Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

TRÓJMIASTO i POMORSKIE - Czarna lista wykonawców.


Gość

Recommended Posts

witam chciałbym dodac do tej listy jeszcze jedna niezetelna firme jest to "Faściszewski" Technika Grzewcza dla jasnosci dodam ze chodzi o Andrzeja Fasciszewskiego firma jest serwisantem Buderusa ,zajmuje sie ogrzewaniem jak i cala instalacja wod-kan.uzasadniam to tym ze przewidywany termin ukonczenia calego zlecenia rozni sie od zeczywistego mialo byc 3 tyg byly 3 ale miesiace serwis do bani co chwile cos . cena koncowa byla o wiele wyzsza od poczatkowej facet moze i ma pojecie o tym co robi ale miezy za wysoko niewiem wogole czemu firma buderus wziela go pod swoje skrzydla i w dodatku pozwolila sobie aby taki ktos mial miano serwisanta tak powaznej firmy,doprosic sie nie mozna aby zjawili sie do usterki nawet nie dzwoni ze sie nie zjawi a co tu mowic o jakim kolwiek usprawiedliwianiu najpierw umawia sie ze przyjedzie ty siedzisz w domku odwolujesz impre u ziomkow a on sobie leci w balona i ma cie w d..e i tak kilka razy potem wysyla ludzi bo sam sie boi nawet nie zadzwoni ze go nie bedzie zawsze ma cos wazniejszego do zrobienia niz usterka u ciebie a woda sie leje wszedzie syf sie robi ale co tam on w tym czasie zalatwia sobie inna robote a ty poczekasz ,mitutko sie zaczyna bo gadanego to on ma niepowiem ze nie a jak prosisz ze jakas moze umowe podpiszemy to nio co ty przeciez u mnie slowo wazniejsze od kartki papieru a potem juz za pozno szczerze odradzam kontakt z ta firma.

jeszcze musze skontaktowac sie z buderusem i troszke naswietlic im jakiego to maja serwisanta ale mysle ze odrazu do centrali bo tu na miejscu to pewnie wszyscy sie znaja jak lyse konie i pewnie nic sobie z moich uwag nie zrobia

pozdro dla wszystkich .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 570
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Mój mąż pod wpływem emocji napisał aż 3 posty na ten temat, ale tutaj nic nie wpisał. Ja korzystam z obu list (białej i czarnej) przy szukaniu wykonawców, więc zakładam, że inni szukający również.

Do rzeczy: popełniliśmy błąd i chcę przestrzec innych przed popełnieniem podobnego.

Nasza budowa stanęła w martwym punkcie (po 4 m-cach mieliśmy dopiero ścianki i część nadproży parteru) w związku z czym postanowiliśmy pożegnać się z ekipą. Miało to miejsce w lipcu, więc był to desperacki krok, bo nie mieliśmy nikogo na "zakładkę". Mamy przyjaciół którzy także budują dom i często latem bywaliśmy u nich na budowie. Obok ich działki budowany był dom z klasycznej cegły i - wg właścicieli tego domu - wykonawcy byli bardzo dokładni, inwestorzy byli zadowoleni z ich pracy. Zapytaliśmy owych wykonawców, kiedy planują zakończenie tej budowy i dowiedzieliśmy się, że kończą zaraz etap stropu i że nie umawiali się z inwestorami na dalszą współpracę tym bardziej, że inwestorzy nie są wobec nich w porządku. Oczywiście była to bzdura.

Mówił to JAROSŁAW BUCCHOLTZ, szef ekipy. Spytaliśmy wobec tego, czy byliby zainteresowani pracą na naszej budowie. Po oględzinach projektu i budowy wyraził zainteresowanie, postawił jednak warunek, że woleliby mieszkać na miejscu, ponieważ codzienne dojazdy zajmują im do 3 godzin. Zaproponowana cena była dla nas do przyjęcia, także zawarliśmy umowę - na nasze nieszczęście tylko ustną...

Kupiliśmy domek holenderski, bo wynajem czegokolwiek w okresie letnim nad morzem nie wchodziło w grę. Kupowaliśmy im jedzenie, napoje, czasem papierosy czy piwo. Pierwszy etap robót, czyli wieniec i strop poszedł migiem. Cieszyliśmy się jak dzieci, że wreszcie coś się ruszyło. Potem pracownicy pana Jarka pojechali na 2 dni na inną budowę - wiedzieliśmy o tej pracy i ... zniknęli.

Dalej pojawiły się jeszcze 2 grupy pracowników, robota szła coraz oporniej, mąż (niestety) zapłacił panu Jarkowi więcej, niż warta była robota którą zrobił.

Ponadto o wszystkich swoich pracownikach pan Jarek mówił, że nie pracują tylko chleją, że ukradli nam to czy tamto, więc zamiast zastanowić się w czym rzecz współczuliśmy mu i trzymaliśmy go dalej. Właściwie bronił go mąż, bo ja w pewnym momencie miałam już dość tej sytuacji. Dziś już nie ma go na naszej budowie (nie chcę zanudzać Was dalszą historią), a pozostały nam problemy:

- zapłacona z góry kasa (około 4-5 tysięcy) - nasza głupota

- nieskończona budowa (umowa dotyczyła zamknięcia stanu surowego i wykończenia do zamieszkania)

- błędy techniczne - brak zgodności z projektem m.in. zróżncowania poziomów, za niskie nadproża w 4 otworach, spaprana więźba (uratowanie jej to kolejne kilka tys. zł), wiele innych drobniejszych których zupełnie nie widzieliśmy

- ukradziony z budowy materiał (na budowie mamy całą wełnę do ocieplenia i styropian - nie zauważyliśmy braku 10 op. styropianu, 4 belek wełny), paliwo (korzystaliśmy z agregatu), cement, klej, gwoździe i wiele innych, o których nie wiemy do dziś

- wizyta pracowników którym nie zapłacił, którzy zabrali go jako "zabezpieczenie" nasz agregat (nie było prądu, więc bez agregatu nic nie można było robić) zgłoszona na policji; nawet policji skłamał, że się z nimi rozliczył

JAROSŁAW BUCCHOLTZ jest złodziejem, patologicznym kłamcą (złapiesz go za rękę powie, że to nie jego ręka), nie płaci swoim pracownikom (rozmawialiśmy później z nimi - wszystkim mówił, że to my jemu nie płaciliśmy), nie zna się na technice budowlanej, jest leniwy, wysługuje się innymi.

Ma za to rewelacyjny, nigdy wcześniej przeze mnie nie spotkany dar manipulacji i przekonywania. Sprawia wrażenie fachowca w tym, co robi.

My okazaliśmy szczyt naiwności i głupoty i wierzcie mi, że spać przez niego nie mogę. Ale ostrzegam, uważajcie na niego, bo może próbować kogoś wkręcić tak, jak nas.

Nie płaćcie nikomu z góry, spisujcie umowy, a przynajmniej każcie podpisać na zwykłej kartce opis wykonanej pracy i kwotę którą płacicie. Nie zrobiliśmy tego i teraz nie mamy żadnych podstaw, żeby ścigać go z urzędu.

Raz jeszcze - JAROSŁAW BUCCHOLTZ z PSZCZÓŁEK z ul. KASZTANOWEJ.

 

Aktualnie sprawa jest na Policji. Nie stawił się na pierwsze wezwanie, jeśli nie stawi się na drugie, doprowadzą go na przesłuchanie sami. Wg Policji sprawa w sądzie jest nieunikniona. Zobaczymy jak sprawa potoczy się dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja chciałabym przestrzec przed współpracą z tą firmą. W ubiegłym tygodniu zamówiłam u nich beton i zapłaciłam za cały. Dziś rano miałam mieć dostawę, niestety ich kierowca zakopał się po drodze w glinie, z tego co wiem od relacji moich majstrów - bo było to kilka metrów przed moją budową, zadzwonili po innego kierowcę z ich firmy który go wyciągnął z błota. Zapakowali się i wrócili do firmy odmawiając wykonania usługi. Gdy zadzwoniłam do Wrońskiego oni jeszcze o tym nie wiedzieli ale pani oddzwoniła do mnie po chwili i wyjaśniła że nie dowiozą mi tego betonu gdyż droga jest nieprzejezdna i ich generalnie to nic nie obchodzi a pieniądze mogą mi zwrócić. Na nic były moje wyjaśnienia że to niemożliwe że droga jest nieprzejzdna bo oni wierzą na słowo swojemu doświadczonemu kierowcy. Zatem zapakowałam się w auto i pojechałam na plac budowy, oczywiście się okazało że ich kierowca wybrał złą drogę i dlatego sie zakopał i niestety nie wykazał się żadną kreatywnością żeby po wyciągnięciu po prostu cofnąć i wjechać drugą odnogą drogi. Dziwi mnie w ogóle fakt że kierowca jadąc i widząc z daleka że droga jest nieprzejzdna się w nią pakuje zamiast wybrać tą położoną dosłownie obok, nie wykonał żadnego tel. żeby interweniować albo choćby zapytać co ma zrobić tylko po prostu bezmyślnie wpakował się w błoto. Na miejscu u Wrońskiego oddano mi pieniądze a na moje stwierdzenie że wg. mnie droga była i nadal jest przejezdna znów próbowali mi wkręcić swoją historię że kierowca doświadczony itp. Moim zdaniem ten keirowca powinien się zająć uprawą kwiatków a nie prowadzeniem betoniary bo to jakaś totalna sierota. Powiedziałam żeby przekazali swojemu szefostwu że firmę wpisuje na listę nierzetelnych usługodawców oraz że opiszę ich wszędzie gdzie się da. Nie było z ich strony żadnej skruchy żadnej próby załagodzenia sytuacji. Ja musiałam zamówić beton gdzie indziej, poniosłam dodatkowe koszty oraz wszystko mi się przesunęło w czasie. Ta akcja kosztowała mnie także rozwalenie wszystkich możliwych w tym tygodniu planów budowlanych i finansowych. Także ostrzegam przed współpracą z taką firmą która ma po prostu klienta w dupie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wpisuję Pana Toporka na czarną listę, pomimo iż wcześniej jego fachowość była bardzo zachawalana na sąsiednim forum.

Co do fachowości wypowiedzieć się nie mogę, ponieważ nie miałam przyjemności jej sprawdzić Wymieniony Pan umawiał się ze mną na wykonanie wylewek, kilkakrotnie odwlekał terminy, a w ostatniej chwili postanowił nie odbierać telefonów z mojego numeru. Straciliśmy miesiąc czasu przez jego niesłowność i oczywiście inne ekipy które miały przyjść po nim musieliśmy odkręcać.

Wystarczyłoby przecież powiedzieć, że ma full roboty i ma nas w nosie i nikt nie miałby pretensji:)

 

Przestrzegam tychi którzy umawiają się z Panem Toporkiem, aby mieli na uwadze słowność Pana Toporka:)

 

poZDRAWIAM

smille

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Janusz już się na tej liście pojawił, ja podtrzymuję tę ocenę.

Zanim się na niego zdecydowaliśmy wiedzieliśmy że jest na czarnej liście, więc jakiś cień wątpliwości był. W związku z faktem, że umówiona ekipa nie przyszła, a my mieliśmy umówione następne roboty - postanowiliśmy zaryzykować i wziąć Pana Janusza, ponieważ jako jedyny z obdzwonionych miał wolny termin:)

Przyjechał obejrzec budowę, wszystko było OK, umówił się na konkretny dzień.

W rozmowie kładliśmy nacisk na to, że roboty odbierzemy, jak tynki będą proste.

Oczywiście po tej rozmowie Pan Janusz się nie pojawił, zapomniał nas o tym poinformować.

Domyślam się tylko że uznał to za oczywiste, że jak ktoś życzy sobie proste tynki, to nie pod ten adres:)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety musze wpisac kolejna firme na ta liste :cry: Uwazajcie na firme

SEEGERDACH ODDZIAL GDYNIA. Zamowilam u nich dachowke Braas w czerwcu br i do dzis nie mam kompletnego dachu zrobionego bo Panowie nie moga dostarczyc mi 5 dachowek pod stopien. Dekarze cierpliwe czekaja ale cierpilowsc ma swoje granice :evil: Ciagle wymowki ze dachowki beda lada dzien sa na porzadku dziennym ..... zrobilam ogromny blad placac im za calosc towaru a teraz maja mnie w d... :evil: Uwazajcie na firme SEEGERDACH ODDZIAL GDYNIA !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpisuję zdecydowanie - człowiek podający się za cieślę i dekarza CZESŁAW MITRUT z Mostów przed Lęborkiem - to oszust i naciągacz! Straciliśmy przez niego mnóstwo czasu. Na dzień dobry chciał 500 zł zaliczki żebyśmy my się czasem nie rozmyślili bo do czasu rozpoczęcia prac było jeszcze troszkę czasu, kasę dostał, potem gdy zadzwoniłam powiedzieć że nam się przesunie termin o 3 dni nie miał żadnych zastrzeżeń bo to nawet mu pasowało. Dzień przed spotkaniem na budowie dowiedziałam sie że teraz jemu się przesunie o 3 dni - ok każdy może mieć jakieś tam małe przesunięcia. I dnia przyjechał właściwie tylko po to by petraktować kolejne warunki, zaczął opowiadać że zaczął inną budowę i teraz ma problem z rusztowaniem i dojazdami do nas i że chce kolejny tysiąc złotych zaliczki bo inaczej zrezygnuje, kazał mi decyzję podjąć od razu i wiedząc że nam się speiszy zamknąć dom przed zimą sugerował że jak nie przystaniemy na jego warunki to będziemy my mieli kłopot bo już nikogo teraz nie znajdziemy. Popatrzył na projekt umowy i umówiliśmy się na sobotę (a była to środa) na podpisanie umowy i tą zaliczkę. Wczoraj czyli w Święto Zmarłych dzwoni do mnie i mówi że mam do niego oddzwonić bo on nie ma nic na karcie a potem mówi że nie przyjdzie jutro do pracy jeśli nie zgodzę się na kolejne jego wymagania min. dodatkowej zapłaty za ułożenie orynnowania. Znów się zgodziłam choć powiedziałam mu że zagrywa nie fair i że w sobotę sobie porozmawiamy na budowie bo będzie nasz kierownik i kilka innych osób. Dziś rano okazało sie że do pracy nie przyszli i gdy zadzwoniłam zapytać go to powiedział że rezygnuje bo po pierwsze dach jest dla niego za trudny po drugie czuje że będzie miał ze mną kłopot! szok normalnie chamstwo i bezczelność na maksa, więc każę mu być jutro na budowie oddać zaliczkę i plany a on że na budowę nie przyjedzie (na 100% się boi że dostanie chyba w mordę) i że plany mi przywiezie jutro do domu - zobaczymy. Ale generalnie facet ściemniacz i cwaniak - uważajcie i wszystkim o nim mówcie - nie warto z nim zaczynać jakiejkolwiek rozmowy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firma ANTABA DRZWI GDAŃSK Mają też punkt przyjęć w Media markecie.---Sprzedają GERDĘ -----

Totalna amatorszczyzna , nie wiedzą co otrzymują z fabryki a monterzy nie wiedzą co pobierają z magazynu. Montaż tragiczny , odchyłki od pionu, otarcia. Zapisy w umowie o bezpłatnym wypełnieniu przestrzeni między ścianą a ościeżnicą to fikcja. Tłumaczenia bzdurne i niezgodne z prawdą.

Szczerze odradzam chyba że ktoś zamierza dochodzić swoich praw w sądzie, ale wtedy wszyściutko na piśmie i nagrywać rozmowy telefoniczne z firmą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Jezeli jest ktos zainteresowany to posiadam telefony do solidnego hudraulika, elektryka, tynkarza, pana od podłog drewnianych, stolarza który robi meble, kafelkarza, ktory bardzo ladnie kladzie plytki. I choc jest dosc drogi i ma klopoty z dotrzymaniem terminu, naprawde warto go zatrudnic. :D

 

!!!!Serdecznie prosze o namiary do parkieciarza!!!

z góry dziękuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We wrześniu zrobiłem remont tarasu 50m2. Termin zakończenia murowania połowa września. P. Walter Szulta miał zrobić nową blacharkę i położyć papę pod taras odwrócony. Cena 3700zł za blachę i robotę. Na dzień dobry zaliczka 1500zł.

Wielokrotne telefony, umawiania się, kiedy to się nie pojawiał.. Nagle sukces :) Przyjechał, zalał gruntem starą papę ("zabezpieczył" mieszkanie pod spodem przed zalaniem). Zrobiła się brzydka pogoda.. i cała woda z tarasu spływała do mieszkania pod spodem..

Przestało padać, przywiózł blachy . "Stary" dach nie trzymał poziomu, sam w weekend zrobiłem trochę wylewki. O dziwo, następnego dnia przyjechał, położyli spodnią papę, przykręcił blachy (partanina). Po rozmowie telefonicznej obiecał poprawić.

Po tygodniu dobrej pogody zaczęło padać. Znowu zalewane mieszkanie pod spodem (bo jeszcze blacharka nie ma).

Pogoda się poprawiła. Po kolejnym tygodniu przyjechali, założyli blachy na murek, przykleili papę wierzchnią, założyli rynne. Szybko im to poszło. Następnego dnia już tylko "pokleił" silikonem dekarskim i gotowe. Blacha założona krzywo, popartaczona, odstaje od podłoża. Bruzdy po "dolnej" blacharce pozostały.

 

Pogoda znowu się popsuła. Cieknie wszędzie. P. Szulta nie odbiera telefonów. Parę razy udało się nam do niego dodzwonić i umówił się, że będzie, ale chyba jego pamięć jest już słaba. Od dwóch tygodni ani widu, ani słychu..

 

Dla wszystkich lubiących nieterminowość, dużo nerwów i masę dodatkowych kosztów.. Woda cieknie do mieszkania pod spodem.

 

To się nazywa taras idealny.. Trwałość oceniana na 70lat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na czarną listę jestem zmuszona wpisać tartak ze Starej Kiszewy. Wybrałam ten tartak z uwagi na metodę impregnacji tj. ciśnieniową. Wszystko byłoby prawie ok tzn. konstrukcja zrobiona na czas, problem w transporcie i krzywiznach. Umówiłam się z nimi na środę, tym samym na środę umówiłam też kierownika budowy i cieśli. we wtorek wieczorem tj. koło 18-tej miałam telefon, że jutro (czyli w środę) więźba nie przyjedzie bo samochody będą w Niemczech, powkurzałam się trochę odmówiłam cieśli i kierownika, a z tartakiem dogadałam się na sobotę. Piątek godzina siódma rano telefon od pani z tartaku, że konstrukcja przyjedzie do mnie dziś o godzinie 10:00 i że mam mieć pieniądze. Ja na to, że umówialiśmy się na sobotę, pani na to, że w sobotę to oni nie pracują (dodam, że byłam kiedyś u nich w sobotę i pracowali) No to ja cóż, urlop na telefon, potem biegiem do banku, tysiąc wykonanych telefonów do cieśli i do kierownika, zerwałam z łóżka szwagra żeby pojechał ze mną na budowę no i o 10:00 czekam na konstrukcję. Oczywiście o 10:00 na działce nikogo nie było, dzwonię więc do kierowcy, który miał mi przywieźć konstrukcję, deski, łaty i konrłaty. Kierowca wielce zdziwiony mówi, że jest w Starej kiszewie i rozładowuje inny transport, wkur..ona dzwonię do pani z tatrtaku, nie ma tej pani, z którą uzgadniałam cały transport. proszę o telefon do szefa, dzwonię do niego, mam od niego informację oczywiście kłamliwą, że kierowca właśnie wyjechał. jak mówię wyjechał skoro rozmawiałam z nim 5 minut temu i ten rozładowuje inny transport. Na to otrzymałam informację, że będą u mnie o 11:30. Nie uwierzyałam, pojechałam ze szwagrem do Ikei, dzwonię o 13:00 do szefa tartaku, od którego tym razem dowiedziałam się, że transport będzie o 13:30. O umówionej godzinie jestem na budowie i oczom swoim nie wierzę. Przyjechał samochód bez hdsu, była to naczepa tira, która miała wokół 2 metrowe sztachety, których nie dało się zdemontować. Tak więc aby rozładować drewno należałoby zamówić jakiś dżwig. O Matko Jedyna!!!Co ja teraz zrobię. Kierowca wzruszył ramionami wziął kasę odczepił naczepę i pojechał, powiedział, że wróci po naczepę w sobotę (czyli w sobotę jednak pracują pomyślałam). Jakiś pan przechodził obok naszej budowy, zagdał z nami i podsunął pomysł abym pojechała do hurtowni budowlanej i zapytała się czy oni nie mają jakiegoś sprzętu, który mógłby mi to rozładować. Tak też zrobiłam i był to strzał w dziesiątkę. Nie mam pojęcia jak się tym panom udało rozładować to całe drewno. Następnego dnia zobaczyłam, że płatwie oraz niektóre krokwie są (mówiąc delikatnie krzywe), cieśle powiedzieli, że z takiego materiału nie będą robić, na szczęscie okazało się, że wszystko przyjechało o metr za długie, dzięki temu krzywizny udało się obciąć, Z perspektywy czasu cała sytuacja wydaje mi się komiczna, jednak wierzcie mi, iż w owym czasie do śmiechu mi nie było

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ja natomiast wpisuje i to bez najmniejszych skrupulow "ekipe od stolarskiej zabudowy wnetrz"-Jolanty i Krzysztofa Sakaluk z terenu Trojmiasta.

Od historii minelo juz sporo czasu,nie wiem czy owa para prowadzi jeszcze swoj interes,czy moze ktos ich wkoncu trfil,ale na wszelki wypadek opisze co mnie z ich strony spotkalo.

Salon z systemami drzwi przesuwanych na ulicy Warszawskiej(juz nie istnieje) w Gdyni.Tansi niz konkurencja,wiec umawiam sie na wstepny pomiar i wycene u siebie w mieszkaniu.Wycena wypada pomyslnie,zdecydowanie lepiej niz np.Komandor.Wplacam wiec zaliczke 1000pln wspolwlascicielowi firmy,spisuje umowe,spisuje go dodatkowo z dowodu(taki jestem troche nieufny),spisuje tablice auta ktorym przyjechal :D .

Mija umowiony termin,zadnego odzewu wiec dzwonie"jeszcze dwa dni","juz do pana jedziemy","zepsul sie nam samochod"-ot standardowa bajera pomyslalem,niemniej jednak zaczalem sie coraz bardziej irytowac.W koncu przestal odbierac telefony,malo tego....zamknal sklep wywieszajac informacje iz"przeprasza wszystkich nierozliczonych klientow"i tyle.Telefon wylaczony.Zapadli sie pod ziemie.Gdzies w srodku wiedzialem ze jest juz"po ptakach" i sie nie mylilem.Nastepnego dnia wizyta w UM Gdyni u Rzecznika praw konsumenta.Tam na to nazwisko zareagowali bez wielkiego zdziwienia-nie bylem pierwszy :evil:,za to chyba jednym z ostatnich-dobre i to.

Zlozylem sprawe w sadzie.W skladaniu papierow w sadzie pomagal mi w/w Rzecznik PK,oplaty w sadzie byly niewielkie.Musialem wyslac dwa listy polecone z upomnieniem(taka procedura)i otrzymalem wyrok.Potem jeszcze tzw.klauzula wykonalnosci i jazda do komornika.Ten sprawe choc niechetnie przyjal(bo musial)by po ok.miesiacu wyslac mi pismo iz z powodu"niemoznosci w zlokalizowaniu winowajcy"umarza sprawe,a tym samym-po pieniadzach i lazeniu po urzedach i sadach.Dobre co nie?Placisz podatki na Urzedy,sady,komornikowa a ci(czyli RP) cie olewaja-az krew zalewa.

Na koniec musze sie jednak przyznac iz zrobilem uzytek ze swoich zapiskow dotyczacych numerow rej.auta i adresu fachowca/wspolwlasciciela firmy.Kosztowalo go to napewno sproro wiecej niz mnie :D , no ale swoich pieniedzy niestety nigdy nie odzyskalem.

Na koniec dodam iz zabudowe wykonal mi wlasnie Komandor,chyba jednak nie taki drogi jak ci tandeciarze.Poza tym od tego czasu dzwonie prawie zawsze do Rzecznika PK w celu uzyskania referencji tzn.czy nie bylo skargi na firme/wykonawce xxx.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc.ja zdecydowanie odradzam biuro projektowe pana Kazimierza Lisa z Zukowa.zajmuje sie on przygotowaniem dokumentacji (komplet) na potrzeby budownictwa jednorodzinnego.ma zaprzyjaznionego archtekta zajmujacego sie planami zagospodarowania itd.terminowosc obu panow bardzo slaba.dodatkowo pojawilo sie 600zl extra za adaptacje, a o tym nie bylo wczesniej mowy.przyjechal do nas na dzialke aby "ustawic" polozenie domu (dodam ze dzialka jest ze spadem).kiedy pozniej wpadli geodeci aby powbijac paliki w naroznikach to szczeki nam poopadaly-zamiast domu mielismy zamek malborski.musialem przetawic dom o 5m aby cos z tego bylo-oczywiscie poprawki do planu zagospodarowania i nowe pozwolenia na budowe-ogolnie fatalnie.

i jeszcze jedna ekipa "orlów budowlanki"-jozef formela z zukowa.niby sie zna, ale zatrudnia "cienkih bolków" i tak np, kanalizacja "idaca pod gorke" sciany nie trzymajace pionu i mierna slowność.

krzychu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc.ja zdecydowanie odradzam biuro projektowe pana Kazimierza Lisa z Zukowa.zajmuje sie on przygotowaniem dokumentacji (komplet) na potrzeby budownictwa jednorodzinnego.ma zaprzyjaznionego archtekta zajmujacego sie planami zagospodarowania itd.terminowosc obu panow bardzo slaba.dodatkowo pojawilo sie 600zl extra za adaptacje, a o tym nie bylo wczesniej mowy.przyjechal do nas na dzialke aby "ustawic" polozenie domu (dodam ze dzialka jest ze spadem).kiedy pozniej wpadli geodeci aby powbijac paliki w naroznikach to szczeki nam poopadaly-zamiast domu mielismy zamek malborski.musialem przetawic dom o 5m aby cos z tego bylo-oczywiscie poprawki do planu zagospodarowania i nowe pozwolenia na budowe-ogolnie fatalnie.

i jeszcze jedna ekipa "orlów budowlanki"-jozef formela z zukowa.niby sie zna, ale zatrudnia "cienkih bolków" i tak np, kanalizacja "idaca pod gorke" sciany nie trzymajace pionu i mierna slowność.

krzychu

 

Ostrzegałem wcześniej przed tym architektem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój wpis pan Andrzej Mrosewski , wykonawca kominków. Trzeba bardzo uważać na rozlicznia z tym panem. Zapłaciłam dwa razy za ten sam materiał, zreflektowałam sie dość szybko, pan przyznał mi racje i od tego czasu wydzwaniam, żeby oddał mi pieniądze. Tak więc kominek wykonany prawidłowo ale z pana niezły cwaniak i kłamca. Teraz opowiada, że zapłaciłam mniej i niektóre rzeczy to nawet zrobił za darmo. Duzo by pisać, wydawało mi się, że jest to pan uczciwy i pieniądze odda ale niestety "zwraca' mi te pieniądze chyba 5 miesięcy.

Moja rada taka, jeśli weźmiecie tego pana to go pilnować i wszystko na piśmie bo niestety uczciwy nie jest. Wykonawcę poleciła mi firma KOMINKI s.c. Janusz Kraśnicki GDYNIA ul.Morska 176 / 184.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety muszę dodać do tego czarnego wątku naszego projektanta instalacji wod-kan Zdzisława Traczyka i jego firmę PROJWENT.Swoją siedzibę ma w Pruszczu Gdańskim na ul.Kossaka,działa też w Gdańsku na ul.Ogińskiego.

Pozwolenie na budowę domu otrzymaliśmy w czerwcu 2006 r,a do tej pory nie mamy projektu przyłączy wod-kan.W maju 2007 instalator oddał nam gotowy projekt przyłącza gazowego(rok po otrzymaniu pozwolenia na budowę) i wstępne wod-kan na których widnieje data z czerwca 2006("pracownik schował głęboko i zapomniał o dokumentach...").Złożyliśmy dokumenty w urzędach,gdzie okazało się,że musimy ubiegać się o tak zwane "odstępstwo"aż w Ministerstwie Infrastruktury w Warszawie,ponieważ musimy wybudować kawałek sieci kanalizacyjnej w gminnej drodze...Sami biegaliśmy po urzedach,załatwialiśmy dokumenty i monitorowaliśmy sprawę,bo p.Traczyk nie miał specjalnego zapału,Pomijam już fakt,ze sporządzając wstępny projekt,powinien był wiedziec o konieczności ubiegania się aż w Warszawie o pozwolenia na rozbudowę sieci.W międzyczasie przeterminowała się nam mapa do celów projektowych i za 900zł musieliśmy zamówić nową.Gdy juz wszystkie dokumenty skompletowaliśmy,p.Traczyk stwierdził,ze obecnie "warunki sie zmieniły" i podniosł cenę projektu o 100%!!!Zrezygnowaliśmy z jego usług.

Jego osoba jest bardzo znana w gdańskich urzędach i nawet urzędnicy polecają tego instalatora,ja odradzam.Straciliśmy przez niego mnóstwo czasu i pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odradzam firme TOMAR z Redy,

 

zamowilem u nich meble 24 listopada 2007 z zastrzezeniem, ze maja byc na Swieta BN 2007. Do tej pory nie mam mebli a gosc (wlasciciel) nie odbiera telefonow, skrzynka autosekretarki czesto jest przepelniona itp.

Jego belkot przez telefon jest niezrozumialy, a jak juz odbierze to tylko po to, by zbyc kogos - rzuca na odczepnego, ze oddzwoni...

W efekcie swieta spedzilismy na podlodze - zaproszeni goscie tez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LAB7 - Piotr Nienartowicz - http://www.lab7.zafriko.pl/kat/lab7_budownictwo

 

Odradzam, odradzam i jeszcze raz odradzam:

 

- po przekroczeniu terminu realizacji umowy o 2 miesiące i nie wykonania nawet 50% zerwałem z nim umowę i musiałem wzywać policję żeby gościa uspokoili !!!

- niesłowny (umawia się na spotkanie, nie przychodzi, nie odbiera telefonów, obiecuje i nie dotrzymuje słowa itd)

- nie solidny (tak postawił ścianki działowe, że kafelkarz odmówił mocowania do nich kafelek - musieliśmy je zburzyć i postawić na nowo: nie trzymały kątów, profile krzywe i za rzadko umieszczone, nie włożył wełny w ścianki, chociaż dostał na nią kasę itd. itp)

- na koniec ukradł wszystkie klucze i pilota do bramy

 

P.S. specjalnie zarejestrowalem sie na to forum zeby to wpisac, bo mnie gosc wkurzyl i oszukal - mam nadzieje ze uratuje tym mailem czyjes nerwy i pieniadze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo czytania tej listy niestety nie uchroniłam sie przed niesolidnym wykonawcą Arturem Szewczykiem -podobno z Pogórza- dlatego może ktoś inny nie będzie musial z nim walczyc..

Ekipa pana Artura weszla do mnie na remont generalny w listopadzie 2007 i miala dosc szybko wszystko zrobic, oczywiscie wyciagajac ode mnie kolejne zaliczki. Gdy w grudniu doszlismy do polowy umowionej kwoty a postep robot byl jak na moje oko mniejszy -zaczely sie problemy.. Dzis ekipa, ktora miala dokonczyc drobne i pilne rzeczy postawila warunek- oczywiscie po wypiciu polowy zamowionego na "rozgrzewke" piwa- albo zaplace z gory za ten etap -ok.5 tys.- albo oni nie robia.. wiec co mialam zrobic - wyrzucilam ich.. i czuje ulge..nie musze znosic pijakow ktorzy codziennie maja inny problem i inna wersje -raz sciana sie kruszy i trzeba stawiac od nowa, nastepnego dnia -wystarczy wzmocnic .. i tak codziennie.. Daj Boże żeby nastepna nie była taka.. ale z nastepna.. niestety juz sie nie dam tak wrobic.. Wspolczuje solidnym wykonawcom, bo Ci pożal sie Boże - robia im tragiczny PR. W razie pytan prosza na priva..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostrzegam przed tynkarzem/wylewkarzem o nazwie TOPOREK. Niestety też dałem się mu nabrać mimo kilku już negatywnych opinii na forum. Za późno zabrałem się za szukanie wykonawcy tynków cementowo-wapiennych i jedynym wykonawcą, któremu pasuje KAŻDY termin to TOPOREK. Facet ma duża firme i chwali się ze robi iles tam tysiecy m2 rocznie wylewek/tynkow. Ale nie mówi już że robi duże inwestycje dla developerow (bloki etc.). Każdemu małemu inwestorowi (domki) odpowiada że da rade w KAZDYM terminie po to tylko aby się zabezpieczyć na wypadek gdy nie wypali mu większa inwestycja i jedna z jego ekip mialaby przestój. Gdy miał wejśc do mnie to zwodził mnie jeszcze przez tydzień następująco:

1. samochód się zepsuł i zapomniał zadzwonić

2. potem jego ludzie mieli wypadek drugim samochodem

3. az przestał odbierac telefony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...