baba na budowie 18.01.2006 12:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Mam problem z byłą mojego obecnego faceta. Poznałam wspaniałego faceta i po prostu wszytsko jest super. To wspaniały człowiek. Niestety, jak to w pewnym wieku już bywa, ma byłą dziewczynę, z którą mieszkał. Wyprowadziła sie od niego rok temu, przyprawiając mu przy tym od kilku lat niezłą kolekcję najpiękniejszego poroża w okolicy. Problem polega na tym, że dziewczyna niezbyt kwapi sie z zabraniem rzeczy z jego mieszkania i uregulowaniem jednej prostej formalności. Niby pisze do niego, ze trzeba to zrobić, ale jak przychodzi co do czego to nic nie działa. Nie bierze swoich rzeczy bo przyszła do niego piechotą a nie przyjechała autem. Jak mieli coś uregulować to przyszła do niego ale dokumentów nie wziela itp. Wstawia mu gadki a co by było gdyby wróciła, że to tylko takie wakacje. Wczoraj godzinke opowiadała jak to z żonatymi gdzieś tam na wycieczkach była, jednocześnie twierdząc ze jest taka samotna i zrobiła błąd ze go opuściła...Łapki opadają.Mój ukochany twierdzi, że nie chce tego brzydko kończyć i np. wystawić jej rzeczy, że nie chce sie mało elegancko zachować, bo to w końcu oni sie tyle lat znali i jednak jakiś tam czas byli szczęśliwi.To wszytsko mu sie chwali, tylko że ja już jestem, angażuję sie w nasz związek i mam swoje uczucia. Nie traktuje tego lekko, nie romansuje z nim przelotnie. On uważa, ze ze mna próbuje ułożyć sobie życie i że nie ma mowy o powrocie do byłej. Ale ja sie martwie. Mam wrażenie, że ona bedzie chodzić do niego pod różnymi pretekstami i gadać mu ze chce wrócić, przepraszać, może pocieszać... itp. I że facet sie bedzie ąłmał, albo złamie, albo ona solidnie namiesza w naszym zwiazku. A w nie jednym już namieszała i ma niezłą wprawę.Od wczoraj pochlipuję sobie po katkach...Jak załatwić tę sprawę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bzyczek 18.01.2006 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 to rzeczywiście chora sytuacja. Ja na twoim miejscu sama bym spakowała jej manatki i jej odwiozła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
damiang 18.01.2006 13:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Uświadom facetowi, że to "była" postępuje brzydko. I skoro nie wykazuje dobrej woli, to trzeba jej pomóc. Wymyśl jakieś małe przemeblowanko albo generalne porządki albo inny pretekst i spakujcie razem (albo jedno z was) jej rzeczy, a potem żeby było super ładnie możecie je jej zawieźć. Facet musi wiedzieć kto jest dla niego najważniejszy w życiu (oczywiście Ty a nie była) i że przeciągając tą sytuację krzywdzi Ciebie. W końcu była miała wystarczająco dużo okazji i czasu żeby załatwić to "ładnie". Jak nie będzie rzeczy to nie będzie też pretekstów do wizyt i "mieszania". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niciacia 18.01.2006 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Chociaż jestem facetem, to radzę ci - każ mu wybrać, nie zgadzaj się na wizyty pod byle pozorem byłej. Niech sie zdaklaruje - faceci lubią udawać troskliwych (takich fajnych), a tak naprawdę pochlebia im to, że dwie kobitki się koło niego kręcą.Życzę powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katarzyna kulpinska 18.01.2006 13:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Podpisuje sie recyma i nogyma pod slowami niciaci. Nie ma letko a smrod lubi sie dlugo ciagnac nie wywietrzony raz a dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 18.01.2006 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 zapros do trojkąta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 18.01.2006 15:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Chociaż jestem facetem, to radzę ci - każ mu wybrać, nie zgadzaj się na wizyty pod byle pozorem byłej. Niech sie zdaklaruje - faceci lubią udawać troskliwych (takich fajnych), a tak naprawdę pochlebia im to, że dwie kobitki się koło niego kręcą. Życzę powodzenia wlasnie tak zrob Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 18.01.2006 15:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 A ja przeczytałam "problem z bryłą" ,co poniekąd ma coś wspólnego,bo to bryła,co nie chce ustąpić. Zgadzam się z poprzednikami-przyciśnij go,niech się wreszcie zdeklaruje A Ty byłaś przy tych rozmowach,czy to jego wersja? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
baba na budowie 18.01.2006 15:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Nigdy nie byłam przy żadnej rozmowie, to sa jego relacje. Mówiąc szczerze znam ją ze zdjęć tylko. On twierdzi, że wszystko załatwi, ureguluje, że już żadnych planów z nią nie wiąże tylko ze mną. Tylko po pierwsze stanowczo tak samo twierdził 2 tygodnie temu a po drugie ja sie boję, ze mimo przewiezienia jej rzeczy i załatwienia formalności ona np za miesiąc przyjdzie po jakąś paprotkę, której wcześniej nie chciała. Bo mam wrażenie, że on jest troszkę za "miękki". Nie koniecznie w stosunku do niej, chyba ma taki charakter. A ona ma ciutkę szalone pomysły i chyba nikogo nie szanuje.Ta sytuacja jest tez dla niego trudna bo wiem, że mu jednak głupio z powodu mnie i chciałby troszkę odświerzyć mieszkanie, coś tam pozmieniać, a tak nie wiem co może ruszyć a co nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 18.01.2006 15:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Nigdy nie byłam przy żadnej rozmowie, to sa jego relacje. Mówiąc szczerze znam ją ze zdjęć tylko. On twierdzi, że wszystko załatwi, ureguluje, że już żadnych planów z nią nie wiąże tylko ze mną. Tylko po pierwsze stanowczo tak samo twierdził 2 tygodnie temu a po drugie ja sie boję, ze mimo przewiezienia jej rzeczy i załatwienia formalności ona np za miesiąc przyjdzie po jakąś paprotkę, której wcześniej nie chciała. Bo mam wrażenie, że on jest troszkę za "miękki". Nie koniecznie w stosunku do niej, chyba ma taki charakter. A ona ma ciutkę szalone pomysły i chyba nikogo nie szanuje. Ta sytuacja jest tez dla niego trudna bo wiem, że mu jednak głupio z powodu mnie i chciałby troszkę odświerzyć mieszkanie, coś tam pozmieniać, a tak nie wiem co może ruszyć a co nie. co Ty piszesz.....musisz z nim konkretnie porozmawiac i zaproponowac zebyscie we dwojke spakowali dobytek bylej...i jej grzecznie odwiezli...inaczej bedziesz ja zawsze miala ...a..moze i namiesza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
baba na budowie 18.01.2006 15:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Zaproponowałam to dziś wyraźnie i kilka razy. Nawet sprawy prawne pomagam mu załatwić (przygotowuję umowę), chociaż to tylko jedna, bo oni tylko ze soba mieszkali. On twierdzi, że oczywiście wszystko załatwi sam, w przyszłym tygodniu poświęci cały dzień. Zobaczymy... Boję sie, ze to znowu tylko słowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 18.01.2006 16:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Zaproponowałam to dziś wyraźnie i kilka razy. Nawet sprawy prawne pomagam mu załatwić (przygotowuję umowę), chociaż to tylko jedna, bo oni tylko ze soba mieszkali. On twierdzi, że oczywiście wszystko załatwi sam, w przyszłym tygodniu poświęci cały dzień. Zobaczymy... Boję sie, ze to znowu tylko słowa. to jesli wyjdzie na to ze sa to TYLKO slowa.....to zastanow sie czy napewno chcesz tak lokowac uczucia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Miras 18.01.2006 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Jestem kolejnym, który będzie się wymądrzał, ale jeśli tu piszesz to znaczy, że chcesz o tym pogadać (popisać) Mam wrażenie, że Wy oboje nie jesteście zbyt "twardzi" sorrki On, bo nie potrafi odciąć się od przeszłości i żyje wspomnieniami, dlatego tak zwleka. Poza tym każdy lubi być adorowany... i to przez dwie mniam mniam - i nie jest to tylko męską domeną (próżnością). Wspomniano o tym ładnie wyżej. Natomiast Ty nie chcesz (może się czegoś obawiasz?) postawić sprawy jasno. Nie chciałem używać słowa na ostrzu noża, ale to mam na myśli. Będąc w takiej sytuacji dałbym mu kilka dni na załatwienie sprawy do "spodu", czyli albo-albo. Miałabyś wtedy czystą sytuację i wiedziałby, że wyboru musi dokonać. "Nie można zjeść ciasteczka i mieć ciasteczko". Nie daj się kobieto, bo "życie to nie je bajka". Oczywiście wiem, że tak samo mi jak i pozostałym forumowiczom łatwo jest doradzać, ale po tylu podpowiedziach powinnaś przejąć inicjatywę i to zdecydowanie lecz rozsadnie. Scenariusz możesz wybrać inny - działaj trzymamy kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 18.01.2006 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Na Twoim miejscu chyba bym postawiła facetowi ultimatum - albo ja albo ta druga . Z tego co piszesz ta Twoja poprzedniczka to niezła cwaniara i z Twoim facetam i poniekąd z Tobą pogrywa sobie równo ( tyle ile jej pozwalacie - Twój facet swoim biernym zachowaniem i niestety również Ty swoim niezdecydowaniem ) . Jesli poważnie wiążesz z nim swoją przyszłość postaw sprawę jasno bo takie " biedne sierotki " nieźle potrafią namieszać . Trzymaj się i głowa do góry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
baba na budowie 18.01.2006 20:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Miras masz wiele racji, przynajmniej jeśli chodzi o mnie. Ale działam i intensywnie daję mu do zrozumienia, a nawet mowie wprost co o tym mysle. Mam nadzieje, że poskutkuje.Tak ta jego była to niezła cwaniara i moja mama twierdzi, ze wciąż nim rzadzi. I jest takiego zdania jak Wy, że pwoinnam kazać mu wybrać.Bardzo mi na nim zależy. Gdyby tak nie było to bym sie nie przejmowała.Jego była nieźle pomiatała nim przez kilka lat, facet przypałcił to zdrowiem, ponoć wyglądał jak zombik. Do dziś jakieś tam lekarstwa na serce bierze, ponoć mniejsza dawka i już całkiem dobre wyniki.Twierdzi, że każda jej wizyta to wielki stres dla niego... A czasem jakby sie wymigiwał od załątwienia wszytskiego. Mówi, ze powoli ale to robi. No niby ona faktycznie z 3 tygodnie temy zabrala troszke ciuchów i papierów, ale jak bedzie tak po 1 kartce wynosic... Ciężko mi w tej sytuacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 18.01.2006 20:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Bardzo mi na nim zależy. Gdyby tak nie było to bym sie nie przejmowała. Jego była nieźle pomiatała nim przez kilka lat, facet przypałcił to zdrowiem, ponoć wyglądał jak zombik. Do dziś jakieś tam lekarstwa na serce bierze, ponoć mniejsza dawka i już całkiem dobre wyniki. Twierdzi, że każda jej wizyta to wielki stres dla niego... A czasem jakby sie wymigiwał od załątwienia wszytskiego. Mówi, ze powoli ale to robi. No niby ona faktycznie z 3 tygodnie temy zabrala troszke ciuchów i papierów, ale jak bedzie tak po 1 kartce wynosic... . Więc weź sprawy w swoje ręce i pomóż mu pozbyć się jej jak najprędzej , skoro on nie ma tyle siły , by zrobić to sam . Jeśli jesteś przekonana , że warto , walcz o niego , bo Twoja poprzedniczka chyba tak do końca z niego nie rezygnowała ( wstrętna wydra ) Powodzenia ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 18.01.2006 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Ciekawe, czy on tak do końca z niej zrezygnował... Czasami trudno jest przeciąć pępowinę po poprzednim związku. Porozmawiaj z nim szczerze - mam nadzieję, że nie traktuje Cię jako "plastra na duszę". Albo coś zaczyna na poważnie, albo... nie kończy poprzedniego.Wyjaśnij to, bo się będziesz męczyć, on pewnie też Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
baba na budowie 18.01.2006 21:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Prosił mnie dzisiaj żebym mu zaufała i żebym mu pozwoliła samemu to wszystko załatwić.No też sie tego obawiam. Jak mieszkałą z nim to robiła co jej sie widziało (wyjazdy z żonatymi, romansiki, olewajka włąsnego faceta) a jednocześnie jak trzeba było to miała go pod reką. I tak przez kilka lat. A on sie łudził, ze wszystko sie zmieni i ułoży...Poczekam jeszcze tak do dwóch tygodni nagabując go i tłumacząc a więcej to ja chyba sama nie wytrzymam... Niepokoi i męczy mnie ta sytuacja. A to taki wspaniały facet... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 18.01.2006 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Więc weź sprawy w swoje ręce i pomóż mu pozbyć się jej jak najprędzej , skoro on nie ma tyle siły , by zrobić to sam . Jeśli jesteś przekonana , że warto , walcz o niego , bo Twoja poprzedniczka chyba tak do końca z niego nie rezygnowała ( wstrętna wydra ) Powodzenia ! Zgadzam sie z tym , ze poprzedniczka nie zrezygnowala .Natomiast co do spraw w swoje rece to nie wiem Sadze , ze to wlasnie on powinien to zakonczyc i to z wlasnej woli i inicjatywy . Po mesku , krotkim -zegnaj Czy jestes Babo na Budowie pewna , ze on jest zdecydowany to zakonczyc? Wiem , wiem to nie jest takie proste , ale lepsze puste miejsce niz rozdarty na dwie kobiety facet Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 18.01.2006 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Tak rrmi , ja też jestem zdania , że to facet powinien ostatecznie zakończyć poprzedni związek , ale jak pisała baba , on tego tak zdecydowanie nie potrafi załatwić , stąd moja rada , żeby baba wzięła sprawy w swoje ręce - i nie chodziło i o to , aby to za niego zrobiła tylko aby go cały czas stymulowała , przypominała , itp . A szczera rozmowa jak najbardziej wskazana . Babo , droga babo - Uśmiechnij się , jutro będzie lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.