Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Ewy (EZS)


EZS

Recommended Posts

Nic się nie dzieje, więc zacznę chociaż pisać. Najpierw o mnie: 40 lat, baba budowniczy. Nie znam się na tym kompletnie i najlepiej mi wychodzi projektowanie wnętrz (nie oddam tej przyjemności żadnemu architektowi!!!). Mam męża, który budować nie ma ochoty wcale i na razie ledwo dał się przekonać, że może jednak. I mam 1 dziecko, które chce psa, więc zgadza się na domek (domek jest warunkiem posiadania psa).

Acha, przepraszam za błędy.. " w moich czasch" nie rozpoznawano żadnych dysortografii, ale podejrzewam, że ją mam. Poprawiam o ile znajdę błąd...

Teraz o budowie. Spadł nam spadek... Działka odziedziczona przez tatę do spółki z jego bratem. Ojciec wspaniałomyślnie chce nam ją dać, ale trzeba ją podzielić. I tu jest problem, bo działka jest nietypowa. Ma 6 m od ulicy a na końcu 50m. Mniej do odśnieżania :D (to ten snieg za oknem na mnie wpływa). Ale za to w super lokalizacji (jak się jedzie do Arturówka). W każdym razie geodeta wymyślił możliwy podział i poradził iść do sądu. Tylko, że on tworzy mapkę od 2 miesięcy!!! Co on robi tak długo? Przy spotkaniach obszernie opowiadał, co musi zrobić, ale mówił tak, że dokładnie nic z tego nie wynikało. Okrągłe zdania i słowotok... A nieliczne konkrety zginęły. Więc zostałam z ogólnym wrażeniem, że ma duzo do roboty, oraz z subiektywnym przeświadczeniem, że była to jedynie autoreklama, żeby wziąć z czystym sumieniem 2200 zł . Jeżeli się mylę, to jego wina, bo nie wyjaśnił dokładnie.

No więc siedzę i czekam na mapkę, żeby iść do sądu. Potem będę czekała na sąd... A jestem z natury niecierpliwa. Więc w trakcie czekania wybrałam projekt, który mój mąż prawie zaakceptował (jak stwierdził, jego najbardziej interesuje pomieszczenie gospodarcze - to miał być sarkazm). Na razie wygrało Loreto. Ładny, mały domek, łatwy do ogrzania i wybudowania (mam nadzieję). Zadnych wodotrysków. Działka będzie malutka (ok 650m), więc musi być poddasze użytkowe. Budulec: silka Teodory. Chyba, że max będzie znacznie taniej... Ale boję się grzybów, panicznie...

I teraz mam kłopot: skąd wziąć kierownika "produkcji"? A ekipę? Jak się do tego zabrać, jeżeli ja siedzę do 18 w pracy, a mój mąż wyraża ogólną niechęć?

Ale mam już dzwi. Wiem, że to dziwne - nie załatwiona działka, a kupuję drzwi, ale miały być do bloków a mnie "natchnęło", żeby wybrać takie "na zewnątrz". Zanim je zainstalowaliśmy, wyniknęła budowa i zostały do domku :D .

No i tyle. Czekam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 167
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Uaktywnił się geodeta. To znaczy ja go uaktywniłam, bo stałam się namolna, dzwonię do niego już nawet w niedzielę (zawsze mnie uczono, że niedziela to czas prywatny i nie należy nikomu zawracać głowy sprawami zawodowymi). W każdym razie dziś/jutro ma dać mapkę i idziemy do sądu. Mam nadzieje, że podzieli....

Śmieszna sprawa z projektem. Loreto już pewne, wczoraj cały wieczór przerabialiśmy go według naszych potrzeb i co się okazało? Po 150 przeróbkach, godzinach przepychania pralki, przestawiania ubikacji, poszerzania, zwężania itd. popatrzyliśmy na nasze propozycje i mój mąż odkrył, że wróciliśmy do orginału :p . Co to znaczy? Znaczy, że projekt jest dobrze wykonany, bo optymalny. W zasadzie skasowaliśmy jeden korytarzyk na parterze i mamy zamiar "rozepchnąć" domek o dozwolone 5% (czyli będzie 110 m2) i to wszystkie zmiany... Nawet piec gazowy po wędrówkach po połowie parteru wrócił na "zaprojektowane" miejsce...

Muszę jeszcze wystąpić o warunki zabudowy. tak sobie myślę, że teraz dostanę dla całej działki, czyli jak ją podzielimy, to się nie powinno dużo zmienić i jeżeli spełni warunki powierzchni (a geodeta twierdzi, że tak), to nie powinno być problemu z pozwoleniem na budowę. Plan zagospodarowania istnieje, działka jest podobno w całości budowlana (sprawdzała moja mama.... ale nie mam na piśmie) lecz mogą być jakieś wymogi ze względu na okolicę. Mam nadzieję, że nie jestem naiwna...

Na kierownika budowy mam namiary dzięki forum ale, do licha, jak się szuka ekip budowlanych? Mam dać ogłoszenie do gazety????? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mróz, mróz, urzędy zamarzły. Geodeta też.

Znalazłam w gratce namiary na 3 firmy budowlane. Wysłałam maile. Jeden nie buduje z bloczków ani na klej, drugi chce 25/m2 za stan surowy + więżba. Trzeci poprosił o uściślenie parametrów domu (nie mógł znaleźć projektu w inetrnecie :o ). Coś mało bystry ale może solidny? Zobaczymy. To 25 zł wydaje mi się nieco wygórowane. Wyszłoby 30 000 za samą robotę????? Myślę, że 20 to dość. Chyba, że życie zweryfikuje moje poglądy. A'propos, ile dawali inni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale się dzieje. Dostałam mapkę - jutro do sądu :D

Chyba mam ekipę - znajomy polecił swoich murarzy - u niego "działali" dobrze, może i u mnie będą. Chcą ok 15 000 - bez dachu. To nie 30!!!.

Mają sprzęt, nie trzeba im gotować (ostatnio zapadłam na chorobę kuchniowstrętu, bo się odchudzam. W ogóle z gotowaniem u mnie kiepsko i żaden smakosz by nie wyżył). No, intelekt trudno w nich znaleźć, ale podobno jak się pilnuje, to są rzetelni. I o to chodzi. Na razie zaklepałam ich na sierpień, jak będę miała działkę i projekt, to się zgłoszę ustalić cenę ostatecznie. Więżbę też mogą zrobić... za ile?

Poza tym moje Loreto sprzedaje biuro, które mi zrobi adaptację. Cóż, projekt z uzgodnieniami i przepchnięciem aż do pozwolenia ma kosztować ok. 6 tysięcy. Tyle liczyłam i mogę zapłacić za konfort niechodzenia po urzędach. Zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewien czas mogę zaprzestać budowania. Działka się dzieli a ja muszę trochę popracować, bo zaniedbałam się okropnie. Projekt już przemyślany, bez działki i tak nic nie zrobię dalej.

Na razie przeżyłam burzę ze strony moich rodziców. Oni budowali 20 lat temu i rozmowa wyglądała tak:

-Na kierownika weź pana K. On budował u cioci i wszystko wie. (budował, ale zanim poszedł na emeryturę i szczerze mówiąc domek nie udał się za bardzo, no i było to 25 lat temu). A w ogóle to po co ci kierownik, ojcu kolega podpisał na koniec budowy.... (nie mam kolegi)

-Dlaczego silikaty. Obory z tego budują. Tylko max, zdrowe, ekologiczne... (ha! w 50% popioły).

-Co to za ekipa, ja ci znajdę najlepszą (hm, niedawno ocieplali dom i dali się wpuścić w maliny na przynajmniej 2000 zł)

-po co adaptacja projektu, kiedyś nie trzeba było a nasz projekt jeszcze Bogdan budował (jakim cudem, te domy są zupełnie inne!!!)

- po co projekt elektryczności, przecież wystarczy kartka papieru i rysuje się "gdzie pójdzie prąd" (no comments)

- a w ogóle to wannę i umywalkę sobie możesz zainstalować tam, gdzie chcesz, już podczas budowy pociągniesz sobie rury, po co zmieniać w projekcie, i tak nikt tego nie sprawdzi... (mogę?)

-Projekt gazu? My wzieliśmy człowieka z gazowni, najpierw podłączył gaz a potem narysował, gdzie podłączył i po co ci projekt? (do pozwolenia), mapka? jaka mapka, coś pokręciłaś (oni podłączali gaz po 5 latach mieszkania).

- 2,5 tysiąca za mapki gazu, prądu i wod-kan wraz z przepchnięciem przez urzędy aż do uzyskania pozwolenia to ździerstwo (może i tak), mapek żadnych nie trzeba, uzgodnienia sobie zrobisz sama (a co mam zanieść z papierami o pozwolenie? nic nie rozumiem)

 

Summary:

Jak chcę budować z przepisami to pójdę z torbami a jeszcze przy tym nic nie załatwię. W ogóle działam bez sensu, wyrzucam forsę, udaję mądrą bo się naczytałam książek. Och.......

A może by tak mój mądry tata w międzyczasie wystąpił o prąd???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zaczęłam mącić. Popatrzyłąm na naszą działkę i zapytałam sama siebie dlaczego uciekamy pod płot, skoro można budować z przodu. Z grubsza nasza działka wygląda taK: przód 6 m a tył 32 m. Taki trójkąt prostokątny. Chciałam narysować, ale nie umiem wklejać obrazków z dysku. Może mi ktoś pomoże...

No więc wymyśliliśmy budowę wzdłuż tego boku 32metrowego, ślepa ściana odsunięta od granicy o 3 m. A wczoraj pomyślałam, że możemy się posunąć do przodu i budować w czubku trójkąta. Ale wtedy inny projekt (taras z tyłu a nie przodu budynku). No i znalazłam Agatkę ING. Ma wszystko, co nam potrzeba, - 120 m powierzchni, piękny, dworkowy front (moje marzenie), lecz niestety - nie ma kasy. 15 m więcej od Lorety, balkon, słupy - wszystko to podnosi koszty. A co, jak nam zabraknie na wykończenie? Kredytu nie wezmę, bo nie ma z czego go spłacać. A z drugiej strony przez następne ileś lat żałować? (Dygresja - w rodzinie mojego męża się oszczędzało, w mojej zawsze było hasło - wydajemy, bo im więcej się wydaje, tym więcej się zarabia. Coś w tym jest...). Ale ta Lotera też mi się podoba. Tylko trochę ciasna... Pogadałabym z kimś mądrym, nie o projekcie lecz o lokalizacji, bo od niej zależy projekt. Ale nie mam z kim. Mąż chce Loretę (opcja rozsądkowa).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój tata uniósł się honorem i zainteresował przyłączeniem prądu. Czy można podłączyć prąd, jeżeli nie ma jeszcze budowy i nic nie ma na działce? Słyszałam, że tak. A jak zdefiniować potzreby (w kW)? A potem. jak się zmieni właścicel, to cz trzeba im coś płacić za zmianę?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej piszę w komentarzach, niż w dzienniku, lecz nic się nie dzieje. Tata ma grypę, ja mam grypę, moje dziecko ma grypę. Trudne warunki do budowy domku. Trzeba przeczekać, byle do wiosny.

 

W międzyczasie oglądamy sobie (z mężem!!! - troche się wciągnął) materiały budowlane. Chciałabym silikaty. ale boję się, że zmiana projektu będzie kosztowna. A trzeba by chyba przeliczać fundament. Chciałabym poszerzyć domek o pół metra, ciekawe, co na to projektant.. Mój kumpel się miał robić adaptację, ale taki zajęty, że nie mam szans. Zresztą, jak to w życiu bywa, kumpel kumplem a interes interesem. Wcisnął by mnie gdzieś do grafika a potem się migał, bo gonią terminy bardziej gotówkowe... Wolę obcego, można bardziej przyciskać.

Niech się ten śnieg roztopi w końcu, to zacznę gdzieś chodzić i pytać o materiały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do prądu powiedzieli (na razie telefonicznie), że można założyć skrzynkę i licznik. Jak jest licznik, to chyba mogę używać, nie? Tylko nie wiem, jaką taryfę zgłosić (nie tymczasową przecież). Pojadę to zobaczymy, co mi zaproponują.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tak, z prądem wszystko nie jest tak, jak myślałam. Jeżeli mam prąd obok działki, to idę to urzędu i przyłączam się, jak chcę. Zrobią mi to zanim dostanę pozwolenie na budowę a o żadnym prądzie budowlanym nie muszę wspominać. Nie muszę mieć żadnego domku ani nic. Tylko działkę i prawo własności do niej. Ta taryfa budowlana jest, jak ktoś chce mieć prąd szybko a ZE chce wolno. To podłącza tymczasowo budowlaną. Tak zrozumiałam. W sumie na razie czekam. Sąd już zapłacony i rozprawa ma być za 2-4 tygodnie. To szybciej, niż spadkowa... Ciekawe, czy dlatego, że tu się płaci dużą opłatę a przy spadkach nic?

Cztałam dziś w muratorze sprzed roku o kosztach budowy. Twierdzą, że dla 130 m powierzchni koszt musi wynieść minimum 230 tyś. Nie mam tyle. To znaczy, że nie wybuduję? Zaczęło mnie ogarniać zwątpienie ale już trochę forsy utopione, głupio tak. Trzeba pchać dalej ten wóz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha, liczyć koszty. :( . Ja tego wszystkiego nie czuję. Zdecydowaliśmy się na projekt. Dobrze. Mogę go kupić w inernecie albo firmie architektonicznej. Postanowiliśmy w firmie i od razu robić tam adaptację. Za samą adaptację 1500 zł. Nie wiem, czy to dużo. Chyba średnio. Rozumiem, że w tym będzie coś, co się nazywa adaptacją terenu??? Nie wiem, no, narysowanie domku na mapce. Czy 1500 wystarczy, też nie wiem, bo chcemy troszkę pozmieniać w projekcie... +geodeta 600 (ten, co robił podział działki, niech mu będzie. Powinien mapkę już mieć po tym podziale). +projekt 1350. OK. Tylko co dalej??? W pracowni projektowej zaproponowali, że zrobią wszystkie uzgodnienia do przyłączy i mapki do etapu pozwolenia na budowę (łącznie) za 2500 zł. No i co ja z tego wiem? Jakie mapki? Czy są to projekty przyłączy? To znaczy, że potem mogę wziąć ekipę i już robić np gaz? A dlaczego ludzie na forum piszą, żeby brać do zrobienia prądu wykonawcę z ZE. Co to znaczy "do zrobienia". Czy wtedy tą mapkę też on robi? Czy wyjdzie taniej, jak projekt przyłączy będą robić przy okazji uzgodnień osobno dla elektryczności, wody+kanaliza itd? JAk rozmawiam z pracownią, zasypują mnie terminami fachowymi... NIE CZUJĘ TEGO. Chyba faktycznie, niezależnie od oszczędności dam im zarobić, byle nie przechodzić przez tą papierologię, o której nie mam wyobrażenia. Ale wtedy papiery będą kosztować 1300+1500+600+2500+250 (opłaty) = 6150. Same papiery. A co z przyłączami? I jak tu oszczędzać :o :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rany, dzięki wam za wsparcie :lol:

A jeszcze jedno: po co mi geodeta?????????? Np przy podłączeniu wody rozumiem, że mam zapłacić za projekt (przy okazji zagospodarowania działki??), podłączenie, przecisk czy coś tam jeszcze, wykop itd. A po co geodeta tutaj? Jeżeli już na mapce będzie zaznaczonba trasa przyłącza wcześniej, to co ma ten geodeta do roboty? Odbiera pracę? A czy może to zrobić hurtem np na końcu budowy?

 

A jeżeli w pracowni zrobię tylko adaptację, to chyba też powinni zrobić zagospodarownie działki? A kto wtedy robi projekty przyłączy?????

 

No dobrze, wiem, jak się zacznie załatwiać, to pewne sprawy się wyklarują. Ale jak wtedy pilnować finansów? Mogę robić dużo rzeczy niepotrzebnych, bo ktoś powiedział, że muszę a ja się nie znam i łyknę wszystko... Wkurza mnie to. NAOGÓŁ robię rzeczy, o których mam jakieś pojęcie, choćby minimanle. A tutaj jak dziecko we mgle.

Byle do wiosny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj oglądaliśmy kominy. Jakby jakiś budowlaniec posłuchał mojej rozmowy z mężem, umarłby ze śmiechu. To jest tak: Najpierw ja coś gdzieś usłyszę. Potem doczytuję, lecz jeszcze nic nie wiem, lecz już zaczynam udawać, że wiem. Potem włącza się mąż i z książek sprzed 20 lat usiłuje wyłowić jakąś wiedzę (akurat takie książki ma dostępne). Potem uzgadniamy wnioski. A potem już tylko jest gorzej :lol: .

Ostatnim naszym błyskotliwym wnioskiem była decyzja: koza vs. kominek. Ale zacznę od początku. W projekcie mamy kominek. W warunkach zabudowy (dla sąsiedniej działki, ale nie sądzę, zeby były inne dla nas) jest zakaz ogrzewania oprócz gazu (ten las). No więc za radą forumowiczów złapałam za telefon i dzwonię do tej Architerktury itd. zapytać, co z kominkiem: czy mamy go usunąć z projektu, czy może zostać jako atrapa, czy mogę sobie w nim grzać "okazjonalnie" nie jako główne źródło ciepła, lecz dodatek. Pani stwierdziła, że to projektant wie :o . Ja, że nie wie i właśnie pyta. :D . Pani, że ona też nie wie :D :D :D W końcu stwierdziła (bardzo nieszczęśliwa), żebym zostawiła kominek, a oni dadzą uwagi i się dostosuję. To co to znaczy???? Np mogą odrzucić mi projekt ????

No więc uznaliśmy, że kominek na razie zostanie a napewno zostanie do niego komin i jak nie będzie można kominka, to będzie koza. No i wczoraj usiłowaliśny dociec: CZY KOMIN DO KOMINKA I DO KOZY JEST TAKI SAM. :x . To znaczy, czy

A) murować i co

B) kupić wkład i jaki

c) czy jedno i drugie jest takie samo niezależnie od urządzenia "końcowego"

d) kiedy to się robi - przed stropem /po stropie... przed dachem / po dachu

e) czy każdy komin potrzebuje fundamentu? Ten od kominka tak, wiem to. Ale taki od wentylacji? A taki od kozy?

 

Ch...., dlaczego ja mam robić drugi fakultet z budownictwa. I to jeszcze zaocznie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii komina nadal nic nie wiem. Jakoś tak w ofertach jest to traktowane rozdzielnie. Albo są opisy wkładów kominowych , czyli to, co na dole, albo systemy kominowe. Te systemy wyglądają na kompletne, nawet mają dźwiczki, więc nie widzę tam miejsca na kominek... A tak poza tym mamy w projekcie 2 kominy. Jeden do kominka a drugi do kotłowni. Piec chcemy z zamkniętą komorą czyli drugi komin będzie tylko wentylacyjny. Czy można go nie robić wcale a wentylację w inny sposób? Ktoś kiedyśpisał o jakimś czymś wentylacyjnym w dachu bez komina. Coś mi się plącze, choć nie wiem, co. A w ogóle to czy taki komin wentylacyjny jest drogi w budowie, czy murarz go robi przy okazji?? Bo może nie ma o co walczyć, tylko budować go? Tyle pytań i znikąd odpowiedzi. Chyba jest mi potrzebny dobry kierownik budowy zanim budowa się zacznie...A może architekt będzie wiedział?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trenuję wklejanie zdjęć. Już się nauczyłam wklejać odnośnik do storny ale jeszcze nie uzyskałam efektu zdjęcia na ekranie.... :(

Na zdjęciu na razie zamiast domku moja córka z psem w połowie naszym (pies mieszka u rodziców ale nas uważa za właścicieli)

http://www.albumtown.com/showalbum.php?aid=59648&uuid=39421

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal nie umiem wklejać zdjęć.

Ale już coś wiem o kominach. U mnie ma być murowany, bo jest w ścianie nośnej. Poza tym doszliśmy do wniosku, że chyba na razie będzie koza, a kominek "jak rozbijemy bank" :lol: Mamy w projekcie kominek (kozę) w centralnym punkcie domu, przy otwartej klatce schodowej, będzie grzała cały dom.....

Podział działki się wlecze...

Kiedy ta wiosna?????????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłam dzisiaj na wątek o cenach ogrzewania. Wygląda, jakby silka była jednak droga w utrzymaniu??????? :cry: Rachunki za gaz są (z wypowiedzi ludzi) porażające. 700 zł na miesiąc!!! :roll: Nie wyobrażam sobie. Moża jednak max będzie lepszy? Wiem, w teorii silka jest zimna ale wytrzymała i po ociepleniu jej własności się znacznie polepszają. Za to akumuluje ciepło. No tak, ale w praktyce nie znam nikogo, kto by tak dużo płacił (z tych, co już mieszkają) a ma dom z BK/Maxa. Nikt z moich znajomych nie buduje z silki, więc nie wiem... Z postów wynika, że ci z silki płacą więcej. Czy to prawda? W projekcie mam maxa, chciałam zmienić na silikaty. Może dać sobie spokój?

No i co z tym powiększeniem domu? Może też dać spokój - mniejsza powierzchnia - mniej do ogrzewania??? :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w nosie ogrzewanie. Damy 20 cm styropianu :roll:

Dzwoniłam do sądu. Pani kierownik stwierdziła, że nie rozumie o co mi chodzi, przecież w sądach ludzie czekają po kilka miesięcy :o

I według niej jest to oczywiste i normalne. A młoda była... bez socjalistycznych naleciałości... Widocznie szybko się uczy... Czasem mam mordercze instynkty. Nieetyczne....

Nic dziwnego, że łódzkie sądy są na samym końcu rankingu, najgorsze w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiększenia domu chyba nie będzie. Dowiaduję się leniwie i po trochu o załatwienie papierów i na wieść o adaptacji projektu z powiększeniem wymiarów biura od razu zmieniają 1500 zł na ...... ZNACZNIE więcej (nie chcą określić zgrubsza ile, "bo to trzeba nowe rysunki"). W końcu 105 m też nam wystarczy a po podłodze jest 120.

W ogóle te biura są ciekawe. Jakby nie liczyć, za adaptacje i mapki wychodzi 3,5-4 tyś (bez geodety). Niektórzy na wejściu mówią mniej, lecz jak pytam szczegółowo (a wodociąg, kanalizacja, gaz itd), to i tak tyle wychodzi. Gdzie jest konkurencja???? Efekt taki, że wszystko jedno, do którego biura pójdę. A jak bez biura (sama będę szukała uprawnionych gości do mapek, adaptacji, posadowienia domu itd), to po podliczeniu kosztów znowu wyjdzie tyle samo a nawet może drożej. Beznadziejne to wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi wychodzi, że bez własności działki nic nie ugryzę. Żeby kupić projekt muszę mieć warunki zabudowy (bo może nie pasować?) , warunków nie ma sensu brać przed podziałem, bo potem będę musiała po raz drugi. Ale za to myślę, że u architekta zrobię tylko adaptację i posadowienie, a na mapki branżowe zrobimy przetarg, może wykonawcy np gazu zrobią taniej.

Ostatnio rozmawaiłam z kolegą, który kilka lat temu robił przyłącze prądu. Architekt wziął mapkę geodezyjną, narysował na niej 2 kreski bez wielkiego zastanawiania się, przyłożył pieczątkę i zainkasował 500 zł. Gdzie tu jest ta wielka odpowiedzialność? Dlaczego nie zostałam architektem???????? :-?

 

Wywaliłam narzekanie :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...