Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

Czasem kogoś spotkamy, częściej już nie. Kiedyś godziny spędzaliśmy na pogaduszkach z Baśką - moją młodą ciocią z USA, która przyjeżdżała wtedy do ukochanego Krakowa i cały dzień spędzała na cmentarzu spotykając kolejne osoby. Niestety przegrała z rakiem.

Nie gonimy, nie dbamy o to, co ludzie pomyślą. To też zaleta ogromnych cmentarzy, na których pochowani są obok siebie nieznajomi ludzie. W małych miejscowościach przerąbane jest, bo jeżeli wdowa nie walnie wypasionego nagrobka, nie wypucuje go na błysk raz w tygodniu i nie zapali znicza siedemdziesięciogodzinnego albo najlepiej kilku równie wielkich, to ją zaraz sąsiadki oplotkują, że musi nie kochała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 7,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja muszę Mamie zawieźć, kwiaty .. no i najlepiej z samego rana.. bo co ludzie powiedzą... musi być wielki bukiet do wazonu, i kwiaty na płytę.. bo babcia tak chce, bo u sąsiadki obok taaakie wiązanki są i bukiety, że oczy wychodzą.. fakt bardzo duże i ładne, znicze przeogromne ale 6 sztuk czyli konkretnie...... Zawsze obrywamy sobie ręce... takie to ciężkie... w tym roku chyba.. bo jeszcze nie wiem dokładnie... kupię pod cmentarzem.... nie mam siły nosić... Mamę mam tutaj pochowaną.. inną rodzinę i blisko i daleko.. zazwyczaj już nie chodzimy do wszystkich... z dziadkami do ich rodziców jeżdżę w zaduszki albo i później lub wcześniej.. zależy jak im zdrowie pozwala.. chcą ... Rodzina męża porozrzucana jest tu po kilku cmentarzach, i też bywa bieg.. bo teściową trzeba zawieźć z tymi wszystkimi lampionami i kwiatami.. jak oni dawali sobie radę wcześniej bez samochodu i pomocy?

Jednego roku teściowa kupiła taką donicę na cmentarz, ze mąż jak szedł to widać było kwiatka, ale dlaczego on sam szedł, znaczy kwiatek.. doszedł do grobowca umordowany i wściekły.. powiedział swojej mamusi, że w następnym roku sama będzie sobie to wszystko nosiła jak takie duże i ciężkie kupi.....

Jedynie wieczorem mnie się podoba....

I gdzie tu zaduma....

Wolę wpaść na cmentarz w jakikolwiek dzień, choć absolutnie nie często.. wolałabym do Mamy wpadać na kawkę i rozmowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wiecie co mi jeszcze po głowie chodzi.. jak jest pogrzeb to wiązanki muszą być duże, okazałe.. tak moja babcia chce.. jak gdzieś idzie.., ale mają już problem ich nosić... złoszczę się, ale cóż zrobić... W/g mnie jedna róża wystarczy... , znicz... zaduma.. żal, że kogoś się odprowadza na zawsze... Rodzinie zostawiamy tylko masę kłopotu, bo.. muszą te wiechecie sprzątać....

Z resztą.. po Wszystkich Świętych też musimy to sprzątać i kilka razy do śmietnika chodzić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem, czy się skończy

może z braku czasu?

dobrze, ze już po Święcie... teraz listopad i można będzie zacząć czekać na Boże Narodzenie :) Przeżyłam szok w Tesco dzisiaj - jeszcze NIE MA dekoracji bożonarodzeniowych. Albo ja nie zauważyłam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam magie świąt nadal czuję, nawet gdy w sklepach pokazują się zwiastuny już w październiku .... no taka spaczona jestem.

 

Tak czytam Wasze wypowiedzi o Święcie Zmarłych .... i sobie myslę, że tylu Polaków ma pretensje o Halloween ..... dlaczego .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie Halloween nie przeszkadza.. niech się dzieciaki bawią.. ci co nie chcą niech się nie bawią... to samo Walentynki , .. i nasze z tradycją kolędowanie...

Też co niektórzy powinni być oburzeni , bo chodzi diabeł, anioł, kozioł.... i jakieś takie tam inne postacie.. ale ... kolędowanie jest OK...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie na tarasie wciąż pali się tylko jeden duży znicz. Była modlitwa za wszystkich i tylko to jedno światełko. Przecież Oni i tak wiedzą kto Ich wspomina i kiedy, a Pan Bóg, to już w ogóle wie co w czyim sercu leży. Dużo rzeczy ludzie robią dla innych i na pokaz, ale niech se każdy żyje jak jemu wydaje się najlepiej. Ja wolę skromniej, po cichutku, a do tego jeszcze muszę z daleka. Ale więź czuje z Nimi na co dzień. :yes:

Co do Świąt, to też tego tak bardzo nie odczuwam, że za wcześniej, bo po sklepach słabo chodzę. od kiedy na wsi mieszkamy, to maż zakupy robi "po drodze" z pracy i ja coraz rzadziej jestem po tych sklepach. Choć pamiętam, że jak kiedyś już drugiego listopada były ozdoby w sklepach, to troszkę mi to przeszkadzało. Jakoś tak po pierwszym przynajmniej te kilka dni człowiek chodzi jakiś zadumany, troszkę smutny, a tu nagle choinki i światełka... Ale człowiek ma bardzo duże możliwości godzenia się z tym czego zmienić się nie da. ;-) Oby tylko tymi ozdobami za wcześniej mrozów nie przyciągnęli, a reszta, niech se świeci. ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Denerwują mnie te święta w sklepach już od listopada, bo się przez nie wszystko tak jakoś rozmywa. Za długo to trwa, zdąży sie znudzić, zanim naprawdę przyjdzie.

A Halloween? Nie moje, ale niech sobie będzie. Jeżeli kogoś bawi latanie w przebraniu czarownicy, to niech sobie lata. Nie oburza mnie, nie gorszy, a wydrążone świecące dynie całkiem fajne są i jeżeli mi taka w ogródku urośnie, to sobie wydrążę i zaświecę przed domem. Być może.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że dyskusja o Halloween była gdzie indziej, tak mi się po prostu skojarzyło ... Żelka dobrze napisała, że ludzie coraz więcej na pokaz robią, mnie to drażni jednak jakoś sobie z tym radzę. Osobiście nie czuję potrzeby udowadniania wszystkim, jak to ja zajebista jestem;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś, masz rację, co za dużo to nie zdrowo, nawet w tym przypadku. Mój maż to się upiera nawet przy ubieraniu choinki rano we Wigilię, ale mi wtedy nie pasuje, bo za dużo pracy innej, więc za zwyczaj jednak kilka dni wcześniej to robię. Choć, kurka, ostatnich parę lat, to mi się nawet tego nie chce. A to już źle, bo co to za święta bez choinki.

A gdzie Ewa się podziała? Ostatnio mnie zmartwiłaś tym co o grypie pisałaś. Nam lekarz mówi by Stefka szczepić, ale ja się boję, że po szczepionce będzie gorzej, bo i o takich przypadkach słyszałam. Do tej pory go nie szczepiłam, ale nie wiem czy dobrze robię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pożarło mnie... nastepny serial trafiłam

Upstairs downstairs..

długie jak Palisandry :)

Jestem w sezonie 3 i chyba jeszcze ze 2 przede mną a do tego sequel nakrecili o okresie międzywojennym. Uwielbiam filmy (jeżeli w ogóle jakieś lubię) historyczne a ten przypomina mi pobyt w Londynie, mieszkałam w takim domu, tylko że podzielonym na kawałki (miałam I piętro, czyli to reprezentacyjne dla "państwa" ;) ).

Co do świat - bardzo żałuję, że nie ma u nas takiej ogólnopolskiej tradycji poczatku oczekiwania. W Londynie był to dzień zapalenia świateł na Oxford Street. Jednego dnia całe centrum stawało się bajką a sklepy zaczynały święta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja już się martwiłam, że coś się stało...

Uffff.. to tylko filmy...

 

Nooo szkoda, ze tak u nas nie ma... w USA też dopiero od początku grudnia wszystko zaczyna być ubrane świątecznie.. u nas tuż po 1.11....

Niby nie przeszkadza mi to.. ale wolałabym od grudnia...

I jak tu maleńkim dzieciakom wytłumaczyć, że gwiazdka czy mikołaj za miesiąc albo prawie dwa... no jak...? jak one widzą choinkę i chcą świat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...