Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

No, wreszcie miałam czas dla siebie. Dorwalam się do ogrodu, prawe skończyłam rabatkę przed domem, oskubałam pół warzywniaka. Ale z warzyw to będzie tylko pietruszka i zioła. Na reszcie rozflancuję truskawki. Co się będę użerać z porami, które i tak nie chcą rosnąć. Truskawka też dobra, a rośnie bez problemu. No i muszę gdzieś kupić jakąś sliwkę . Mam dwie, ale mam apetyt na więcej, uwielbiam śliwki. Pojechałabym jutro na giełde, ale mam pół paska klinowego ;)

Oj, co ja wczoraj przeżyłam. Jadę do spółki i nagle, tuż po wyjeździe z domu coś walnęło. Tak, jakby jakiś krzak między koło i błotnik się dostał i się kotłował :eek: Przystanełam ale na oko nic nie było. No i co tu robić - mam 20 minut do pracy, tramwajem mogę zapomniec, taksówką też nie zdąże a poza tym nie poto jadę zarabiać, żeby wydawać na taksówkę! No to jadę! Walić przestało, dojechałam, wróciłam. Dziś Arek zajrzał pod maskę a tam pół paska klinowego urwalo. Mechanik ma sprowadzić na wtorek a ja jautro muszę cały dzień samochodem jeździć! Trzymajcie kciuki... :( B we wtorek to już rower wezmę, ale jutro nie dam rady, za duże odleglości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e, tam. Najwyżej stanie albo nie zapali. Jutro nie mam opcji, nie umiem nexii prowadzić. Taksówka odpada, jazda w godzinie szczytu oznacza, że mogę nie jechać, bo to, co zarobię, to wydam. To wolę w domu siedzieć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa,, a co to za różnica czym jedziesz do przodu????

Przecież neksja to też osobówka, też ma normalne biegi..., to o co chodzi?

Nie wygłupiaj się.. zostaw autko i albo tramwaj albo autobus albo mąż niech Cie zawiezie...

Co prawda ja też nie lubię jeździć męża samochodem.. ale jakby to powiedzieć.. on jest o połowę dłuższy niż mój , szerszy, wyższy i nic po bokach pasażerów i z tyłu nic nie widzę bo oklejony. Cofanie tylko na lusterka... Ale jak mus to jadę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

normalne auto ale nie w wydaniu mojego męża!!!! On ma takie wyłączniki, przełączniki, obsługe gazu (nie ma automatycznego przełaczenia, trzeba ręcznie i jeszcze widzieć kiedy) że pół niedzieli bym musiała spędzić na nauce uruchomienia. Bo jak się go uruchomi, to dalej jest OK, mogę jechać. Byle na benzynie. Bo gaz to już mi raz na środku ulicy samochód unieruchomił... czegoś tam w porę nie pstryknełam. Nie ma to jak samochód "sobieradka" Na mój już też miał zapędy, ale póki co odganiam.

 

Lenię się dziś. Obejrzałam sobie "persfazje" po raz trzysta któryś, poczytałam forumy omijając łukiem tematy medyczne i dobrze mi jest :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam turbolota zagazowanego i teraz też mam zagazowany i to ustrojstwo jest absolutnie bezobsługowe.. obsługuje się samo.. ja nic nie muszę przełączać.. no tylko tyle, że trzeba pamiętać o podjechaniu na stację benzynowo/gazową... Fakt.. kiedyś były samochody z gazem co to po iluś tam km trzeba było dynks przełączyć...

Ale jak się Ewa nie znasz... to udaj blondynkę i niech Ciebie mąż wozi...

Ja bym nie odpuściła.. na dodatek silna ręka faceta się przyda jak po kwiatki jedziesz... Ktoś to musi przecież nosić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arnika, jutro to nie do szkółki ale do spółki :cool: medycznej. A mąż mnie nie zawiezie, bo dziecia musi dostarczyć na zajęcia po południu.

 

Do szkółki to bym dziś pojechała, pogoda akurat dobra, ale nie mogę go wyciągnąć. No to nie. Napiszę sobie jakąś publikację. Już mi się lenistwo zaczyna nudzić :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakby co masz mój telefon, tylko rozkład dnia mam parszywy, bo do 16 w pracy siedzę a potem do mechanika z tym paskiem mnie mąż umówił... będziecie jechać bardziej rano czy bardziej wieczorem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej koło południa.. może przed..

Mąż musi na chwilę jeszcze popracować i w drogę.. jak od nas wyjedziemy to w Ł jesteśmy koło 11-12.00 a może i później, lub wcześniej,....

To właśnie od ślubnego zależy..

Bo ja po 2 kawach, śniadaniu mogę jechać... Młody to pewnie o 6.00 wstanie i będzie gotowy.. do szkoły to wstać nie może...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa.. nie wiem kiedy , w który dzień,... czy w piątek w nocy będziemy wracać czy w sobotę .. ale w sobotę jakbyśmy wracali to może o Ciechocinek bym zahaczyła.. koleżankę tam mam.. z turnusów, ma dziewczynką też po cytomegali, bardzo się lubimy, ale kawałek drogi mamy do siebie... No i tężnie bym młodemu pokazała.. bo jakoś nie po drodze jest mi Ciechocinek...

No a jak wracamy i jesteśmy głodni, to pędzimy przez całą Ł bo za Tuszynem jest ta knajpa Złoty Młyn (drewniana na skrzyżowaniu w prawo , ciut oddalona od drogi.. chyba to Kruszów...) i tam zwykle zatrzymujemy się coś zjeść..

A to spory kawałekk od Ciebie..

No i nie chcemy Was nachodzić... Nawet patrzyłam czy jest tam koło Was jakaś knajpka z kawą.. ale się nie znam.. ja jak koń z klapkami, oby Zgierz minąć... przez Ł mknę szybciutko i bez problemów...

 

Za to pomachamy z traski :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knajpki koło mnie to raczej nie ma abo ja nie szukałam ;)

Mieszkam właśnie od strony Zgierza, czyli całkiem niedaleko od waszej trasy. A w sobotę w domu jesteśmy, ba, nawet grila robimy, możecie wejść :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem już gdzie... spojrzałam na mapę... I to całkiem niedaleko...

Dziękuję za zaproszenie, ale nie będziemy przeszkadzać, tym bardziej, że jedzie ze mną mąż i Emil i Inka... więc prawie cała rodzina.. Starszak w domku będzie....

 

Czy Twój samochód jest srebrny?? czy czerwony???

Stawiam na srebrny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak z innej "beczki" własnie Ranczo się skończyło i... tak mnie przygnębiło. Bo uświadomiłam sobie, że w polsce za byle duperelę może wejść do domu jakaś p.. brygada i wywlec człowieka jak złoczyńcę. Ba, do złoczyńcy to oni nie wejdą, bo się zwykle boją. Ale do normalnego, uczciwego człowieka to jak najbardziej, bo sukces murowany. Przykre to. Przykre, że państwo nadal jawi nam się jako element oprawczy, że NIE MA ODPOWIEDZIALNOŚCI URZEDNIKÓW za pomyłki. Jakby prokurator oskarżając kogoś odpowiadał za roszczenia w razie pomyłki z własnej kieszeni, to by 100 razy dowody obejrzał. A tak - urzędnik nie odpowiada, prokurator nie odpowiada. Lekarzy pacjenci pozywaja, ale w szpitalu też nie odpowiadają sami. chyba, ze ktoś na własny rachunek pracuje albo na kontrakcie. Przygnębiające... Bo drugi wniosek z filmu i rzeczywistości jest jeszcze gorszy - nie ważne, co się robi dla ludzi, ważne żeby papiery się zgadzały i nikt się nie mógł przyczepić. Wtedy można nie robić nic.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...