Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

Wiesz, że kliknęłam i kilka rzeczy rzuciło mi się w oczy.. min , że nie tolerują głośnej muzyki i imprez...

Po za tym on jest chyba w googlach pierwszy..

Kawałek do morza, choć to tylko albo aż 250m.. Zawsze chodziłam obładowana na plażę i nie bardzo mi się chciało te toboły dźwigać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leżak, koc, ręczniki, psikanie na słońce, picie, jedzenie (choć i po co?) zabawki do piachu, zabawki dmuchane, kołam kamizelka ratunkowa, orka, jakaś motorówka... parawan...

Tak było kiedyś.. Jak młode i młody był mniejszy...

W zeszłym roku tylko leżak ręcznik i koniec.. raz parawan..

Ale w zeszłym roku byłam aż dwa razy po 15 minut na plaży, bo młody jęczał, że mu się nuuuudzi i musiałam wyjść z plaży...

Teraz zapowiedziałam, że on jest już duży, za nim chodzić nie zamierzam, nie zgubi się (nie mam gdzie, mieścina to dziura, samochody jeżdżą ostrożnie.. a do drogi przelotowej kawałek, tam nie chodzi się i nie jeździ..), może sobie ryby łowić nad stawem, pływać w basenie (jest ratownik) jeździć na rowerze... a ja idę na spacer, albo na plażę...

Nie bardzo mu się to podobało... zobaczymy jak będzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piłkę, badmintona, serso i inne gry. Kilka kocyków, parawan i ręczniki.

Wieeeelki kosz z jedzeniem i piciem, do tego obowiązkowe radio tranzystorowe.

Same przyjemności! :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dmuchana... :yes:

I sama nie wiem co jeszcze....

Ja i mąż mieliśmy co nadźwigać , chłopcy co nie co, młody jeszcze albo na ręce, albo wleczony bo nogi bolą... Mąż miewał wakacji na plaży dość.. ja czasami też , bo wyprawa olbrzymia..

Teraz leżaczek na ramie, albo duży ręcznik i stylkie,... bluzka tunika, pareo albo sukienka i klapeczki.. koniec... Młody chce to niech sobie nosi...

A jak na ryby idzie to leżaki 2, torba wędkarska, stojak do wędki, wędki dwie, przybory, siatki i inne dynksy.. ja i on mamy co nosić i dźwigać.. musimy pójść na tyle daleko aby ludziom kąpiącym się nie przeszkadzać, a oni młodemu... i zwykle wieczorową porą.. jak już słonka nie ma i jest zimno i wieje, wówczas nie lubię...... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie szkodzi :)

 

No wiecie, to ja chyba mam ADHD. po 15 minutach leżenia na plaży dostaję drgawek. Zamek to może mogę wybudować ale nic więcej. leżeć / siedzieć to ja sobie mogę przed namiotem. Tam mam picie, jedzenie i książkę. A na plażę to idę chodzić. No, coś robić. Na szczęście moja córcia przyjęła też taki model (nie ma wyjścia?) alb nie zdążyła nauczyć się innego. A orek i materacy nie ma co brać, bo nasze morze nie nadaje się do wchodzenia. Przynajmniej dalej, niż po kostki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa ja też żadnej orki i motorówki już nie zabieram...

Starszak już nie jeździ ze mną od dawna, a młodszy już wyrósł.. choć dwa lata temu miał fazę na ponton.. co on mnie utruł...

Nasze morze kocham .. za szum fal, za zachód słońca po lewej stronie , za piasek (choć już nie wszędzie ..)

Uwielbiam spacerować brzegiem morza..

Nie wchodzę dalej niż po kostki.. bo nie cierpię krioterapii.. w największe upały najdalej po kolana..

Emil może z wody nie wychodzić. Nie ma to znaczenia z jakiej.. On na drugie ma na imię woda;) dlatego ośrodek musi być z basenem.. jak nie morze którego się boję.. to basen na którym jest ratownik...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My też etap wielbłądziej karawany po plaży mamy już za sobą. Ponieważ organicznie nie lubimy tłumów, trzeba było iść daleko od wejścia. Skoro daleko, to nie chciało się schodzić na obiad, a skoro nie chodziliśmy na obiad, to trzeba było suchy prowiant wlec. Do tego koce, parasole (smażenia się też nie lubimy zgodnie), parawany, ręczniki, zabawki dla dzieci, książki i krzyżówki dla nas... Krioterapię uprawiałam z dziećmi - nie wyobrażam sobie plażowania bez pływania. Natomiast wszelka inna aktywność w upale i słońcu zupełnie mnie nie pociąga.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to nadal jest krio...

Dla mnie ciepła woda to jak zupa.. wówczas jest ciepła.. , że jak wchodzę to drgawek nie dostaję...

Po dwóch pod rząd wakacjach w Bułgarii pojechaliśmy nad Bałtyk koło połowy września.. cudna pogoda, słonko, ciepluteńko... Emil zamoczył nogi i już nie chciał wchodzić do wody za nic.. krzyczał jakie to morze zimne jest.. Wreszcie mogłam spokojnie na leżaczku się położyć...

Teraz mu przeszło.. w czerwcu się kąpał jako jeden z niewielu śmiałków w morzu..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to nadal jest krio...

Dla mnie ciepła woda to jak zupa.. wówczas jest ciepła.. , że jak wchodzę to drgawek nie dostaję...

 

mam tak samo :p Woda musi byc ciepla ... nawet bardzo :-) Dzisiaj u nas bylo prawie 30 stopienkow, a ja po cieplym basenie jeszcze saune parowa zaliczylam. Musi byc goraco! W takiej saunie jak nawet byle jaka odzywke na wlosy nalozysz, to i tak blyszcza sie i sa miekkie jak po nie_wiem_jak_ekskluzywnych_zabiegach :lol2: Normalnie magia :wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...