Komentarze do budowy Ewy (EZS)

[TAR]

Znaczy się jajcok mi nei pisany, bo dobrego sklepowego to pewnie nie umiałabym znaleźć - chyba, że ktoś, coś poleci - a do Arni daleko

 

mnie bombardino zadowala:cool:

[Arnika]

Aj tam daleko....

 

 

Jedno bomardinio się u mnie .. zbombardowała.. drugie spożyłam... ale smak ciut inny jest.. i gęstość...

[TAR]

smak inny, bo na rumie a nie na wódce a jest gesty, to jajowca chyba nozem kroisz?

 

Bialasy uwielbiaja bombardino, zwlaszcza duzy

[EZS]

smak inny, bo na rumie a nie na wódce a jest gesty, to jajowca chyba nozem kroisz?

 

ostatnio wyciągałyśmy łyżeczką

[TAR]

kurcze to wygodniej w sloiku robic wygodniej w sensie lepszy dostep:D

[Arctica]

pomarudzę

 

rumu nie lubię... i gęstych alkoholi...

 

wstyd przyznać ale całą nalewkę pigwową sama wciągnęłam:oops:

 

dla mojego za słodka:lol:

[anSi]

kurcze to wygodniej w sloiku robic wygodniej w sensie lepszy dostep:D

 

Albo i w wiadereczku - jak większe ilości schodzą

[rasia]

:rotfl:

 

Parsknęliśmy z mężem śmiechem...

Ostatnią flaszeczkę dzisiaj Rasia zabrała...

Trzeba nowy ukręcić...

I trzeba An dodać, że on jest taki... że trzeba sztućce użyć, żeby go zjeść aż żal , że w butelce i nie wyliże się do ostatniej kropli...

 

Ze wstydem potwierdzam, że zabrałam:oops:, ale że ostatnią - nie wiedziałam:no:.

 

Ewcia, schowam głęboko, musisz przyjechać - razem wyliżemy:lol2:.

[EZS]

ja to powoli dojrzewam do zrobienia.

w wiadrze nie, bo wyparuje, ale w słoiku - czemu nie

sęk w tym, że Wiola ma do tego swojego jajcoka własny alkohol i to mu daje inny smak. Na sklepowym spirycie będzie gorszy a na rumie nie lubię. Zastanawiam się, na czym zrobić.... chyba, że szwagier mi coś podrzuci

[Arnika]

No jak nic musimy nowy ukręcić

 

To kto kiedy wpadnie ... bo nie wiem na kiedy ukręcić

[braza]

Podziwiam Was, ja kiedys próbowałam jajcoka ... brrrryyy, nie smakowało mi .... Ale Wam powiem: "Na zdrowie!!!!":yes:

[EZS]

no, dziś miałam godzinę marszu z kijkami do pracy i godzinę z pracy. tramwaje mi smętnie myk, myk. po drodze

 

i zastanawiam się, czy jutro nie powtórzyć

A słaba jestem niczym betka, zasiedziałam się, do pracy doszłam taka zmachana, jakbym maraton przebiegła

 

wessało mnie, bo książkę piszę...

taką naukową ale kocham to, bo wreszcie ja decyduję o treści (a nie jak rozdział u kogoś, to mi potem skracali, wycinali). Mam swojego idola (prof Bronstein się nazywa, Adolfo, znam człowieka osobiście i jest uroczo śliski), jego książki jak się czyta, to wszystko jest proste i przyjemne. A w rzeczywistości upiornie trudne. I ja tak próbuje pisać, w rezultacie pół strony mi zajmuje dzień.

Edytowane 29 Stycznia 2014 przez EZS

[Arnika]

samochód odmówił posłuszeństwa?

Jak jest OK.. To gratuluję... w sumie to bardzo dobry trening i nie potrzebujesz na siłkę chodzić...

[EZS]

samochód nic nie mówi, to ja zastrajkowałam

[dorkaS]

O, miło słyszeć o czymś takim.

Podejrzewam, że Twój idol też nie pisał wszystkiego w pięć minut. Im bardziej na takie wygląda, tym więcej pracy pochłonęło

[braza]

Mnie zaintrygowało to "uroczo śliski" .... wyobraźnia mi trochę ruszyła, może ze względu na zimę ....

 

Skoro pisać lubisz, to na zdrowie, oby pióro Ci nie ciążyło:yes:

[EZS]

no bo jest to uroczy człowiek, starszy pan, grzeczny, szarmancki, do czasu, aż ktoś mu w jakiś sposób na odcisk nie nadepnie. Wtedy się robi nadal uroczy ale brutalny i bezwzględny. Również zarozumiały.

[Agduś]

No właśnie też się miałam o tę śliskość dopytywać, ale mnie Braza ubiegła.

Wyobraźnia dwa razy mi się uruchomiła - najpierw zobaczyłam te smętne tramwaje, takie z minami jak u jamnika, kiedy patrzy w oczy panu zjadającemu kawał mięcha i niedzielącemu się z jamnikiem. Od razu żal mi się ich zrobiło.

 

Tramwajom jakoś to wynagrodzisz, mam nadzieję! Nie zostawisz ich tak pogrążonych w smutku, bo kiedy zaczną płakać, to zardzewieją.

[EZS]

tramwaje od poniedziałku będzie dopieszczać młoda, bo szkoła się zaczyna..

 

nasz urząd tramwajowy, jakkolwiek się nazywa, wymyślił ostatnio świetny patent. Ponieważ miejsca przejazdu przez tory na większości ulic wyglądają jak po bitwie na granaty a tory i ten kawałek asfaltu należy do ww urzędu, to wymyślił, że najlepiej będzie pozbyć się większości linii. Ale urząd sam w sobie zostaje.. I to jest patent. Urząd tramwajowy bez tramwai. Jaka oszczędność! Nic nie trzeba naprawiać, nikogo zatrudniać, no oprócz prezesa i kilku sekretarek.

Moze ja założę przychodnię bez lekarzy? Zatrudnię panią recepcjonistkę, która będzie wyjasniała, dlaczego nie przyjmujemy a ja będę pisać w kartach, co mogłabym zlecić i jak zbadać. Tylko żeby ktoś chciał za to zapłacić... Urząd miasta może?

[Arnika]

Dopisałaś o panu śliskim.. i też zastanawiałam się co to on ma śliskiego...

 

Rozpoczęcia książki gratuluję.. pewnie niewiele bym z niej zrozumiała .. ale już się cieszę, że piszesz

 

I co .. dzisiaj szłaś z kijkami do pracy...?

Wczoraj w nocy zastanawiaam się jak Ty do tej pracy szłaś.. np eleganckie kozaczki, płaszczyk/ dłuższa kurtka , jakaś spódnica czy garsonka.. i kijki.. ale zaraz potem przypomniał mi się widok z USA.. cudnie ubrana biznesowo w garsonce, futro z norek... a na nogach adidasy... ot na pewno amerykanka , bo polka za nic by w takich butach w takim stroju nie wyszła...