Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

U mnie też nie ruszyły..

Pamiętam jak w zeszłym roku o nie się bałam.. ruszyły późno.. taki chyba ich urok...

 

Po co mężowi dwa tłumiki do jednego samochodu? tzn.. środkowy i ostatni też poszedł..? czy dwa ostatnie? czy ma z dwoma wydechami autko?

 

No to miałaś z domu się nie ruszać.. wówczas by nie było wydanej kasy... Ja też jak się gdziekolwiek ruszę to kasy wydam masakrycznie... i idzie się paść moje oszczędzanie..

Dziś np musiałam na biegu przed 8.00 jechać młodemu i kupić buty... przyszedł wczoraj po dwóch dniach (na rybach był z dziadkiem, a tam kurzu tyle, że masakra) w tak ucioranych i zniszczonych butach, białe adidasy kiedyś miał, teraz to czooorne już były, że na śmietniku są o stokroć lepsze...

No i walka jakie to ma mama i tata kupić buty... wyszło na nasze.. ale lekko nie było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a bo ja wiem, po co mu dwa tłumiki? Na pewno nie ma dwóch wydechów, czyli musiały być jakoś szerogowo połączone. W każdym razie jeden odpadł sam a drugiemu troche pomogli. Sypie się nasza babcia Nexia, ale na razie nia bardzo mam pomysł jak kupić coś dobrego za niewielkie pieniądze... Chyba musi jszcze troszkę wytrzymac, może jakas okazja się trafi?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem wyrodna. Pierworodnej to od lat zapowiadam, że już żadnego ciucha w życiu jej nie kupię, bo potem leżą skłębione na podłodze (to przeszłość na szczęście) albo w różnych innych miejscach (biurko, otwarte wypatroszone szuflady, szafka nocna, łóżko, szafa ostatecznie). Czasem sie łamię, ale coraz rzadziej. No chyba, że konieczność życiowa - właśnie teraz się dowiedziałam, że białą bluzkę należy nabyć w celach szkolnych. Na szczęście nie na pożar, więc można poszukać. Młodszym kupuję impulsywnie, kiedy coś na wyprzedaży mnie zachwyci (także albo przede wszystkim, ceną), więc rzadko się zdarza, że coś muszę kupić, bo nie mają. Zresztą ciuchy przechodzą ze starszej na młodszą - zaleta posiadania potomstwa jednej płci.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak, ale tu miałam własnie potrzebę szkolną. W szkole wymyślili, że egzamin gimnazjalny ma być uroczysty i ma być spódniczka i biała bluzka i w ogóle... A Zuzia białe bluzki to donasza po mnie :) a w spódnicach wygląda ta sobie, wiec nie ma za dużo i żadnej szkolnej. No i musiałam cos wysupłać. Niestety, bluzek ani spódnic na wyprzedażach nie było :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to padły dwa.. są szeregowo połączone... najczęściej wymienia się ten ostatni...

Wczoraj oglądałam różne samochody w necie.. i oczy zaświeciły mi się do Nissana Almery i Primery z gazem.. za około 10000zł i ciut więcej też.

Nie jest to szczyt nowości, ale fajne są. Za 15 tysi była fajna Almerka (oczywiście zagazowana) .. Podobała mi się.

Swego czasu mieliśmy Primerkę, super się nią jeździło... bezawaryjne autko..

Zakupy ciuchowe robię jak potrzeba konieczna.. czyli jeśli któremuś z chłopaków czegoś potrzeba nagle.. a tak kupuję to co mi się trafi za rozsądną kasę... raczej w szmaty moje chłopaki są zaopatrzone...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja właśnie piszę, że nie dotyczy to sytuacji alarmowych, kiedy trza na jutro i nie ma zmiłuj. Wtedy kupuje się to, co akurat jest. Jednego roku jakaś zapaść umysłowa dopadła handlowców i pod koniec sierpnia nie było w sklepach granatowych ani czarnych dziecięcych spódniczek! Nabiegałam się wtedy jak gooopia i kupiłam pierwsze, co się znalazło, bo jakoś ten rok szkolny trzeba było rozpocząć. Zresztą z bluzeczkami też ciężko bywa, bo albo przekombinowane z mnóstwem ozdóbek (pomijając walory estetyczne, to kto to ma niby prasować?), albo ze sztywnego płótna żaglowego, albo same ze stójką (Magda ma w szkole muzycznej występować w żabocie, któren to wymaga niezbędnie kołnierzyka, żeby jakoś wyglądać)...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas była dzisiaj sytuacja alarmowa jak przywiozłam wczoraj znad jeziora młodego i jego białe adidasy zobaczyłam.. o zawał mnie doprowadził.. 'Rano zamiast do szkoły biegiem na targ po buty.. dobrze że z mężem byłam to zostały nabyte..

Krzyczał, ze nie takie.. , ze nie podobają mu się, że nie chce,.. ale nie zdjął, poszedł do samochodu.. pod autem już były dobre, a w szkole to je głaskał.. podobały mu się bardzo już...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj w trybie alarmowym nabywałam tenisówki. Nagle się upał zrobił i żadne półbuty ani "adidasy" się nie nadają. Na szczęście tenisówki można nawet w Niepołomicach kupić. Chociaż... tu bym tym "nawet" nasze miasto obraziła, bo butów komunijnych szukałam najpierw w Krakowie. Jedynie, które nie raziły mojego poczucia estetyki kosztowały od 165 zł w górę. Załamałam się, bo tyle za buty na tydzień chodzenia nie dam! A w Niepołomicach zanabyłam bardzo ładne i, co najważniejsze, wygodne oraz świetnie dopasowane do wąskiej stópki, za jedyne 75 zł. No owszem, w CCC były tańsze, ale tak brzydkie, że aż mnie zatchnęło. Nawet w Bartku, drogim jak nieszczęście, nie było na czym oka zawiesić - wszystkie buty dziewczęce obficie "zdobiły" szkiełka udające cyrkonie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja nie znoszę kupowania ciuchów na ostatni gwizdek!!!!!

 

Moje perukowce też jeszcze w powijakach, to znaczy dokupiony w ub. tygodniu ma zarysowane pączki listków, ale wiadomo, trzymane są w szklarniach. Podcięłam jednemu dwie gałęzie, od samego dołu, bo ja właśnie wzwyż chcę, nie wszerz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie perukowiec śpi jeszcze.. Za to magnolia lada dzień zakwitnie...

Ja młodemu kupowałam dziś 2 pary tenisówek.. jedne do latania bo ciepło i takie chciał, drugie na zmianę do szkoły bo stare się zniszczyły.. I tym razem czarne są.. takie normalne, zwykłe.. Młody zadowolony, mamie portfel oszczędził, bo po 16zł były...

 

Ewa .. i co z torebką? są jakieś wieści? I którą oddawałaś .. tą do ręki czy ta na ramię?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tą co miała być czerwona a przyjechało wielkie g.. odesłałam i nic. Poczekam jeszcze kilka dni i zacznę awanturę na al. A ta druga - dopóki nie zapłaciłam, to pani co dzień pisała maile, kiedy a jak zapłaciłam to cisza. Cyba się zraże do alegro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mnóstwo rzeczy kupiłam na all i w necie.. i jestem zadowolona...

Ostatnio sąsiadce kupowałam torebkę do ręki oooo taką http://allegro.pl/shopper-bag-gwiazd-skora-naturalna-bez-wlochy-i3186155270.html zadowolona z niej jest i duużo taniej niż w sklepie...

 

To poproś też ta druga panią o odesłanie kasy, bo Ty już kupiłaś sobie torebkę, bo nie mogłaś dłużej czekać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się zdarzyło czekać dłuuuugo na zapłacony zakup. Pani na grzeczne pytanie o towar odpisała "oj, zapomniałam", ale wysłała. Dostała negatywa, więc negatywem się odwdzięczyła. Za wpłatę w dniu zakupu, grzeczne czekanie przez trzy tygodnie, za uprzejme pytanie o towar po tym czasie... Uzasadniła go tym, że "powinnam się przyzwyczaić do tego, że sprzedawcy nie zauważają transakcji, bo będzie się to działo coraz częściej"...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety to chyba norma.. za negatyw z winy sprzedającego i za jego zaniedbanie, więc słuszny negatyw.. i dodam , ze wielokrotnie wydzwaniałam, pisałam maile... dostałam też negatyw...

Ale ryra mi on...

Ja jak kupuję to natychmiast płacę aby sobie nie zapomnieć.. Jak mam coś wysłać, to jestem naprawdę cała zestresowana.. bo na pocztą mam absolutnie nie po drodze i zawsze zapominam.. więc ja bym nie mogła nic sprzedawać na allegro...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, ja też nie zauwżyłam tej czerwono-torebkowej transakcji i zapłaciłam chybe ze 3 tyg po aukcji. Więc z awanturą jestem cierpliwa. A tej drugiej - wysłałam przypomnienie, zobaczę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie pilnuję. Płacę zaraz po transakcji, a kiedy coś sprzedaję, po kilka razy dziennie sprawdzam, czy nie powinnam czegoś wysłać. Kiedy mam iść na pocztę, to chora jestem, bo tam kolejki i niemiłe panie, ale to siła wyższa. I tak nie dorównują paniom z kasy na basenie - tam to już wszyscy podejrzewają że kluczem rekrutacji były wredność, złośliwość, nieuprzejmość i upierdliwość. Jak jeden mąż i żona wszystkie takie są.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...