Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

:hug:

 

Martwiłam się i zastanawiałam się, czy i jak dojechałyście...

 

Ubrałaś się dziś na biało?????;)

taaak, choć garniak nie dało rady, chyba ze 40 st w cieniu było. Patrz, nad morzem było gorąco ale mi to nie przeszkadzało. W ostateczności wystarczyło nogi do morza wsadzić i upał mijał :) Tu siedzę w domu a jak mam iść do pracy, to mi słabo :(

Siedzię i piję jajcok. Zuza nie moze :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noooo, rozumiem aż za dobrze Twoją chęć rwania do domu, też bym tak zrobiła ... ale szkoda, krucabomba, szkoda ....

 

Okey, jasiek zostaje, w przyszłym roku przyjeżdżacie i Zuza śpi na swoim albo w namiocie - weź to pod uwagę!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrażenia... Brazoczysko przytulne bardzo, ładny salonik z kuchnią, ładna sypialnia (którą dostałam na noc:) ) a Braza rewelacyjna. Usilnie ją namawiam na napisanie wspomnień w czasów "wojennych", Chmielewska niech się schowa :) Ja tu nie będę opisywać jej wspominek, szczególnie, że ze smutkiem zauwazyłam, że nie umiem ich tak barwnie opowiedzieć... W każdym razie uśmiałam się po pachy. Adguś za to jest taka, jak ją sobie wyobrażałam i myślę, ze nawiązałyśmy "nić sympatii i porozumienia" :rolleyes: Tak jakoś wyszło, że wszystkie trzy nadajemy na jednej fali, mam nadzieje, że to nie tylko moje wrażenie. Córki Brazy w zasadzie nie poznałam (tylko optycznie), bo dziewczyny były sobą zajęte, ale sądząc po śpiewach słyszanych z góry, to chyba poznawanie się nabrało szybkiego tempa :) Podstawowym problemem okazał się jednak kot :( Zuza ma uczulenie a Braza jest zakocona. No i po nocy moje dziecko wpadło w popłoch, że już ma katar i zaczyna jej się ucho zatykać. Ona jest chyba trochę przewrażliwiona, ale rozumiem, że boi się zapalenia ucha, co u niej jest częstym następstwem kataru a na wakacjach nie jest akurat najmilsze. Tak więc musiałyśmy uciekać.

Braza, jak postawię namiot, to zostanę tydzień, bo ja mam duuuzy namiot i nie opłaca się go stawiać na jedną noc :lol2:

 

A potem pojechałysmy nad morze. Morze jak morze, dla Zuzy najważniejsza była stadnina 200 m od pola namiotowego a dla mnie to, że w Pustkowie była Arnika. Trochę nam się pojawił konflikt interesów, bo dziecko chciało a) jeździć jak najwięcej b) czytać, rysować i mieć spokój a ja chciałam a) hmm płacić za jej konie w rozsądnych granicach i b) pogadać sobie z Arniką, która jest bardzo serdeczną i wesołą kobietą. No ale w tym celu trzeba było iść do Pustkowa, bo znowu Emil Arniki nie chciał chodzić na spacery do nas :). Konflikt rozwiązałyśmy polubownie, Zuza na nasze spotkania brała książkę lub blok rysunkowy, choć muszę przyznać, że Emil ją dzielnie wyciągał to na basen, to na lody, to na tenis. On nie usiedzi w miejscu, ciągle wpadał do pokoju że "idzie na ryby" "idzie na basen" Idzie..." matko, jak dobrze, ze sam chodzi :) W każdym razie mogłyśmy spotykać się często i oplotkować forum:P. Ale życzliwie, żeby nie było nieporozumień. A poza tym byłyśmy razem w twierdzy Gerhard na pokazie rekonstrukcji walk z I wojny światowej i tu chyba nasze dzieci były zainteresowane jednakowo... Fajne to było, prowadził Wołoszański a całość tworzyły grupy zapaleńców udających żołnierzy... Poznałam też sympatycznego męża Arniki i opiłam ją z jajcoka. Wstyd powiedzieć, ale kończę jeszcze jedną podarowaną butelkę. Nie wiem, jak się wypłacę, uzależniłam się od jajcoka :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja się nie dziwię, że wróciłaś wypoczęta i zadowolona niezmiernie, choć pewnie żałująca, że już koniec. ;)

Dziękuję za porządną relację, aż miałam wrażenie, że jestem z Wami. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko Twoje, nie tylko Twoje to wrażenie o "jednej fali" !!! A już te nasiadówki na tarasie w wiadomym celu.... no miodzio:D Jak dla mnie to Ty ten namiot możesz mieć nawet wielkości szlacheckiego dworku, wcale mi nie przeszkadza. Jeno Zuzka niech weźmie pod uwagę, że sama to w tym namiocie spać nie będzie urlop!

 

Morza to Ci cholernie zazdroszczę, dawno nie byłam, oj bardzo dawno!!!!

 

 

P.S. Niestety, talentu Chmielewskiej do pisania to ja nie mam, ale jakby tak z Agduś pogadać .... kto wie, kto wie ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Ty opowiadaj a Agduś spisze :)

 

Nawiasem mówiąc coś mi się przypomniało. Jak dojechałyśmy do Trzęsacza wiał koszmarny wiatr. Miałam wrażenie, że nam namiot odfrunie, a to wielka kobyła jest i opór stawia duży. Wieczorem córka wlazła do śpiwora, zawinęła się i stwierdziła "zasztormowałam się". Chyba powiedzenie weszło do słownika rodzinnego :)

Edytowane przez EZS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem już w domku... :)

 

Opowieść Ewy z urlopu celująca. No i ten biegający i jeżdżący Emil , co 5 minut inne zajęcie.. i tak pełne 3 tygodnie..

Masz racje Ewcia.. dobrze, że on sam chodzi.. w tym roku chodził dzielnie sam, ale wyobraź sobie go w zeszłym roku czy jeszcze poprzednich... ja musiałam być z nim wszędzie...

 

A Ewa.. jet to baaardzo fajna Kobieta, baaardzo, bardzo dobrze mi się z Nią rozmawiało :) :yes:

 

Jajcoka już nie mam, wina już nie ma NIC.. trzeba na nowe poczekać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż mi pomaga, ale działka wyschła już na wiór. W dzień chodzą zraszacze i nic to nie daje - ziemia jest taka sucha, ze woda nie wsiąka, płynie sobie gdzieś bokami.

Ten upał jest dobijający. Ja lubię upał, ale jak mam urlop a nie kiszę się w pracy. Wszyscy chodzą wściekli, wzrósł poziom agresji wśród pracowników, odezwać się nie można, bo albo ktoś się obraża albo się wścieka. Nad stawem stada ludzi, psa nie ma jak przekąpać.

W sobotę ma być chłodniej, pewnie tak, bo jak człowiek ma wolne, to i pogoda się rypie :)

 

Dla zainteresowanych - w Tchibo są własnie organizery do torebki. mam taki od roku i jest to super sprawa - taka wewnętrzna torba, która zawiera cały chłam przenoszony przy zmianie torebki. Kiedyś chodziłam całe miesiące z jedną, bo mi się nie chciało przepakowywać, teraz zmieniam do ciuchów, bo przepakowanie oznacza przełożenie całego wnętrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak u nas były te upały, to snuliśmy się bezsilni, agresji nie było w nas, bo nie mieliśmy siły. :lol2:

Dzisiaj już odpoczywamy od piekła Afryki, mamy piękne 28*C mieć.

Wczoraj tak było i było super, tak mogłoby zostać. :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, dzisiaj było chyba ponad 40 st. Nawet ja wymiękłam. Ubrałam się w kostium, włączyłam zraszacz i zaległam na leżaku... pod zraszaczem. Tylko tak dało się żyć. deszczu... deszczu.... pracować się nie da, spać się nie da, dom się już nagrzał. Ludzie starsi padają, bo piją za mało. Chyba trzeba będzie przemyśleć sprawę klimatyzacji, bo klimat ewidentnie idzie w tym kierunku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...