Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

NIECHCE MI SIE PRACOWAĆ


Bzyczek

Recommended Posts

ja mam tez tak samo

pracuje 4 lata w jednym miejscu i chyba zaczynam sie czepiac wszystkiego,

a szef mnie tez oczywiscie sie czepia....

 

mam depreche bo jak wstaje rano to ciemno i jak wracam z tyrki to tez ciemno...

 

szok.... mam dosc...

 

Ja dokładnie po 4 latach odeszłam ze swojej dotychczasowej firmy do nowej. Teraz mi się chce :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ostrożnie z tymi potencjalnymi zmianami.Z autopsji 12 lat w jednej firmie ciepło sucho bezpiecznie i te same gęby i te same kretyńskie polecenia.DOSC postanowiłam coś zmienić.Zadziwiając wszystkich zwolniłam się (uprzednio znalazłam nową motywujacą pracę za dużo większe pieniądze)NO i cóóóóżżżżż!!!!okazało się że w nowej pracy jestem najstarsza,biurko w najciemniejszym kącie,otoczenie nieuśmiechnięte etc.wszystko było złe nawet kasa nie rekompensowała!Będąc fachowcem w swojej profesji,stłamszono mnie jako człowieka!Zwolniłam się-4 mce.szukałam- znalazłam.okupiłam to depresją.wnioski pozostawiam WAM!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już 8 lat w tej samej firmie. Wszystko było ok do momentu kiedy szefem została kobieta- blondynka. Wszyscy zaszczuci, robić się nic nie chce. Wieczne dąsy, plotki, nierówne traktowanie (jeden za to że robi tylko kupe szumu wokół swojej osoby dostaje premie innemu że zostaje po pracy wyrzuca się że sie nie wyrabia i należy go zwolnić).Horror. Do czego to zmierza?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie generalizowała. Najlepszy szef jakiegomiałam to kobieta. Przez pare dobrych lat. Rzczowa, nie wzbraniała się sama przed robotą, ludzi z zespołu chroniła, wiele rzeczy brała na siebie jak trzeba było i wyznawała zasadę jeden za wszystkich etc. - solidarna z zespołem do bólu.

Teraz mam szefa faceta - i nie jest OK. Niepozbierany, błądzi w obłokach, nierzeczowy, generalnie to nie ma pojęcia jak pracujemy bo sam wielu rzeczy po prostu nie robi więc nie wie jak. W związku z tym cele jakie nam wyznacza są nierealne i niewykonalne bo wzięte z księzyca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wrócę jeszcze do wątku czy mi się chce czy nie...pracować :wink:

macie rację nie można uogulniać nie ma złotego środka na szefa !?

ale myśl która mnie pprześladuje to E M E R Y T U R A

JAKBY MI KTOŚ POWIEDZIAŁ ŻE JUŻ:

to zgadzam się z zamkniętymi oczami nawet za oszałamiające 800 NO 1000 pln. :(

Biorąc pod uwagę że budujemy dom(pseudo - MISONI(bal) działeczka 7000m to się utrzymamy.Zmęczenie materiału wieczna pogoń, wyścig z czasem,wyścig w pracy,wyścig na ulicach kto pierwszy do świateł! a może wolniej skromniej.pomyślicie brak aspiracji? NIE! Do miasta można jechać kiedy się chce uczestniczyć w jedno etapowym wyścigu a nie maratonie!!!mamy po 40 lat patki ,kwiatki,

psy "koń,krowa ...droga na Ostrołękę.. 8) :p "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jednak szefem powinien być facet.Kobitki są nieobiektywne zawistne ETC.choć jestem kobietą wybieram faceta na szefa.W każdej z nas jest "malutka blondynka" :evil:

Z moich doświadczeń wynika, że faktycznie nieraz trudno dogadać się z szefem- kobietą. Zdarza się, że jej decyzję zależą od dnia, humoru, etc.

Co ciekawe nie jest to jedynie moja opinia, ale też moich koleżanek.

Choć być może jeszcze po prostu nie trafiłem na kobietę - szefa z prawdziwego zdarzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Pracowałam na etatach 10 lat ,na początku bardzo fajna atmosfera ,ręce rwą się do nowych wyzwań i po jakimś czasie katastrofa,zaczynają się układy układziki,z bólem brzucha codziennie rano trzeba było iść.I wiecie co, postawiłam na swoje zainteresowania ,prowadzę teraz swoją firmę,pracuję po 10 -12 godzin ale mam ogromną radochę,jak przychodzi niedziela ja już nie mogę się doczekać wtorku.A co, zrobiłam sobie wolne poniedziałki :D I mam cholerną satysfakcję z własnej, wykonanej pracy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Teżz tak mam, zwłaszcza, że niedawno wróciłam z długich wakacji (urlop macierzyński) i jestem całkiem rozkojarzona. A już zupełnie straciłam ochotę do jakiegokolwiek działania, kiedy dowiedziałam się, że zostałam ukarana za urodzenie dziecka odebraniem premii (korzystanie z urlopu macierzyńskiego - nieobecność w pracy). "Bo nie pracowała Pani cały rok". No... Nie pracowałam, bo listopad i grudzień siedziałam z dzieciakiem. Czyli za TEN rok też nie dostanę premii chocbym stanęła na rzęsach, bo urlop skończył mi sie w lutym, czyli też nie będę pracować cały rok. No i jak ma mi sie chcieć?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...