abromba 17.01.2006 08:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2006 I może jeszcze dodam, że incydentalne zostawanie niani na nocleg to raczej rozsądna konieczność - ma do nas 45 km (tak to jest jak się wyjechało z miasta na wieś) i nie ma prawa jazdy. Co oznacza godzinę w pociągu i z 40 minut na pozostały dojazd w jedną stronę.... A z kolei dziewczyna od sprzątania jest pierwszą która naprawdę dobrze i sprawnie sprząta po trzech niewypałach (poprzedniczki porysowały okna, ścierały kurze"wokół" rzeczy stojących np. na komodzie i te klimaty...) Oj, gdyby sie okazało, że mam w domu niewytłumaczalne zjawiska fizyczne - to naprawdę bym się ucieszyła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 17.01.2006 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2006 Tak sobie czytam o tych małych prowokacjach i przyszła i na myśl jeszcze jedna . Gdyby zdarzyła się taka sytuacja , że obydwie panie będą jednocześnie w Twoim domku , mogłabyś pani sprzątającej ( oczywiście przy niani ) powiedzieć , żeby sprzątając zakamarki ( w głębi szafek , za jakimś meblem itp.) zwróciła uwagę , czy coś nie leży , nie spadło , bo paru rzeczy nie możesz znaleźć . I oczywiście obserwuj , zwłaszcza nianię , bo dla mnie to raczej ona jest podejrzana . Trzymaj się i jak najszybciej rozwiąż te sprawę , niepewność jest gorsza od najgorszej prawdy . Pozdrowionka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 18.01.2006 22:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Niani naprawdę było u nas dobrze, to nie jest tak, że mogła chcieć sobie "odebrać" pensję od złych wyzyskiwaczy. Płacilismy jej bardzo przyzwoicie - tyle ile chciała; dostała od nas drobny prezent na obronę magisterki, bardzo ładną srebrną różę z bursztynem na pamiątkę, gdy się rozstawaliśmy. Jeśli po tym wszystkim nadal kradła - no to mój mały świat mi się wali. . abromba, az mnie zatelepało! Wychodzi na to, że Ty się jeszcze czujesz zobowiązana by się bronić i tłumaczyć. Nawet gdybyście ją gnębili rasistowskimi uwagami, klęczeniem na grochu, i płacą marną jak w Biedronce, to kradzież to nie jest odpowiedź! Jiiiz, nie wychowuj dzieci na przyzwoitych ludzi, bo nie przeżyją... Oczywiście ironizuję. Paskudna historia i paskudna zwłaszcza, że traktowałaś dziewczynę jak kogoś bliskiego. Podobnie jak inni obstawiam zdecydowanie nianię. Rozmowa moim zdaniem niewiele da - osławiony body language daje się odczytać tylko u ludzi bardzo prostolinijnych i nie wyćwiczonych. Dziś, kiedy jest bardzo opisany, często daje wręcz kompletnie dezinformujące sygnały - cwaniak przybiera pozy urodzonej niewinności, a z kolei ktoś zapeszony wygląda jak nieszczery. A ktokolwiek u Ciebie kradł - nie narzekał na brak przebiegłości. Poza tym - mozliwy rozwoj wydarzen jest wlasciwie jeden: Wy bardziej lub mniej otwarcie formułujecie zarzut, ona bardziej lub mniej bezczelnie zaprzecza i... Jest pat i smród w powietrzu, który będzie potem dręczył Was - nie ją. Bo chyba nie liczysz, że ze łzami w oczach przyzna, że kradła np. żeby wspomagać hospicjum? To nie jest jeden wybryk "nie wiem co mnie podkusiło! Myślałam że niepotrzebne!". W Twojej konkretnie sytuacji pozostaje właściwie jeden test. Nianię (bez drażnienia lwa pod jakimś łagodnym, ale nie przełamywalnym pretekstem - odsunąć od bywania u Was kiedykolwiek). Jeśli przez kilka najbliższych miesięcy nic nie zginie Ci - znasz odpowiedz. Jeśli zginie wiesz coś o pani sprzątającej, a o niani nadal niekoniecznie. Ale wtedy możesz próbować zadecydować o przerwie w konktaktach z panią od sprzątania. A Twoje podlewanie kwiatków - pani odbierze dokładnie tak jak jest zamierzone... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marek30022 20.01.2006 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2006 Aha, tylko nie zaczynajcie wątku mąż plus niania , bo tu akurat nie wietrzę inrygi. Chociaż pewnie i tu można znaleźć dowody mojej bezbrzeżnej naiwności: moi koledzy z pracy stwierdzili, że będą świadczyli przeciwko mnie na naszej ewentualnej sprawie rozwodowej, bo jak mąż latem wyjeżdżał w delegacje w fajne miejsca latem i nocował w przesympatycznej kwaterze agroturystycznej, to sama go namawiałam, żeby zabrał Krzycha, a co za tym idzie nianię... Niestety to też trzeba brać pod uwagę. Może nawet nie zdając sobie z tego sprawy jest podświadomie zazdrosna, szczególnie że pewnie wiele osób tak dla żartu ten wątek porusza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Patsi 21.01.2006 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 Moja znajoma zorientowała się po 2 latach, że niania ją okradała z rodzinnej biżuterii (dużo tego było, rzadko używane). Otóż, niania wyszła za mąż i w zastępstwie do dziecka przysłała siostrę, która zjawiła się w bransoletce... mojej znajomej. Ta niczego nie dała po sobie poznać chociaż ja szlag trafił, namówiła siostrzyczke na pokaz zdjęć ślubnych niani, patrzy, a tam pół rodzinki w kradzionych ozdóbkach! janosik jaki z niej był czy co. A jak znajoma wcześniej zachwalała tę dziewczynę, nawet mnie ją polecała, że gdybym kiedyś potrzebowała...Aż strach pomyśleć co zrobic, jak kogo obcego trza w dom wpuścić. I niania owa też była z polecenia.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.