DPS 21.03.2013 14:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2013 Wietrzenie wdrożę, jak się zrobi cieplej trochę, bo teraz to Babcia w czarną rozpacz wpada na każdą wzmiankę o otwarciu okien. Szuflada w pralce też czasem nam zarasta, ale robię jak Ewa, myję w roztworze domestosa.Następnym razem może spróbuję z octem, mam wrażenie, że jednak grzyby powinny się go trochę bać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 21.03.2013 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2013 Żel leję prosto do bębna od zawsze. Pralka mi proszku nie wypłukiwała z szufladki.Wczoraj Weronika wlazła do łazienki i zadała i po chwili zdumionym głosem pytanie: A tę pianę to po co pierzecie? Taka brudna już była?Jedno pranie na 90 st sam odkamieniacz, drugie sam wybielacz, rano płukanie razy dwa, bo przy pierwszym w pustej pralce jakiś żur się zrobił. Za drugim było ok. Przestało śmierdzieć pleśnią. Przy okazji odkryłam, dlaczego często wyciągam mokre pranie mimo, że cholera wirowała. Grat nie odciąga wody po wirowaniu. Znaczy czasem odciąga - losowo. Zawsze włączałam wtedy drugi albo i trzeci raz wirowanie i za którymś wreszcie odciągała. Niestety, jak się okazuje, nie do końca - zawsze zostaje w niej dość dużo wody już poniżej poziomu bębna. I muszę tę wodę wylewać dołem, odkręcając takie coś w miejscu, gdzie normalne pralki mają filtry (ta nie ma). Oczywiście zalewam przy tym pół łazienki. Muszę wydumać jakiś sposób, coby nie zalewać a wodę spuszczać z niej, zanim się ten złom zepsuje na dobre. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 21.03.2013 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2013 Agduś.. a chcesz nową pralkę.. To może ją posól jak kiedyś Ewa miała posolić baterie do zlewu;)zamanifestuj mężowi, że już się nie da w niej prać, że ręcznie trzeba, ze Ty nie możesz, że uczulenie albo co innego, że siły w rękach nie masz.. no i czas na nową..Tylko tyle, że te nowe to teraz w chinach robione i dobre nie są... Mam przykład po mojej pralce.. tania nie była.. ma już jakieś 8-9 lat.. śmiga jak ta lala.. a babci kupiłam boscha i nie jest zadowolona.. ale chyba dlatego, ze za dużo techniki i przycisków w niej jest... Z drugiej strony babcia zanim upierze w pralce pranie to najpierw kilka razy namoczy, potem zapierze w rękach, potem zmiana wody i proszku i znów w rękach i na jakiś odpowiedni program do pralki.. w sumie pierze uprane już pranie... To po co jej pralka..Jak ja wpadnę to mnie pralka pierze dobrze, i jest uprane i z czapki.. ona na mnie patrzy jakbym z kosmosu się urwała.. czy aby to pranie jest uprane... Noo jak jej się nie podoba to niech sobie sama pierze,,.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 21.03.2013 20:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2013 Chcę nową - pewnie! Czekam aż tę szlag trafi, więc pewnie nie nastąpi to szybko. Jednak mam jakieś opory przed zepsuciem jej. No nie żeby sentyment, czy inne takie, ale, cholera, nowej za darmo nie dadzą. Ta ma już ze sześć lat, więc czas na nią, no nie? Te dobre psują się zaraz po skończeniu gwarancji.Gdyby się zepsuła, to ja nie muszę żadnych alergii dostawać czy innych takich. Pranie ręczne to u mnie opcja niedostępna - nie zainstalowali mi jej na twardym, a teraz już nie wejdzie z braku miejsca w partycji prac domowych. Dlatego ciuchy opisane jako "do prania ręcznego" albo okazują się odporne na pranie w pralce, albo... no do prac lub zabaw w ogródku też coś trzeba założyć na siebie... Zresztą nie kupuję świadomie takich ciuchów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 21.03.2013 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2013 Eeee to Ty masz w sumie nową jeszcze pralkę.. Poprzednią moją wiatkę miałam chyba z 13-14 lat. gotowała mi jak miała w zimnym prać, a to wielokrotnie drzwiczki otworzyła dając nam możliwość dokładnego umycia podłóg i zalania sąsiadów.. ugotowała mi firany, żeby tylko raz.. masakra.. Kupiłam simensa wówczas koło 2000zł miałam do wyboru boscha lub simensa za 990zł albo tego co kupiłam.. wybór opadł na droższy model.. Jest boska ta pralka.. tyle co ona się naprała to masakra.. ma już jakieś od 8 do 10 lat i wygląda jak nówka.. Nooo ale wygotować ją będę musiała, bo ja do szuflad wszystko.. kiedyś rzeczywiście dawałam proszek do bębna.. ale niejednokrotnie z proszku ciuchy wyciągałam... A co masz za pralkę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 21.03.2013 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2013 Poprzednia miała 11 lat i ciężkie przejścia za sobą (z pieluchami tetrowymi włącznie), ale to był porządny Polar. Kiedy się zepsuła, szybko chcieliśmy kupić nową, mieliśmy jeden dzień, kiedy babcia zajmowała się dziećmi. Miałam określone wymagania i znaleźliśmy całe mnóstwo pralek, które je spełniały i kosztowały około 1200 zł. A potem Andrzej rzucił, żebyśmy pojechali do Makro. Nie chciało mi się, bo już wiedziałam, czego chcę, ale dałam się naciągnąć. I była: nie spełniała wymagań, ale kosztowała 800 zł. No i dałam się przekonać do tego Mastercooka, a teraz żałuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 21.03.2013 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2013 Ano, takie oszczędności sa do bani, już nie daję się przekonać mężowi. Tak było już wiele razy, ostatnio wezyk do prysznica kupowaliśmy. Mówię że weźmieny ten droższy ale taki w oplocie, nie, bo 100 zł a zwykły 30. No, zaufałam fachowcowi, wężyk pobył 2 miesiące i się przetarł. Poszłam, kupiłam ten drogi i jest spokój od roku. U nas zawsze się będzie przecierał, bo sobie zmieniłam słuchawkę, oryginalna była nieergonomiczna, i teraz nie pasuje do uchwytu. Ale lepiej wymieniac za 100 co dwa lata niż za 30 co 2 miesiące. na kran też miał zapędy, do mojego super zlewu wymyslił taki błe bo tani. Niedoczekanie, żadnych kompromisów. Kompromisów to ja miałam doć przy budowie, teraz kupuję już docelowe!. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 21.03.2013 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2013 Ewa.. no i jak skończyło się posoleniem kranu.. bo nie wiem... To fakt z tym droższym.. ja jak wybierałam pralkę to pani mówiła, że ona za zachodnią ścianą robiona, i że ich było u idiotów tylko dwie, że ostatnia.. a w promocji było masę z połowę taniej.,.. I gorąca linia ze ślubnym.. Dostałam na kasę zielone i tak kręci się i kręci.. może trzeba by było łożyska wymienić.. ale chodzić chodzi .. A ile się ona już naprała przez te prawie 10 lat... Na FM nie byłam i dobre rzeczy kupowałam.. pralką simensa, lodówkę Liebherra.. może nie srebrna i nie do zabudowy , ale co mi tam.. i nie potrzebuję jej do szafki chować.. lodówka to lodówka ma chodzić i chłodzić... Z mastrcooka dobre są kuchenki gazowe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 21.03.2013 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2013 Ewa.. no i jak skończyło się posoleniem kranu.. bo nie wiem... To fakt z tym droższym.. ja jak wybierałam pralkę to pani mówiła, że ona za zachodnią ścianą robiona, i że ich było u idiotów tylko dwie, że ostatnia.. a w promocji było masę z połowę taniej.,.. I gorąca linia ze ślubnym.. Dostałam na kasę zielone i tak kręci się i kręci.. może trzeba by było łożyska wymienić.. ale chodzić chodzi .. A ile się ona już naprała przez te prawie 10 lat... Na FM nie byłam i dobre rzeczy kupowałam.. pralką simensa, lodówkę Liebherra.. może nie srebrna i nie do zabudowy , ale co mi tam.. i nie potrzebuję jej do szafki chować.. lodówka to lodówka ma chodzić i chłodzić... Z mastrcooka dobre są kuchenki gazowe... bluźnisz!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 21.03.2013 22:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2013 Kran - postawiłam się i kupiłam pod kolor zlewu, antracyt, Blanoco Vitis S silgranit. Była RELATYWNIE tania bo w okolicy 400, trochę mnie straszyli, ze mała, ale okazała się akurat. I badzo fajnie się jej używa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 22.03.2013 07:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Z mojej pralki nie cuchnie, ale chyba zacznę stosować profilaktykę na wsi słuczaj. Skończył mi się żel do prania kolorowych i kupiłam te kapsułki .... no ciekawam efektu jak niewiemco!!! Co do zdrowotności służby zdrowia .... eeee może jednak spuszczę zasłonę milczenia ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 22.03.2013 07:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Braza, tylko szczelną tą zasłonę.... Co do płyty gazoej mam Whirpola i .. wyszła taka dość śmieszna sprawa. Ta płyta jest generalnie duża, większa od takiej kuchenki zwykłej, i szersza i dłuższa. Niby powinno być więcej miejsca na garnki, nie? ale palniki tak są głupio ustawione, że jak na jednym jest patelnia, to z tyłu dużego garmka się NIE postawi. Jakiś geniusz to wymyslił - niby duża a mniejsza. Za to ładna jest, nie przeczę. Względy estetyczne tak przemawiają, że mam do niej duzo cierpliwości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 22.03.2013 07:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 U nas z kolei jest GENIALNA pralka Mastercooka. Ma 14 lat, naprawiana była ostatnio, pierwszy raz. Filtra do czyszczenia nie ma, chodzi jak szatan, a ja czekam, żeby się zepsuła, bo już rdzewieć z wierzchu zaczęła, a zepsuć się nie chce. A ona bezczelnie dobrze się miewa! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 22.03.2013 14:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Właśnie wlałam do swojej wybielacza i gotuję.. Potem potraktuję ją octem.. Nie śmierdziała, ale szufladka zachodzi takim czarnym... co wyszoruje to znów zajdzie.. nic to .. to te proszki nic innego..Kiedyś miałam super koncentraty i wsypywałam do bębna.. szufladka była jak nówka.. potem sobie udogodniłam i zachodzi.. nic to.. potraktujemy ją i będzie gites... Co do kuchenek gazowych nie wypowiem się bo nie mam i nie będę miała.. mam indukcję.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 22.03.2013 14:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Agduś - o może to kwestia wypoziomowania tej pralki .. A może raczej odpoziomowania.. DPSia - skoro Babcia słabnie na mysl o otwieraniu okien zimą ( i drzwi) to zaczyna się rysowac obraz przyczyny Waszych kłopotów z wilgocią... Kiedys sporo czytalam o tych sprawach bo mielismy wilgoć w piwnicy we Wrocku w domu (poniemieckim), zaraz po zakupie. Tam dośc łatwo poszło, wystarczyło skuć stare tynki i wietrzyć, wietrzyć (ale to piwnica to łatwo powiedzieć..) i wówczas właśnie wyczytałam, że przy pozbywaniu się wilgoci wietrzenie jest wielokrotnie skuteczniejsze od grzania. I że wystarczy na krótko ale intensywnie (konkretny przewiew na parę minut, nie takie "uchylanie" na pół dnia), nie zdąży się ochłodzić w domu a zdąży swoje zrobić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 22.03.2013 16:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Być może, bo w naszych pokojach grzyba nie ma, tylko u Dziadków i w gościnnym, gdzie też Babcia rządzi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 22.03.2013 18:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 No to se Babcia wyhodowała na własną prośbę ( plastikowe, zbyt szczelne okna, swoje dołożyły) a gościnny do tego pewnie rzadko używany, zamknięty, co za tym idzie - rzadko wietrzony i masz. Babci pewnie nie przetłumaczysz, musisz wietrzyć pod nieobecność . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yeti 23.03.2013 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2013 Nie dość, że słabo wietrzone, to jeszcze intensywnie parowane, bo babcia gotuje dla wszystkich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 23.03.2013 16:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2013 Ewa. jestem tak oklejona, że już wiem po co są te plastry.. jak się człowiek rozlatuje to je scalają i mumifikują jednocześnie.. Ale nie boli... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 23.03.2013 16:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2013 Jetek, no ale przecie w pokoju nie gotuje! No nic, trzeba będzie cichcem wietrzyć, może choć trochę uda się ograniczyć... U nich w pokoju to raczej się nie da, bo Dziadek okupuje pokój cały czas, niemal z niego nie wychodzi, nawet na posiłek ciężko go zaciągnąć. Trudno, na siłę ich nie uszczęśliwię. Za jakieś 20 lat pewnie i tak ta chałupa sama się zawali, pierdzielę. Pójdziemy mieszkać do stodoły i już! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.