DoCentus 14.09.2009 19:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2009 Mega NEGATYW dla firmy SZTUK-MAR z Wejherowa za: olewanie klienta i CHAMSTWO. Typowy przypadek - na początku słodziutcy i mili. Tylko na początku. A było to tak:Zamówiłem 1 parapet, dałem zaliczkę 10 zł, termin odbioru osobistego umówiony. W dzień odbioru do południa dostaje telefon z zapytaniem czy muszę dostać parapet dzisiaj czy też może być w poniedziałek. Odpowiedziałem, że skoro mam umówionego fachowca to chcę wolałbym dzisiaj. Będą próbowali załatwić. Zadzwonią. Oczywiście nikt nie zadzwonił. Towaru nie dostałem. Odebrałem we wtorek. Na pytanie dlaczego w umówionym terminie nie otrzymałem nawet telefonu z ostateczną informacją facet zarzucił mi że podnoszę głos niepotrzebnie bo widzę przed sobą kobietę (kobieta też tam była ale oprócz niej dwóch facetów, a głosu nie podnosiłem tylko 3 razy raczyłem ponowić pytanie). W końcu rzucono mi pytanie czy płacę za towar. Przy wydawaniu reszty facet walnął 5-złotówką w blat stołu tak, że miałem obawy czy jej nie uszkodził. Powtórzył tą demonstrację swojego niezadowolenia drugi raz przy następnej monecie. Odchodząc na moje "do widzenia" usłyszałem "dobranoc" (godzina była przedpołudniowa - zatem pijany czy złośliwy?). Odpowiedziałem "żegnam" jako, że moja noga tam więcej nie stanie. Słyszałem powiedzenie o Jaśnie Panu, któremu słoma z buta wystaje.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czmirek 14.09.2009 19:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2009 wiec po co zatrudniales " gowniarza"? mialo byc dobrze , szybko, fachowo no i tanio.? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hub75 24.09.2009 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2009 Mały update czarnej listy. Omijajcie szerokim łukiem. - Stolarz p.Lange tel. 661-923-664 z okolic Mirachowa, który wykonuje drzwi i schody. Wykonanie tandetne i badziewiackie, kolor wyszedł zupełnie inny niż na próbniku niektóre elementy drzwi również inne niż zamawiałem, o jakości materiałów nie wspomnę - fornir zamiast litego drewna. Facet obiecał wszystko poprawić i .... od roku słuch o nim zaginął. Generalnie jedna z większych porażek przy wykończeniówce. Ekipa przygarnęła sobie również stare narzędzia które stanowiły moją własność... - Facet od płotów tel.880-979-033 który nie potrafi ukręcić mocnego betonu - po roku murek zaczyna się sypać. Do tego poginęły drobne rzeczy z garażu i zeżarli moje ogórki kiszone (wrrrrr..) ;-( Jest niezłym aktorem, wzbudza litość, opowiada jak go inwestorzy oszukali a na koniec "zajumał" puszkę z farbą i 4 worki cementu - Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu dodam kolejne czarne owce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tbogo 24.09.2009 17:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2009 poszlo 2 razy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tbogo 24.09.2009 17:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2009 ledwie rozpoczalem budowe a juz sprawa do sadu pojdzie wykonawca polecony przez architekta - solidny, uczciwy, duza firma, robi olbrzymie projekty, szybki, niedrogi itd. (glownie firma stawia domy drewniane), wlasny tartak (czyli tani material) zdecydowalismy sie na niego po tych wszystkich namowach. pierwsze spotkanie z pol roku przed budowa. wrazenia : niemlody wysoki pan z wasikiem, wrazenie pozytywne. zna sie na rzeczy, w miare konkretny, w sumie OK. potem kosztorys do banku: pracowniaca wysyla mi kosztorys, tragedia, przerabiam go sam bo w te bzdury nawet laik by nie uwierzyl, ale co tam, to tylko do banku. mamy kredyt, spotykamy sie w celu ustalen. kosztorysu nie moge sie doprosic, czas ucieka. niech robotnicy wchodza a do cen sie dogadamy. ustalamy cene na fundamenty i plyte betonowa 5-7tys (32m2 dobudowka, jego zdaniem 37 bo po obrysie zewnetrznym, moze i ma racje, nie spieram sie). wchodza robotnicy, po 3 dniach zaliczka. 20.000 (umowy nie mamy). podpisujemy kosztorys na szybkiego w samochodzie (tak skubany czlowieka kreci ze nawet nie ma czasu policzyc) dostaje KP i umowe do przeczytania. w domu licze i kwoty straszne. blacha z robocizna 95zl/m2, rynny metal 95zl/mb, tynk (material) na 30m2 2400zl!!! (licze sam, wychodzi 150zl, nie nie to nie pomylka - sto piecdziesiat zl!!!), pokrycie dachowe - deski + 2xpapa - 3500zl a ja licze osb i 2xpapa wychodzi 1500zl (dach 45m2), wiezba dachowa na te dobudowke 6600zl (za tyle to na caly dom bym kupil). dzwonie z rezygnacja, wiadomo slowne wyrzuty, utarczki ale rezygnuje z uslug. straszenie ze jak tak to oddaje kase i schodza z budowy od zaraz (ale mnie przestraszyl , przeciez o to mi chodzi) ale to by bylo za proste. jade z kolegami z branzy, cos ich tknelo i sprawdzaja wykonanie fundamentow i plyty - zalany chudziak. okazuje sie, ze fundamentow brak, miala byc glebokosc 1,6m od posadzki istniejacego budynku, w rzeczywistosci jest z 50cm. zero izolacji poziomej, potem twierdzil ze mial zrobic - styropian, styrodur + folia. tylko co chcial izolowac?? jak ani lawy nie wylane na odpowiedniej glebokosci ani scianki fundamentowej nie zrobil. lawy niby jakies sa ale o metr wyzej niz w projekcie. dzwonie do niego, pali glupa zer jest OK, i ze nie moze byc na mojej budowie bo ma wazniejsze projekty. (w sumie co mnie to interesuje, dla mnie najwazniejsza jest moja budowa a skoro tak mowi to tym bardziej musze sie go pozbyc bo nic dobrego z tego niw wyniknie). daje wszystko na glosnomowiacy i mam 2 swiadkow:). na drugi dzien przyjezdzam z fachowcem od ciezkiej budowlanki, opinia straszna - do wyburzenia i postawienia od nowa. dzwonie wieczorem (nie wzialem telefonu ze soba)ale nie odbiera. rano sam oddzwania. rozmowe NAGRYWAM. wyciagam podstawowe dla mnie sprawy. projekt pan dostal? dostalem. robotnicy mieli projekt? mieli. jest wszytko wg. projektu? nie, nie jest!!! (ze zloscia). i jeszcze kilka ciekawych szczegolow. nie zachowane wymiary a w szczegolnosci odleglosc do plotu. mialo byc 3m a po postawieniu scianki z ociepleniem jest od 15 do 27cm za blisko plotu (bym sie zdziwil przy odbiorze). spotykamy sie na budowie. robotnicy juz tego dnia nie robia. do pomocy mam brata, ktory zna sie na rzeczy. pan przestaje byc mily. na wszystko ma wytlumaczenie, jego zdaniem wszystko jest OK. dopiero po jakims czasie widzi ze brat sie zna i jemu kitu nie wstawi. (wszystko NAGRYWAM). dochodzi jeszcze postawienie scianki z silki, ktora po zasypaniu bedzie jakies 30-40cm w ziemi (sam wczesniej mowil ze tak nie mozna bo silka chlonie wode). dochodzimy do jakichs wnioskow, facet sam ma pomysly jak to poprawic zeby jednak bylo OK. w miedzyczasie straszy sadami, fakturowaniem, liczeniem po KNRach, zrzuca na mnie wine, ze chcialem tanio i nie mam kierownika budowy, nadzoru, nie bylo geodety itd. ale decyduje sie poprawic (za to sie rozliczamy wg ustnej umowy i koniec wspolpracy). na budowe jade po 2 dniach. nic nie ruszone, robota stoi i czeka. dzwonie do niego. telefon poza zasiegiem (firma z Kaszub). wysylam smsa z prosba o kontakt. oddzwania po 3 godzinach. skruszony (o dziwo) - rozmowe NAGRYWAM przyznaje sie do wszystkiego, tlumaczy sie (na kolana nie pada, ale mam wszystko co potrzeba nagrane). o kierowniku wspomina jako o osobie, ktora moze mu mocno nabruździc (bo takiego mam w dzienniku wpisanego). w projekcie jak wół jest napisane ze bez kierownika nie powinien zaczac robot. pomijam wykonanie poza projektem. tez w projekcie jest mowa o 3m od plotu (pan twierdzil, ze tego nie ma - trzeba czytac, a nie przegladac kosztorys zwala na pracownice, obiecuje wszystko poprawic i wziac male pieniadze za wszystko zeby tylko wybrnac z jak on to mowi (mam nagrane ) szamba. godzi sie na kazda godzine na spotkanie w obecnosci prawnikow. swojego prawnika widze w poniedzialek w nocy. dzwonie we wtorek a pan nie raczy odebrac telefonu. na smsy nie odpowiada. zeby wiedzial co na niego mam to chyba by takich numerow nie robil. ale trudno. tego samego dnia kompletujemy z prawnikiem wszystkie dokumenty i caly material z rozmow, zeby zlozyc w sadzie. ekspertyza czlowieka z uprawnieniami. moglismy sie dogadac bez sadu. ale jak pan Włodzimierz M. nie chce to porozmawiamy w sadzie. sprawa wydaje sie byc oczywista ale zawsze pozostaje ryzyko. na szczescie ja ryzykuje mniej. jak sie sprawa zakonczy podam czlowieka z imienia i nazwiska oraz nazwe spolki (z o.o.) - siedziba w Gdansku, chociaz w sumie to firma z Kaszub. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paweł.p 24.09.2009 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2009 Witam forumowiczow Stanowczo odradzam ta osobe i jego tkzw (firmę).Budował moj dom w konstrukcji szkieletowej.Człowiek kapletnie nie zna sie na technologii, na budowie panował bałagan, smietnik,jakosc wykonanie ponizej krytyki, jego pomagierzy to zbieranina niekompetentnych pijakow. Człowiek niesłowny, arogancki, czesto podpityNapsół wielekrwi mojej i mojej rodzinie, a błedy wynikajace z niekapetencji i braku wiedzy, kosztowały mnie wiele zdrowia, pieniedzy i pracy ekipyi ktora poprawiała po P.Kubickim. Paweł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgoniaz430 25.09.2009 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2009 Stolarz z polecenia, dlatego dalismy sie nabrac na zaliczke, w wysokosci 80% ceny calosci, po otrzymaniu zaliczki oswiadczyl z usmiechem na ustach ze zbankrutowal, trzeba mu bylo z gardla wydzierac poszczegolne elementy kuchni, cala zabawa trwala 3 miesiace, w koncu odmowil odbioru frontow z fabryki i oswiadczyl ze wywiazal sie z umowy - OMIJAC SZEROKIM LUKIEM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgoniaz430 26.09.2009 18:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2009 Krzysztof Kosowski Empire-Design stolarz-Gdansk-Kowale Stolarz z polecenia, dlatego dalismy sie nabrac na zaliczke, w wysokosci 80% ceny calosci, po otrzymaniu zaliczki oswiadczyl z usmiechem na ustach ze zbankrutowal, trzeba mu bylo z gardla wydzierac poszczegolne elementy kuchni, cala zabawa trwala 3 miesiace, w koncu odmowil odbioru frontow z fabryki i oswiadczyl ze wywiazal sie z umowy - OMIJAC SZEROKIM ŁUKIEM(o jakosci wykonanych prac nawet nie wspomnę) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tobik 30.09.2009 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 "Krupier" Waldemar Mikołajun. Branża: Budowlane materiały, Straszyn, ul. Jowisza 32. tel. 0516146266. Odradzam współpracę z tym człowiekiem a raczej oszustem. Umówiłem się z nim na dostawę bloczków betonowych w ilości 960 szt. w umówionej cenie z transportem. Na jeden transport wchodziło tylko 840 szt., resztę miał dostarczyć później. Oczywiście zastrzegłem sobie żeby resztę też mi dostarczył najpóźniej we wtorek rano, zgodziłem się. Pierwszy transport przyjechał w piątek. Tego dnia zadzwoniłem i potwierdziłem dostawę reszty najpóźniej na wtorek, prosił o telefon w poniedziałek. Po weekendzie dzwonię raz jeszcze do Pana Waldemara Mikołajun, a ten mówi że za taką cenę nie przywiezie mi 120 szt. , bo mu się nie opłaca i jeszcze muszę zapłacić za transport i coś dorzucić bo nie będzie jechał prawie pusty samochód. Poradził mi żebym sobie poszukał gdzieś taniej i wokolicach budowy bo bedzie mi się lepiej opłacało. Niestety zostawił mnie na lodzie bez bloczków, ponieważ nie muszę nadmieniać że te 120 szt. niechętnie mi ktoś inny dowiezie i to w atrakcyjnej cenie, tymbardziej że była to godzina 18 a musiałem je mieć na następny dzień rano. Jest to osoba niekompetentna i zwykły naciągacz, który udaje że zna się na rzeczy i interesach. Na interesach to może się zna bo mnie zwyczajnie oszukał i wyszedł na swoim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
doris65 07.10.2009 12:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2009 No i dopadło także mnie. Najgorsze z możliwych wydanie "fachowca", a tak miło się zapowiadało. OSTRZEGAM PRZED P. MARIUSZEM TYMIŃSKIM PRZEDSTAWICIELEM FIRMY INWESTYCJI BUDOWLANYCH "ALU-STOLBUD" ŻUKOWO UL. LNISKA 22, TEL. 515 25 38 72 - SZAMBA BETONOWE. Niestety i my przekonaliśmy się jak niesłowny jest Pan Tymiński. Szambo montowane było w czerwcu. Wszystko OK, terminowo, szybko (małż stał cały dzien nad pracownnikami Pana Tymińskiego). Pare dni temu robiliśmy wykopy pod elektrykę do furtki i okazało się, ze pan koparkowy od Tyminskiego dosłownie zmiażdzył spory kawałek ruru kanalizacyjnej odprowadzajacej scieki do szamba no i tak zakopał (dobrze, że szambo jeszcze nie używane). Kilka dni trwało zanim Pan Tyminski pojawił się poprawić fuszerkę. O ilośći telefonów i niedotrzymanych terminów nie wspomnę. Dopiero gdy małż wytłumaczył mu w prostych żołnierskich słowach co mu zrobi jak jutro nie pojawi się- dziś rano przybył. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Leszko 15.10.2009 07:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2009 Na szczęście nie mam się specjalnie na kogo żalić, ponieważ ponad 80% robót wykonałem osobiście Bo jak widzę (bez urazy dla solidnych firm) większość firm to "dziadostwo", tyle się napatrzyłem, że szkoda gadać jak firmy wywijają różne numery Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sledz98 15.10.2009 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2009 Tak tylko wtrącę - wiecie jaka jest różnica między robieniem przez fachowca a robieniem samemu? Fachowiec spieprzy robotę za pieniądza, a sam spierprzę robotę za darmo Na szczęście ja póki co nie mogę narzekać na swoich fachowców, a już robię pomalutku wykończenie w środku. Pozdrawiam budujących Pomorzan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Leszko 15.10.2009 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2009 Tak tylko wtrącę - wiecie jaka jest różnica między robieniem przez fachowca a robieniem samemu? Fachowiec spieprzy robotę za pieniądza, a sam spierprzę robotę za darmo Na szczęście ja póki co nie mogę narzekać na swoich fachowców, a już robię pomalutku wykończenie w środku. Pozdrawiam budujących Pomorzan Nie obrażam się bardzo to rozumiem, ale są wyjątki do których ja też należę Podam przykład: Położyłem i podłączyłem całą instalację elektryczną w miom domu, jak przyjechali robić pomiary i dowiedzieli się że sam to robiłem, zaczeli mierzyć wszystko począwszy od podłączenia wszystkich lamp, sprzętu AGD do sprawdzania czy aby przewód zerowy w każdym gniazdku był podłączony z właściwej strony. Zacząłem się denerwować bo trwało to około trzech godzin. Byli mile zaskoczeni że tak to wszystko precyzyjnie wykonane. Dodali że przy pomiarach w innych budynkach położonych instalacjach przez fachowców zdarzają się "fuchy" Zapytam się o jakich fachowcach mówimy, nie będąc budowlańcem, jeżeli ja zatrudnię się w jakiejś firmie budowlnej to automatycznie w oczach inwestora jestem fachowcem. W branżach budowlanych jest na ogół tak, trochę "żyłki" , trochę się podpatrzy od drugiego i już nazywa się fachową firmą. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
radek1305 15.10.2009 16:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2009 Na szczęście nie mam się specjalnie na kogo żalić, ponieważ ponad 80% robót wykonałem osobiście Bo jak widzę (bez urazy dla solidnych firm) większość firm to "dziadostwo", tyle się napatrzyłem, że szkoda gadać jak firmy wywijają różne numery Pozdrawiam Niestety muszę się z tobą zgodzić,w Polsce większość firm oferuje usługi słabej jakości,przyczyna tego według mnie jest prosta jeśli szef firmy,dajmy na to dekarskiej posiada 5 brygad i cały dzien jeżdzi z miejsca na miejsce załatwia kolejna budowy i zamartwia się zeby nie było przestojów tym bardziej w okresie kryzysu to ja się pytam kto ma dopilnowac jego ludzi żeby dobrze wykonali usługę?inwestor który często nie ma zielonego pojęcia o dekarstwie?robią szybko niedokładnie byle by skończyć i zapomnieć i tak właśnie koło się zamyka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
batko lenin 15.10.2009 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2009 Na szczęście nie mam się specjalnie na kogo żalić, ponieważ ponad 80% robót wykonałem osobiście Bo jak widzę (bez urazy dla solidnych firm) większość firm to "dziadostwo", tyle się napatrzyłem, że szkoda gadać jak firmy wywijają różne numery Pozdrawiam Niestety muszę się z tobą zgodzić,w Polsce większość firm oferuje usługi słabej jakości,przyczyna tego według mnie jest prosta jeśli szef firmy,dajmy na to dekarskiej posiada 5 brygad i cały dzien jeżdzi z miejsca na miejsce załatwia kolejna budowy i zamartwia się zeby nie było przestojów tym bardziej w okresie kryzysu to ja się pytam kto ma dopilnowac jego ludzi żeby dobrze wykonali usługę?inwestor który często nie ma zielonego pojęcia o dekarstwie?robią szybko niedokładnie byle by skończyć i zapomnieć i tak właśnie koło się zamyka...A wiesz, jakie jest motto pracowników budowlanych w takich firmach?- oni udaja, że płacą, my udajemy, że pracujemy...Myślę, że kumaci budowlańcy pracują na własny rachunek, a nie na kogoś...Pracowałem 1,5 roku w takiej firmie i wiem jedno: nigdy więcej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAG75 16.10.2009 16:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2009 "Niestety muszę się z tobą zgodzić,w Polsce większość firm oferuje usługi słabej jakości,przyczyna tego według mnie jest prosta jeśli szef firmy,dajmy na to dekarskiej posiada 5 brygad i cały dzien jeżdzi z miejsca na miejsce załatwia kolejna budowy i zamartwia się zeby nie było przestojów tym bardziej w okresie kryzysu to ja się pytam kto ma dopilnowac jego ludzi żeby dobrze wykonali usługę?inwestor który często nie ma zielonego pojęcia o dekarstwie?robią szybko niedokładnie byle by skończyć i zapomnieć i tak właśnie koło się zamyka..." Zgadzam się z tym w całej rozciągłości. Szef może sie znać na robocie ale jak nie dopilnuje ludzi to i tak pójdą na skróty i będzie fuszerka. Nawet ludzie z białej listy wymieniani na tym forum (konkretnie Marek S. wylewki) dali ciała... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michu2606xyz 16.10.2009 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2009 To ja jeszcze w ulubionym temacie: szamba. Po wyrolowaniu przez Konradobet spod Radomia szukałem rozpaczliwie firmy, najchętniej z bliższej okolicy, która mi to pudło w końcu do dołu wrzuci. Zadzwoniłem do firmy z Redy, którą znalazłem na aukcji. Gość najpierw mnie ucieszył, bo termin dawał w miarę szybki. Ale potem lekko zdębiałem. Za szambo betonowe 5m3 zaśpiewał 1500, montaż 6 stówek i - uwaga - transport z Redy też 6 stówek !!! (z Radomia chcieli 700 - to 500 kilosów w jedną stronę, a tu jakieś 130)... Podsumowując, koszt całkowity ponad 2600 - cytuję rozmówcę. Dałem luzu i znalazłem solidnego kontrahenta, który większe szambo przywiózł i zamontował za 1800 peelenów !!! Porządnym HDS-em, z długim wysięgnikiem, szybko i sprawnie. Niestety, pan z Redy zdecydowanie wykorzystuje brak konkurencji w okolicy i ceni się pod sufit... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
radek1305 16.10.2009 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2009 "Niestety muszę się z tobą zgodzić,w Polsce większość firm oferuje usługi słabej jakości,przyczyna tego według mnie jest prosta jeśli szef firmy,dajmy na to dekarskiej posiada 5 brygad i cały dzien jeżdzi z miejsca na miejsce załatwia kolejna budowy i zamartwia się zeby nie było przestojów tym bardziej w okresie kryzysu to ja się pytam kto ma dopilnowac jego ludzi żeby dobrze wykonali usługę?inwestor który często nie ma zielonego pojęcia o dekarstwie?robią szybko niedokładnie byle by skończyć i zapomnieć i tak właśnie koło się zamyka..." Zgadzam się z tym w całej rozciągłości. Szef może sie znać na robocie ale jak nie dopilnuje ludzi to i tak pójdą na skróty i będzie fuszerka. Nawet ludzie z białej listy wymieniani na tym forum (konkretnie Marek S. wylewki) dali ciała... Podałbym więcej przykładów spartaczonej pracy z tej "białej listy"....wystarczy przeczytać całe forum i na każdego coś się znajdzie...nie ma to jednak jak polecenie jakiejś firmy przez znajomego który właśnie się buduje,no ale z drugiej strony nie wszyscy dysponują takimi znajomościami,dlatego korzystamy z forum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Konwalia_majowa 29.10.2009 08:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2009 (edytowane) - Edytowane 19 Maja 2010 przez Konwalia_majowa sprawa rozwiązana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reflexes 04.11.2009 06:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2009 Z swojej strony chcę polecić Hurtownię TRAFFIC Dachy i Blachy w Kwidzynie ul. Sportowa 2 tel. (o55) 279-68-72 793-382-122 Fachowa i szybka obsługa,krótki termin czekania na dostawę no i na rabaty co u każdego inwestora nizmiernie ważne,można liczyć. Z czystym sercem polecam No to jako, że akurat w tym temacie mogę coś powiedzieć, bo w trakcie remontu swojej chałupki zmieniałem również dach to opisze swoje z nim przejścia, bo było ich trochę. Pierwszym "fachowcem" na moim dachu był właśnie pan z ww. firmy. Przyjechał bez drabiny i tak kombinował, żęby wlźć na mój dach i go zwymiarować, że prawie spadł i trochę się pokaleczył. Po tym jak udało mu się ściągnąć wszelkie wymiary i zrobić wycenę umówiliśmy się na spotkanie i obgadaliśmy temat. Oczywiście ja jako, że skąpy jestem umówiłem się, że w przeciągu kilku dni się zdecyduję, ponieważ musze objechać innych w mieście i wybraćnajlepszą obcję. W tym momencie zaczął się horror. Pan wydzwaniał do mnie po kilka razy dziennie z pytaniem czy już, z coraz to nowymi ofertami i wogóle trując d...pe. Swoim działaniem spowodował, że zdecydowałem się na firmę Golden Pokrycia Dachowe z ul. Krótkiej. Pan który przyjechał zrobić wymiary i wycenę okazałe się być bardziej przygotowany, bardziej fachowy i wogóle fajny. Zmierzył, pojechał i zadzwonił z wyceną. Pojechałem i okazało się, że super extra. Dużo taniej niż w poprzedniej firmie za blachę w lepszym kolorze i w macie. Decyzja, zaliczka, kasa, 2 tygodnie, blacha na podwórku i pięknie. Sprzedawca kasę dostał, inwestor szczęśliwy bo zrobił dobry biznes. Ekipa załatwiona, weszła na dach, nabiła łaty, folie i inne pierdoły i przystąpiła do układania arkuszy blachy. I tu zaczeły się kłopoty. Możę były one trochę z mojej winy, bo nie sprawdziłem dokładnie tego co sobie pan narysował robiąc wycenę, a dach dość skomplikowany i kombinowany, kryty cześciowo trapezówko, częsciowo blachodachówką. W trakcie okazało się, że brakuje 3 karkuszy blachy trapezowej (3 z 6, czyli połowy), no ale oczywiście wszystko załatwione w pełni profesjonalnie, z przeprosinami ale na blachę trzeba czekać2 tygodnie i zapłacić za nią kolejne kilka stówek. Pomyślałem, bo naiwny jestem, że się zdaża i ogólnie spoko. Spoko jednak przestałem być jak z dwa dni później okazało się, że tak wogóle to brakuje blachy na około 1/4 dachu. Telefon, ściągniecie Pana z firmy na plac boju po godzinach pracy, awantura, wymiarowanie braków z udziałem majstra z ekipy, awantura, zadyma i wogóle masakra. Zdziwienie moje sięga zenitu kiedy po całej zadymie mówie do gościa, że ja za tą blachę, której brakuje nie zapłacę. Na co Pan odpowiada, że żaden kłopot i on to bierze na siebie. No i znowu 2 tygodnie oczekiwania, dach rozgrzebany, blacha na podwórku na koszt firmy, ekipa dokończyła ale skasowała więcej niż było umówione, bo okazało się, że dachu też jest więcej niż było umówione. Sprawa zakończyła się dobrze i z korzyścią dla mnie ale nerwów kotowała całkiem sporo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.