarantują poszanowanie prawa własności. Nie wolno obciąć nawet gałęzi drzewa, które przechodzą na nasz teren. Owoce na nim są własnością tego na czyim terenie rośnie drzewo i dopiero jak spadną, to można je zagospodarować. Można za to wezwać właściciela drzewa do uprzątnięcia liści, które spadają na nasz teren. Przerzucanie śniegu na czyjś teren jest DZIAŁANIEM BEZPRAWNYM. Zauważyłeś, że kiedyś wokół torów i dróg często stawiano płotki, a teraz już ich nie ma? Doskonale zatrzymywały śnieg i zaspy tworzyły się na polu, zamiast na drodze czy torach. Czemu ich nie ma? Bo trzeba było płacić właścicielowi terenu odszkodowanie, za użycie jego terenu, oraz ewentualne szkody w gruncie związane z topnieniem śniegu. Jeżeli masz przed domem rów, to zapewne zarząd dróg nawet się nie pofatyguje, żeby Cię ścigać. Jeżeli pole to pewnie rolnik też nie przyjedzie sprawdzić. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to działanie bezprawne, a wręcz karalne. I mówiąc wprost - wkurza mnie takie polskie, egoistyczne podejście. U teściów mamy hałdę śniegu na wąskim odcinku działki, ale nigdy nam nie przyszło do głowy, żeby walić śnieg sąsiadom do ogrodu, bo to jest ICH ogród. Sąsiadowi mojej budowy, który właśnie działa tak jak radzisz, zwrócę uwagę, żeby nie przerzucał śniegu na mój teren. Wojny wszczynał nie będę, bo generalnie z tej strony nie mam problemów z dogadywaniem się, ale nie zamierzam zgadzać się na powiększanie już tworzącego się jeziora.

 

I co się znów czepiasz? Zacytuj fragment tekstu w którym powiedziałem "do sąsiada". Gadanie jak z przedszkolakiem, naprawdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz to ja się nie martwię. Kolega myśliwy właśnie dzwonił i w lesie pod śniegiem normalne błoto jest. Ja martwię się końcówką zimy, gdy to wszystko ruszy, a ziemia na 100% będzie wtedy przemarznięta. Mój kopacz w ub roku miał zlecenie już w lutym na fundamenty i odpuścili sobie, bo na metrze była zmarzlina.

 

Jeśli kolega dzwonił teraz to może faktycznie być błoto przy tych odwilżach. Poza tym wydaje mi się, że w lesie to też jest inaczej. Cała ta ściółka, korzenie itd. na pewno pomagają ziemi utrzymać ciepłotę w lesie. Na działce raczej ziemia marznie szybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co się znów czepiasz?

Tak czepiam się i będę, ale cały czas czekam na konkrety"

Zacytuj fragment tekstu w którym powiedziałem "do sąsiada".

Tylko że ja nie pisałem, że do sąsiada... (w rozumieniu prywatnej osoby). Pisałem przykładowo o rowie i o polu. Tak czy owak dopóki się nie mieszka na wyspie, to wyrzucany śnieg wyląduje na terenie sąsiada, kimkolwiek on nie jest (zarząd dróg, leśnictwo, rolnik) i jakikolwiek status ma teren (pole, las, rów przydrożny).

Gadanie jak z przedszkolakiem, naprawdę.

Nie wiedziałem, że przedszkolaki znają kodeks cywilny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rację masz, już raz zakończyłem tą bezsensowną dyskusję i znów do niej wróciłem. Tym razem nie wrócę.

 

Roztopy przyszły to fakt i do tego całkiem nieźle idzie im odśnieżanie, tylko obawiam się, że to się niedługo skończy i znów bedzie masa śniegu. Zresztą, nie obawiam się, ja osobiscie nie mam nic przeciwko.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Faktycznie, Pajero czy Vitarę można już kupić w cenie Lanosa. Ile jednak będzie kosztowało utrzymanie takiego Pajero? Ubezpieczenie, eksploatacja (a nie będą to samochody nowe, "kościołowe"), czy choćby głupia zmiana opon?

 

Druga rzecz: do śmietnika czy do furtki tym Pajero z domu nie będę podjeżdżał. Muszę odśniezyć tak czy tak.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeciez wiele wersji w napedach 4x4 kosztuja mniej wiecej tyle samo co 4x2 ,wiec nie lepiej kupic cos w napedach jezdzic tym na codzien i nie zawracac sobie glowy odsniezaniem.Jezdzilem kiedys stara panda 4x4 ,palilo to tyle co Tico jedzilo sie normalnie ,a zawsze mialem napedy w rezeriwe (sa zalaczane ),niestety nie miala reduktora ,ale i tak wolalem ja niz 4x2,i nie mailem zadnych problemow z odsniezaniem ,bo wystarczylo ,ze jak napadalo duzo sniegu ,a pare dni mnie nie bylo w domu na wsi to przed dojazdem do domu wlaczylem napedy i zawsze dojechalem do domu .Swoja droga zamiast pluga z przodu widzialem ,ze w gorach uzywano do odnsiezania autem 2 desek przczepionych do haka auta ,zbitych w ksztalcie klina i obciazonych ,dzialo to niezle .Maluch z lancuchami niezbyt sie sprawdza , poza tym uzywajac malucha od odsniezania tez go trzeba ubezpieczyc ,,wiec to troche dzialnie bez sensu, skoro mozna jezdzic czyms na codzien o jako bonus miec mozliwosc odsniezenia .Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, powtórzę pytanie: co ci da Panda "w napędach" na trywialny problem doniesienia śmieci do śmietnika, czy dojścia do furtki, bo listonosz przyszedł?

Większość ludzi w tym wątku zmaga się z odśnieżaniem samej posesji, nie dróg dojazdowych.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszytsko zalezy od tego jaka mamy parcele i co musimy odsniezac .W moim konkretnym przypadku nie odsniezam nic poza droga dojazdowa ,bo nie mam takiej potrzeby ,gdyz do bramy moge ja odsniezyc autem ,a do wejscia do domu od odsniezonego miejsca mam kilka metrow ,wiec wystarczy ,ze kilka razy sie tamtedy przejdzie i nie ma potrzeby odsniezania .Poza tym ,autka w napedach w zimie maja jeszcze jedna duuuza zalete ,jak napada duzo sniegu to czesto nie ma gdzie w centrum i czasmi trzeba dziennie tracic sporo czasu na szukanie miejsca parkingowego zaparkowac ,a majac 4x4 , staje sie przed nieodsniezonym miejscem wlacza napedy,reduktor jak jest i jeb w zaspe :-) , co pozwala zoszczedzic sporo czasu Sumujac majac takie same koszta utrzymania auta zawsze lepeij miec cos w napedach,szczegolnie zima.Poza tym jakos nie wyobrazam sobie abym dzionek mial zaczynac od odsniezania lopata i,mial na to tracic czas i energie ,wstawac specjalnie wczesniej itp ,bo raczylo w nocy sniegu raczylo napadac ,majac autko w napedach zamiast jak idiota machac lopata aby wyjechac z podworka ,wsiadam w autko i po prostu wyjezdzam z domu bez problemow i komplikacji , .Pzdr Edytowane przez gumis107
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie proponowanie zakupu czteronapędu komuś kto ma trochę metrów do odśnieżania to pomyłka. Sam mam dojazd na przysłowiową wiochę, przynajmniej 100m2 między bramą a garażem i z 20 przed bramą poza posesją, ale na zakup terenówki jakoś się nie zanosi. Odrzucenie śniegu, takiego kopnego, to 30-40 minut dla jednej osoby. Jak ciężki, mokry to godzinka. W ub. roku takich akcji miałem z 5-6. Jak były ręce do drugiej szufli to była to po prostu zabawa, ale na pewno też wysiłek fizyczny. Dla zdrowej osoby do pokonania. Podczas budowy domu ( 3 lata temu)raz zasypało drogę tak porządnie w dwóch miejscach. Jestem więcej niż pewien, że Panda 4x4 tej przeszkody by nie pokonała. Oprócz napędu potrzebny jest również prześwit, a i on nie gwarantuje sukcesu gdy śnieg jest mokry. Coś na ten temat mogą powiedzieć właściciele nowych foresterów z silnikiem diesla. Okazuje się że sprzęgło nie podlega gwarancji, a właśnie ono pada próbuje się z samochodu zrobić pług.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...