EZS 25.09.2011 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2011 właśnie musiałam iść bo wybuchła awantura z bałaganem w tle. Wczoraj pojechaliśmy oglądać samochód a młoda miała sprzątnąć górę domu... Hmmm jako sprzątaczka nie zarobi na życie, musi chyba się uczyć . Sprzatając rozwaliła suszarkę do włosów i trymer mojego męża, ominęła leżące na podłodze papierki, zużyte waciki kosmetyczne (które sama rozrzuca) i kilka innych drobiazgów ale wciągnęła do odkurzacza właśnie końcówkę trymera (żeby nie podnosić?). Po czym stwierdziła, że jej tu wcale nie było i niczego nie dotykała i to jest chyba prawda. Znaczy rozwaliła wcześniej, a wczoraj nie dotykała. Awantura Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 25.09.2011 13:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2011 ze zdjęciami to ja mam problem. Ludzie zdjęcia pokazują - wszystko pięknie ułożone, sprzątnięte, wypucowane. U mnie taki stan nie istnieje Musiałabym posprzątać do zdjęć! Pomyślę... Mam tak samo!!! Jakże się cieszę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 26.09.2011 12:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2011 Ewa, ciała dałam, albo na oczy mi sie rzuciło Ja dopiero dziś Twojego posta znalazłam i to przez zupełny przypadek...tego malka, u Frania cię nie widzę, to przyszłam popatrzeć, co się dzieje.. Jak praktyka? ja specjalizację zaczęłam z mieszanymi uczuciami... powiedz coś więcej, skąd te mieszane uczucia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 26.09.2011 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2011 Ech, co tu pisać. Specjalizacja ciekawa bardzo, dużo z tej wiedzy wykorzystam, bo i badanie ortopedyczne i neurologię i rtg. Ale jeszcze dobrze nie zaczęłam a już się potykam o przepychanki miedzy rehabilitantami a lekarzami. Wiedza tylko na kursach, a kursy na własny koszt (jakbym chciała)... a powiedz mi, dlaczego ja mam płacić, dla mnie to nie jest inwestycja, na której zarobię ale po prostu konieczność, żeby wiedzieć co zrobi ten ktoś, kto weźnie ode mnie pacjenta. A tej wiedzy nie idzie uzyskać. Wiesz, ja pomimo całej mojej pracy naukowej, w medycynie jestem praktykiem. Lubię zobaczyć, pomacać. Nie ma jak, nie ma gdzie... Poza tym mam trochę wrażenie, że tak, jak się mówi o dermatologii "dzisiaj prawa strona korytarza maść biała a lewa maść szara, jutro odwrotnie" to samo dotyczy tej rehabilitacji. Damy krio albo pole i bedzie Ok. No nic, zobaczymy dalej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 26.09.2011 21:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2011 Ale jeszcze dobrze nie zaczęłam a już się potykam o przepychanki miedzy rehabilitantami a lekarzami. Wiedza tylko na kursach, a kursy na własny koszt (jakbym chciała)... a powiedz mi, dlaczego ja mam płacić, dla mnie to nie jest inwestycja, na której zarobię ale po prostu konieczność, żeby wiedzieć co zrobi ten ktoś, kto weźnie ode mnie pacjenta. A tej wiedzy nie idzie uzyskać. Doskonale Cię rozumiem,mimo,ze jestem po tej drugiej stronie "przepychanki". Kursy oczywiście konieczne i oczywiście na kosz własny , czasami zastanawiam się po co, skoro i tak nie wolno mi wykonać nic ponad zalecenie lekarskie, inwencja (zwana przez lekarzy- samowolką) jest wysoce niestosowna,a z całym szacunkiem, aparaturę ustawi średnio inteligentna małpa, bez studiów i kursów po 5 tysi + 23% vat. Ja z kolei chcę wiedzieć dlaczego lekarz wybrał akurat ten zabieg i tą metodę terapii, a nie tylko lakoniczne tens, czy jonoforeza ketonalu,lub co gorsza M-70. Ale winą jedynie obarczać możemy ustawodawców,którzy od wielu lat nie potrafią usadowić nigdzie tego zawodu i wyznaczyć jasno kompetencji. Dlatego ja trzymam sie z dala od publicznych placówek służby zdrowia,zarówno jako pacjent jak i pracownik. Ale chodzi o to,o czym Aga w wątku Franiowym pisała,nie ma u nas kultury tworzenia zespołów terapeutycznych, gdzie pielęgniarka,lekarz, fizjoterapeuta,pracownik socjalny itd tworzą grupę ludzi WSPÓLNIE działających dla dobra pacjenta,pół biedy jeśli "tylko" nie współpracują, gorzej jeśli sobie przeszkadzają i podważają decyzje - a z tym również miałam znikomą przyjemność się spotkać. No nic to, pozostaje nam wierzyć, że to się zmieni i robić wszystko by tak się stało więc powodzenia Ewo i nie daj się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 27.09.2011 18:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2011 Też bym chcaiła wiedzieć, dlaczego tens albo coś innego Nie mam czasu się uczyć, mam na karku habilitację podobno. A od moich kolezanek uzyskaać jakąś wiedzę, to jeszcze gorzej, niż od rehabilitantów Moze otworzymy zespół samopomocy :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 27.09.2011 19:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2011 oooo to po szczebelkach coraz wyżej- gratuluję,cudnie Jestem jak najbardziej za , znaczy i za Twoją habilitacją i za samopomocą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 12.10.2011 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2011 Habilituj się miło, życzę coby szło "z górki" a nie "pod". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 18.11.2011 21:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2011 No i co z tą habilitacją, posuwa się naprzód?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 18.11.2011 22:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2011 ciiiii wysłana i czekam tfu tfu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 18.11.2011 23:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2011 To ja wyjdę po cichutku, żeby jej nie przeszkadzać (habilitacji znaczy). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 20.12.2011 21:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2011 Ewa napisałam u siebie, ale tu też zdam relacjePytałam dziś o debecylinę, lekarka powiedziała,że to nie jest dobry pomysł, ze względu na niewchłanianie żelaza, bardzo niską masę ciała, podwyższoną (nieznacznie) kreatyninę i brak objawów. Czy naprawdę po kazdym zastrzyku młody musi mieć robione ukg?Co o tym myślisz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 20.12.2011 22:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2011 co mam ci napisać. Podam za PharmindexemWskazaniaDorośli: zakażenia górnych dróg oddechowych wywołane przez paciorkowce, choroby weneryczne - kiła, zapobieganie nawrotom ostrych rzutów gorączki reumatycznej, zapaleniu wsierdzia, kłębuszkowemu zapaleniu nerek. Dzieciom podaje się wyłącznie w profilaktyce choroby reumatycznej i zapalenia wsierdzia. PrzeciwwskazaniaNadwrażliwość na penicyliny lub inne antybiotyki beta-laktamowe. Nie wstrzykiwać w okolicę nerwu lub naczynia krwionośnego (wstrzyknięcie takie grozi poprzecznym zapaleniem nerwu z trwałym niedowładem lub martwica tkanek miękkich, odcinków kończyn dystalnych do miejsca wstrzyknięcia, co może prowadzić niekiedy do amputacji). Ja jednak leczę dorosłych i dla mnie przeciwwskazaniem mógłby być brak mięśni - no bo gdzie podać. Ale u dzieci może być inaczej, choć też zależy jak duże to dziecko. A odczyn lateksowy jaki jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 20.12.2011 22:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2011 I ten brak mięśni, właśnie był kluczowy, lekarka mówiła o zbyt dużym ryzyku uszkodzenia nerwu.Mówiła też o stałej kontroli kardiologa, znaczy po każdej iniekcji ukg , czy debecylina naprawdę moze uszkodzić serce? nigdzie nie mogę znaleźć takich informacji. Jeśli odczyn lateksowy to LA, to na wyniku jest -neg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 21.12.2011 07:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2011 kardiolog to przesada, ale brak mięśni sprawę przesądza. No i ten ujemny lateks. To byłoby potwiedzenie paciorkowca. Zaczynam szukać przyczyn wzrostu ASO przy braku paciorkowca... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 21.12.2011 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2011 Nie dotarłam wczoraj do pediatry,kardiolog zajęła nam bardzo dużo czasu, więc jeszcze pogadam z naszą "starą " panią doktor, zobaczymy co ona na to. Z tego co mówili, wszyscy lekarze, którzy konsultowali młode, ASO jest wyznacznikiem przeciwciał paciorkowca i skoro jest tak wysokie (i rośnie) , to na pewno ten paciorkowiec gdzieś buszuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 21.12.2011 08:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2011 no jest, ale niby lateks jest bardziej swoisty.Jeżeli buszuje i kilka osób tak stwierdzilo, to trzeba go wybić. A był leczony doustnie (ale tak przez min 2-3 tyg) penicyliną lub erytromycyną? Może jak się wstępnie przeleczy, to potem masy nabierze i bedzie mozna dalej domięśniowo? Paciorkowiec to jest leczenie na min pół roku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 21.12.2011 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2011 Ewa, zaraz po stwierdzeniu takiego wysokiego poziomu (lipiec ur.) młode dostało serię klacidu, po antybiogranie (wymaz z gardła) . Później juz żadnego antybiotyku nie przyjmował.Potem wielokrotnie miał robione wymazy i poza staphylococcus aureus w nosie, nigdy nic nie znaleziono. A poziom ASO stale rośnie, choć nie juz tak gwałtownie jak na poczatku. Wcześniej skok z 860 na 1100 , teraz 1300 na 1360 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 21.12.2011 14:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2011 paciorkowiec rzadko siedzi na wierzchu. Najczęściej w środku migdalków, zatok, lub w innych miejscach. Antybiotyki tam z reguły kiepsko dochodzą. A organizm widzi obcy antygen i produkuje przeciwciała. I to jest groźne, bo raz uruchomione przeciwciała niszczą tkanki, które wyglądają podobnie do tego paciorkowca, czyli głównie serce i nerki. Dlatego jest groźny. Nawet jezeli wybije się samego paciorkowca, to trzeba jeszcze zapanować nad reakcją immunologiczną. pogadaj z pediatrą. Jak nie z jednym, to drugim i trzecim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 22.12.2011 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2011 http://dompodsosnami.files.wordpress.com/2011/11/c5bcyczeniowe.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.