julcik 14.01.2006 21:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2006 Moja córka za dwa miesiące kończy siedem lat.Do momentu jak urodził się syn ,czyli pięć lat spała ze mną(najpierw cycek,potem nie chciała sama).Kiedy się przeprowadziliśmy ,to po jakimś czasie zaczęła spać sama w swoim pokoju,przy otwartych drzwiach.Tak było przez dwa miesiące.Od jakiegoś czasu normalnie histeryzuje,nie chce spać sama,gdy mąż ma trzecią zmianę,to musi spać w tym pokoju co ja i synek(niecałe 2 latka-pije cyca)i cały czas sprawdza czy jestem.Przez dzień też nie zostanie sama np.na dole w kuchni,tylko musi mnie widzieć.Zaczyna się robić jakaś paranoja.Wypytywaliśmy ją,czy ktoś ją postraszył,czy coś oglądała złego(chociaż sama nie wysiaduje przed telewizorem,ale w bajkach czasem też są niezłe potwory).Mówi mi,że boi siętego,że ja gdzieś wyjdę i ją zostawię.Nie wiem,może chce zwrócić na siebie uwagę,bo wiadomo,że małym trzeba się więcej zajmować.Atmosfera w domu czasem przez to się pogarsza,bo czasem można z siebie wyjść.Zdarzyło mi się na córcię nawrzeszczeć.Nie wiem czy nie obejdzie się bez psychologa.Teściowa mówi mi ,że jej to przejdzie.A Wy,co powiecie?Może ktoś miał podobne doświadczenia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 15.01.2006 20:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2006 Psycholog nie gryzie. Czasami można trafić na bardzo mądrych ludzi pracujących w tym zawodzie. Można oczywiście liczyć na to, że samo przejdzie, tłumacząc zachowanie córki zazdrością o młodszego brata. Ale jeżeli nie przejdzie, to co...? A jeżeli to nie tylko naturalna zazdrość, to co...?Zasięgnijcie rady specjalisty, który może pomóc dziecku, a i Wam będzie łatwiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 16.01.2006 15:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2006 Nie wchodziłabym absolutnie z żadnym psychologiem. Ja przechodzę to samo z trochę młodszym,dzielnym mężczyzną,który się boi i biorę na przeczekanie. Nie komentuję,nie wyśmiewam,mówię,że sama tak się bałam,bo to święta prawda i delikatnie podpytuję,czego się boi.No i się dowiedziałam,że w sypialni są takie...tu dziecko zamknęło oczy,wyprostowało sylwetkę i wyciągnęło ręce przed siebie-takich mamy osobników w domu. Wyobraźnia dziecięca jest bardzo bogata dodatkowo stymulowana przez filmy, a "strachy" są nieodłącznym etapem prawidłowego rozwoju.Dlatego nie ma co robić z tego problemu tylko być z dzieckiem i być oparciem-to nam zaprocentuje potem w przyszłości-dzieciak musi czuć,że jesteśmy ostoją dla niego. Wiem,że Ci ciężko z dwójką,córcia pewno też walczy o zainteresowanie,ale nie ma co tego "ruszać",bo to przejdzie. Musimy to przeczekać. Trzymaj się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paprotka 17.01.2006 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2006 Nie wiem czy nie obejdzie się bez psychologa.Teściowa mówi mi ,że jej to przejdzie.A Wy,co powiecie?Może ktoś miał podobne doświadczenia? Psycholog w tej sytuacji to bardzo dobry pomysł. Z tego co piszesz wywnioskowałm, że córka przeszła w ostatnim czasie duże zmiany w życiu : zerówka i przeprowadzka. To może mieć wpływ na zachowanie córki. Tym bardziej, że nie są to "zwykłe" lęki, jakie przechodzi dziecko na każdym etapie rozwoju, tylko piszesz o "histerii" i o "pogorszonej atmosferze w domu". ( Na marginesie - takim "zwykłym " lękiem nocnym dla tego wieku jest strach przed róznymi niebezpieczeństwami, które czyhają na rodziców, też strach przed złodziejami, włamywaczami ) Może warto docieć, co jest w przypadku Twojej córki przyczyną i spróbować jej ( i sobie) pomóc. Oczywiście : wspierać, być, zrozumieć ten lęk, nie wyśmiewać etc. Ale nie zaszkodzi umówic się z przedszkolnym (czy szkolnym) psychologiem na rozmowę. Wcześniej porozmawiać z wychowawczynią, zapytać, jak się córka zaadoptowała w nowym miejscu (jeśli to jest nowe, np.szkoła) lub po prostu jak sobie radzi jako zerówkowicz, czy zaszły jakies zmiany w jej zachowaniu. Z doświadczeń poprzeprowadzkowych wiem, że ta zmiana jakoś się odkłada. U nas "po wierzchu" wszystko wygladało świetnie, Junior uczestniczył na każdym etapie w organizacji nowego miejsca zamieszkania, był podekscytowany, pakował swoje rzeczy i wydawało się że jest OK. Ale jakies dwa miesiące po zaczął się agresywnie zachowywac w przedszkolu, gorzej spać i zdarzały mu się nocne wpadki. To przeszło, ale wiedząc, że dziecko potrzebuje odreagować ,przystosować się do nowych warunków, mogłam lepiej zrozumiec jego zachowanie, wykazać się większą cierpliwością, rozmawiać z nim i oswajać jeszcze raz to, co niby wydawało się takie oswojone i zaakceptowane. Ten sam mechanizm odroczonej reakcji pojawił się też po narodzinach nowego człowieka w rodzinie. Ale to moja latorośl tak reaguje, ja staram się popracować nad zwiększeniem jego poczucia bezpieczeństwa, bo to głównie o to chodzi. Ty znasz swoją córkę najlepiej. Przyczyną mogą być zmiany, może coś jeszcze innego. Inną sprawą jest temat - rzeka "samodzielne zasypianie" . Tego trzeba dziecko nauczyć, jak wycierania nosa w chusteczkę czy sznurowania butów. Opór jest zazwyczaj spory, ale da się, nawet ( sic!) bez ruiny zdrowia psychicznego obu stron. cierpliwości życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julcik 17.01.2006 12:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2006 Dzięki wszystkim za rady.Myślę ,że Paprotka ma dużo racji.Ostatnio ciocia zasugerowała mi,że może to być związane trochę z przeprowadzką,trochę z zazdrością o małego.W przedszkolu pytałam pani i z małą jest wszystko o.k.,dobrze sobie radzi z nauką,nie ma problemów w grupie.W stosunku do brata jest opiekuńcza,często go przytula,całuje.Ale zazdrość na pewno czasem daje o sobie znać.Myślę,że jak tylko znajdę trochę czasu to umówię się z nią do psychologa,który był u nich w przedszkolu(niestety mała akurat była chora). Inna sprawa,że chyba zawaliliśmy z osobnym spaniem,bo trzeba ją było nauczyć wcześniej.Koleżanka mówiła mi,że jej syn - 8 lat,pierwsza klasa też niedawno tak histeryzował.Przeprowadzili się do nowego mieszkania,też dopiero gdzieś od miesiąca śpi sam.Powiedzała,że nauczyła go w ten sposób,że konsekwentnie kładła go w swoim pokoju,a jak wracał do niej,to odprowadzała go do siebie i usypiała i tak do skutku. Ja jestem trochę zmęczona,bo wiadomo,że co dwójka maluchów to nie jeden. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.