Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

gwc rurowy czy żwirowy


michal_mmm

Recommended Posts

Cały post z 05 Sie 2006 23:50

Zawarte w tym poście twierdzenia zawierają naciągane argumenty przeciwko wentylacji grawitacyjnej, oraz za wentylacją mechaniczną z rekuperacją.

Wywód jest tak długi i tego jest tak dużo, że trudno dyskutować.

Ogólnie : przestrzegam przed bezkrytycznym przyjęciem prezentowanych tam poglądów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 364
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wykonywanie wentylacji mechanicznej, do której nie posiada się wcale przekonania nie ma najmniejszego sensu!

 

ale my mamy przekonanie do reku i zamierzamy zainstalować w naszym przyszłym domu wentylację mechaniczną! Tylko że z natury szukamy "dziury w całym" i chcemy możliwie najbardziej umocnić się w przekonaniu o słuszności naszych decyzji i wyborów. I dlatego zadajemy te "dziwne" pytania. Nie wystarczy nam stwierdzenie: "róbcie mechaniczną, bo grawitacyjna nie działa".

 

Koszt wykonania wentylacji grawitacyjnej obejmuje...

 

no wiemy, grawitacyjna też kosztuje (niemało wbrew pozorom) i ma swoje wady.

 

Wentylacja mechaniczna wymaga zaprojektowania ze zrozumieniem tego, co się robi.

 

dlatego zamierzamy wynająć do tej operacji sprawdzoną, fachową firmę.

 

No tak. Ale taki system z rekuperatorem w budowie kosztuje aż naście tysięcy (10 do 15) jeżeli ma zawierać elementy o bardzo dużej niezawodności.

 

my dostaliśmy ofertę na 22-26 tys. z GWC (w zależności od wybranej centrali: Mistral albo Stork Air). Nie wiemy czy to dużo, czy mało za taki system (40-kilka m GWC z rur atestowanych; centrala o wydajności 400-500 m3; dom o pow. użytkowej 220 m (w linku w podpisie)). Ale wygospodarowaliśmy na taki miejsce w naszym kosztorysie dokonując modyfikacji innych pozycji (np. ocieplenie elewacji styropianem zamiast wełny, brak wentylacji grawitacyjnej).

 

Co robić jak braknie prądu do jego napędu?

Nic. Najwyżej będzie trochę duszno, ale nikomu śmierć z tego powodu nie zagraża. Można zapalić w kominku, uchylić okno w dalszej części domu i uchylić szybę komika. Będzie obieg grawitacyjny jak u pradziadka "w kurnej chacie".

 

w upały też będzie działać? nie zrobi się w domu nadmiernie ciepło i nieprzyjemnie?

 

Pozdr. i dziękujemy

EiM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem już o tym. Kominiarze nie mają podstaw (w tym i prawnych) aby robić jakieś wstręty.

A co z gazem "z butli" jest on cięższy od powietrza i nie "ulatuje". A co do ziemnego, aby "uleciał", to kratka musiała by być w najwyższym punktcie - a jak są projektowane i wykonane?

Chcę jasno powiedzieć, że nie jestem przeciw wentylacji grawitacyjnej. Natomiast jestem rzecznikiem świadomego planowania i projektowania. Wentylacja grawitacyjna też powinna być zaplanowana (zaprojektowana) i wykonana zgodnie z planem, bo współczesne budownictwo jest bardzo szczelne, a co by tu nie mówić wentylacja grawitacyjna bardzo często nie uwzględnia tej okoliczności np. w projektach typowych.

Prawdą jest również, że każdy sposób wentylacji ma swoje słabości. Ale mając wiedzę o nich - chyba łatwiej wybrać. No chyba, że ktoś ma interes w ewentualnej niewiedzy inwestora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno : co przy braku prądu, uropie?

No tak, przy krótkotrwałym (do 1 godz) to nic.

Fakt przy dłuższej nieobecności w domu (urop) to będą różnice, i tak:

w zimie przy grawiracyjnej większe wychłodzenie (lub większe rachunki za energię)- bo intensywnie działa, natomiast przy mechanicznej tylko ewentualny "zaduch" - bo wentylacja nie działa -, którego przy grawitacynej też nie można wykluczyć,

w lecie chyba nie będzie różnic, bo praktycznie obie nie działają.

Dla mnie nie jest to argument, ani za, ani przeciw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sSiwy,

 

powiedziałeś, że latem oba warianty wentylacji "praktycznie" nie działają? TO już dla nas zupełna nowość :o !

 

Czy mógłbyś nieco rozwinąć wątek i wyjaśnić swoją powyższą uwagę? Przecież wentylacja mechaniczna wymusza obieg powietrza i dostarcza świeże powietrze usuwając jednocześnie zużyte. Może nie dokonuje cudów i nie ochładza domu do 20-22 stopni w 35 stopniowym upale, ale powietrze wymienia. Tak, czy nie? ugh.. :-?

 

Pozdr.

EiM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem odpowiedź na wcześniejsze pytanie. Chodziło tu o to, co będzie gdy nie włączymy wentylatorów przy wentylacji mechanicznej, bo jedziemy na urlop i zapomnieliśmy lub celowo nie włączyliśmy. Pomijam tu sprawę ewentualnego, prostego sterownika czasowego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co grawitacyjnej w lecie i zimie sgadzam się z sSiwy12 i adam_mk .

Natomiast w przypadku mechanicznej - latem owszem wymianę zapewni nam tylko silnik lub otwarte okno , natomiast zimą , kiedy w domu jest dużo cieplej niż na zewnątrz wymiiana będzie zachodzić : różnica w gęstości i temperaturze powietrza musi wywołać ruch ciepłego powietrza w górę . Nawet jeżeli kanały wentylacyjne będą biegły w górę i w dół .

Ostatecznie wywiew znajduje się nad dachem , czerpnia na ścianie lub kilkadziesiąt cm nad ziemią .

A tak naprawdę , w przypadku braku prądu zimą , mała wymiana przez kanały wentylacji mechanicznej działa dla nas na plus - przecież i centralne stoi i wtedy grawitacyjna przyspiesza wychłodzenie domu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że masz rację. Należy jednak dodać, że wydajność takiej wentylacji jest mniejsza zarówno od Rzeczywistej grawitacyjnej, jak i mechanicznej. Ale w opisywanym przypadku raczej działa to na plus dla mechanicznej, bo niby mechanika "zepsuta" (brak prądu) to jednak działa.

Patrz Pan!? A mówili, że to takie be.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jacek K.
Oczywiście, że masz rację. Należy jednak dodać, że wydajność takiej wentylacji jest mniejsza zarówno od Rzeczywistej grawitacyjnej, jak i mechanicznej. Ale w opisywanym przypadku raczej działa to na plus dla mechanicznej, bo niby mechanika "zepsuta" (brak prądu) to jednak działa.

Patrz Pan!? A mówili, że to takie be.

Na pewno mniejsza? Doprowadzane powietrze biegnie zazwyczaj rurą fi160 i taką samą opuszcza budynek. Jeśli w budynku mamy pootwierane drzwi, to spadki ciśnienia w "czarnej skrzynce" jaką jest budynek można chyba (chyba!) pominąć, czy tak? Nie trzeba się bać o straty ciepła, bo wszystko idzie przez wymiennik w reku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem na pewno. Tak praktycznie rzecz biorąc, gdyby tak nie było, to po co wentylator w zimie? A teoria mówi, że jest dłuższa droga, a więc i większe opory przepływu, a jeśli jest REKU, to on też generuje dodatkowe opory, wspomnę również, że powietrze w mechanicznej musi pokonać opory różnych "zakrętów" i ewentualnych poziomych odcinków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jacek K.
Moim zdaniem na pewno. Tak praktycznie rzecz biorąc, gdyby tak nie było, to po co wentylator w zimie?

Wentylator jest po to, żeby można było nastawić żądane przepływy. Jak się w kuchni coś przypali to lepiej nie czekać zbyt długo z wywiewem ;-) Wyższe biegi włącza się również przy odprowadzaniu dużych ilości pary wodnej. Ja porównywałem wyłączoną wentylację mechaniczną z grawitacyjną, a nie z mechaniczną włączoną.

 

Rozmowa jest akademicka. Dopóki ktoś własnoręcznie nie zasymuluje w swoim domu wyłączenia prądu, dopóty nie dowie się jakie są tego skutki.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc Panowie ( i Panie które to czytają) jak by na problem wentylacji nie patrzeć - mechaniczna i jeszcze raz mechaniczna . I to z odzyskiem ciepła . DLA MNIE JEST TO JASNE JUŻ OD DŁUŻSZEGO CZASU .

No i daje różne możliwości dodatkowe .

Co do jej wydajności przy braku zasilania to każdy układ bedzie inny .

No bo jeśli centrala jest na strychu to jest zachowany naturalny ruch ciepłego powietrza w górę i opory przepływu swobodnego są mniejsze .

Jeżeli centrala jest na poziomie 0 lub w piwnicy , wówczas należy liczyć się ze znikomą wymianą grawiracyjną .

Ale generalnie , w obecnej dobie wyłączenie prądu powoduje poważne trudności w funkcjonowaniu ( brak wody , ogrzewania wentylacji , telefonu , telewizji itp ) . Zakładamy jednak ewentualne krótkotrwałe przerwy . W przeciwnym przypadku nasze domy musiały by być ogrzewane systemem grawitacyjnym , piecem na paliwo stałe (dozowane ręcznie ) , no i powinniśmy mieć studnię na korbę - o sławojce nie wspomnę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy przy rekuperatorze można mieć kilka regulatorów umieszczonych w różnych miejscach domu, które pozwolą ustawić różną wydajność w poszczególnych pomieszczeniach (np. ktoś bierze bardzo gorącą kąpiel w łazience i trzeba wywiewać na 2 biegu, w kuchni coś się przypaliło i ustawiamy 3, a w sypialni w tym samym czasie urządzenie pracuje na 1 biegu)?

 

Czy można osiągnąć taki tryb pracy korzystając z jednej centrali, czy jest to zadanie dla kilku reku połączonych jakoś w jeden system?? Pytanie bardziej teoretyczne, ponieważ i tak będziemy mieli "tylko" jeden rekuperator... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co widziałem to silniki nawiew/wywiew są w lub przy centrali więc trydno by było przy ich pomocy wykonać regulację o której piszecie .

Poza tym układ powinien być w miarę zrównoważony ( ilość powietrza nawiewanego=ilośc wywiewana) .

Kanały nawiewne i wywiewne zakończone są t.zw. anemostatami - te z kolei mają regulację przepływu . Tylko że tej regulacji chyba dokonuje się na początku , przy regulacji całego układu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pomieszczeń kuchenno/łazienkowych powietrze się pobiera .

Do pozostałych wdmuchuje .

Policzcie sobie stosunek objętości tych pomieszczeń do posostałych i załóżcie 0,5 wymiany w domu - w pomieszczeniach wywiewnych mamy kilkakrotnie większą wymianę , to chyba powinno załatwić kąpiele i zapachy kuchenne .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eskimos chyba niebardzo Ciebie zrozumiałem albo jakoś inaczej myślę.

Rozumiem że nie masz kratek w pokojach, że przebywa się tam po kilka godzin (sypialnia) ale przecież i tak wentylujesz te pomieszczenia.

Raz za pomocą DGP, którego nie polecasz (dlaczego). No i tutaj faktycznie masz rację bo to chyba zerowa frajda wąchać własne powietrze z salonu w sypialni szczególnie jak są goście i palą.

Dwa masz chyba okna i je otwiersza przed snem? Skoro wietrzysz sypialnię przed snem tak jak robi to 80% ludzi to i tak wymieniasz powietrze na świerze i zimne lub gorące więc straty są.

A przy mechanice i reku właśnie minimalizujesz te straty a masz świerze powietrze wszędzie. Jak do tego dołożysz GWC to jeszcze minimalizujesz te straty tak ja to rozumiem.

Aha jeszcze jedna sprawa. Proszę przeczytaj sobie Swój projekt w cześci opisującej wentylację. Tam masz napisane jakie są założenia dla wentylacji grawitacyjnej. W moim jest napisane między innymi:

"-wymagany dopływ zewnętrznego powietrza infiltracyjnego przez okno w kuchni ok 70 m.sz./h

- całkowity strumień powietrza zawnętrznego dopływającego przez wszystkie okna i drzwi balkonowe powinien wynosić ok 295 m.sz./h."

"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma możliwości wąchania powietrza z salonu w sypialni w każdym rodzajy wentylacji - no chyba że wentylację zaprojektował i robił "fachowiec". W każdym rodzaju wentylacji zasadą jest, że świerze powietrze migruje z pomieszczeń "mniej eksploatowanych" (sypialnie) do pomieszczeń, które z natury rzeczy muszą mieć większą wymiane tj. kuchnie i łazienki.

Graczyk napisał również:

Aha jeszcze jedna sprawa. Proszę przeczytaj sobie Swój projekt w cześci opisującej wentylację. Tam masz napisane jakie są założenia dla wentylacji grawitacyjnej. W moim jest napisane między innymi:

"-wymagany dopływ zewnętrznego powietrza infiltracyjnego przez okno w kuchni ok 70 m.sz./h

- całkowity strumień powietrza zawnętrznego dopływającego przez wszystkie okna i drzwi balkonowe powinien wynosić ok 295 m.sz./h."

Jeśli przez okna w kuchni dostarczysz całą wymaganą wymianę (70m3/h - wymóg dla kuchenki gazowej przy kuchni z oknem - co nie znaczy, że dostarczonego przez okno w tym pomieszczeniu) to co "pociągnie" resztę" wymiany - bo w kuchni musi być kratka wywiewna. Pozostanie około 230m3/h do "przepchania" przez kominy wentylacyjne w łazience 1 lub 2, a tam przekroje są mniejsze. Może gwizdać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ela_i_Maciek - Proponuje przeczytac caly watek od poczatku - jest duzo :) wiem ale warto.

A co do postow Pana Zbigniewa Rudnickiego to jakos sobie nie wyobrazam sprawnie dzialajacej wentylacji mechanicznej w polaczeniu z wentylacja grawitacyjna to tak jak by zrobic mila poduszeczke do przytulania z jeza ;)

Tloczymy powietrze i ono zamiast wracac do reku bedzie uciekac przez komin - wiec cala idea odzysku ciepla po prostu szlag trafi, no i po co wydawac pieniadze na mechaniczna jak i tak nie bedzie dzialac..... Wiem postep techniczny czasem boli ale ja wole jezdzic wygodnym autem z klimatyzacja (chociaz jest niezdrowa) niz Zaporozcem hehe.

Pozdrawiam Wszystkich ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma możliwości wąchania powietrza z salonu w sypialni w każdym rodzajy wentylacji

 

Nie chodzi o wentylację, tylko o sposób transferu ciepła.

Najczęściej w DGP, turbina zasysa powietrze w "salonie" i po podgrzaniu w kominku wysyła dalej [do sypialni].

Doprowadzanie powietrza z zewnątrz do DGP to rzadko spotykane rozwiązanie.

 

pozdrawiam TomekJ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...