Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Gdy odchodzi najwierniejszy przyjaciel - PIES..i odeszly dwa


Gość

Recommended Posts

Dziekuje za cieple slowa. Mam juz od dwoch lat na budowie przygarniete dwa psiaki i kotka i zostana juz u nas na zawsze, ale mojej najkochanszej Iguni nic nie jest w stanie zastapic. Bez niej jest bardzo smutno. Pierwsza przeprowadzila sie do naszego nowego domu, ale juz w tym roku do niej dolaczymy.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Najlepszym sposobem na pocieszenie po zwierzęcym przyjacielu jest sprawienie sobie nowego, najlepiej szczeniaka, który bardzo szybko "wejdzie w rolę" swojego poprzednika i tak samo pokocha swojego właściciela.

Mój pierwszy (a może moich rodziców?) pies był niemal moim rówieśnikiem - dzieliło nas nas kilka miesiecy. Przeżył kilkanaście lat. Tak samo długowieczne były następne. Można się więc było do nich przyzwyczaić. Ale zawsze nowy zastępował starego. I tak jest obecnie, gdy od 2 lat zapanowały u mnie w domu dwa owczarki. Oczywiście pamiętam o ich poprzednikach, czasami wspomnę jakieś miłe epizody (z ich udziałem) z przeszłości, no ale cóż... Takie jest życie. Nie tylko psie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skorzystalam z wielu rad ( chociaz w duchu i tak to wczesniej planowalam ) i wlasnie w piatek przywiezlismy do domu z jeleniogorskiego schroniska kochana sunie.

Inka jest mloda i bardzo wesola. Uczymy ja, jak powinien sie zachowywac "miastowy", dobrze ulozony piesek. Bedzie pewnie troche roboty, ale Inka wyglada na inteligentna bestyjke i wierze, ze wkrotce bedzie dokladnie wiedziala, czego od niej oczekujemy.

Po dwoch dniach reaguje juz na swoje nowe imie ( nie wiemy niestety jakie nosila przed trafieniem do schroniska ), cieszy sie juz na widok smyczy w naszych rekach. Dzisiaj pierwszy raz zostala na dluzej w domu, zobaczymy co to bedzie po naszym powrocie z pracy :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skorzystalam z wielu rad ( chociaz w duchu i tak to wczesniej planowalam ) i wlasnie w piatek przywiezlismy do domu z jeleniogorskiego schroniska kochana sunie.

Inka jest mloda i bardzo wesola. Uczymy ja, jak powinien sie zachowywac "miastowy", dobrze ulozony piesek. Bedzie pewnie troche roboty, ale Inka wyglada na inteligentna bestyjke i wierze, ze wkrotce bedzie dokladnie wiedziala, czego od niej oczekujemy.

Po dwoch dniach reaguje juz na swoje nowe imie ( nie wiemy niestety jakie nosila przed trafieniem do schroniska ), cieszy sie juz na widok smyczy w naszych rekach. Dzisiaj pierwszy raz zostala na dluzej w domu, zobaczymy co to bedzie po naszym powrocie z pracy :wink: .

 

 

Zuzia - super!!!!

 

nowy psiak na pewno najlepiej pomoze ci otrzasnac sie po utracie czworonoznego przyjaciela.

 

Fajnie ze tak szybko zdecydowalas sie na psine i dodatkowo jeszcze fajniej, ze jest to zwierzak ze schroniska (musi sie w duchu niesamowicie cieszyc ze ktos go przygarnal pprzed tymi mrozami) :)

 

A masz moze zdjecie twojego nowego przyjaciela? :)

 

Pozdrowienia dla Was i usciski lapek dla Inki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol: Hej, Inusia jest wspaniala. Nic nie niszczy zostajac sama. W sobote zapoznalismy ja z psiakami (kolega i kolezanka), ktore mieszkaja u nas na budowie. Nie bylo tak zle, chociaz te dwa staruszki nie mialy ochote na zabawy, do ktorych Inka ich usilnie zachecala ! Skonczylo sie tym, ze zobaczyla pare razy piekne zabki naszego Suzika :lol: , chyba zrozumiala, ze z zabawy nici. Musimy jej poszukac kumpelki w odpowiednim dla niej wieku i mysle, ze wkrotce to zrobimy - oczywiscie tez ze schroniska. Bo do dzisiaj mam przed oczami widok tych biedactw siedzacych w boksach, przykladajacych do siatki noski, zeby tylko ich dotknac... :( . To bardzo smutne, ze one sa tak spragnione czulosci i byc moze do konca zycia juz jej nie zaznaja... :cry:

Pozdrawiam i mam nadzieje, ze kilka osob z forumowiczow Muratora wezmie ze mnie przyklad i przygarnie te biedne sierotki. Przekonaja sie dopiero wtedy, jak bardzo zwierze moze kochac czlowieka ! Pa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Zuzia głowa do góry. Ja dwa lata musiałam uśpić mojego przyjaciela - miał padaczkę, raka jelit, i jakieś guzki na nosie. Bardzo się męczył, ale skróciłam mu cierpienie. Bałąm się wziąść kolejnego psa bo myślałam, że znów zachoruje, a ja będe bezradna wobec jego cierpienia, ale tęsknota wygrała - wzięłam ze schroniska śliczną psinkę, którą kocham od pierwszego wejrzenia całym sercem :)

 

Trzymaj się !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...