EZS 10.02.2008 21:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2008 Po dwóch przwie miesiącach bojów z tepsą mam internet... urlop. Rano wstajemy i układamy harmonogram: mąż kładzie gładzie, ja sprzątam z dzieckiem działkę - jak popadało, wyszły z ziemi stada budowlanych papierów, rurek, złączek, styropianu, taśm i nie wiem, czego jeszcze. Bałagan. Potem biegiem obiad i maluję szafki. Znaczy części drewniane, zmianiam kolor. Dziecko sprząta pokój. mąż robi gładzie. przerwa na dziennik. dziecko poszło spać. ja skończyłam malować, mąż skończył jedną ścianę. fajrant. jest 21,30..... Jutro mąż robi drugą ścianę, ja pomaluję tą wczorajsżą a potem się chyba wezmę za szlifowanie i malowanie schodów FAjnie, nie? A znajomi w Alpach. Wczoraj byliśmy na zakupach. Chciałam kupić -dwa foteliki do pokoju dziecka. małe ale wygodne - takich nie robią - skrzynię drewnianą typu kufer, dużą (taką na pościel) - w sklepach nie znalazłam. Były takie indyjskie, al;e na nich się nie posiedzi - za delikatne są w internecie ale ja wolałabym pomacać -dostawkę do biurka. wziełam je z bloków, prawie nowe, przecież nie wyrzucę, ale za małe. w bloku większego nie mogłam, tu mogę coś do niego dostawić. Ot blat na 4 móżkach. Ale nie biurko, bo dwa biurka obok śmiesznie by wyglądały. Takiiej, co by mi pasowąła -nie ma -zegar stojący duży. chciałabym z mechanizmem naciągowym sznurkowym. całe życie mi się marzył taki zegar. Niestety, taki to koszt od 4 tyś w górę. inteligencji polskiej na taki luksus nie stać. zaczełam oglądać te z marketu to nie jest to samo. mam dylemat - nie mieć zegara wcale czy mieć gorszy? te max 1500 jakoś wycisnę.... w efekcie po całym dniu łażenia po sklepach nic nie kupiłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 23.02.2008 22:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2008 wykończeń ciąg dalszy stoi kabina. Stoi świeci i.. przecieka. Uszczelki do d. Powinna być szczelna, wierząc w tą szczelność nie daliśmy żadnego zabezpieczenia na podłodze i ścianach. Dodam, ze jest to kabina z sauną, czyli ma dach i wszystkie ściany. Wyrób oczywiście chiński ale jakość miała być ponadmarketowa i cena też nie z tej półki, choć nie za 10000 Może trzeba była taką z marketu? Zobaczymy co będzie dalej. wczoraj malowałam ściany w łazience. Na lilowo. Generalnie ładnie, ale trzeba jeszcze dorobić niedoróbki. Gładzie na razie zostały zawieszone. Trzeba odpocząć. Na górę kupilismy tapety do pomalowania. Nie czuję się na siłach sprzątać paneli po szlifowaniu gładzi Dwoje dzwi zamontowało się łatwo. Dwoje następnych będzie horrorem - murarz zrobił za wąskie otwory. Trzeba będzie skuć trochę tynku. K K K... Na wysokość też za niskie, ale na szczęście dzwi dadzą się uciąć o 10 cm nawet! Mają w środku wzmocnienie, choć były najtańsze w markecie. Nie ryzykowałam kupna drzwi za tysiąc złotych, które trzeba będzie przyciąć o 10 cm . Czyli w kolejce tapeta na górze i malowanie i dzwi. I góra na razie skończona. No, bez łazienki, tam trzeba dorobić jedną ściankę z gipskartonu. Potem możemy kłaść płytki. Czyli łazienka górna czeka. My wracamy na dół, kończymy gładzie, trzeba powiesić szafki, włożyć książki, które leżą na podłodze i zacząć myśleć o parkiecie. I to wszystko szybko, bo zaczyna się wiosna i trzeba wyjść do ogródka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 29.02.2008 10:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lutego 2008 czas na podsumowania finansowe. Tylu ludzi pyta "ile to kosztuje", że postanowiłam podliczyć, ile. Otóż pieniędzy miałam do dyspozycji dokładnie 300 tyś i działkę. Zostało mi 30 tyś do wydania- dokładnie już zresztą rozplanowane - muszę jeszcze pomalować dom, zrobić taras, ganek, podjazd, wiatę i zagospodarować działkę. I zrobić parapety. Czyli pójdzie wszystko albo braknie. Dom w standardzie rzekłabym marketowym. Z rzeczy ponadnormatywnych koza za 4 tyś, kabina za 5 tyś, parkiet (jeszcze nie ułożony) i nic więcej. Meble zabrane z bloków (kupowane od jakiegoś czasu z myślą o domu, ale jednak już nie nowe). Dużo pracy własnej szczególnie przy wykończeniówce. Właściwie zamówiona jedynie kuchnia (ze 4 tyś + zmywarka i płyta gazowa = 6 tyś) i częściowo łazienka (na robociznę za gresy i gipskartony wydalam ok 2000). Góra położenie wełny, podłóg i paneli (częściowo) na górze - 4000 zł. Cała reszta wykończeń to praca własna i kupiony materiał. Postaram się w niedzielę podać koszty poszczególnych prac. Ale już teraz wiem, że chyba najwięcej kosztowały przyłącza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 10.03.2008 19:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2008 posdumowania na razie odsunięte, muszę popracować troche... Jak złapię chwilę, to napiszę. Na razie zobaczyłam dwa skutki wczesnej przeprowadzki. Jeden -pękają tynki. Trochę, więc się tym nie przejmuję. I tak coś na nie kładę, częściowo tapetę do malowania, taką z włókna szklanego, częściowo gładzie. Drugi efekt -odsuneliśmy dziś jedną szafę i na jej plecach zbutwiała płyta pilśniowa! Dobrze, że zajrzeliśmy. Na ścianie grzyba nie ma, ale płyta nie wytrzymała wilgoci Dobrze, że akurat malujemy ściany. Płytę potraktowałam intensywnie domestosem, to dobry środek wszystkobójczy. Zobaczymy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 02.04.2008 11:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2008 miałam włożyć zdjęcia schodów. To nie takie proste, przepraszam. Aktualnie pod podestem zrobił się schowek budowlany i trudno sfotografować konstrukcje bo jej nie widać Jak troszkę uda mi się rozluźnić terytorium to zrobię zdjęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 30.04.2008 07:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2008 Wiosna, wiosna, kwiatki rosną. Niestety z ogrodem ruszyć nie mogę bo trzeba skończyć taras. Znaleźliśmy jakiś łebków co maja przyjść w przyszłym tygodniu i go wylać. OK. Malarze domu mieli przyjść i nic. Nie śpieszę sie. Ciekawe jaką cenę rzucą. W ogóle klamka zapadłą - nie będzie tynku. chcę na gładko, gładki tynk kosztuje koszmarnie i ci, z którymi rozmawiałam nie podejmują się go robić. A ja nie chcę baranków, korników. Więc będzie wersja pierwotna - szlifowany klej i farba. Koszt farby - 750 silikonowa Caparola plus farba gruntująco - podkładowa też Caparola, barwiona pod kolor - 450 zł. Na cały dom. Kolor - cafe late. Cokół w brązie - położymy sami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 26.06.2008 14:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2008 tarasiku nadal nie ma. Murarze olali sprawę, jak też ich nie ścigam - nie chce mi się. I bez tarasu da się żyć. Dom pomalowany. Ślicznie wygląda. wokół okien są bonie z tynku w tym samym kolorze. Miał być czekoladowy, wyszedł raczej kremowy ale nic żłótego . Pomysł z malowaniem a nie tynkowaniem jest super. Znacznie ładniej, niż tynk. Parapetów nadal niet - do zimy daleko. W środku też niewiele się dzieje. Nasi malarze podrzucili nam taką masę gładziową, której się nie szlifuje. Połowa roboty mniej, ale cena.. 150 za wiaderko. salon - 300. Idzie to u nas głównie na sufit, bo gladzioowanie sufitu to koszmar a tym się robi szybko i bezproblemowo. Podlogi na razie nie ma - weżmiemy się może w śierpniu. facet od alarmu się pojawił. Wyszedł mu kosztorys 6000. Mnie za materiał wyszlo 4000. Przesadził. A ja też myślę, co by tu obciąć. Miałam nadziję na 3000 za wszystko, ale widzę, że nie da rady. Właściwie została nam podłoga na kawałku domu, wykończenie schodów, ściany w kuchni (są tylko pomalowane, coś by z nimi trzeba było jednak zrobić) no i ten taras. I wszelakie listwy przypodłogowe i sufitowe, odłożone w feworze prac na potem. Ale to na długie zimowe wieczory... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 11.07.2008 12:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2008 No, za "zaoszczędzone" praca męża pieniądze zrobiliśmy sobie tygodniową rodzinną wycieczkę do Londynu. Dla mnie to jest drugi dom, córka i mąż też go uwielbiają. Szkoda, że tak koszmarnie drogo. Ten tydzień kosztował nas 4000!. Ale warto było, zatrzymaliśmy siię teraz z zupełnie innej strony, przedtem mieszkaliśmy w Holborn, teraz w Chelsa, poszliśmy jeszcze raz do muzeum techniki (science museum) i generalnie zamiast zwiedzać nowe rzeczy szwędaliśmy sie po starych kątach, jak Coram Fields, Camden.. Wycieczka wspomnien Teraz wróciła rzeczywistość. A wraz z nią wyklonawcy tarasu. Przyszli i wylali. Taras i płytę przed drzwiami. chyba jeszcze troszkę i będę mogła wkleić fotki Za taras wzieli 1500 + betoniarkę (nie będzie już potrzebna, hurra). Mają jeszcze obłożyć taras płytkami, tu zreszta mam zagwozdkę bo powinny być antypoślizgowe, lecz takie są brzydkie. Kupiłam ładne, ale ... śliskie. No dość. Uraoda czy funkcjonalność? pewnie uroda I tak dobrze, że nie marmur. Poza tym podbitka (sąsiad się miga, teraz ma dachy, na podbitki czas jest później, nie naciskam) i ten nieszczęsny alarm. I podłoga. I koniec. Mogę zacząć wreszcie pracować a nie bujać się z budową... Chyba, że drugi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 04.08.2008 21:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 (edytowane) posadziałm przed frontem tyle kwiatków, bylin, w realu to ładnie wygląda, a na zdjęciu nadal pustynia [/url] Tarasik nadal nie obłożony, ale dobrze, że jest. Już od dzisiaj ma nawet ścieżkę "do nikąd" bo miała być do płaotu ale płyt zabrakło. Zrobiliśmy ją z takich płyt z Castoramy udających wapień. Nawet ładnie, a jak irawka obrośnie... http://images28.fotosik.pl/260/eec06b9565feffae.jpg Nadal nie ma też ścieżki od ganku. Miał byc granit - za drogo. Może będzie kostka betonowa, a może coś innego. Na podbitkę czekam. wykonawca pojechał sobie na urlop. Za to bonia wokół okien widać słabo. W naturze lepiej, a jak sie z czasem przybrudzą, to pewnie jeszcze lepiej. http://images33.fotosik.pl/342/f8db15b6d3e734da.jpg A tu mój patent. Rynna szła po słupie na taras i nie bardzi wiadomo było co z nią dalej. Więc wymysliłam sobie przepust przez taras.. Parapetów, jak widać, nadal nie ma. Będą, kiedyś, przed zimą, sądzę. Dziś wzieliśmy się za podłogę w salonie. Jak się kładzie parkiet przemysłowy ?????????? Edytowane 29 Stycznia 2012 przez EZS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 23.09.2008 21:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2008 (edytowane) http://images46.fotosik.pl/13/91b76655fa0c3523.jpgMiałąm pokazać konstrukcję schodów. Dokładniej już nie można... A oto schody w całości. Bałagan wynika z faktu kładzenia parkietu..http://images36.fotosik.pl/13/8a6c22e66ba5beab.jpgten słup w środku jest zakończony lampą A oto ostatnie ujęcie. Jeszcze nie wszystkie stopnie pomalowane, niestety, ciągle jest coś ważniejszegohttp://images41.fotosik.pl/13/7ad38ec2fdd4c4d2.jpg A teraz psie łapy na parkiecie. Parkiet kładziony przez męża, prezentuje się świetnie. teraz jeszcze lepiej, niż na zdjęciu, bo go umyłam... Zdjęcia niestety wyszły ciemne i były komputerowo obrabiane, stąd troszkę dziwne kolory. W naturze parkiet jest ciemniejszy.http://images33.fotosik.pl/373/c2ba8510b13a4169.jpg A tutaj cały pies na parkiecie. Widać, że kładziemy po kawałku, przy schodach jeszzce nie zaolejowany, schnie sobiehttp://images29.fotosik.pl/278/224cc1f1c623ca70.jpg Tutaj muszę dodać kilka słów na pochwałę firmy pana Ratke. Nie dość, że wytłumaczyli nam, jak ten parkiet połozyć (no wespół z naszymi forumowymi guru) to teraz nam sprzedają klej po pół wiadra, bo całe za dużo, a oni zużyją, olej 1/2 litra itp. Miłą firma. Acha, a podbitki nadal nie ma. Może ten nasz sąsiad dobrze robi, ale tempo ma zabójcze. Już, już miał przyjść, nawet się zapowiedział i........ nic. Teraz czas na parapety zewnętrzne. Wahamy się i huśtamy - fajnie byłoby z klinkieru ale cena... z blachy brzydsze ale tanie. Klinkier/ blacha... No i sami montujemy. Nie wiem. na razie dziecko ma zapalenie ucha a ja grypę. Edytowane 29 Stycznia 2012 przez EZS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 17.11.2008 21:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2008 Zakończyłam temat podbitki, jutro czas zapłaty Inwentaryzacja rzeczy do zrobienia: -pomalować 5 stopni. Idzie jak krew z nosa, oceniam pracę na 5 tygodni -wstawić dzwi do wiatrołapu. Stoją na razie pod schodami i nie mamy pojęcia, jak się do nich zabrać, z lekka nie pasują... -zamontować 3 parapety wewnętrzne i 3 zewnętrzne, to ostatnie to chyba wiosna... -przymocować listwy wszędzie na podłodze i kilka na panelach na suficie, też jakoś nie idzie -płytki na tarasie na wiosnę -gładź na suficie w kuchni, jakoś tak zapomnielimy i straszy goły tynk -schowek pod podestem - coś wymysleć -cała łazienka na górze, to znaczy łazienka działa ale nie ma kafli i jednej ścianki gk -wiata na samochody no i bedzie można zacząć ..... remontować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 30.11.2008 18:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2008 Podbitka 2300 za wykonanie. Nie wiem, ile to za metr. Liczyłam (według mnie) na koło 2000. tak to jest umawiać się z sąsiadem. Ale na szczęście to już koniec. Jutro minie rok od przeprowadzki. Własciwie już wszysko jest zrobione, zosrtały drobiazgi. Czsem ktoś pyta, jak się mieska? Cóż, normalnie. Powoli zapominam, jak się mieszka w bloku. Wrażenia.... ogrzewanie piecem jest na innej zasadzie, niż kaloryfer w bloku. Piec się wlącza, jak spada temperatura. A w bloku kaloryfery były cieple cały czas. Może dlatego mam subiektywne wrażenie, że jest chłodniej od okien. Niby okna ciepłe (wsp1), niby nic nie wieje, ale idzie od nich zimno. Dużo daja rolety, jak opuszczę, to mniej. Temp w pokojach nastawiona 24 st. I tyle jest, a czuję jakby chlodniej. Wilgotność ok 60% czyli optymalnie. Więc może to ten brak ciąglego dogrzewania? Dodam, ze jestem ciepłolubna i po domu chodzę bez skarpetek i w podkoszulku. Ale jaki luksus mieć w nocy chłodniej... W bloku to nie było możliwe. Na dole grzeje koza. Może trzeba było zrobić jednak kominek z DGP? Palimy co dzień, w zasadzie dla przyjemności, drzewo jeszcze mamy, spalamy stemple i wyciete przy budowie jabłonki... Ale ciepło w górę (na poddasze) nie idzie. na schodach jest jakaś bariera - ciepło niżej, chłodno wyżej... Wbrew fizyce, ciekawe. Jak ktoś lubi ciepło, nie radzę luksfer. Mam na klatce schodowej, są wyraźnie zimne. Przynajmniej ja tak czuję. Ile spalimy gazu, nie wiem. Pierwszy rok się nie liczy, za wakacje spalaliśmy średno 140 zł/msc na podgrzanie wody. Ile teraz- nie wiem. Ogólnie jak podliczałam, koszty utrzymania domu nie wzrosły mi w stosunku do opłat w bloku (a u nas komorne było na przyzwoitym poziomie, jedno z tańszych w Łodzi), mimo, że drożej płacę za TV i internet (w bloku była kablówka, tu neostrada ). A powierzchnia dwa razy taka. oplaty są w zasadzie równomierne w ciągu roku, bo jak zimą jest drożej za ogrzewanie, to latem za wodę Parkiet się sprawdza. Olejowany. fakt, że musze go raz na tydzień przetrzeć ścierą a co drugi dzień odkurzam, ale w końcu w salonie mieszka pies, który często wpada z dworu, zostawia kudły, piach itd. Panele by tego nie wytrzymały. Lakier na parkiecie raczej też nie - miałam w bloku dąb lakierowany, był na nim dywan a i tak po 3 latach nadawał się do cyklinowania. ten tutaj jest bez żadnego przykrycia, fakt, troche olej się porysował przez nogi foteli, ale generalnie wygląda coraz ładniej, wycieranie i deptanie mu służy a rysy się zaolejuje po świetach olejem renowacyjnym, pociągniemy srodek i ok. Wiatrołap musi być! Mamy wsrawione drzwi od tygodnia i po pierwsze jest cieplej a po drugie jest śluza dla psa Wchodzi na pokoje jak wyschnie w przedpokoju i piach z niego spadnie. Załuję, że nie mam garażu. Na tej naszej dzialce trudno go było zrobić przy domu, ale można było coś pokombinować. Za to oddalenie domku od płotu jest super, widzę ulicę a nie słyszę i nie przeszkadza mi ona. To chyba tyle. Po podsumowaniach nadchodzi czas na zakończenie Moja wiedza się starzeje, ludzie, którzy ze mną zaczynali już powoli kończą i odchodzą z forum, nie wiem, gdzie teraz kupić cement i za ile, ile za dach a ile za murarza. Jak to zwykle w życiu bywa, okazało się, że grupy forumowe łączy współny interes a nie sympatia, choć przez długi czas myślałam inaczej. Pewnie będę czasem czytać, ale nie mam już co pisać KONIEC. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania_kow_86 02.12.2008 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 Co prawda niestety "spóźniłam się" z wspólnym tematem ale cóż...jak to mówią lepiej późno niż wcale i mam nadzieję, że niebawem otrzymam od Pani odpowiedź na moje pytania Zacznę od tego, że z mężem również budujemy pod Kielcami loreto tyle że loreto II z garażem i w związku z tym mam kilka pytań, mianowicie ile wyniósł Państwa koszt budowy (nie mówię oczywiście o wykończeniach, urządzeniu) ? My jesteśmy obecnie na etapie posiadania zalanego stropu parteru i na chwilę obecną wydaliśmy ok. 55 000 zł (nie licząć kosztu działki, ponieważ już ją mieliśmy wcześniej, ale są to już koszty od "papierków" aż po zalanie stropu). Z góry dziękuję za odpowiedź. P.S. Nareszcie mogłam zobaczyć efekt końcowy domku i baaaardzo mi się podoba U nas były małe zmiany. Mianowicie wejście do kuchni znajduje się w przedpokoju a to z salonu od strony wykuszu zamurujemy, łazienkę na poddaszu przesuniemy kosztem garderoby i zrobimy przejście na strych, który będziemy mieli dzięki garażowi, zrobiliśmy też balkon nad salonem i gabinetem wychodzący z obu pokoi na poddaszu Pozdrawiam Ania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 02.12.2008 21:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 tak to bywa z końcami Loreto z garażem jest fajniejsze, ale my nie mieliśmy na nie miejsca. Żałuję. Co do zmian też mamy kilka i powiem, że trafione. po pierwsze mamy dwa wejścia do kuchni - to z wykusza i od strony korytarza. Dodam, że nie są to drzwi, tylko dziury w ścianie, tak że ta ściana z kominkiem stoi sobie własciwie oddzielnie, To był dobry pomysł. Przejście do salonu jest potrzebne a do korytarza jeszcze bardziej. Po drugie - zmieniliśmy pomieszczenie gospodarcze na dole. Wejście do niego jest zaraz przy dzwiach wejściowych do domu, zaś naprzeciw dziury do kuchni jest wejście do łazienki, jest ona malutka, ale zmieścił sie prysznic i WC no i piec gazowy. Od pomieszczenia gospodarczego jest oddzielona ścianką gk. trzecia zmiana to łazienka na górze - jest duża i razem z tym schowkiem i korytarzykiem stanowi jedno pomieszczenie. Co do kosztów - pisałam, poczytaj. Razem całość kosztowała nas ponad 300 tyś. Trudno mi tak dzielić na etapy, bo przy naszym tempie ciągle się coś działo i ciągle za coś płaciłam. Może znajdę trochę czasu i odkopię zeszycik budowlany, zamierzałam zrobić to już dawno, ale właściwie ceny tak się zmieniają, że nie wiem czy ma to sens. A tak w ogóle zapraszam, przyjedźcie, zobaczcie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania_kow_86 03.12.2008 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Dziękuję za odpowiedź i za zaproszenie Chętnie skorzystamy jednak może latem lub wiosną, ponieważ na chwilę obecną mamy 11 miesięcznego synka, który nie lubi dłuższych wędrówek samochodem Oczywiście, że poczytam ale dopiero wczoraj znalazłam Pani dziennik i nie miałam za bardzo kiedy się do niego zabrać choć nie ukrywam, że jestem ciekawa jak to u Pani wyglądało krok po kroku Co do łazienki na poddaszu to fajny pomysł jednak w naszym przypadku musimy zrobić tam przejście ponieważ na garażem jest strych z wejściem od garażu a jak dla mnie bez sensu :/ bo nawet pranie czy jakieś "graty" łatwiej mi będzie wnieść od strony domu niż przez garaż Natomiast co do kuchni to też (jak na razie) mamy 2 wejścia (od korytarza i salonu) jednak jedno zamurujemy (to od salonu) ponieważ każda ściana w kuchni jest "dziurawa", tj. na dwóch ścianach są okna a na dwóch pozostałych były by drzwi także rezygnujemy z tych drzwi od salonu bo od korytarza są bardziej praktyczne moim zdaniem. Poza tym utwierdzili nas znajomi i rodzina, że mając drzwi od kuchni bezpośrednio do salonu wszystko będzie w salonie przechodziło zapachami z kuchni ale to już kto jak woli. Mnie też podobają się "otwarte" przestrzenie ale czasami wybieramy inaczej acha...co do tych drzwi to u nas też nie będzie drzwi w kuchni a "dziury" jak u Pani Za to z tym wejściem do pomieszczenia gospodarcze mi się podoba jednak my nie będziemy mieli ogrzewania gazowego a z pomieszczenia gospodarczego robimy kotłownie (tak jak jest u nas w projekcie) bo wydaje mi się, że nikomu nie chciałoby wychodzić się na zewnątrz z samego rana czy późnym wieczorem aby dorzucić do pieca Też chciałam mieć luksfery na klatce ale mąż murarzowi nie przypomniał i jest ściana, będzie za to okno poddaszowe na klatce. Jednak z tego co zdążyłam przeczytać w Pani dzienniku wspomniała Pani, że jest od nich zimno także może i lepiej że ich nie robimy. Za to co umeblowania to będzie zupełnie różniło się od Pani wnętrz. Z tego co zauważyłam to jest tam coś w sensie antyków, tak? W każdym bądź razie styl starodawny (jak ja na to mówię bo na fachowych nazwach się nie znam u nas będzie nowocześnie, przewaga minimalizmu Pozdrawiam Ania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 03.12.2008 20:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Jak miło napisane "coś w rodzaju antyków" Z zamurowaniem dziury do wykusza radziłabym się nie spieszyć. To przejście jest bardzo przydatne a kuchnia zupełnie ustawna nawet z dwojgiem drzwi. No tak, my mamy zmniejszone trochę jedno okno... Więc zapraszam do lektury a z wrażeniami do komentarzy. W zasadzie dziennik jest tylko dla właściciela Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania_kow_86 04.12.2008 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2008 Przepraszam za to pisanie w dzienniku w ogóle o tym nie pomyślałam. Także następnym razem napiszę w komentarzach a co do antyków to na prawdę nie wiem jak się taki styl nazywa stąd te moje słówka Pozdrawiam Ania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 22.12.2008 20:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2008 Znalazłam zeszyt z finansami. Mogę w podsumowaniu napisać co i jak. Cały domek kosztował 320 tyś. W tym: Przyłącza - prąd 8 tyś, - CO/CW bez kaloryferów i pieca 27 000. - gaz 7 600 Razem przyłacza 42 600 Stan surowy ocieplony, zadaszony, zaoknowany, z wylewkami i tynkami (u nas działo sie to tak szybko, że nie rozdzielę) 121 000. Sam dach 30 500. Czyli około 150 tyś wykończenie - co tyle do licha kosztowało i to bez mebli, bo te mam w większości stare. No, z uporządkowaniem działki, ale tez bez przesady, nie musiałam robić ani ogrodzenia, ani podjazdów, raptem dwie ścieżki. Nie wiem, gdzie to weszło, ale weszło. To ku przestrodze Za to dostałam pierwszy normalny rachunek za gaz - 80 m3/msc. W tym połowa to CWU. Nie jest źle. A poza tym życzę wszystkim, żebyście - mieli dobre ekipy -dostatecznie dużo kasy żeby poszaleć przy wykończeniu -cierpliwość i poczucie humoru Wesołych świąt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 22.02.2009 19:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 (edytowane) Skończyliśmy łazienkę na górze, no prawie. Mamy tam korek na ścianach, korek na suficie, troszkę płytek i korek na podłodze. I na tym podłogowym korku, który na razie jest korkiem podkładowym tylko, ma być coś. Ale że mieliśmy już dość remonty, na razie jest połozona wykładzina. docelowo się pomyśli, może panel korkowy...poniżej ściana z korkiem [/url] Miałam wkleić mój stolik opium, a;e to następnym razem. Muszę zrobić zdjęcie w dzien, bo przy lampie ma takie dziwne kolory, że nie mam sensu pokazywać.. światełka swiąteczne.. http://images37.fotosik.pl/65/0a2942ec5a657a9cmed.jpg Edytowane 29 Stycznia 2012 przez EZS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 21.05.2009 20:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2009 (edytowane) adlej zdjecie tarasu, ktoś mnie pytał, to wklejam. taras jeszcze nie skończony, bo boki trzeba obrobić kamieniem i schody wymysleć [/url] http://images47.fotosik.pl/129/1533d3f31209cf77med.jpg a teraz mój ogródek przed domem - to już dla mojej przyjemności http://images44.fotosik.pl/129/835907ad3f5395b6med.jpg http://images37.fotosik.pl/125/c2aebe1049450900med.jpg rośnie, rośnie, choc baaardzo powoli Edytowane 29 Stycznia 2012 przez EZS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.