Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

Musi, że tak, siostro!

 

U mnie w domu czytająca była mama. Ojca też z książką widywałam, ale on rzadziej, za to jeżeli coś polecił, to musowo było przeczytać. Trylogię znał na pamięć, ale przynosił też inne książki warte przeczytania. W ogóle książek w domu był zawsze dużo i tę tradycję kontynuuję, ku niezadowoleniu małżonka (trzeba przyznać, że podczas przeprowadzek książki dają popalić). W domu mamy też babcia była czytająca, a dziadek głównie gazety czytywał. Fakt, że korekty robił, więc czytania zawodowego miał chyba dosyć. U nas też ja więcej czytam niż Andrzej, ale on dzieciom czytuje czasem. Kiedyś czytaliśmy na zmianę, ale to niewygodnie, bo się wątek gubi, więc teraz na zmianę - ja jedną książkę, on drugą. Przez ten "Potop" ma dłuższą przerwę. Pewnie zaraz po nim zacznie kolejnego "Pana Samochodzika" im czytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie rodzice nie byli jakoś specjalnie czytający, raczej gazetowi niż książkowi, ale ja książki pożerałam, jak leci.

Do dziś pamiętam, że jak miałam 9 lat, to pożarłąm dużą i grubą "obronę cywilną Warszawy we wrześniu 1939 r.". :lol2:

Ale s-f nigdy specjalnie nie lubiłam, poza pilotem Pirxem.

I lektury bez żadnej przykrości czytałam, tylko "Chłopów" za nic przebrnąć nie mogłam. :sick:

Chłopakom nie czytałam, ale widzieli mnie z książką, a potem, jak chcieli czegoś się dowiedzieć i pytali "dlaczego" albo "jak", to kazałam imk szukać odpowiedzi w książkach o tym traktujących.

Potem przyszedł pan Samochodzik i pooooooszło! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, jajcok... gorzej, że moja młoda na ten rodzaj trunku też jest łasa ;) Chyba bardziej w sensie słodyczy, niż alkoholu.. Obie zgodnie twierdzimy, że ajerkoniak powinien bezalkoholowy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee chyba nie, bo wczoraj wypiłam sama z 0,4l i hercklekotów nie miałam, spać mogłam, nie straszyło mnie, i wiedziałam co mówię i robię, więc mocne nie jest, bo ja raczej małolitrażowa jestem...

Za to słodziutkie i takie gęste, pyyyyszne.. mmmmmm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jajcoka to ja lubię w wersji

pięćdziesiątka i jajecznica :)

 

A książki ? Ja sobie nie wyobrażam życia bez czytania :oops: I to chyba jednak jest choroba zakaźna nieuleczalna ;)

Młody złapał ją we wczesnym dzieciństwie (biedne dziecko musiało się nauczyć czytać, bo matka katowała go swoją literaturą :oops:)

I tak nam zostało.

 

Moi rodzice nieczytający , a raczej czytający gazetowi. Choć czasem prosili bym coś przyniosła im z biblioteki (głównie mama) ale dopiero gdy przeszła na emeryturę.

Ojciec dużo prasy fachowej hobbistycznej czyta.

A książki - moi rodzice zawsze traktowali je jako dobrą inwestycje, a potem w czasie przeprowadzki, znaczna ich część wylądowała w piwnicy.

A piwnicę zalało - resztę znacie :cry::cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie tata książek, jako takich, też czytał mało. Ale on zawsze coś czytał. Jak siedział, to znaczy, ze czytał. I to przeszło na mnie. Nie lubię siedzieć ot tak sobie, bez niczego. Od razu muszę coś mieć przed oczami.

 

 

Arnika, kemping Camp Ana :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...